Zobacz pełną wersję : Karta Ratownicza (ang. rescue sheet) - wydrukuj i miej w Fordzie !


KaiM
10-01-2014, 11:55
Cześć Fordziaki,

podaję za tym artykułem z moto.wp.pl (http://moto.wp.pl/kat,55194,title,W-razie-wypadku-karta-ze-schematem-auta-pomoze-strazakom-wyciagnac-pasazerow,wid,16310749,wiadomosc.html)

---------------------
W razie wypadku karta ze schematem auta pomoże strażakom wyciągnąć pasażerów

2014.01.08 14:44 PAP 29 opinii

Strażacy zachęcają kierowców do umieszczania w autach tzw. kart ratowniczych zawierających schemat ich samochodu. Pozwala to skrócić czas akcji ratowników, gdy trzeba wyciągać pasażerów z rozbitego samochodu - przekonują.

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz podkreślał w środę, że karta może przyspieszyć akcję ratowniczą o kilka decydujących minut. Inauguracja akcji "Karta ratownicza w pojeździe", której współorganizatorami są Państwowa Straż Pożarna, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Związek Dilerów Samochodów, odbyła się w 10. Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Warszawie.

Karta ratownicza (tzw. rescue sheet) to zestandaryzowana informacja przedstawiająca schemat pojazdu z zaznaczonymi najważniejszymi dla służb ratowniczych elementami umiejscowienia m.in. wzmocnień karoserii, rozmieszczenia poduszek bezpieczeństwa czy gazowych napinaczy pasów. Jest to przyjęte w wielu europejskich krajach rozwiązanie, dzięki któremu ratownicy są w stanie szybciej wydobywać pasażerów z rozbitego pojazdu.

W 2013 roku strażacy interweniowali w blisko 49 000 wypadkach komunikacyjnych, a w 3 500 przypadkach używali sprzętu hydraulicznego za pomocą którego cięli karoserie samochodów. - Tutaj czas jest elementem kluczowym. Najważniejsza jest ta pierwsza godzina, którą w ratownictwie nazywa się złotą godziną - powiedział Leśniakiewicz. Od środy karty są dostępne w internecie (www.kartyratownicze.pl) a także bezpłatnie w około 100 punktach dealerskich i serwisowych na terenie kraju i w niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych. Obecnie dostępne są wzory kart przypisanych do poszczególnych modeli aut wyprodukowanych w latach 1998-2000.

Odpowiednią dla modelu samochodu kartę ratowniczą należy umieścić w osłonie przeciwsłonecznej kierowcy. Dodatkowo, aby służby ratownicze wiedziały, że w samochodzie znajduje się taka karta należy nakleić, od wnętrza pojazdu w lewym dolnym rogu szyby od strony kierowcy, specjalną naklejkę informacyjną. Prezes Związku Dealerów Samochodów Marek Konieczny podkreślił, że na drogach jeżdżą setki modeli samochodów, z których każdy jest inaczej skonstruowany. Karoserie samochodów mają wzmocnienia, które są bardzo różnie umiejscowione. Podobnie jest z poduszkami powietrznymi. - Głównym celem akcji jest wyposażenie w ciągu trzech lat jak największej liczby aut w karty ratownicze - powiedział Konieczny.

------------------- koniec cytata

Podaję przydatne linki:

strona akcji (PL) - www.kartyratownicze.pl

strona akcji (ang) - http://www.rescuesheet.info (http://www.rescuesheet.info/)

Karty dla modeli Forda - http://www.etis.ford.com/fordservice/rescuecards.do

Mapa punktów wydawania kart i naklejek na szybę w Polsce (mogłyby być dyskretniejsze moim zdaniem) - http://kartyratownicze.pl/punkt-wydawania-kart-ratowniczych

savo
10-01-2014, 19:55
Wcale nie głupi pomysł

herflik
10-01-2014, 20:14
popieram, super akcja, ale faktycznie format A4 ktoś chyba nie do końca wytrzeźwiał przed projektem, wydaje mi się, że format wizytówki byłby OK.

slawek_s
10-01-2014, 21:07
Format wizytówki? Lekka przesada.
Wystarczy wydrukować sobie tę kartę zmniejszając ją do formatu A8 i sprawdzić jej czytelność. Strażacy żeby zapoznać się ze schematem (że nie wspomnę o opisie) musieliby używać lupy, a w sytuacji zagrożenia życia liczy się każda sekunda.

herflik
10-01-2014, 21:31
chodzi mi o nalepkę na szybę która ma format A4 i wystarczy na niej napis karta ratunkowa, samą wydrukowaną kartę umieszcza się w podsufitce kierowcy, więc myślę, że każdy ratownik przeczyta bez problemu

maciejdrw
11-01-2014, 00:32
tak wygląda ta nalepka

http://www.renault.jaszpol.pl/_uploads/thumb/uploads-Imprezy-karta-ratownicza-jaszpol_jpg_375_305_normal.jpg

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSIWUhk4Yy62pBlwKtgC_5oQf76fkRGN FCMhB9mqsMIw0uiWoZK5Q

szmelcmax
11-01-2014, 16:05
Sam pomysł wart uwagi. Natomiast rozmiar naklejki i jej umiejscowienie dla mnie nie do przyjęcia. Osobiście nie toleruję czegokolwiek na przedniej szybie (lub przy niej) co ogranicza widoczność lub absorbuje wzrok. Naklejka rejestracyjna to już zło konieczne. Poza tym za pękniętą szybę będą nas ścigać bo niebezpieczna i ogranicza widoczność, a tu papierki przed nosem mamy sobie naklejać. Jeżeli już ma być to nie w takim rozmiarze i miejscu. Jest szyba tylna lub boczne. Np. naklejka Ford Pomoc jest fabrycznie naklejana na bocznej szybie z tyłu. Wielkość i miejsce sensowne. Tu kogoś jednak poniosło. A jeżeli schemat auta ma być umieszczony za (w) osłoną przeciw słoneczną, to dlaczego naklejki nie może być na niej? Przecież strażacy będą i tak tam szukać.

eclipse
11-01-2014, 18:18
To co ford podał w etis do ściągnięcia to albo ja nie rozumiem albo to nieprawdziwe dane .
Na schemacie ( fotka) punktów w Mondeo / Smax /Galaxy i wielu innych jest sterownik w miejscu podłokietnika co jest bzdurą .
Akumulator nie jest podane ze jest pod podszybiem nie rozumiem .:diabelek:

herflik
11-01-2014, 19:17
acha, format A4 to faktycznie karta ratownicza. a nalepka na szybę mniejsza, ale i tak o wiele za duża ;(

wrredusek
13-01-2014, 09:49
Sorry ale nie wydaje mi się to jakąś pomocną informacją. Mimo, że w artykule wypowiadał się podobno komendant główny PSP, to nie wydaje mi się żeby strażacy przyjeżdżając na miejsce wypadku uczyli się gdzie co znajduje się w pojeździe. Ich urządzenia hydrauliczne potrafią spokojnie przeciąć wzmocnienia każdego pojazdu, no chyba, żeby to był pojazd opancerzony. Strażacy z ratownictwa drogowego mają swój określony schemat miejsc cięcia dla swobodnego wyciągnięcia poszkodowanych. Poza tym w większości pojazdów takie elementy jak napinacze pasów, wzmocnienia boczne, czy kurtyny powietrzne są w tych samych miejscach. Akumulator, który trzeba odłączyć też znajduje się albo w komorze silnika albo w bagażniku, więc moim zdaniem bezsensowna kampania. Do tego jeżeli trzeba będzie wyciągać delikwenta z pojazdy na na 99% poduszki i pasy bezpieczeństwa będą już odpalone. Co prawda nr ICE w telefonie mam zapisany, ale tez wątpię, żeby jakikolwiek ratownik zerknął do moich kontaktów w celu ratowania życia. Do ratowania życia są odpowiednie procedury, które nie wymagają ode mnie informacji na co jestem uczulony albo jaka mam grupę krwi. A w jakich europejskich krajach jest takie coś przyjęte? Nie widziałem żadnego samochody z taką naklejka na szybie. Jeżeli by tak było to 90% samochodów poruszających się po polskich drogach byłoby juz wyposażonych w takie karty, bo mniej wiecej tyle samochodów było sprowadzonych z krajów europejskich.

_Big_Mac_
13-01-2014, 16:50
O zasadności posiadania numeru ICE opowiadał ostatnio ratownik na wykładach z pierwszej pomocy, także to akurat może mieć sens. Inna sprawa, że dzisiaj komórki mają blokade ekranu i raczej ratownik się wzorka nie domyśli...

anastazyy
13-01-2014, 18:28
U mnie mimo że jest blokowany ekran to na samym dole możliwość połączenia alarmowego. Klikając do wyboru ICE lub 112. WG mnie rozwiązania rewelacyjne bo nie wyobrażam sobie że strażak bierze i szuka w moich kontaktach kontaktu ICE.
Galaxy S4

Bump: To co ford podał w etis do ściągnięcia to albo ja nie rozumiem albo to nieprawdziwe dane .
Na schemacie ( fotka) punktów w Mondeo / Smax /Galaxy i wielu innych jest sterownik w miejscu podłokietnika co jest bzdurą .
Akumulator nie jest podane ze jest pod podszybiem nie rozumiem .:diabelek:

Na pewno nie jest sterownik w okolicach podłokietnika? Było kilka postów żeby nie odkładać telefonu w konsoli środkowej gdzie są uchwyty na kubki bo może coś się tam stać. JA widzę że na rys. akumulator jest w okolicach podszybia ale to chyba o to żeby określić mniej więcej tak mi się wydaje że np z przodu po prawej stronie.
Fakt, wątpię aby strażacy zobaczywszy naklejkę na szybę zaczeli doszukiwać się karty ratowniczej tylko jak jest potrzebą biorą nożyce i tną - każda minuta jest na wagę złota.

wrredusek
17-01-2014, 06:56
Zastanawia mnie jedna rzecz. Kilka osób na tym forum było zachwycone tym pomysłem, temat żył pełnią życia. Mam wrażenie, że niektórzy już się szykowali do drukowania takiej katy. Aż tu nagle jeden napisał, że nie wierzy w sens takiej karty, pojawiło się jeszcze 2 którzy także wyrazili swoje zdanie niechętne takiej kart i nagle temat umarł. Pytanie do osób które wcześniej prowadziły zażartą dyskusję. Tak łatwo wpłynąć na Wasze przekonania, że jednym postem straciliście argumenty, czy zbyt łatwowiernie przyswajacie informacje przekazywane przez tzw. media masowe? Nie chodzi mi o obrażenie nikogo, tylko próbuję poznać sposoby manipulacji przez media. Później rozwinę swoje spostrzeżenia dotyczące informacji przekazywanych przez media a także jak można manipulować ludźmi za pośrednictwem portali społecznościowych.

anastazyy
17-01-2014, 07:28
Każdy ma swoje przekonania i uznanie co dla Niego jest korzystne. Ja wydrukowałem kartę jest już w moim mondeuszu teraz tylko sam robię naklejkę na wzór zalecanej ale mniejszą.

eclipse
17-01-2014, 09:13
Słuchaj .... wredusek
bo sama myśl ....jest godna uwagi
lecz sposób raczej denny i nie dopracowany .

Tomciooo
17-01-2014, 09:33
Koledzy. Pomyśl całkiem chybiony!

1. Strażacy to profesjonalne zespoły którym nie trzeba mówić gdzie rozcina się mondeusza.
Maja schematy wypracowanie i robią to odruchowo i tak ma być. Jak wygląda akku też wiedzą.

2. Poduszki są zawsze w takich samych miejscach są fabrycznie odpowiednie nadruki na szybach, poza tym co daje strażakowi wiedza że jest poduszka kolan czy inna? Ma delikfenta wydobyć z auta i tyle.
3. Sami mówicie że liczy się każda minuta, wiec żaden strażak, ratownik, lekarz nie będzie szukał jakiegoś papieru ktory nic nie wnosi w jego postępowanie.
4. ICE to też bzdury bo telefony sa poblokowane, poza tym kto i po co ma dzwonić do ICE?
Komórki, portfel, dokumenty i biżuteria idzie do worka opisanego i tyle z ICE.
5. Wiocha że hoho (moim zdaniem) ta nalepka na szybie.
6. Mnie nawet winiety drażnią na szybie i odklejam je zaraz po powrocie (są tacy co lubią naklejki na samochodach tu i tam, to niech lepią)
7. To taka bzdura jak opaski czy tatuaże z grupą krwi. Żaden lekarz nie patrzy na coś takiego. Nic to nie pomaga, a może zmylić.

tedi_k
17-01-2014, 09:33
...Ich urządzenia hydrauliczne potrafią spokojnie przeciąć wzmocnienia każdego pojazdu, ....

A w szczególności nie odpalone ładunki pirotechniczne kurtyn po drugiej stronie pojazdu...:619:
Karta ratownicza ma pozwolić błyskawicznie ocenić gdzie można założyć nożyce hydrauliczne bez narażania się, że za chwilę będzie kolejne "bum"... Na pewno na miejscu wypadku w stresie i chaosie strażacy nie będę szukali info w wiki. Lepiej aby mieli jakąś szansę sprawdzić gdzie jest w danym pojeździe np. zbiornik paliwa.

Byłem i pobrałem oficjalnie karty ratownicze dla swojego C-maxa oraz Hondy Jazz żonki (robi się to w wyznaczonych punktach - tam drukują oficjalną wersję karty i dają naklejkę na szybę) i na prawdę się zdziwiłem gdzie jest w Jazze 2009 zbiornik paliwa... To, że w tym samochodzie napinacze pirotechniczne pasów są przy zwijaczu pasa koło progu a nie jak w 90% samochodów przy fotelu od strony tunelu środkowego wiedziałem już wcześniej.
Jak widzicie samochody potrafią się istotnie różnić konstrukcją i takie jednostronnicowe info o kluczowych cechach ma na prawdę sens...

BTW - co do sterownika zaznaczanego na schematach kart ratowniczych - chodzi jedynie o sterownik SRS (poduszek) w celu ostrzeżenia o urządzeniu mogącym przypadkowo odpalić pozostałe jeszcze po crashu ładunki pirotechniczne.

Kart ratowniczych nie ma się szukać - naklejka na szybie mówi: "karta ratownicza pojazdu znajduje się za paskiem "słonecznika" kierowcy". I tam ma być. Jeśli jej tam nie będzie, nikt nie będzie zaglądał do schowków pod fotelami, torebki żony, bagażnika i gdzie tam jeszcze...

Tomciooo
17-01-2014, 09:40
Na stronie tej bzdurnej akcji jest ładna fotka jak strażak szuka karty w tym BMW ;-)
ale jak już znajdzie i będzie wiedział gdzie są wzmacnia to przyspieszy to uratowanie kierowcy beemki

anastazyy
17-01-2014, 09:43
Mam strażaka w rodzinie 20letnie doświadczenie gadałem z nim jak jadą do wypadku czy miał kiedyś jakieś problemy. Najwięcej problemów mają z nowymi autami Mercedesa BMW w zlokalizowaniu akumulatorów. Mówi że na pewno taka informacja nie zaszkodzi ale w większości i tak robią wszystko na pamięć. Nie mają odruchu aby w 1 kolejności patrzeć czy nie ma naklejki.
Co do ICE wg mnie strażak czy policjant może poinformować bliską osobę o zdarzeniu ale już po wszystkim. Proszę sobie wyobrazić że jedzie jedna osoba w samochodzie ma wypadek odwożona jest do szpitala. Gdzie kiedy nikt nic nie wie. Co do blokowania tel wcześniej już o tym wspomniałem aby dobrać się do kontaktów trzeba rzeczywiście tel odblokować i później szukać nie wiem najlepiej wpisu mama, tata dom czy coś podobnego. CO do ICE nie wiem jak jest w innych u mnie w S4 jest tak że nie trzeba nic odblokowywać ekran jak się podświetli jest info połączenia alarmowe. Klikasz i masz 112 i wszystkie ICE klikasz i dzwoni.

tedi_k
17-01-2014, 09:50
Na stronie tej bzdurnej akcji ...

Z całym szacunkiem - są tacy jak Korwin Mike, którym obowiązek zpinania pasów przeszkadza i z nim walczą... Każdy ma prawo oszaleć na własny rachunek...
Jak się doda "bzdurnej według mnie" albo "bzdurnej dla mnie..."- nie ma problemu:wink:

Tomciooo
17-01-2014, 09:59
Tadeuszu. Ze względu na szacunek dla Ciebie dodaje.

Bzdurnej wg. mnie, dla mnie akcji.

Ale powiedz w którym punkcie nie mam racji?
Anastazyy - strażak czy policjant bioracy udział w akcji nie ma za zadanie informować rodzinę tylko zapewnić bezpieczeństwo poszkodowanym i otoczeniu. Co więcej nie ma uprawnień do informacji, regulują to ustawy.
Znajomy strażak o którym piszesz potrzebuje szkolenia, a nie kartki w schowku.

tedi_k
17-01-2014, 10:10
...Ale powiedz w którym punkcie nie mam racji?
...

W jednym podstawowym - karta ratownicze DAJE SZANSĘ rozwiania wątpliwości czy dane działanie (w stresie i chaosie) nie spowoduje kolejnego zamieszania - np. niespodziewana eksplozja ładunku pirotechnicznego.
Nikt nie zamierza wprowadzić obowiązku odnalezienia karty ratowniczej jako pierwszego punktu akcji zespołu ratowniczego. Nikt nie zamierza wprowadzić obowiązku dogłębnej lektury i analizy znaczenia rysunków karty przed podjęciem innych czynności ratunkowym.
Jedynym celem karty jest DANIE SZANSY rozwiania ewentualnych wątpliwości.
Jak dowolna szansa w życiu (także i ta) będzie wykorzystana, zawsze zależy od tego komu szansa jest dana... Można z sznasy nie korzystać - nawet jak się jest strażakiem.

Tomciooo
17-01-2014, 10:24
Panie Tadeuszu, nie bardzo się rozumiemy.

Nie wiem czy chciał mnie Pan obrazić, nie chce tak myśleć. Tak czy inaczej strażakiem nie jestem.

Jakie szanse, o czym Pan pisze??
Zespół ratowniczy czy to straż, policja czy pogotowie wiedzą co robić podczas akcji, w stresie i chaosie są kilka razy dziennie.
Nie potrzeba im DANIA SZANSY rozwiązania wątpliwości, zespół ma być wyszkolony by działać szybko i bezpiecznie, nie ma miejsca na wątpliwości i czytanie kartek!
Faktycznie nowe modele niektórych samochodów mogą mieć zabudowane akumulatory, ale poglądowa kartka nie pomoże tylko fachowe szkolenie by strażak wiedział gdzie i jak ma odpinać akku.
Jak pisałem info o poduszkach i napinaczach jest fabrycznie na szybach!

tedi_k
17-01-2014, 10:38
Uwaga o strażaku nie odnosiła się do Kolegi i nie jest nijak obraźliwa - wręcz przeciwnie!
Po drugie - wątpię czy Pan lub ja możemy zadecydować, że zespołowi ratowniczemu na pewno nie jest potrzebne danie szansy. Może jednak raz na 10.000 przypadków danie szansy okaże się pomocne i uratuje choć jedno życie?
Czyli różnica między nami jest pryncypialna - ja nie odważam się mieć poglądu, iż komuś karta ratownicza NA PEWNO się nie przyda... Ja uważam, że jeśli jest możliwość stworzenia dodatkowej szansy poprawienia skuteczności akcji ratowniczej, to nawet jeśli ta szansa będzie realnie stworzona dla jednej na nie-wiem-ile akcji, to i tak to ma sens i akcja powinna być propagowana a nie kontestowana!

_Big_Mac_
17-01-2014, 13:15
A może raz na milion przypadków naklejka na szybie akurat zasłoni coś ważnego i przyczyni się do wypadku? :)

A może początkujący ratownik (albo amator z ulicy), który ma wątpliwości, zacznie szukać po schowkach tej kartki, zamiast działać?

Może to wydumane problemy, ale korzyści też są wydumane. Jak ratujący nie wie, gdzie auto ma akumulator, to go nie odepnie i tyle. W zasadzie to nie powinien się nawet tym zajmować, tylko ratować życie - gmeranie pod maską rozbitego auta jest nie tylko głupie (bo tracimy czas) ale i niebezpieczne (bo rozlane płyny, gorące wszystko), tak samo jak wszelkie próby grzebania w napinaczach pirotechnicznych czy poduszkach.

Jak dla mnie, cała ta akcja jest wymyślona albo przez kogoś, kto miał dobre intencje, ale słaby pomysł, albo przez kogoś, kto chciał zrobić szum i jakoś na tym zarobić. Zakładam, ze to pierwsze, bo wierzę w ludzi. Potem jeżdżą auta z "Patrz w lusterka, motocykliści...", "Jedzie z nami Michałek" i trzema innymi naklejkami, które nie wiadomo jak mają się przysłużyć, bo przecież nikt ich nie będzie oglądał. Szkoda auto szpecić.

Niestety, wszystkie realne sposoby na poprawienie bezpieczeństwa, są trudne i kosztowne - szkolenia (dla kierowców, ratowników, rowerzystów, pieszych...), większa kasa dla służb, modernizacja dróg (w tym np. barierek energochłonnych, oświetlenia, pasów awaryjnych) i tak dalej.

Jeśli komuś z obecnych zależy na poprawie w tych kwestiach, a chce zacząć od siebie i swojego auta, to są lepsze, też niedrogie sposoby, chociażby:
- udać się na kurs pierwszej pomocy (na pewno idzie to zrobić za darmo, w ramach jakiejś akcji),
- kupić porządną apteczkę samochodową i zapoznać się z jej zawartością,
- wyposażyć się w kamizelkę odblaskową i wozić w drzwiach albo w fotelu (żeby można ją było założyć bez wychodzenia z auta),
- wyciągnąć starą, przeterminowaną gaśnicę i wypsikać ją w bezpiecznym miejscu, zapoznać się jaki to efekt (mizerny), kupić nową,
- napompować opony do wartości przewidzianych w instrukcji

tedi_k
17-01-2014, 13:20
A może raz na milion przypadków naklejka na szybie akurat zasłoni coś ważnego i przyczyni się do wypadku? :)

...Jeśli komuś z obecnych zależy na poprawie w tych kwestiach, a chce zacząć od siebie i swojego auta, to są lepsze, też niedrogie sposoby, chociażby:
- ...

Ale się uparliście...
Naklejkę na szybę nakleja się w lewym dolnym rogu szyby - pilnuje tego personel wydający karty.
A jeśli wykonałem już wszystkie punkty z Twojej instrukcji (co jest aurat w moim przypadku prawdą...) to też mi NIE WOLNO włączyć się do tej sensownej akcji???

Nie chcę być złośliwy - ale Koledzy prezentują klasyczne, polskie, narodowe malkontenctwo.
Akcja, która nie generuje dodatkowych kosztów i obowiązków, dopinguje do poprawy świadomości kierowców musi oczywiście przyciągnąć lożę prześmiewców i narzekaczy...:wink:
Panowie - więcej kreatywności i optymizmu - mnie na przykład ta akcja zmobilizowała do stworzenia kontaktów I.C.E i znalezienia aplikacji do umieszczania ich na lockscreenie moich telefonów.
Z mojego punktu widzenia akcja ma same zalety!

_Big_Mac_
17-01-2014, 13:51
Absolutnie! Zabraniam! :D

Tomciooo
17-01-2014, 15:48
Big Mac - zgadzam się z Tobą w 1000%

Wyżej powiedziałem swoje zdanie ponieważ wiem jak to wygląda w praktyce i wiem na pewno że takie kartki nic nie pomogą.
Ale jak ktoś chce to może nawet wytatuować na klatce piersiowej strzałki z napisem "tutaj masaż serca" może jakis ratujący (1 na 1000) będzie miał wątpliwości i to mu pomoże ;-)

wrredusek
20-01-2014, 06:47
Nie chcę być złośliwy - ale Koledzy prezentują klasyczne, polskie, narodowe malkontenctwo.
Akcja, która nie generuje dodatkowych kosztów i obowiązków, dopinguje do poprawy świadomości kierowców musi oczywiście przyciągnąć lożę prześmiewców i narzekaczy.
Z mojego punktu widzenia akcja ma same zalety!

No to ja się włączę w rozmowę. Ja bym wolał, aby wszyscy w Polsce włączyli się w społeczną akcję świadomego korzystania z dróg. Dlaczego się nikt nie włączył? Bo takich akcji nie ma. Są za to akcje "10 mniej - ratuje życie", "naklej nakleję na szybie aby pomóc ratownikowi".
Uważam, obie te akcje za bezsensowne, bo nie wystarczy zmniejszyć prędkości o 10 km/h, żeby piesi przestali ginąć. Ale w Polsce właśnie tak się robi. Zamiast całościowego programu poprawy bezpieczeństwa to robi się właśnie takie akcje. To mniej więcej tak jakby komuś urwało nogę, a lekarz przykleiłby plaster na to miejsce. Nie zaszkodzi ale nie pomoże. W Polsce mamy na prawdę poważne problemy z uczestnikami ruchu drogowego. Zaczynając od pijanych kierowców o których jest głośno ostatnio, przez bezmyślnie wyprzedzających, pieszych, którzy nie zwracając uwagi na nic wkraczają na jezdnię, nieoświetlonych rowerzystów..... Takich problemów można by mnożyć. Ale jeżeli nie zacznie się robić nic ze świadomością Polaków to w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Wiem, że nasze pokolenie już jest stracone pod względem świadomości bezpieczeństwa na drodze, ale może warto stworzyć jakiś duży program, który uświadomi następne pokolenia?

Wiecie, że zwrócenie uwagi przez dziecko wpływa także na naszą świadomość? Przykład z moim synem. Na razie zna tylko 2 kolory - czerwony- stój i zielony idź. Pomarańczowy jest mu zbędny. Już kilka razy zdarzyło się, że przejechałem na pomarańczowym, a on z tylnej kanapy woła: "Tata, czerwone". I ma chłopak rację, jeżeli już nie świeci zielone to traktuj to jak czerwone.

_Big_Mac_
20-01-2014, 14:29
Podejrzewam, że taki stan rzeczy jest nie tylko w Polsce. Nie stosujmy retoryki "w tym kraju to...", bo zaraz się okaże, że to wina tego czy tamtego premiera ;) Wielka akcja społeczna, zakrojona od szkół podstawowych po egzaminy w WORDzie a nawet dalej, byłaby jak najbardziej OK, tylko trzeba wziąć na to pieniądze, a tych zawsze jest za mało. Komu zabierzesz, żeby dać na taki program?

wrredusek
21-01-2014, 12:57
Oczywiście, że sprawy finansowe nie są do rozwiązania wprost przez nas laików. Zwróciłem uwagę na sens takich kampanii, które nic nie przynoszą. Ale spróbuję jakieś pieniądze wysupłać. Po pierwsze pieniądze ze wszystkich bzdurnych kampanii społecznych, które donikąd nie prowadzą, po drugie jest fundusz stworzony przez producentów alkoholi skąd można coś uszczknąć. Tworzy się głupie przedmioty w szkołach, albo na godzinach wychowawczych, oczywiście nie prowadziliby czegoś takiego nauczyciele, chodzi mi nie zabranie tych godzin a w ramach tych zajęć prowadzić coś takiego. Oczywiście zmiana przygotowania w szkołach jazdy itd. Jak już wcześniej pisałem sprawy finansowe i szukanie środków to powinna być sprawa dla specjalistów, tak samo jak opracowanie całego wielkiego systemu uświadamiania Polaków. Nie chodzi tylko o pokazywanie skutków wypadków, bardziej chodzi i zmianę podejścia do jazdy. A dlaczego piszę, że w Polsce? Bo jesteśmy na jednym z pierwszych miejsc w Europie w statystykach śmiertelnych wypadków. Na dowód statystyki za rok 2012. http://europa.eu/rapid/press-release_IP-13-236_pl.htm

szmelcmax
23-01-2014, 15:41
Nie chodzi tylko o pokazywanie skutków wypadków, bardziej chodzi i zmianę podejścia do jazdy. A dlaczego piszę, że w Polsce? Bo jesteśmy na jednym z pierwszych miejsc w Europie w statystykach śmiertelnych wypadków. Na dowód statystyki za rok 2012. http://europa.eu/rapid/press-release_IP-13-236_pl.htm Pozwolę sobie dodać swoje trzy grosze do dyskusji. O ile ogólnie zgadzam się z kolegą "wrredusek", o tyle statystyki wypadkowe uważam za bardzo ogólnikowe. Być może nawet fałszywe, ponieważ nijak nie odnoszą się do wielu czynników jakie mają wpływ na ich liczbę, a tylko mówią o relacji: ilość ofiar-na milion mieszkańców. Już dawno powiedziano, że sucha statystyka to największe kłamstwo. Tu trzeba wziąć pod uwagę różne czynniki jakie mają na nią wpływ. Drogi, tranzyt, turystykę, warunki klimatyczne, natężenie ruchu, zaludnienie na km2 (piesi) itp, itd. Zebrać to do kupki, zastosować współczynniki i wtedy stawiać Polaków do konta za złe wyniki. O ile wtedy takie by wyszły. Bez tego umieszczanie nas w jednym szeregu z np. Portugalią (tranzyt, klimat), Szwecją (zaludnienie), Niemcami (drogi) itd. jest mało rzetelne.

es7
06-02-2014, 22:03
siemka mam pytanko czy do escorta tez można dostać taka kartę i gdzie ja odebrać

slawek_s
07-02-2014, 06:23
Temat wydawania kart został praktycznie wyczerpany w pierwszym poście wątku, niemniej widząc, że masz problem z otwarciem odpowiedniej strony podpowiem, że na liście nie ma kart ratowniczych do żadnego Forda Escorta.
Powód?W każdym punkcie dystrybucji dostępne będą karty do aut wszystkich marek wyprodukowanych po roku 2000.

ciko
07-02-2014, 07:41
Witajcie.
Mam Mondeo MK3 kombi LPG.
Do MK3 nie ma karty z LPG. Co mam zrobić w takim przypadku?
Można sobie samemu dorysować zbiornik?
Pozdrawiam, CIKO

Rador
10-02-2014, 20:37
Szanowni Koledzy...
Nie widziałem, jak do tej pory wypowiedzi żadnego ratownika odnośnie poruszonego tematu, więc pozwolę sobie na wyrażenie swojej opinii.
Dziwią mnie wypowiedzi ludzi, którzy nie maja pojęcia o ratownictwie drogowym, a są tak negatywnie nastawieni do tej akcji.
Nowe samochody są bardzo bezpieczne dla osób podróżujących nim.... piętnaści i więcej poduszek powietrznych, wzmocnienia karoserii, pirotechniczne napinacze pasów, strefy zgniotu itd, itp.
Na pytanie, czy ta śmieszna dla niektórych "kartka" jest pomocna odpowiadam z całym przekonaniem : TAK!
Szkolenia owszem są potrzebne i skuteczne, jednak wyobraźcie sobie ogrom materiału do przyswojenia. Rodzajów aut jest tak mnogo, że nie sposób zapamiętać, gdzie co i dlaczego...
Ktoś tam wspomniał o rutynie..... zapamiętaj przyjacielu, że rutyna w takich przypadkach zabija!!!
Karta Ratownicza ma nie tylko pomóc w uwolnieniu osoby poszkodowanej, ale także zadbać o bezpieczeństwo osób biorących udział w akcji ratowniczej.
Nikt z Was nie chciałby oberwać poduszką powietrzną, która miała kaprys nie zadziałać w momencie wypadku, ale kiedy się nad nią pochylasz(są takie przypadki wierzcie mi). Bezpieczeństwo ratowników przede wszystkim!
Poruszony był także wątek czasu, który ratownik musi "stracić" na rozszyfrowaniu karty. Podczas akcji ratowniczej, przed przystąpieniem do działań mających na celu wydobycie poszkodowanych, dowódca musi przeprowadzić oględziny pojazdu, określić miejsca ewentualnych cięć, zabezpieczeń itp. Jak myślicie, jeśli jest to pojazd z którym nie miał do czynienia wcześniej, karta o której mowa będzie przydatna???
Sorry rozpisałem się, ale musiałem :diabelek:
Pozdrawiam wszystkich zwolenników kart, życzę aby nigdy się nie przydała, jednak w miarę możliwości zachęcam jako strażak :568: , aby je mieć.

szmelcmax
12-02-2014, 12:14
Dziwią mnie wypowiedzi ludzi, którzy nie maja pojęcia o ratownictwie drogowym, a są tak negatywnie nastawieni do tej akcji. Ja myślę ,że do samego pomysłu to może nie tak wielu. Do jego formy zapewne sporo więcej. Rozumiem ,że kolejne oszpecanie otoczenia w którym przebywamy na niewielu już robi wrażenie. "Oszmacone , oklejone i "otablicowane " jest prawie wszystko. Nawet zabytki, a o drogach lepiej nie mówić. Rzygać się chce. A podwójnie rzygałem jak w mazurskiej wiosce otoczonej pięknym typowym lokalnym pejzażem natknąłem się na stojący przy drodze "monument reklamowy" z wizerunkiem tego typu pejzażu, z napisami zachęcającymi do odwiedzin, a jednocześnie szpecący i przesłaniający widoki. Mnie oklejanie szyb w aucie nie odpowiada. Wystarczy tych śmieci przed oczami. Można wykorzystać inne sensowne miejsce. Np. osłonę przeciwsłoneczną nad szybą o czym wcześniej pisałem. Tutaj ktoś rzucił hasło, ze to jest słuszne i trzeba sobie kartkę przykleić, bo to poprawia bezpieczeństwo. Sama kartka przed nosem też? A może należało przeprowadzić ankiety i badania i dopiero decydować gdzie naklejać aby nikomu nie przeszkadzało i było jednocześnie dostępne dla ratowników?

Rador
12-02-2014, 15:22
Dlatego o naklejkach nic nie wspomniałem, bo sam uważam, że to nieprzemyślany do końca pomysł.
Przednia szyba jest jednym z tych elementów samochodu, który podczas poważniejszego wypadku ulega całkowitemu zniszczeniu. Więc sama naklejka również może "nie przeżyć" moment zdarzenia drogowego.
Ja osobiście w pierwszej kolejności zaglądam pod osłonę przeciwsłoneczną w poszukiwaniu samej karty, nie zagłębiam się w naklejki na szybie.
Sama karta za osłoną przeciwsłoneczną nie szpeci, nie przeszkadza i wydaje mi się, że nikomu również nie zaszkodzi.
Od i tyle

dyha
12-02-2014, 20:47
to i ode mnie kilka słów opinii

Według mnie akcja ma sens....


....ale w przypadku rzadkich, rzekłbym egzotycznych aut których na drogach jest mało.

Mało aut = statystycznie mała znajomość przez służby ratownicze = duże ryzyko rozpoczęcia "cięcia" nożycami w miejscu np. umieszczenia dodatkowych wzmocnień czy też poduszki powietrznej.

Jaki ma sens taka lepka w przypadku focusa/mondeo czy innej fiesty??? czyli aut których na drogach jest od groma i trochę? A jeśli jest ich od groma to i sporo z nich się rozbija, a jeśli sporo się rozbija to i ratownicy wiedzą dobrze co i jak ciąć. Fordy to samochody przecież które nawet mechanicy znają lepiej niż własną kieszeń? W tym przypadku, przyklejanie takiej lepki jest równoznaczne z traktowaniem ratowników jak idiotów. To tak jakby do każdorazowej wymiany oleju jeździć do mechanika z dokładnymi schematami umieszczenia filtra oleju.
Jaki jest sens umieszczania lepki w takim aucie które zawodowi ratownicy stosunkowo często "rozcinają"? Czy zawodowy ratownik widząc rozbitego pospolitego forda aby przypadkiem już z góry już nie wie jak się zabrać do "cięcia" i czy musie mieć dodatkowe instrukcje/schematy?

Rador
13-02-2014, 09:17
to i ode mnie kilka słów opinii

Według mnie akcja ma sens....


....ale w przypadku rzadkich, rzekłbym egzotycznych aut których na drogach jest mało.

Mało aut = statystycznie mała znajomość przez służby ratownicze = duże ryzyko rozpoczęcia "cięcia" nożycami w miejscu np. umieszczenia dodatkowych wzmocnień czy też poduszki powietrznej.

Jaki ma sens taka lepka w przypadku focusa/mondeo czy innej fiesty??? czyli aut których na drogach jest od groma i trochę? A jeśli jest ich od groma to i sporo z nich się rozbija, a jeśli sporo się rozbija to i ratownicy wiedzą dobrze co i jak ciąć. Fordy to samochody przecież które nawet mechanicy znają lepiej niż własną kieszeń? W tym przypadku, przyklejanie takiej lepki jest równoznaczne z traktowaniem ratowników jak idiotów. To tak jakby do każdorazowej wymiany oleju jeździć do mechanika z dokładnymi schematami umieszczenia filtra oleju.
Jaki jest sens umieszczania lepki w takim aucie które zawodowi ratownicy stosunkowo często "rozcinają"? Czy zawodowy ratownik widząc rozbitego pospolitego forda aby przypadkiem już z góry już nie wie jak się zabrać do "cięcia" i czy musie mieć dodatkowe instrukcje/schematy?

Pewnie masz sporo racji, że ratowanie życia i zdrowia ludzkiego jest równoznaczne z wymianą oleju silnikowego, a ratownik który nie miał do czynienia z jakimś modelem samochodu to idiota :evil:
Umysł ludzki jest nie pojęty, szczególnie jeśli działa pod silnym stresem, którego do końca nigdy nie można się pozbyć działając przy tego typu akcjach. Mogłeś przed godziną ciąć taki sam samochód, jedziesz do kolejnego wypadku z pospolitym fordem jak to napisałaś w którym biorą odział dzieci, które krzyczą z bólu a rodzice wyją z rozpaczy i cię ponaglają.
Zdarza się taki moment, że na chwilę tracisz głowę, więc dlaczego nie sięgnąć wtedy po kartę aby uniknąć błędu i nie zaszkodzić sobie i innym?
Wiem jak to nazwiesz - brak profesjonalizmy, brak odporności na stres, tacy ludzie powinni wymieniać olej w samochodach, a nie być zawodowymi ratownikami:027: Jeszcze raz powtórzę - za klawiatury kompa wszystko wydaje się piękne i łatwe....:027:

Tomciooo
13-02-2014, 13:34
Obrońcy karty przypominają mi trochę obrońców krzyża ;-)

Przecież w tej karcie jest tylko szkic informujący o poduszkach, napinaczach i akumulatorze.
Przecież każdy samochód ma poduszki czołowe i napinacze oraz akumulator. Większość kurtyny. Zawsze są one w tym samym miejscu! Jedynie aku czasem jest w bagażniku.

Co niby taki ratownik w stresie ma wyczytać z tej karty i co mu to da poza stratą czasu? Dowie się że są napinacze już zapewne wystrzelone, a jeśli nawet nabite to co z tego?

Z nalepkę widziałem na żywo, rozprasza kierowce i ogranicza widoczność.

dyha
13-02-2014, 18:29
Pewnie masz sporo racji, że ratowanie życia i zdrowia ludzkiego jest równoznaczne z wymianą oleju silnikowego, a ratownik który nie miał do czynienia z jakimś modelem samochodu to idiota
Umysł ludzki jest nie pojęty, szczególnie jeśli działa pod silnym stresem, którego do końca nigdy nie można się pozbyć działając przy tego typu akcjach. Mogłeś przed godziną ciąć taki sam samochód, jedziesz do kolejnego wypadku z pospolitym fordem jak to napisałaś w którym biorą odział dzieci, które krzyczą z bólu a rodzice wyją z rozpaczy i cię ponaglają.
Zdarza się taki moment, że na chwilę tracisz głowę, więc dlaczego nie sięgnąć wtedy po kartę aby uniknąć błędu i nie zaszkodzić sobie i innym?
Wiem jak to nazwiesz - brak profesjonalizmy, brak odporności na stres, tacy ludzie powinni wymieniać olej w samochodach, a nie być zawodowymi ratownikami Jeszcze raz powtórzę - za klawiatury kompa wszystko wydaje się piękne i łatwe....


Ale masz fantazję. Aż dziwne że z taką wyobraźnią moje porównanie z wymianą oleju silnikowego bierzesz tak dosłownie.

tedi_k
15-02-2014, 22:03
...Przecież każdy samochód ma poduszki czołowe i napinacze oraz akumulator. Większość kurtyny. Zawsze są one w tym samym miejscu! ....

Oj mało kolega samochodów widział... Pierwszy z brzegu samochodzik mojej żonki - Honda Jazz - mnie zadziwił co i w którym miejscu ma...
Jak powyżej napisał strażak - karty ratowniczej nie ogląda ratownik w stresie tylko dowódca zastępu ratowniczego (zapewne nie w stresie, bo by nie był dowódcą...) na etapie planowania działań ratowniczych.
Mam nalepiona nalepkę w umówionym miejscu, niczego mi nie zasłania i nijak nie rozprasza...
Rozmawiając o rozpraszaniu trzeba by zabronić ludziom wieszania telefonów na uchwytach i wszelkiej maści rejestratorów...
Narzekacze na Kartę Ratowniczą przypominają mi malkontentów z Loży Prześmiewców Kermita... Niestety nie są tak dowcipni...

KaiM
16-02-2014, 12:50
Zakładając ten wątek nie sądziłem że wywoła aż tyle kontrowersji.

Sam pomysł wydał mi się trafiony, jeżeli w czasie akcji ratowniczej może pomóc ratownikom to dlaczego nie wydrukować sobie tej jednej kartki. Więc tak zrobiłem. Ja akurat jeżdżę nie tak typowym autem bo Grand C-Maxów nie ma zbyt wiele na drogach więc może się komuś przyda.

Zgadzam się z opiniami poprzedników że w tej całej akcji jedna rzecz jest nietrafiona - naklejka na przednią szybę. Po pierwsze rozmiar - o połowę za duży moim zdaniem, no ale może to fachowcy od czegoś definiowali. Po drugie konieczność przyklejenia jej w lewym dolnym rogu przedniej szyby.

Na razie jeżdżę bez naklejki, ucieszyła mnie opinia powyżej ratownika że i bez niej zaglądają za osłonę przeciwsłoneczną w poszukiwaniu karty, którą u mnie znajdą.

Na naklejkę mam taki pomysł: zrobiłem jej zdjęcie, wydrukowałem sobie pomniejszoną o 50%, zalaminowałem i przykleiłem na podszybiu po lewej stronie wewnątrz Maksika. Patrząc od zewnątrz nie sposób jej nie zauważyć zupełnie jakby była przyklejona do szyby.
Minusem jest fakt że potrafi się odbijać w przedniej szybie, ale na to nie ma chyba rady. I jeszcze mam wątpliwość czy podczas upałów nie zacznie się odklejać, pomimo że przykleiłem ją specjalną samochodową dwustronną taśmą do mocowania listew ozdobnych itp.

Aha - i jeszcze na odwrotnej stronie karty napisałem numery kontaktowe w postaci ICE1, ICE2, ICE3.

wrredusek
18-02-2014, 13:18
Gorzej jak w trakcie wypadku ta karta gdzieś się zapodzieje z osłony przeciwsłonecznej, i taki ratownik który tu się wypowiadał zacznie gorączkowo jej szukać, bo przecież na szkoleniu było tak dużo materiału, że nie sposób go przyswoić. Mam przed oczami taki obrazek, jak ratownik każe przesunąć się zaklinowanemu w aucie, bo on musi znaleźć kartę ratowniczą. Jestem przeciw takiej karcie i mówię to otwarcie, a dowódca zastępu ratowników na miejscu wypadku ma dużo pracy i to ważniejszej niż znalezienie w aucie karty, przeanalizowaniu jej i przekazaniu swoim podwładnym gdzie mają ciąć. Jeżeli uważacie, że taka karta jest niezbędna dla ratowników, to może lepiej ich wyposażyć w takie karty w postaci papierowej lub elektronicznej i podczas jazdy do wypadku, jak naprawdę będą mieli więcej czasu na przygotowania do akcji niech to prześledzą. A może idźmy krok dalej, zróbmy kartę ratowniczą dla mieszkań i domów, przecież zawory gazu, bezpieczniki prądu i inne niebezpieczne materiały każdy ma w różnych miejscach. Przyklejmy taką kartę na drzwiach wejściowych z rozmieszczeniem wszystkich niebezpiecznych rzeczy, rozmieszczeniem łóżek i aktualna liczbą osób w mieszkaniu. To też są niezbędne informacje dla ratowników.

Rador
18-02-2014, 19:04
Chyba zostałem wywołany do tablicy:027:
To, że ktoś jest przeciwny karcie, mogę zrozumieć, nawet uszanować :shock:
Moim komentarzem do pozostałej części postu będzie cytat z jednej z polskich pieśni ludowych:
"Szła dzieweczka do laseczka do zielonego, ach cha do zielonego...."
Również niema w nim sensu!

tedi_k
18-02-2014, 19:27
...ach cha do zielonego...."
Również niema w nim sensu!

:one: Lubię to!
wrredusek - nikt Cię nie zmusi do wożenia karty ratowniczej. Daj pożyć innym i idź trollować gdziekolwiek...:p

wrredusek
19-02-2014, 08:38
Jeżeli próbujecie mi ubliżyć, to musicie się bardziej postarać. Wyjaśnię sens mojego poprzedniego postu, który jest wyrażeniem mojej opinii na temat takich kart a nie żadnym trollowaniem. To czy ktoś mnie zmusi do wożenia jakiejś tam karty to akurat nie wiemy obaj, bo nasi kochani parlamentarzyści już do wielu rzeczy nas zmuszali. Wracając do wyjaśnienia mojego poprzedniego postu, bo nie wszyscy zrozumieli.
Moje zdanie jest takie: Jeżeli ratownicy potrzebują informacje które są zawarte w Karcie Ratowniczej, to niech oni posiadają taką kartę. Korzyści z tego płynące są takie, że jeżeli na szkoleniach nie przyswoili wystarczająco tych informacji, to maja okazję to zrobić w bazie czekając na wezwanie. Po drugie już podczas drogi do wypadku wiedzą jakie samochody brały udział i mogą taka kartę przejrzeć przed przystąpieniem do akcji ratowniczej.

Teraz ta część "szła dzieweczka do laseczka..." Nie obawiacie się, że zmierzamy w tym kierunku żeby wyręczać wszystkich w ich pracy? Dojdzie to tego, że idąc do lekarza, to ja będę musiał mu powiedzieć na co jestem chory i jak ma mnie leczyć. Tak wiem trochę to ekstremalne. Jednak zwróćcie uwagę na urzędy, żeby coś załatwić to my musimy wiedzieć jakie papiery musimy złożyć i co nam przysługuje, bo nikt za nic nie odpowiada. I na koniec taka ostra skrajność. "Dlaczego nie wyciągnęliście tego pana z rozbitego samochodu? Bo nie miał karty ratowniczej a my baliśmy się ładunków wybuchowych". Niestety żeby w czymś być dobrym to trzeba reagować na zmiany wprowadzane na rynku. Jeżeli jednostki ratowniczo-gaśnicze maja za dużo do opanowania to może należy je rozdzielić i jedni nich są ekspertami w gaszeniu pożarów a drudzy w ratowaniu ludzi.

KaiM
23-02-2014, 23:05
Rozumiem Twoją rację Wrredusek i zgadzam się z tym że najlepiej by było żeby wszystkie zespoły ratownicze dysponowały niezbędną wiedzą o wszystkich samochodach z którymi przyjdzie im się zmierzyć.

Jednak w życiu nic nie jest idealne i ponieważ to mi zależy żeby osoby które ew. przybędą mnie ratować nie traciły ani sekundy i miały dość wiedzy żeby mnie bezpiecznie ze środka wyciągnąć - stwierdziłem że wydruk jednej kartki to żaden kłopot w stosunku do potencjalnych korzyści.

Dodatkowo mogę na tej samej kartce w jakiś sposób przekazać ratownikom cenne osobiste informacje np. numery ICE które tam umieściłem. To taki sposób na komunikację z zespołem ratowniczym w przypadku gdy ze mną kontaktu już by nie było.

KaiM
10-04-2014, 10:15
Będąc na Poznań Motor Show otrzymałem oryginalną naklejkę w mniejszym rozmiarze 5cm x 7cm.

Jak widać ktoś zauważył że była sporo za duża na początku. Teraz jest bardzo OK.

princeas
10-04-2014, 10:29
ja dostałem w salonie na moja prośbę, nawet mi wydrukowali samą kartę w kolorze :P i tak obserwuję na drogach i nie widziałem jeszcze ani jednego auta z ta nalepką

karex
27-04-2017, 10:35
A ja dopiero dzisiaj trafiłem na temat tych kart ratowniczych, więc odgrzewam kotleta.

Mnie się podoba ta akcja.
Muszę sobie zorganizować naklejki do samochodów.

linki:
http://kartyratownicze.pl/
http://kartyratownicze.pl/wzory-kart-ratownicznych/

karty w postaci papierowej lub elektronicznej i podczas jazdy do wypadku, jak naprawdę będą mieli więcej czasu na przygotowania do akcji niech to prześledzą
Eeech, czyli co dzwonisz na 112 i pytają się Ciebie o markę, model, typ i rocznik auta (często jeszcze o rok modelowy).
A może mają na pamięć znać wszystkie auta? Bo przecież każdy strażak dziennie tnie po kilka samochodów to zna na pamięć, który ma np. gazowy siłownik maski silnika, aby on nagle nie wywalił w twarz przy odginaniu/odcinaniu blach.
Nie mam zamiaru się kłócić, kto chce wozi, kto nie chce niech nie wozi.

Życzę aby naklejka nie była nigdy nikomu z nas potrzebna.

juri2069
27-04-2017, 11:21
Pytałem właśnie brata ( strażaka na śląsku ) i powiedział , że nigdy nie patrzyli i nie szukali karty ratowniczej bo wiedzą gdzie mają ciąć. Problem pojawia się natomiast przy nowych lub nietypowych autach , a chodzi głównie o akumulator , kiedy to muszą czasem go szukać - wtedy karta by się przydała bo wiedzą że takowe są.
Jeżeli chodzi o poduszki i kurtyny to tną z reguły drzwi albo w takich miejscach gdzie na pewno nie ma kurtyn , jeśli natomiast miejsce popularne to przed cięciem zerkają na znak poduszki czy w danym miejscu jej nie ma , a jeśli jest to w którym. W każdym aucie tam gdzie jest poduszka tam jest znaczek. I wcale to nie opóźnia akcji i jak ktoś powiedział strażacy nie są zestresowani i nie szukają minuty żadnej kartki.
Nawet jeśli jest jakiś nowicjusz to ze sobą ma 3-4 starych.

Ogólnie z mojej strony akcja w porządku , jak wspomniano głównie dla nietypowych aut. Zacytuję brata - mondeo tną z zamkniętymi oczami - pytałem go czy warto.

Jeszcze im się nie zdarzyło na setki wypadków by mieli z czymś problem podczas wypadku albo by im przypadkiem wystrzeliła jakaś poduszka. Jedyny problem to właśnie wspomniane akumulatory w limuzynach czy amerykańcach :)

Co do znania na pamięć to oczywiście , że nie muszą znać bo aut jest setki , nikt nie jest alfą i omegą. Najwięcej do powiedzenia mają starzy doświadczeni strażacy. Praktyka czyni mistrza.
Najlepiej jednak by było , gdyby nie praktykowali tyle

Karwos00
02-05-2017, 16:18
Niestety tego typu rzeczy będą miały sens jeżeli będzie to zastosowane powszechnie - czyli producent na etapie produkcji będzie musiał taki schemat umieszczać w samochodzie obligatoryjnie - np w ściśle określonym miejscu identycznym w każdym samochodzie.