Zobacz pełną wersję : [Focus 1998-2004] Pęknięta sprężyna przód da się na tym jechać ?
Witam!
w czasie jazdy pękła mi sprężyna z przodu i to tak nie szczęśliwie że uszkodziła oponę i spadła z kołnierza.Auto stoi u gościa na podwórku,do warsztatu jest jakieś 20 km i nie bardzo uśmiech mi się zamawianie lawety.Czy mogę wyrzucić całkiem sprężynę i dojechać do mechanika bez sprężyny.Czy nie opadnie za bardzo?
sam sobie odpowiedziałeś, lepiej wyjmij całą kolumnę i wymień sprężynę w warsztacie - to 3 nakrętki od góry i 1 śruba przy zwrotnicy oraz nakrętka od łącznika, nie zapomnij o przewodzie hamulcowym żebyś go nie urwał
ministerq 02-02-2014, 18:00 Czy mogę wyrzucić całkiem sprężynę i dojechać do mechanika
Ludzie to mają pomysły...
żeby tylko takie, lepiej na drut zamiast porządnie
Witam
Gdyby był problem z wyjęciem amortyzatora ze zwrotnicy,to po odkręceniu śruby na zwrotnicy,nasadka 15mm ,to możesz wbić z tyłu na zwrotnicy w miejscu przecięcia, śrubę 8mm aby amortyzator wyszedł ze zwrotnicy.Zwróć uwagę, aby przy zakładaniu półoś nie wysuneła się z przegubu wewnętrznego.Może wypaść łożysko przegubu.Momenty dokręcania górnego mocowania 25Nm,nakrętka końcówki dr.kierowniczego 47Nm,nakrętka łącznika 50Nm,śruba zaciskająca kolumnę zwieszenia na zwrotnicy 90Nm.Wymontuj w całości, cylinder hamulcowy z klockami.Nieco cofnij tłok, aby klocki przy wychodzeniu nie zahaczały o tarczę hamulcową.Przed zdjęciem tarczy hamulcowej,zaznacz położenie piasta-tarcza ham. np.kredą.Śruby mocujące płytę zacisku ze zwrotnicą dokręcisz na 135Nm.
Basra masz w 100% rację, tylko skąd on weźmie klucz dynamometryczny
asra masz w 100% rację, tylko skąd on weźmie klucz dynamometryczny
W ręce z wyczuciem :D Kilka razy już zmieniałem sprężyny, czy to z przodu czy to z tyłu, klucza nie używałem bo nie miałem ;) i jak widać z wyczuciem można to zrobić, bo do tej pory stąpam po tej ziemi :D
Witam
90-135Nm, to tak jak byśmy dokręcali koło.
pozdrawiam
nabuchodonozor 05-02-2014, 19:13 Witam
90-135Nm, to tak jak byśmy dokręcali koło.
pozdrawiam
zależy czyje , i zależy kto... :P
sylwesterdym 05-02-2014, 20:10 Miałem to samo. Sprężyna walnęła tak że myślałem że mi ktoś coś na dach zwalił :surprise: Do warsztatu miałem 10 km i powolutku bez wyciągania uszkodzonej sprężyny dojechałem max 20 km/h. Zobacz i oceń czy dasz radę. Fakt, lepiej temat załatwić na miejscu jak dasz radę. Zawsze to bezpieczniej dla ciebie i auta. Pozdrawiam.
pan_bobek 19-02-2014, 16:46 Witam. Na początku napiszę że nie wiedziałem jaki dać tytuł tematu ale niech taki jest trochę pasuje :)
Jest taka sprawa iż dziś zauważyłem iż jedno przednie prawe koło w stosunku do lewego przedniego jest bliżej nadkola (błotnika) jakieś 2cm od ziemi. Pomiędzy lewe koło a nadkole (błotnik) włożę jeszcze prawie pięść a w prawym kole ledwo wyprostowana dłoń wejdzie.
Co może tego być przyczyną? (mam nadzieje że rozumiecie z opisu mojego oco chodzi :P )
prawdopodobnie pękła sprężyna lub złamała się jej końcówka i samochód opadł
pan_bobek 19-02-2014, 17:16 Nom własnie też tak podejrzewam tylko chyba żeby sprawdzić to koło muszę ściągnąć bo dziś wjechałem u siebie na kanał ale nic widać i tak nie było tam.
Edit:
I jeszcze jedno, mogę na tym jechać normalnie? Dziś jeździłem i nic nie było czuć. Czy lepiej nie ryzykować?
Kamils37 19-02-2014, 22:36 Mi jak strzeliła z prawej strony strony to doturlałem się 15-20 km/h, założyłem trójkąt z tyłu na wszelki :)
Ale nie miałem daleko jakieś 8km i powoli się dotoczyłem.
Jak mi pękła to koło też ciut uciekło do środka górną częścią
Ostatni post w tym wątku jest sprzed roku, ale może ktoś odpisze i pomoże.
Gdy wsiadałem do samochodu strzeliła mi lewa sprężyna przedniego amortyzatora. Pękł pierwszy zwój na dole, ale niestety sprężyna spadła z kołnierza amortyzatora i wbija mi się w oponę. Auto stoi na ulicy po domem więc podniosłem je na lewarku i próbowałem wepchnąć sprężynę ponownie na kołnierz. Niestety nic z tego nie wychodzi. Sprężyna wciąż spada z kołnierza. I tu mam pytanie do kolegów.
Czy lepiej:
a) wezwać lawetę, ryzykując, że podczas wciągania samochodu sprężyna rozpruje nową oponę, a może i zerwie przewód hamulcowy i wygnie łącznik stabilizatora
b) pociągnąć przedłużacz z domu i flexem rozpiłować i usunąć całą sprężynę, a potem wezwać lawetę. Odpada wtedy ryzyko dodatkowych zniszczeń spowodowanych przez sprężynę, ale obawiam się, że bez sprężyny lewa strona opadnie tak, że koło zacznie ocierać o nadkole i będzie problem z manewrowaniem i wciągnięciem go na lawetę.
Czy zatem ktoś z kolegów wie jak mocno opadnie foka po usunięciu sprężyny? Dodam, że autko to kombi 1.8 TDDI.
nie ma co kombinować, opcja A najprostsza i jedynie informujesz Pana z pomocy że jest złamana sprężyna , a on odpowiednio ładuje i zabezpiecza żeby nie powstały dalsze szkody.
CzerwonaMalyna 18-02-2015, 19:51 Siemanko,
A nie wolisz podnieść na lewarku przód, zdjąć koło, opuścić na tyle aby auto było w miarę na równej wysokości. Zdjąć całą kolumnę tak jak ktoś kiedyś wyżej pisał... zdjąć wszystko i zawieźć samemu do mechanika aby Ci zmienił sprężynę? Później wszystko złożyć i po sprawie?
Za lawetę zapłacisz pewnie z 300zł. Osobiście wolałbym za te pieniądze kupić porządne sprężyny. Podejrzewam że jak całkiem zdejmiesz sprężynę to koło Ci się schowa pod nadkole, skoro wystarczy jeden zwój mniej i auto jest niżej o ok 2cm.
Pzdr
Obawiam się, że aby zdjąć całą kolumnę nie wystarczy lewarek. Poza tym nie mam odpowiednich narzędzi, żeby wszystko poodkręcać. Dolna śruba wygląda na dobrze zapieczoną. Nie wiem też jak śruby u góry przy kielichu. No i nie bardzo wyobrażam sobie zostawienie auta na ulicy na lewarku podczas gdy ja będę u mechanika.
Co do schowania koła pod nadkole też mam podobne obawy, stąd moja prośba do kolegów i pytanie, czy ktoś już może spotkał się praktyce z taka sytuacją i wie czy bez sprężyny koło będzie obcierało o nadkole.
CzerwonaMalyna 18-02-2015, 22:36 Zawsze możesz go pozostawić na jakiejś kobyłce lub na cegłach, no chyba że mieszkasz w murzyńskiej dzielnicy to lepiej nie ryzykuj bo przez zdjęte koło wyjmą Ci silnik. Lipa że nie masz kluczy aby to porozkręcać. W takim wypadku zostaje Ci bulić "specjalistom" Może udałoby Ci się jakoś unieruchomić sprężynę tak aby nie dotykała do opony jakieś cybanty itp. i może jakiś kolega by Cię pociągnął na lince do magika. Jak nie to nie kombinuj tylko zamów lawetę i jak piszę Robert zaznacz że sprężyna naciska na oponę.
Możesz też poświęcić zapas i przełożyć zamiast nowej opony
Rafał A.(antek) 18-02-2015, 22:45 Opcji kilka
1) założyć dojazdówkę, jest węższa, może sprężyna nie bedzie dotykac do niej
2) skołować koło z opona na smietnik, jak uszkodzi nie bedzie zal
3) zaprosic mechanika do auta, zeby wymienił/zabezpieczył tak żeby dało sie cos z tym zrobić
albo wrecz wymontował kolumne
4) nie wiem jak spadła sprężyna, ale jakoś sie musi jeszcze trzymac na kołnierzu resztą zwojów, wiec mozesz uciąc tylko ten ostry fragment wystajacy poza kołnież a wbijajacy sie w opone.
Zasadniczo nie wyjmować spręzyby bo auto klapnie i bedzie cięzko pozniej nawet na lawete.
Jako zapas mam pełne koło a nie dojazdówkę - w tym wypadku jest to wada :(
Sprężyna spada z kołnierza prawie do połowy długości, a złamała się tak, że pęknięcie idzie pod kątem 45 stopni więc jest zakończona jak igła do zastrzyków - nawet przy zmianie opony na jakiś szajs i tak wbije się w nią po jednym obrocie koła.
Może faktycznie spróbuje uciąć tylko tą ostrą końcówkę i ściągnąć lawetę, zaznaczając, że sprężyna blokuje oponę.
Rafał A.(antek) 19-02-2015, 08:07 i wciagac tak, żeby opona ślizgała sie po sprężynie a nie nabijała na nią (zależy czy może sie kolo obracać w przód czy w tył)
Ostatecznie uciąłem flexem ostrą końcówkę, wciągnąłem ile się dało sprężynę na kołnierz amortyzatora, a zakończenie oparłem o ucho łącznika stabilizatora.
Potem laweta (okazało się, że w ramach asistance mam dwa holowania w roku więc skorzystałem) i do mechanika.
Obecnie mam nowe amory Kayaba Excel-G i nowe sprężyny Lesjofors. Samochód sprawuje się OK. Nie jest za twardo ani za miękko.
Przy okazji wymieniłem poduszki amortyzatora (wybrałem Lemfordera) oraz łożyska.
Co ciekawe łożyska kupiłem Sachs, a po otwarciu opakowania okazało się, że w środku jest INA. Po wyjeciu fabrycznie zamontowanego amortyzatora okazało się, że na pierwszym montażu też było założone łożysko INA.
|
|