Zobacz pełną wersję : Uszkodzenie boczne opony czy groźne ?
marcin222210 27-06-2014, 12:01 Witam.
Dziś zauważyłem że na boku jednej z opon mam jakby "uszczypnięte" miejsce. Nie wychodzi nic z tego miejsca ani nie ma bańki, jednak chciałbym żeby ktoś się wypowiedział na temat tej "usterki"
Bardzo dziękuję.
Spokojnie możesz jeździć, to tylko powierzchowne uszkodzenie. Jeśli nie będziesz mógł z tym żyć to u wulkanizatora mogą Ci nadlać trochę gumy.
marcin222210 27-06-2014, 21:32 Szczerze to tak jak mówisz jvc ciężko mi z tym żyć bo ciągle na to spoglądam, Niedługo jadę nad morze z 2 dzieci dlatego jest to dla mnie ważny temat. Szkoda byłoby wyrzucać prawie nowa oponę no ale jakby było trzeba to trudno. Nie wiedziałem że na wulkanizacji mogą nadlać gumy, jutro pojadę i pogadam. Dzięki.
Nie wszędzie to robią, koszt około 50 zł i oponę trzeba zostawić na dobę.
marcin222210 27-06-2014, 22:09 To w takim razie będę musiał poszukać bo mieszkam w małym mieście i wulkanizatorzy to raczej małe prywatne zakłady. A z ciekawości jak takie "nadlewanie" wygląda? czy jest to tylko powierzchowne czy w jakiś sposób jest ingerencja do wnętrza opony ?
W Twoim przypadku będzie bez ingerencji w strukturę opony. Normalnie grzałka , trochę gumy ,która się zwulkanizuje pod wpływem grzania i tyle ;)
Prześlij link do jakiegoś większego formatu tego zdjęcia.
moim zdaniem to małe "wydrapanie" nie ma żadnego znaczenia, z boku jest miękka ta guma i często tak się zdarza. Jeździłem w mondku 4 lata z czymś podobnym, może trochę większym, nic się nie działo. Moim zdaniem opona nie jest tam osłabiona i nadlanie tyle wzmocni, co jedynie wypełni ubytek.
marcin222210:Auta zazwyczaj miewają koła zapasowe...gdybyś nieco potrudził się i zamienił to z usterką na prawdopodobnie nówkę z zapasu?
Tak, zapewne w samochodzie z 2001 roku zapas jest taki sam jak reszta opon. :P
focus|ed 28-06-2014, 12:22 podobne uszkodzenie jest u mnie, na początku tez nie mogłem przejść obojętnie, jeżdżę już drugi sezon, drugi raz jadę nad morze (nie żebym się chwalił :> - sam masz podobne obawy - sprawdź zapas przed wyjazdem bo w razie czego od tego jest...
Karkas opony nie jest naruszony, podjedź do jakiegoś zakładu wulkanizatorskiego i zapytaj czy jest sens w ogóle cokolwiek robić z tym. Tak jak chłopaki mówią, lepiej sobie zalać nawet i mieć spokój.
onlyforsee 22-03-2015, 13:20 dołączę*się*czy takim uszkodzenie trzeba się*przejmować? http://i.imgur.com/V8JWzhg.jpg
Przejmować może nie , ale dobrze by ten ubytek było uzupełnić.
Zmniejsz fotkę bo forum się rozjechało.
Miałem kiedyś prawie niewidoczną wadę na krawędzi opony (już nie bieżnik, ale jeszcze nie pionowy bok) i przy wjeździe na mały krawężnik opona (kleber zimowa-słabo się spisywała) pękła razem z drutami w środku. Powietrze zeszło w kilkanaście sekund. Fajnie, że akurat w mieście i przy prędkości kilku km/h. Dlatego nie lekceważyłbym uszkodzeń boku opony.
(już nie bieżnik, ale jeszcze nie pionowy bok)
To jest najsłabsze miejsce w oponie(czyli połączenie bieżnika z bokiem). W takich miejscach nie powinno się naprawiać opon.
Ona nie była wcześniej naprawiana. Potem, oczywiście, ją wyrzuciłem.
u mnie na zimówce mam lekko delikatnie zahaczony rant opony, ale na szczęście tylko powierzchownie. Pewnie poprzedni właściciel zahaczył zjeżdżając z krawężnika czy coś. Przejeździłem całą zimę, nic się nie powiększa itd.
Też miałem takie uszkodzenie i zrobiłem z nim spokojnie kilka tys. km. Jednak radziłbym (jeśli masz tylko czas i kasę) zainwestować w nowe opony. Pozdrawiam.
|