Zobacz pełną wersję : [Transit 2006-2014] Wypalona dziura w tłoku
Koledzy proszę o pomoc. Stanąłem w trasie i mam problem z moim transitem 2.2 tdci 2006r. W trakcie jazdy stracił moc i pracował jakby na 3 cylindrach. Udało się dojechać do mechanika i podobno 4 wtrysk nie pracuje. Zamówiłem nowy oryginał i po wymianie dalej to samo. Rzuca silnikiem i nie ma mocy. 4 wtrysk nie podaje paliwa i wyrzuca błąd P062b. Czytałem trochę na forum i widzę że problemy może powodować słaby akumulator. Mój aktualnie się ładuje bo padł po kilku kręceniach. Może macie jakieś pomysły. Check się nie świeci. Egr założony nowy.
wojtekjanus 16-10-2014, 12:06 Może być uszkodzenie na klawiaturze - i nie ma zupełnie sprężu na tym cylindrze, a może być uszkodzona elektryka (przewód, wtyk) sterująca wtryskiwaczem...
Transit po wstępnych oględzinach mechanika.
Podobno wypalona dziura w cylindrze. Brak kompresji na jednym z cylindrów.
Przed awarią transit nie kopcił ani trochę, brak jakich kolwiek objawów :?
W cylindrze dziura tak łatwo sie nie wypala, jeżeli nie było żadnych objawów wcześniej, to tłok pewnie też nie wypalony. Na pewno wypalił się zawór, najczęściej wydechowy.
Koniecznie zgjąć głowicę, i będzie wiadomo co uszkodzone.
Na pewno wypalił się tłok. Też tak miałem w moim 2.2 tdci 140 km. przy przebiegu 170 tys. kilometrów.Usterka praktycznie nie generuje objawów,po porostu robi sie dziurka w denku i po zawodach.
Podobno ciśnienie idzie przez bagnet oraz do skrzyni korbowej.
Czy wypalenie zaworu powodowało by takie objawy ?
Czy możliwe że tłok wypalił się z boku ? Przez "kamerkę" nie widać uszkodzenia tłoka.
Jutro zostanie zdjęta głowica, zobaczymy jakie są szkody :/
Co gorsza nie było żadnych objawów. Samochód nie kopcił, nie miał problemów z rozruchem, chodził idealnie.
Nagle stracił moc i zaczął poszarpywać. Przez 6 miesięcy zrobiłem 45 tyś km i tylko wymieniłem na nowy EGR.
Aby się wypalił tłok, to przez kilkadziesiąt tysięcy kilometrów musi lać wtryskiwacz na tym cylindrze. Wtedy jest ciężki rozruch, dymienie na niebiesko, słabsza moc, czyli objawy. Jak nie było tych objawów, to tylko zawór potrafi się wypalić od razu, lub wypadnie gniazdo zaworowe, i wtedy kompresja zero
Jak wypalony zawór, to ciśnienie idzie w kolektor wydechowy.
Aby się wypalił tłok, to przez kilkadziesiąt tysięcy kilometrów musi lać wtryskiwacz na tym cylindrze. Wtedy jest ciężki rozruch, dymienie na niebiesko, słabsza moc, czyli objawy. Jak nie było tych objawów, to tylko zawór potrafi się wypalić od razu, lub wypadnie gniazdo zaworowe, i wtedy kompresja zero. I tu się mylisz euro IV i V robi swoje . Wtryski leją ,auto nie kopci,i nagle trach -po silniku.
Jeśli wypalił się tłok ,to się nie zdziwię jak trzeci.
Opieram się na swoich doświadczeniach w tym temacie,przerabiałem 2 razy. Oczywiście mogę się mylić.
Witam
Zakładam że pękł tłok.
pozdrawiam
wojtekjanus 21-10-2014, 08:23 Zakładam że pękł tłok. No właśnie - taka jest zazwyczaj kolej rzeczy.
Choć przy lejącym mocno wtrysku temperatura spalania mocno rośnie, to jednak aluminiowy tłok, chłodzony od spodu natryskiem oleju dosyć dobrze odprowadza ciepło. To spalanie stukowe spowodowane lejącym wtryskiem najczęściej doprowadza do pęknięcia denka tłoka - a potem już błyskawicznie wypala się dziura w denku.
Dlatego tak niebezpieczna jest jazda ze spalaniem stukowym - np na autostradzie z dużą szybkością, kiedy są spore inne hałasy i jeszcze ktoś jeździ z włączonym radiem - może się zdarzyć, że nie zauważy, nie usłyszy, że przy depnięciu któryś cylinder stuka...
W silnikach Puma 2,2 tdci z układem Denso, za każdym razem gdy byłem w warsztacie - to widziałem takie remontowane nieszczęście. Końcówka wtryskiwacza z cylindra z wypaloną dziurą w tłoku, wyglądała jak ulepiona z plasteliny... Ale i tak - nawet przy takich awariach - generalnie Denso oceniane jest przez mechaników o lata świetlne lepiej od poprzednika, czyli od układu Delphi, którego awaryjność zwłaszcza do 2004 roku - to już legenda.
Notabene ja mam Delphi z... 2003 roku http://emotikona.pl/emotikony/pic/0cray.gif (http://emotikona.pl/emotikony/)
Przy szybkiej jeździe z ekstremalnie rozgrzanym wydechem (dopalanie katalityczne) ewentualny dym może być mocno redukowany i słabo widoczny.
W konkretnym przypadku dopiero naoczne sprawdzenie wyjaśni, czy padła klawiatura (samoregulator olejowy ma dźwigience), czy wypalony jest zawór lub czy wypaliła się dziura w tłoku...
Silnik rozebrany, wtryski nie lały.
Tłok po 191 000 km pękł na pół (na 4 cylindrze), łańcuch rozrządu rozciągnięty, dawał już o sobie znać dość mocnym grzechotaniem.
wojtekjanus 22-10-2014, 17:16 Silnik rozebrany, wtryski nie lały. Robisz może auto w Anzie w Kozerkach?
Niestety koszt transportu był zbyt wysoki.
Robię auto w bardzo dobrym warsztacie w Osielsku (Bydgoszcz) :027:
P.S W Anzie auto było na ostatnim serwisie.
wojtekjanus 22-10-2014, 17:26 Niestety koszt transportu był zbyt wysoki.
Robię auto w bardzo dobrym warsztacie w Osielsku (Bydgoszcz) :027:
P.S W Anzie auto było na ostatnim serwisie.
Wszystkie tłoki zmieniasz, czy tylko ten pęknięty?
Tylko pęknięty tłok + korbowód idzie do sprawdzenia.
wojtekjanus 22-10-2014, 17:34 Jaką wersję silnika masz (moc)?
Myślę, że jeździsz w trasy i raczej jeździsz... dynamicznie.
Mogła być wada materiałowa tłoka, ale jednak zbyt często występująca po wprowadzeniu silnika 2,2.
Warto sprawdzić natryskiwacz oleju na tym cylindrze czy jest drożny.
2.2 TDCI 130 km.
Głównie są to trasy, prędkość 115 km/h raczej nie szybciej.
Witam
Musisz wgrać zmienione oprogramowanie do swojego silnika.
pozdrawiam
Czy w ASO Forda będą wiedzieli o co chodzi ?
Jaki jest orientacyjny koszt takiego zabiegu ?
wojtekjanus 23-10-2014, 10:03 Czy w ASO Forda będą wiedzieli o co chodzi ?
Jaki jest orientacyjny koszt takiego zabiegu ?
To nie musi być ASO, są tzw partnerskie stacje Forda mające oficjalnie zakupionego IDS-a z na bieżąco aktualizowanym oprogramowaniem. W Warszawie na pewno jest to Auto-Waś, który specjalizuje się w Transitach - i może spytaj w Anzie, tutaj nie wiem, oni wszystkie Fordy robią.
Musisz wgrać zmienione oprogramowanie do swojego silnika.Była u Forda tzw. "Akcja tłok" związana z wczytaniem nowo opracowanego softu, ale dotyczyła ona silników po 2010 roku.
Tym nie mniej po takiej awarii w Auto-Waś robią zawsze na IDS-ie kalibrację układu paliwowego (IDS ma zaimplementowany odpowiedni program). Wpierw robią kalibrację ciśnień na listwie, potem kalibrację dawek wtrysku. Warto to zrobić, zabezpieczysz się przed podobną wpadką i jednocześnie dowiesz się, czy i jak wtryski trzymają parametry.
Koszt takiej kalibracji to ok. 180 zł netto.
Mogą też wczytać jeszcze raz odpowiedni soft - na okoliczność, że załadowany soft jest wadliwy, uszkodzony.
Witam
Tak,wojtekjanus była taka akcja,którą opisałeś.
pozdrawiam
golfiarz 08-11-2014, 21:47 Witam.
Niestety, ale lejące wtryski nie "ujawniają się" od razu. Ja zmieniałem tłoki (1 wypalony,2 pęknięty reszta OK - wszystkie zmieniłem) przy ok 320 tkm. Wtryski wyszły przy ok. 48o tkm. Kolego zmień może mechanika. Przy moich tłokach, mechanik stwierdził (bezbłędnie) usterkę po ok 1 minucie, przy wtryskach po ok 3 minutach :)
pozdrawiam
golfiarz
wojtekjanus 09-11-2014, 08:10 Niestety, ale lejące wtryski nie "ujawniają się" od razu. No właśnie... Stary, doświadczony pompiarz twierdzi, że nie ma wtrysków które nie leją. Pytanie tylko jak bardzo.
Oczywiście te stwierdzenie należy odnieść do sytuacji, gdy "przychodzi baba do lekarza" - czyli kiedy sprawdza się w warsztacie auto już po jakimś przebiegu, bo coś złego się dzieje. Nowe wtryski w nowym aucie raczej nie leją.
Stąd rada, że jeżeli ktoś ma tzw regenerowalne wtryski (np Delphi), do których są oryginalne części na rynku i musi wymienić już zaworki bo te wtryski mocno przelewają, to nie ma co się zastanawiać i warto wymienić także lejące końcówki. Sam byłem zaskoczony, jak duże różnica była w osiągach silnika przed i po wymianie końcówek (po 225kkm).
Niestety, nie dotyczy to wszystkich wtrysków, np do Denso nie ma na rynku oryginalnych części. Praktycznie wypracowanie takiego wtrysku pociąga za sobą konieczność jego wymiany - a to są bardzo duże koszty. I chyba w tym zawiera się tajemnica pękniętych lub z wypaloną dziurą tłoków w silnikach 2,2/2,4 tdci.
Panowie po wymianie tłoka silnik chodził bardzo ładnie, nie dymi, zbiera się dobrze.
Przejechałem około 10 tyś km od złożenia silnika i niestety prawdopodobnie z okolicy 4 cylindra słychać delikatne metaliczne stukanie. Coś jakby zawór. Poza tym motor wydaje się być głośniejszy. Czy możliwe że po pęknięciu tłoka posypało się coś w głowicy ? Po dodaniu gazu stukanie jakby przestaje być słyszalne.
W poniedziałek jestem umówiony w Anzie niech mechanicy osłuchają silnik :/
wojtekjanus 21-11-2014, 08:30 Jeżeli stuk słychać tylko przy wchodzeniu na obroty, a po zamknięciu gazu cichnie - to winny jest wtryskiwacz.
Jeżeli stuka stale, to raczej w pierwszej kolejności warto sprawdzić samoregulatory luzu zaworowego, często w starszym aucie to jest przyczyną stukania.
Nie chcę nikogo straszyć, ale u mnie stukanie skończyło się dosłownie eksplozją silnika na autostradzie - korbowód wyszedł bokiem. Stukało, cichło, znikało całkiem, znowu się pojawiało - być może panewka korbowodowa się obracała. Kiedy pojawiło się na autostradzie i przyznam, że wyjątkowo głośno - to o 10 sekund za długo myślałem co zrobić...
Czy do wymiany popychaczy hydraulicznych w tdci wystarczy rozpiąć rozrząd i zdjąć konkretny wałek czy wiąże się to z większą ingerencją ?
wojtekjanus 24-11-2014, 18:09 Czy do wymiany popychaczy hydraulicznych w tdci wystarczy rozpiąć rozrząd i zdjąć konkretny wałek czy wiąże się to z większą ingerencją ?
Do wyjęcia wałków 4 dźwigienek nie rozpinasz rozrządu - bo wałków rozrządu 1 i 2 nie ruszasz, nie dotykasz.
Wałki rozrządu nakryte są od góry tzw ażurem głowicy i dopiero na nim leżą wałki 3 dźwigienek 5 i 6. Każdy przykręcony pięcioma śrubami 10.
Czyli: trzeba zdjąć przewody paliwowe z wtryskiwaczy, uwolnić się od wszystkiego co przeszkadza w zdjęciu dekla klawiatury, zdjąć dekiel i odkręcić wałki z dźwigienkami.
Wtryskiwacze zostają.
Dla ścisłości: nie ma w tym silniku popychaczy, dźwigienki zaworowe bezpośrednio stykają się z krzywkami wałków zaworowych i mają wbudowane olejowe samoregulatory luzu zaworowego. To one właśnie najczęściej zawodzą...
Wymienia się całą dźwigienkę.
http://i57.tinypic.com/m8ftr4.jpg
demoneczek 24-11-2014, 19:02 Akurat ten rysunek co Wojtek podał to jest silnik 2.0/2.4 . W 2.2 jest całowicie inny ażur z popychaczami. Nie wiem czy w 2.2 są dwie różne długosci dźwigienek jak w starszym silniku . Na pewno nie różnią się ssące od wydechowych , różnica tkwi w wałkach na których pracują . Następna sprawa to stuki od popychaczy są mało zauważalne bo jak one sie wypracują to tylko zawór się mniej uchyla . Jak na ssących to silnik jest duzo słabszy , a na wydechowych to cylinder sie słabiej opróżnia i część spalin wychodzi do kolektora ssącego , wtedy słychać takie wyraźnie puch-puch . Po zdjęciu kolektora ssącego bardzo ładnie to słychać.
To są tylko moje doświadczenia bo walcze z tym tematem trochę. Ogólnie te dzwigienki do tanich nie należą
wojtekjanus 24-11-2014, 21:02 Akurat ten rysunek co Wojtek podał to jest silnik 2.0/2.4 . W 2.2 jest całowicie inny ażur z popychaczami. Nie... Inny ażur jest dopiero od 09.2011, kiedy to silnik Puma przeszedł generalne zmiany. A Kolega Cossi86 ma 2,2 z 2006 roku.
Pomijam drobne różnice wynikające z np z tego, czy jest to tddi czy tdci oraz inne odmiany produkcyjne: w latach 2000-2006 jest osiem wykonań głowica/ażur, w latach 2006-2011... jedno. Konstrukcja wyszła z wieku niemowlęcego... :)
demoneczek 24-11-2014, 21:07 Nie... Inny ażur jest dopiero od 09.2011, kiedy to silnik Puma przeszedł generalne zmiany. A Kolega Cossi86 ma 2,2 z 2006 roku.
Pomijam drobne różnice wynikające z np z tego, czy jest to tddi czy tdci oraz inne odmiany produkcyjne: w latach 2000-2006 jest osiem wykonań głowica/ażur, w latach 2006-2011... jedno. Konstrukcja wyszła z wieku niemowlęcego... :)
A to zwracam honor , tu moja wiedza nie sięgała . Moje 2.2 w Ducato jeszcze nie miałem potrzeby rozbierać :wink:
wojtekjanus 24-11-2014, 21:08 Druga sprawa: Następna sprawa to stuki od popychaczy są mało zauważalne bo jak one sie wypracują to tylko zawór się mniej uchyla . No... nie. Jeżeli wypracuje się samoregulator w ten sposób, że ma stały zbyt duży luz, to zawór będzie stukał. Wynika to z tego, że dźwigienka uderza w trzonek z dużą prędkością, zamiast płynnie dojść na małej szybkości i momentalnie przyspieszyć na krzywce. Owszem, zawór uchyla się mniej, ale udarowo. Tak samo się zamyka, uderzając w przylgnię i stuka.
Może się zdarzyć, że samoregulator się zapiecze, zablokuje - wtedy nie tylko zawór nie będzie stukał, ale w ogóle nie będzie się domykał i jeżeli jest to zawór wydechowy, to może ulec wypaleniu.
|
|