Zobacz pełną wersję : Wycena naprawy blacharskiej wgiętej podłogi bagażnika
Witam,
parę dni temu Passat B5 wjechał mi w tył. Akurat ja hamowałem, on też więc zanurkował mi tak nisko, że nie uszkodził tylnej belki (wślizgnąłem się pod auto), tylko przetrącił zderzak (parę dziur i zarysowań), a następnie wbił się w podłogę bagażnika mniej więcej po środku wybrzuszając jednocześnie ją od strony bagażnika na dosyć dużej powierzchni (jest to zagłębienie koła zapasowego).
Jestem przed wizytą rzeczoznawcy i chciałbym wiedzieć, ile może kosztować wyprostowanie takiej podłogi wraz z nałożeniem zewnętrznego wygłuszenia, które na załamaniu odpadło. Orientuje się ktoś z Was? Nie chcę być później zaskoczony bo wybrałem naprawę gotówkową.
Oto zdjęcie:
http://imagizer.imageshack.us/v2/497x373q90/901/iaNHu9.jpg
Nie rozumiem po co pytasz o koszt naprawy tego wgniecenia, a nie pytasz o wycenę całości. Rzeczoznawca przyjedzie na oględziny, więc będziesz miał okazję pokazać mu wszystkie uszkodzenia, z tym wgnieceniem włącznie. Zresztą to uszkodzenie jest tu najmniejszym problemem, bo naprawa blacharska nie jest ani trudna, ani droga (max 400 zł), natomiast zderzak, belka, mocowania, ewentualne uszkodzenia lakieru, to może być koszt około 2 tyś (jeśli zderzak był już naprawiany, szpachlowany, klejony; to mniej).
akurat wcześniejsze naprawy nie mają tu nic do tego ubezpieczyciel musi ci zwrócić tyle aby ci to wystarczyło na naprawę, co nie znaczy że musisz cokolwiek robić oraz nie może uzależniać wypłaty od tego czy naprawisz i przedstawisz rachunki
a no i najważniejsze ma obowiązek wycenić na oryginalnych i tylko oryginalnych częściach niezależnie od tego co masz w aucie zastosowane
a co do wyceny ja przy podobnej szkodzie może nawet mniejszej bo bez pokrzywionej podłogi w Astrze2 '99 dostałem ok. 5tys
jak będziesz miał wątpliwości co do wyceny podjedz do ASO i zrobią ci swoją pewnie nie za darmo ja w Oplu płaciłem ok. 80zł ale było warto
powodzenia
nie daj się ;)
waldek1221 29-12-2014, 05:19 Ja podobne zdarzenie miałem w 2011 r. U mnie było to "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" z Audi A5.
Uszkodzenia: zderzak, wzmocnienie zderzaka, pas tylny, podłoga bagażnika, zaczep mocowania tłumika,
zarysowany dolny rant klapy bagażnika (do malowania).
Wycena: 3400 zł "z groszami".
Na zdjęciu, tak to wyglądało już po lekkim "prostowaniu" zderzaka.
korek007 29-12-2014, 08:13 U mnie było coś podobnego, plus obie lampy (sedan). Ubezpieczyciel sprawcy (PZU) wycenił na 2.400. Naprawa była bezgotówkowa, w ASO Forda. Koszt naprawy - 4.800 zł, PZU przyjął taką wycenę bez problemów. Był to 2006 rok.
akurat wcześniejsze naprawy nie mają tu nic do tego ubezpieczyciel musi ci zwrócić tyle aby ci to wystarczyło na naprawę,no i najważniejsze ma obowiązek wycenić na oryginalnych i tylko oryginalnych częściach niezależnie od tego co masz w aucie zastosowane Jeśli nie masz pewności , to proszę nie rób zamętu.
Ubezpieczyciel nie wypłaci pełnej kwoty za nowy zderzak, jeśli rzeczoznawca stwierdzi na oględzinach, że ten był już naprawiany. Nie będzie naprawy na oryginalnych częściach, jeśli podczas oględzin okaże się, że w samochodzie zastosowane były zamienniki. To co napisałeś jest wierutną bzdurą. Pełne odszkodowanie i oryginalne części przysługują jedynie w przypadku, gdy samochód był absolutnie bezwypadkowy (nie był naprawiany, malowany), a uszkodzone podzespoły są oryginalne.
ubezpieczyciel ma przywrócić stan samochodu sprzed wypadku. jesli zderzak masz ori - dostaniesz ori. jesli masz zamiennik - dostaniesz zamiennik
miedzianek 29-12-2014, 20:20 Jeśli nie masz pewności , to proszę nie rób zamętu.
Ubezpieczyciel nie wypłaci pełnej kwoty za nowy zderzak, jeśli rzeczoznawca stwierdzi na oględzinach, że ten był już naprawiany. Nie będzie naprawy na oryginalnych częściach, jeśli podczas oględzin okaże się, że w samochodzie zastosowane były zamienniki. To co napisałeś jest wierutną bzdurą. Pełne odszkodowanie i oryginalne części przysługują jedynie w przypadku, gdy samochód był absolutnie bezwypadkowy (nie był naprawiany, malowany), a uszkodzone podzespoły są oryginalne.
Dokladnie. Pomysl troche,obladowywuje samochod na maxa blachami ze szrotu za gorsze(rdza,wgniotki itp),elementy zawieszenia zamienniki chinczyki i inne chinskie czesci-byle by tylko dzialaly-tylko czekam na okazje-i stluczka. I co,dostane za to oryginalne czesci/kwote oryginalek? No tak,niezly handel by kwitl:D
Jeśli nie masz pewności , to proszę nie rób zamętu.
Ubezpieczyciel nie wypłaci pełnej kwoty za nowy zderzak, jeśli rzeczoznawca stwierdzi na oględzinach, że ten był już naprawiany. Nie będzie naprawy na oryginalnych częściach, jeśli podczas oględzin okaże się, że w samochodzie zastosowane były zamienniki. To co napisałeś jest wierutną bzdurą. Pełne odszkodowanie i oryginalne części przysługują jedynie w przypadku, gdy samochód był absolutnie bezwypadkowy (nie był naprawiany, malowany), a uszkodzone podzespoły są oryginalne.
JA AKURAT PISZE I ZNAM TO Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA:evil:
miałem identyczną stłuczkę jak kolega, i pierwotnie ubezpieczyciel(sprawcy) wycenił mi na ok 3tys. i na zamiennikach a dokładnie zderzak w zamienniku za niespełna 300zł(oryginał ok. 1,2tys), i może by mnie to zadowoliło bo niewiele mi się stało. lecz najbardziej mnie to zabolało że kilka dni przed kolizja czytałem taki temat że nie można stosować zamienników jeśli są oryginały dostępne na rynku(tak w wolnym tłumaczeniu).
więc podjechałem do ASO opla i zrobili mi wycenę co prawda na mój koszt ale wyszło im ok. 5,5tys, przesłałem do ubezpieczalni podparłem się kilkoma cytatami z gazety ;)
no i finał był taki że poza stawką za roboczogodz. wypłacili za wszystko tak jak wycenił Opel i ja chciałem czyli ok. 5tys
poza tym rzeczoznawca na oględzinach u kolegi nie jest w stanie stwierdzić czy np. zderzak ma oryginalny czy zamiennik puki go nie ściągnie z auta, a co do ew. napraw lakierniczych to one też ew. umniejszają wartość auta ale nie mają wpływu na zastosowanie części w wycenie i tak dla przykładu naprawiana i malowana klapa musi zostać wymieniona na ori nową oczywiście w zależności od uszkodzenia.
ITD....
WWG Nie masz niestety racji. Istotnie ubezpieczyciel ma prawny obowiązek uwzględnić ceny oryginalnych części zamiennych w kosztorysie naprawy, jednak tylko w przypadku, gdy takie oryginalne części były w samochodzie zamontowane. A jeśli chcesz się przekonać to zadzwoń do pierwszego z brzegu ubezpieczyciela, albo rzeczoznawcy i uzyskasz wiarygodną informację. Według Twojej wiedzy, jeśli ktoś walnie w Twoje auto, które miało połamane i załatane styropianem zderzaki, po czym pomalowano je farbą w sprayu, albo pędzlem, Ty otrzymasz odszkodowanie w wysokości pozwalającej na zakup nowego oryginalnego zderzaka i pomalowanie go w profesjonalnej lakierni. To jest absurd i o tym właśnie mówię!!!
to samo jest z np tuningiem, ubezpieczyciel jesli robisz to z OC sprawcy ma obowiązek założyć Ci zderzak taki - jaki miałeś, np sporting, droższy.
Generalnie jest zasada, że auto ma być takie, jak przed wypadkiem. Choć tu są wszelkie nadużycia ze strony ubezpieczycieli. Dlatego najlepsza droga to bezgotówkowo ASO.
Miałem kiedyś przygodę z fiatem, auto warte 6000 zł, lekka stłuczka, chłodnica, lampa, zderzak - ASO skasowało 4100 zł. Ja bym dostał w gotówce pewnie 1500 zł.
Absurd, powszechnie praktykowany, to jest to, że wielmożny ubezpieczyciel (czyli przysłany przez niego rzeczoznawca) celowo i z premedytacją wycenia ZAWSZE grubo poniżej realnego kosztu naprawy licząc na to, że poszkodowany przystanie na naprawienie auta na najtańszych gratach. A gdzie odszkodowanie za stratę czasu, stres, dojazdy, chodzenie i dzwonienie po łaskawcach podejmujących decyzje na poszczególnych etapach postępowania? Ubezpieczenia są grubą lipą podszyte.
dlatego trzeba się odwoływać i jeszcze raz odwoływać - niejednokrotnie kierować na drogę sądową. ubezpieczyciel ma cały sztab prawny i wie, że Tobie dla 2000-3000 zł nie będzie się chciało walczyć. A sprawę ma przegraną.
albo
Naprawiać w ASO bezgotówkowo - z nimi tak nie fikają.
waldek1221 30-12-2014, 09:02 Dorzucając swoje "trzy grosze".
Gdy podczas oględzin z rzeczoznawcą (post #4) zapytałem się Go o namiary na jakiś dobry zakład blacharski, bo mieszkam tu od niedawna, ten wyjął z saszetki wizytówkę zaprzyjaźnionego z Nim zakładu. Od tego momentu oględziny wyglądały zupełnie inaczej.
Pan rzeczoznawca raczył położyć się pod auto i zrobił kilka dodatkowych zdjęć.
Gdy przesłano mi wycenę, przesłałem ją swojemu koledze, który też jest likwidatorem szkód.
Zadzwonił do mnie i powiedział, że wycena jest dobra i nie ma sensu się odwoływać.
wielmożny ubezpieczyciel (czyli przysłany przez niego rzeczoznawca) celowo i z premedytacją wycenia ZAWSZE grubo poniżej realnego kosztu naprawy Też niestety mijasz się z prawdą. Rzeczoznawca korzysta z programu komputerowego do wyceny kosztów naprawy i gotowy kosztorys oddaje do działu likwidacji szkód ubezpieczyciela. Dopiero tam dzieją się owe cuda, o których napisałeś. Kierownikiem, czy specjalistą działu likwidacji szkód, nieprzypadkowo zostaje bowiem osobnik, cec***ący się wybitnymi zdolnościami w "strzyżeniu baranów". Sam mam uprawnienia rzeczoznawcy i nie raz miałem okazję przekonać się, że kosztorysy napraw, na odcinku rzeczoznawca - ubezpieczyciel - klient, kurczą się o połowę, albo i więcej.
WWG Nie masz niestety racji. Istotnie ubezpieczyciel ma prawny obowiązek uwzględnić ceny oryginalnych części zamiennych w kosztorysie naprawy, jednak tylko w przypadku, gdy takie oryginalne części były w samochodzie zamontowane. A jeśli chcesz się przekonać to zadzwoń do pierwszego z brzegu ubezpieczyciela, albo rzeczoznawcy i uzyskasz wiarygodną informację. Według Twojej wiedzy, jeśli ktoś walnie w Twoje auto, które miało połamane i załatane styropianem zderzaki, po czym pomalowano je farbą w sprayu, albo pędzlem, Ty otrzymasz odszkodowanie w wysokości pozwalającej na zakup nowego oryginalnego zderzaka i pomalowanie go w profesjonalnej lakierni. To jest absurd i o tym właśnie mówię!!!
pisz co chcesz, myśl sobie co chcesz ja wiem swoje, jak już pisałem z własnego doświadczenia ;)
gdyby to wszystko było takie proste jak piszesz to po co te wszystkie firmy pomagające w odzyskaniu ubezpieczenia:)
P.S.
wiadomo że rzeczoznawca(likwidator) jest zatrudniony w firmie ubezp. lub dla niej robi wyceny i na pewno nie będzie robił tego z kożyścią dla ciebie tylko dla tejże firmy.
poza tym przy małych szkodach w sensie mało widocznych większość właścicieli samochodów będzie uradowanych że udało im się zarobić cokolwiek ale większość z nich nie czyta lub w ogóle nie rozumie kosztorysu.
tak jak już pisałem ja też pewnie bym był uchachany z kwoty którą mi pierwotnie zaproponowali lecz zasięgnąłem troszkę wiedzy i dostałem bez problemu tyle ile się należało.
a co do przykładu ze zderzakiem to może nie jest za dobry, bo dla przykłady jeśli miałbyś pordzewiały, zgnity np. błotnik i uległ by uszkodzeniu to przecież nie zaproponuje ci nikt też zgnitego ale prostego tylko nowy.
pozdrawiam
miedzianek 30-12-2014, 19:29 Czyli-kupuje zloma,ktos mi go puka-dostaje jak za nowy:D? Nie no,niezle kombinujesz...
no i jaki finał sprawy ???
Dostałem 1300 zł. Odwołałem się i kazali mi przesłać kwity jak naprawa wyniesie więcej to mi dopłacą ;) Do naprawy dziura w zderzaku + malowanie, hokej pod zderzakiem i podłoga z pierwszego postu. Belka cała, tłumik też.
koleżanka za zadrapanie ( auto stoczyło się na parkingu i zatrzymało na drugim ) dostała 700 zł - ryska że jej nie widać
mało dostałeś, conajmniej 2500 moim zdaniem
Do naprawy dziura w zderzaku + malowanie, Jak jest dziura, to nie naprawa, ale wymiana!
Dziura nie na wylot, można powiedzieć wgniecenie.
wymiana ! tylko i wyłącznie
miedzianek 09-01-2015, 22:07 dokladnie,wyklepia,szpachla czy ki grzmot i zaraz zacznie sie sypac? Przy rysach sie maluje,a przy wgniotkach/dziurach tylko wymiana
W sumie,zderzak to plastik,wiec nie da sie tego zalatac w latwy sposob
boruch13 10-01-2015, 13:36 Trzeba zapytać poszkodowanego, czy chce po kolizji naprawić samochód, czy chce zarobić na różnicy między wypłatą odszkodowania, a kosztem naprawy.
O to samo pytają firmy ubezpieczeniowe, tylko prawniczym językiem.
Jeśli masz super furę i taką chcesz mieć dalej, daj do dobrego blacharza i on bezgotówkowo rozliczy się z ubezpieczycielem. Jeśli chcesz zarobić, to klep w stodole za to co Ci dali, resztę sobie zostaw.
Taka niestety jest prawda, ubezpieczyciele potrafią liczyć (zwłaszcza kasę).
Dostałem 1300 zł. Odwołałem się i kazali mi przesłać kwity jak naprawa wyniesie więcej to mi dopłacą ;) Do naprawy dziura w zderzaku + malowanie, hokej pod zderzakiem i podłoga z pierwszego postu. Belka cała, tłumik też.
to ci powiem że lipa przez duże L
jak już pisałem ubezpieczyciel nie może uzależniać wypłaty odszkodowania od tego czy się naprawi czy nie tzn. od przedstawiania faktury
1300 to pewnie kosztuje nowy zderzak, oczywiście oryginał
na moje oko to za wszystko powinno być ok. 3tyś min.
na mój gust podjedz do ASO Forda i poproś o wycenę dostaniesz na papierze lub na maila odeślij do ubezpieczyciela i powinni się do tego jakoś odnieść mogą ew. ci obciąć za roboczogodziny ale resztę powinni wypłacić
tu masz 1 z wielu artykułów na temat zastosowania części oryginalnych
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/748334,naprawa-auta-z-oc-nie-na-zamiennikach.html
a tu jest tego typu spraw dużo więcej
http://rzu.gov.pl
powodzenia
|
|