ha_andrzej
23-02-2015, 16:07
Witam!
Sytuacja jest beznadziejna, a próby znalezienia podobnego problemu nie dały rezultatów, stąd, nie ukrywam, moja rejestracja tutaj. Na końcu dopisek dla ciekawskich zdradza jak doszło do tak absurdalnego stanu rzeczy.
Kupiłem uszczelniacz do chłodnicy w proszku (zdjęcie poniżej) i wsypałem go do płynu wspomagania kierownicy zamiast do zbiornika wyrównawczego płynu chłodzącego. Zorientowałem się gdy wsiadłem do auta i okazało się, że wspomaganie nie działa (działało tylko na jakichś delikatnych obrotach). Działania, jakie do tej pory podjąłem:
1. Opróżniłem układ jak się dało (odkręciłem wąż powrotu płynu, wsadziłem go do butelki, pokręciłem do oporu w prawo i w lewo kilka razy, aż przestało kapać)
2. Zalałem nowym płynem. Zamknąłem układ, odpaliłem, odpowietrzyłem. Na postoju działał malinowo (wyjątkowo lekko, choć nie do końca płynnie). Lżej się kręciło niż na starym płynie podczas jazdy.
3. Przejechałem się kawałek, po kilkuset metrach wspomaganie znów przestało działać (działa jedynie na delikatnym zakresie obrotu kierownicą - tak do ~120 stopni w każdą stronę).
I teraz pytanie. Co z tym syfem można zrobić? Da się to rozpuścić tak, żeby nie uszkodzić węży, uszczelek itd? Czy próbować wypłukać skoro jednak przez chwilę wspomaganie działało? Czy olej napędowy (czytałem w kilku miejscach, że spokojnie można nim przepłukać układ wspomagania) da radę to rozpuścić, wypłukać? Nie mogę nigdzie znaleźć info jak zdemontować cały układ, żeby sprawdzić wszystko po kolei. Może jakieś lepsze pomysły?
Z jednej strony boję się płukania, bo środek może się dostać dalej i zniszczyć więcej części, ale z drugiej i tak już kręciłem i płukałem i bez tego i tak chyba nic mi po tych częściach - liczyć na to, że je zdemontuję i oczyszczę poza układem?
Uszczelniacz, który wsypałem:
http://www.autochemia24.pl/pol_pm_Moje-Auto-proszek-do-uszczelniania-chlodnic-40-ml-2781_2.jpg
Info dla ciekawskich:
Dałem ciała, bo sprawdziłem który to zbiornik w nieoficjalnym źródle (aukcja w Internecie) - ktoś sprzedawał (albo jeszcze sprzedaje) zbiornik od płynu do wspomagania pod tytułem zbiornik wyrównawczy płynu chłodzącego i niestety nie poszukałem potwierdzenia, a że ciecz miała różowawy kolor w tym zbiorniku jak borygo, to od razu stwierdziłem, że to musi być to... tak, powinienem pamiętać gdzie co lać, ale nigdy nie pamiętam, dlatego za każdym razem jak czegoś brakuje to sprawdzam po prostu w książce serwisowej co to jest patrząc po zbiornikach. Tym razem nie chciało mi się iść po książkę...
Sytuacja jest beznadziejna, a próby znalezienia podobnego problemu nie dały rezultatów, stąd, nie ukrywam, moja rejestracja tutaj. Na końcu dopisek dla ciekawskich zdradza jak doszło do tak absurdalnego stanu rzeczy.
Kupiłem uszczelniacz do chłodnicy w proszku (zdjęcie poniżej) i wsypałem go do płynu wspomagania kierownicy zamiast do zbiornika wyrównawczego płynu chłodzącego. Zorientowałem się gdy wsiadłem do auta i okazało się, że wspomaganie nie działa (działało tylko na jakichś delikatnych obrotach). Działania, jakie do tej pory podjąłem:
1. Opróżniłem układ jak się dało (odkręciłem wąż powrotu płynu, wsadziłem go do butelki, pokręciłem do oporu w prawo i w lewo kilka razy, aż przestało kapać)
2. Zalałem nowym płynem. Zamknąłem układ, odpaliłem, odpowietrzyłem. Na postoju działał malinowo (wyjątkowo lekko, choć nie do końca płynnie). Lżej się kręciło niż na starym płynie podczas jazdy.
3. Przejechałem się kawałek, po kilkuset metrach wspomaganie znów przestało działać (działa jedynie na delikatnym zakresie obrotu kierownicą - tak do ~120 stopni w każdą stronę).
I teraz pytanie. Co z tym syfem można zrobić? Da się to rozpuścić tak, żeby nie uszkodzić węży, uszczelek itd? Czy próbować wypłukać skoro jednak przez chwilę wspomaganie działało? Czy olej napędowy (czytałem w kilku miejscach, że spokojnie można nim przepłukać układ wspomagania) da radę to rozpuścić, wypłukać? Nie mogę nigdzie znaleźć info jak zdemontować cały układ, żeby sprawdzić wszystko po kolei. Może jakieś lepsze pomysły?
Z jednej strony boję się płukania, bo środek może się dostać dalej i zniszczyć więcej części, ale z drugiej i tak już kręciłem i płukałem i bez tego i tak chyba nic mi po tych częściach - liczyć na to, że je zdemontuję i oczyszczę poza układem?
Uszczelniacz, który wsypałem:
http://www.autochemia24.pl/pol_pm_Moje-Auto-proszek-do-uszczelniania-chlodnic-40-ml-2781_2.jpg
Info dla ciekawskich:
Dałem ciała, bo sprawdziłem który to zbiornik w nieoficjalnym źródle (aukcja w Internecie) - ktoś sprzedawał (albo jeszcze sprzedaje) zbiornik od płynu do wspomagania pod tytułem zbiornik wyrównawczy płynu chłodzącego i niestety nie poszukałem potwierdzenia, a że ciecz miała różowawy kolor w tym zbiorniku jak borygo, to od razu stwierdziłem, że to musi być to... tak, powinienem pamiętać gdzie co lać, ale nigdy nie pamiętam, dlatego za każdym razem jak czegoś brakuje to sprawdzam po prostu w książce serwisowej co to jest patrząc po zbiornikach. Tym razem nie chciało mi się iść po książkę...