Zobacz pełną wersję : Ostrożności nigdy nie za wiele!!!


maacek
16-09-2004, 21:37
Czytam różne tematy i często są sugestie, że co prawda można "coś" robiąc stracić gwarancję, ale wtedy trzeba w serwisie powiedzieć, że .... aby nie stracić. :razz: Gdy 6 lat temu kupiłem Lanosa, to pewien kolega mający TICO pochwalił się, że holował kumplowi Poloneza i taka pchełka (TICO) poradziła sobie. Później w serwisie reklamował sprzęgło i dowiedział się, że w sieci zapoznali sie z jego wcześniejszymi wyczynami i reklamacji w ramach gwarancji nie uznali. :oops: Tak więc koleżanki i koledzy doradzajmy sobie, ale nie dajmy się zidentyfikować. ;) ONI (Wielki Brat) też potrafią czytać!!! ;)

Jacek
17-09-2004, 00:00
A to glosna sprawa byla :)

Dj Brabus
17-09-2004, 10:18
Ja jestem w tyle wygodnej sytuacji, że gwarancji nie mam i mogę mojego Fusiona nawet na potwór rodem z "Monster Garage" przerobić i nikt się nie doczepi... :))) Z drugiej strony jak coś tylko padnie nie z mojej winy, to wizyta w ASO i wieeelki portfel... :(

Yotez
17-09-2004, 13:33
Byłem wczoraj w swoim ASO (KROSS) i pytałem co by było gdybym...zamontował sobie sam pełne orurowanie (no bo to jest jakaś ingerencja w nadwozie/podwozie) Pan odparł - "niema problemu przymykamy na to oko" - dla mnie super, ciekawe, czy to też tak przekłada sie w praktyce? - Zobaczymy jak uzbieram fundusze. :)
Pozdrawiam

AT
17-09-2004, 17:35
Byłem wczoraj w swoim ASO (KROSS) i pytałem co by było gdybym...zamontował sobie sam pełne orurowanie (no bo to jest jakaś ingerencja w nadwozie/podwozie) Pan odparł - "niema problemu przymykamy na to oko" - dla mnie super, ciekawe, czy to też tak przekłada sie w praktyce? - Zobaczymy jak uzbieram fundusze. :)
Pozdrawiam

Jeżeli nie dostaniesz tego "przymykania oka" na piśmie, nie wierz. To pewnie nie od tego pana zależy uznanie gwarancji w razie czego i będzie mógł sobie wtedy "przymykać oko". Kiedy dochodzi co do czego, zawsze chwycą się każdej okazji żeby odrzucić gwarancję.

Adam

maacek
17-09-2004, 18:26
AT trafiłeś w sedno. To czy "ten" Pan decyduje czy też nie, to jedno, a przecież może go zawieść pamięć (pomroczność jasna) lub jutro już będzie pracować w innym ASO. Z własnej praktyki wiem, że klientowi przed faktem obiecają "wszystko", ale po zaczynają się kłopoty. "Słowa jak wiatr ulatują, a to co na piśmie może skompromitować ...." - czy jakoś tak. :lol:

Jacek
18-09-2004, 00:25
A ja slyszalem takie: "Papier przyjmie wszystko..." :roll:

maacek
18-09-2004, 11:04
Też piękne!!! :)))

Ania
22-09-2004, 18:57
Yotez, z tym orurowaniem to musiasz uwazac.Nie kazda firma ubezpieczeniowa honoruje takie cudo.W przypadku wypadku czy to z Twojej winy czy tez nie moga nie wyplacic pieniedzy.
Pytalam sie kiedys w stacji diagnostycznej.Oczywiscie jest dopuszczalne, ale powinienes miec atest od danej firmy ktora Tobie to orurowanie zalozy.Takiego atestu nikt Ci nie wyda.Tak samo jest z firmami ubezpieczeniowymi.Musiasz sie dokladnie dowiedziec.
Ja przekazuje tylko to co mi powiedziano.

Yotez
23-09-2004, 10:04
No niby macie rację z tym "przymkniętym okiem" Ostatnio w aso za "puszczenie wodzy fantazji" w wypełnieniu ankiety przez dealera obiecano mi 15% zniżki przy pierwszym przeglądzie i w dogodnym dlamnie momencie mycie i sprzątanie mojego autka gratis - oczywiście wszystko na "gębę". Póki co niemam większych powodów do zarzekań na to ASO - narazie dostali duży kredyt zaufania (ankieta), poczekam do tego przeglądu (5 miesięcy) i jak będzie na polu łada pogoda wybiorę sie na mycie i sprzątanie :)
Jak będzie zobaczymy
Pozdrawiam