Zobacz pełną wersję : O tym jak sarna mi wybiegła


raphau
02-06-2015, 11:22
Witam, nie wiem, czy to odpowiedni dział, ale chciałem się podzielić moim doświadczeniem z ostatniej niedzieli ;)

Jadąc sobie w stronę Kalisza koło godziny 22, przejeżdżałem właśnie przez las... Na liczniku ok. 90 km/h, na zewnątrz ciemno, a z naprzeciwka w oddali jechało sobie jakieś autko. Nagle z lewej strony widzę sarnę (dość mała, pewnie ważyła tyle co duży pies). Niestety nie było zbyt wiele czasu na reakcję, bo światła samochodu z naprzeciwka sprawiały, że nie za wiele było widać na lewym pasie, a sarenka była szybka ;)

Nie wiem nawet, czy zdążyłem położyć nogę na hamulcu gdy w nią wjechałem... Poduszki wystrzeliły, w aucie dym, no nic trzeba się zatrzymać (dodam tutaj, że poduszka zatrzymała się jakieś 10cm od mojej twarzy). Zjechałem na pobocze, szybko ustawienie trójkąta, zebranie tablicy rejestracyjnej, która leżała parędziesiąt metrów z tyłu i czas na szybkie oględziny.

Ramka i część zderzaka potrzaskana, halogen prawy wypadł, lampa prawa zbita, ale świeci. Na szczęście obie chłodnice w porządku. Pomyślałem sobie "jestem szczęściarzem, naprawa zamknie się w kilku stówkach". Niestety potem spojrzałem na przednią szybę... Zdziwiłem się ponieważ sarna na pewno górą nie przeleciała, bo maska nie miała ani śladu, z resztą nie przeoczyłbym latającej sarny.
Po krótszym śledztwie znalazłem winowajcę zbitej szyby - poduszka pasażera.

I w ten oto sposób sarna mi auto załatwiła.

Poszedłem jeszcze poszukać jej w gdzieś w rowie, ale najwidoczniej dezintegracyjna moc zderzaka od focusa sprawiła, że zwierzę rozpłynęło się w powietrzu...

Poniżej zamieszczam parę fotek :)

kordyl
02-06-2015, 11:31
Był znak o dzikich zwierzętach ?

raphau
02-06-2015, 11:37
Oczywiście, tam między miejscowościami jest co chwile znak Dzikie zwierzęta z tabliczką pod spodem np. "na odcinku 30km"

edit: nawet policji nie wzywałem, bo znając życie, przez to że jest ten znak to na 100% odszkodowania nie dostanę, a i jeszcze mandat mi by wlepili za niedostosowanie się do znaku -,-

wtomeks
02-06-2015, 11:41
dla mnie paranoją jest to że poduszki wybuchają w takiej sytuacji. Zderzak i reszta zbiedą co połamane a poduchy wywaliły.

W scorpio czujniki są za belką i trzeba przydzwonić aby poduchy poszły. A widzę tutaj to jak w tym filmiku, babcia wali torebką w zderzak i poduszka wywala... robiąc więcej szkody niz ta sarna.

raphau
02-06-2015, 11:43
Też mnie zdziwiło ich wystrzelenie, ale to pół biedy, szkoda trochę tej szyby, bo gdyby nie poduszka to byłaby cała...
Już szybę wymieniłem, zapłaciłem 440zł :P

Juzek
02-06-2015, 11:51
Współczuję. Mi kiedyś wyleciała większa wersja Reksio w mieście.

Bilans to zderzak do klejenia. Nowe chłodnice plus dorobienie mocowań i kratka halogenu. I tak samo jak u Ciebie .... winowajca się oddalił :). Taki lajf

Tapnięte z Szajsunga MkIV

hak64
02-06-2015, 12:59
Nie żebym kogoś namawiał do grzechu, ale...
znam przypadki, gdy w takich sytuacjach (jeśli szkoda jest znacząca), poszkodowani pukają z flaszką do znajomego rolnika. Wtedy zamiast sarny pojawia się cielak, który urwał się z uwięzi, a odszkodowanie wypłaca ubezpieczyciel rolnika...

Juzek
02-06-2015, 13:40
A jak znajomy rolnik akurat ma gospodarstwo na drugiej stronie kraju? :)... żart.

Tapnięte z Szajsunga MkIV

raphau
02-06-2015, 13:44
Dobre ;) następnym razem będę o tym pamiętał. Szczerze powiedziawszy to liczyłem że będę miał darmową sarninę, ale jak to wcześniej napisałem: sprawca uciekł...

Chociaż z drugiej strony wolałbym nie brać takiej "stukniętej" sarny do auta, bo trochę mogłaby śmierdzieć (tak jak śmierdziało ta nieprzetrawiona zielenina na zderzaku, na pierwszym zdjęciu)

hak64
02-06-2015, 13:53
(tak jak śmierdziało ta nieprzetrawiona zielenina na zderzaku, na pierwszym zdjęciu) To znaczy, że sarna nie miała szans na przeżycie (rozerwany żołądek).

slawek_s
02-06-2015, 14:41
Był znak o dzikich zwierzętach ?
W dzisiejszych czasach dzikie zwierzęta częściej można spotkać na drogach nie oznaczonych znakiem A-18b niż na obszarach typowo leśnych; przynajmniej ja mam takie spostrzeżenia.

... nawet policji nie wzywałem, bo znając życie, przez to że jest ten znak to na 100% odszkodowania nie dostanę, a i jeszcze mandat mi by wlepili za niedostosowanie się do znaku -,-
Ciekawe jak dostosować się do tego znaku? Ograniczyć prędkość to wiem, ale przecież nikt nie będzie się wlókł 5 km/h, bo może mu zwierz wyskoczyć, a jadąc nawet 50 km/h (o ile znaki nie wskazują inaczej), bez szkód też się raczej nie obejdzie. I bądź tu człowieku mądrym.

Osobiście, sam kilkanaście razy oglądałem już dziczyznę przed swoją maską, nawet widziałem przerażenie w oczach zwierząt, ale dziwnym zbiegiem okoliczności nie doszło do bezpośredniego kontaktu.

hak64
02-06-2015, 15:12
Ja tam bardzo lubię dziczyznę i dlatego chętnie jeżdżę mercedesem (tam producent zadbał o to by na masce zainstalować odpowiedni celownik):one:

slawek_s
02-06-2015, 15:34
Ja tam bardzo lubię dziczyznę ...
Wracając dzisiaj rano z pracy widziałem na poboczu leżącą sarnę, której oprawy z pewnością podjęliby się smakosze (wczoraj, późnym popołudniem jeszcze jej tam na pewno nie było).
Widać pechowiec nie gustował w dziczyźnie. :wink:
Oznak zderzenia na jezdni jednak nie było, więc mogło to być coś większego niż osobówka.

Juzek
02-06-2015, 15:44
Bo te znaki to tylko rozmycie odpowiedzialności :-)

Tapnięte z Szajsunga MkIV

Karwos00
02-06-2015, 19:13
Paranoja - czy jest znak czy nie - jeżeli nie przekroczy się prędkości odszkodowanie powinno być - trzeba było cofnąć i odwrócić znak :) cyknąć fotkę i wezwać policję:)

raphau
03-06-2015, 10:31
Paranoja - czy jest znak czy nie - jeżeli nie przekroczy się prędkości odszkodowanie powinno być - trzeba było cofnąć i odwrócić znak :) cyknąć fotkę i wezwać policję:)

Czasu już nie zawrócę, nawet o takiej rzeczy nie pomyślałem. Nie wiem też, czy nawet jakby znaku nie było to czy wywalczyłbym odszkodowanie. Samo wezwanie policji mogło by mnie trochę kosztować, bo o ile nie dostałbym mandatu gdyby znaku nie bylo to nie pozwolili by mi autkiem na kołach nawet kilometra przejechać do najbliższej miejscowości, kto wie, może i zabraliby dowód i kazali naprawić szkody i zgłosić się do nich z przeglądem nowym?

hak64
03-06-2015, 13:40
jakby znaku nie było to czy wywalczyłbym odszkodowanie
Niestety nie! Odszkodowanie było by możliwe, gdyby do zdarzenia doszło w terenie zabudowanym i do tego nieoznakowanym (choć i to jest problematyczne). Za szkody spowodowane przez zwierzynę leśną odpowiada... koło łowieckie (właściwe dla danego obszaru). Odpowiedzialność koła jednak jest uzależniona od... działania, czyli polowania. Innymi słowy, koło zrekompensuje powstałą szkodę jeśli poszkodowany udowodni, że zwierzyna została wypłoszona z lasu przez huk wystrzałów, lub nagonkę polowania... Ot, taka karma...

sierra_79
29-10-2015, 06:49
Przedwczoraj również przydarzyło mi się ubicie sarny. Pusta droga, dookoła łąki, mleczna mgła ograniczająca widoczność. Jadę sobie spokojnie w granicach 60tki i nagle coś brązowego wyskakuje mi przed maskę. Na szczęście, dla mnie i mojego nowego auta, łupnęła głową i nie spowodowała jakiś bardzo wielkich szkód. Uszkodziła zderzak (pęknięty), zaślepkę otworu na halogen, zaślepka poleciała do środka i rozwaliła obudowę komputera, dodatkowo wgniotła błotnik. Samochód wylądował w ASO, zobaczymy co na to powie rzeczoznawca z TU. Szkodę zgłosiłem do pokrycia z AC. Sarninę zostawiłem na poboczu, ktoś się pożywi.

Zdaje się, że zabranie tak "upolowanej" sarny to przestępstwo z art. 53 pkt 6 prawa łowieckiego.

hak64
29-10-2015, 07:13
zabranie tak "upolowanej" sarny to przestępstwo z art. 53 pkt 6 prawa łowieckiego. Kiedyś traktowano to na równi z kłusownictwem, ale przepisy sie zmieniły. Według tych starych należało zgłosić do leśniczego, bądź koła łowieckiego i oni mieli obowiązek usunąć i zabezpieczyć zwierzę (czytaj skonsumować). Obecnie martwa zwierzyna znajdująca się w pasie drogowym musi zostać poddana utylizacji. Dopuszczalna jest taka możliwość: Kierowca zgłasza (policji) telefonicznie kolizję z sarną, lub zgłasza ujawnienie martwej sarny na drodze, jednocześnie informuje że na miejscu zdarzenia pojawił się pan X zamieszkały ..., który zabrał zwierzę i zobowiązał się do jego utylizacji. Po czym mozna spokojnie odjechać w siną dal.:one:

radek9103
31-10-2015, 17:58
Golfem przy 60 sarne odstrzeliłem +lampa i maska :D

juri2069
01-11-2015, 10:51
Ja 5 lat temu astrą 1 przy 100 km/h sarnę odstrzeliłem , ta się po prostu rozprysnęła , krwi co nie miara , maska , lampa , pas przedni , zderzak itd. Na złomie asterkę poskładałem za 5 stówek :D

Karwos00
01-11-2015, 11:46
Ostatnio stroiłem LPG w SX4 - lecę ok 60 na 2 (automat) - zbieram mapę - jużtrochę ciemno się robiło i widze że coś biegnie w krzakach po prawej - i naglepod górkę na asfalt - hamulce do oporu (ABS jednak się do czegoś przydaje) - i sarenka idealnie przed samochodem - może nawet dotknęła zderzaka z lewej na ostatniej prostej - ale śladu nie było a sarna poleciała dalej - gdyby nie hamulce pewnie musiałbym ją wybierać z chłodnicy.

hak64
01-11-2015, 12:07
Ja miałem kiedyś inny przypadek. Jadę sobie raniutko do pracy, Mareą w kombiku. W bagażniku pies marki wyżeł (po szkoleniu myśliwskim), a tu mi z krzaków wyskakuje koziołek przed maskę, hamowanie pomogło, ale stuknąłem go lekko i koziołek wturlał się do rowu. Wyłażę z auta zobaczyć zo z nim i autem, a moja "paskuda" hop z bagażnika na przedni fotel i nim zdążyłem zamknąć dzrzwi już goniła kozła. Sprawdzam stan zderzaka... na szczęście cały. Wtem słyszę trzask łamanych patyków i sapanie z krzaków - patrzę, a moja "Hera" taszczy kozła trzymając go pod gardłem, a że kozioł duży i nie dawała rady go nieść, to go na wstecznym...

Karwos00
01-11-2015, 12:21
Dobry pies - miłosierny - dobił żeby się koziołek nie męczył.

hak64
01-11-2015, 12:34
dobił żeby się koziołek nie męczył. W rzeczy samej, bo uderzenie spowodowało rozerwanie żołądka i po kilku godzinach dokończyłby żywota.

MaXyM
02-11-2015, 13:37
ja wczoraj zjezdzalem z expresowki slimakiem za jakims autem. A ten nagle po hamulcach. Co do q... nagle on w bok a tam sarnka siedzi. Pewnie polamane tylne gnaty miala. Co ciekawe patrzyla na mnie bez wyrazu bolu czy cierpienia. Tak stoicko.

Inna sprawa ze nie wiem jak sie w takiej sytuacji zachowac. Zatrzymac sie strach troche. Zadzwonic? nie umialbym opisac miejsca (bylem tam pierwszy raz).
Niestety zostawiajac taka przeszkode, duya szansa ze ktos inny sobie rozbije auto. Chyba ze to bedzie tir.

Karwos00
02-11-2015, 21:07
W telefonie sprawdzić położenie - długość szerokość, podać na 112 i poczekać :)

MaXyM
02-11-2015, 23:44
to chyba to "poczekac" jest najbardziej niewygodne. Bylo ok 1 w nocy, mialem jeszcze godzine do domu i marzylem o lozku..

Karwos00
04-11-2015, 07:27
Wczoraj zrobiłem ok 900km. 1 transza w godzinach 3:30- 9 :00 rano, druga 17:00-1:00. Drogami od podlasia do pomorza - ilość zwierzyny wręcz przeraża - jazda w lesie ok 60-70km - co chwila lisy i sarny chodzące podrogach.
1 sytuacja bardzo ciekawa - zwolniłem przed grupą dzieci czekających na przystanku na granicy lasu - do ok 50km/h - minąłem ich i przed sobą widzę ciekawą rzecz - 8 x łania - pełnym biegiem przeskakujących przez jezdnię i na końcu wielki samiec za nimi - możliwe że gdybym nie zahamował wpakowałbym się w tę grupę. Miałem nagrane rejestratorem ale nie zapisałem pliku i pewnie się nadpisał. Szkoda.

sallas
04-11-2015, 12:17
Jak widzę z daleka sarnę, to maksymalnie zwalniam i zmieniam światła, bo jak się je mocno oślepia to leca gdzie popadnie. Jedna mojemu ojcu drzwi kierowcy wpadła, bo z naprzeciwka auto kiedyś oślepiło. Wariat jeszcze trąbił... Idiotyzm. Za to kumpel ma starą fieścinę - na niewielkiej sarnie stracił maskę. Pech, ze jak wyklepał, odmalował to ejszce ktoś mu gwoździem przejechał. To juz klątwa sarnia ;)

Karwos00
04-11-2015, 14:37
Takim co rysują samochody powinni łapy obcinać.

MaXyM
04-11-2015, 15:27
Jak widzę z daleka sarnę, to maksymalnie zwalniam i zmieniam światła, bo jak się je mocno oślepia to leca gdzie popadnie. Jedna mojemu ojcu drzwi kierowcy wpadła, bo z naprzeciwka auto kiedyś oślepiło. Wariat jeszcze trąbił... Idiotyzm.

nie bardzo rozumiem co jest idiotyzmem. Akurat z hipnotycznego stanu zwierze mozna dostac wlasnie tylko trabieniem. Bez tego bedzie sie ono patrzec w 2 szybko zblizajace sie punkty swietlne i bum

Karwos00
04-11-2015, 15:37
Dwa razy wczoraj sprawdziłem i efekty różne - na lisach. Pierwszy przebiegając przez jezdnię po zatrąbieniu podkulił ogon i przyspieszył
Drugi podkulił ogon, stanął jak wryty na poboczy i stał tak aż podjechałem na ok 10m i dopiero potem podbiegł daje na pobocze i w las - czyli 50/50 - w sumie to chyba loteria co zrobi zwierzak.

MaXyM
04-11-2015, 19:08
No ale 100% uratowania auta - w zadnym przypadku nie skoczyl pod maske ;)

Karwos00
04-11-2015, 19:36
Jakbym 100 leciał to pewnie bym się którąś sarenką pocałował. Lis to najwyżej pod koła wpada. Coś większego masakruje cały samochód. O Łosiach to już nawet nie chce myśleć.

jfoto
04-11-2015, 20:59
Przykra sprawa z tą sarną. Sam miałem podobne zdarzenie.

Karwos00
04-11-2015, 22:08
Kolega z pracy 2x - za każdym razem 20 000 naprawa. Ale samochody służbowe są dość tanie :) Takie szczęście w nieszczęściu.

cezarg1410
05-11-2015, 22:53
A ja w sobotę wieczorem trąciłem przy 40-50 km/h małego pieska swoim mk3... No i ***** *** połamał mi mocowanie tej dolnej plastikowej listwy w zderzaku (Pękła część zderzaka) do tego jakoś dziwnie nadkole się wygięło... Zderzak na pewno do wymiany nie wiem co więcej.
Masakra. Mówiąc szczerze to z ****a te plastiki są zrobione.
Mk1 z pół roku po zakupie na "gierkówce" przy ~140 km/h trzasnąłem zająca. Zatrzymałem się, wygarnąłem sierść i pojechałem dalej - auto całe.

MaXyM
11-11-2015, 21:14
zsBfJRVAbgg

latar
13-11-2015, 20:03
No i mnie picza dopadła. Zero szansy na reakcje. Wybiegła z lewej strony. Z naprzeciwka jechał samochód. Żadnej szansy żeby ją zauważyć. Dziabnęła w lewy róg zderzaka. Podwinęło ją i przejechała po drzwiach kierowcy aż dupskiem dziabnęła tylne drzwi. Te ostatnie ucierpiały najbardziej bo wgniotka jest konkretna. Podsumowując: zderzak, błotnik, drzwi przednie, drzwi tylne, tylny błotnik. Piątek 13. kur...

Najbardziej mi żal tego, że chociaż z tym miałem nadzieje, że obejdzie się bez przygód lakierniczych. A tak, to niestety każdy powóz jaki mam to chrzczony:/

Karwos00
13-11-2015, 20:56
Współczuję.

Noc była czy perfidnie w ciągu dnia wybiegła? Ja dzisiaj 250km robiąc miałem nadzieje że podczas powrotu nic mi nie wybiegnie - na szczęście ruch był tak duży, że praktycznie 100km to pociąg samochodów (ale za to długo się jechało).

latar
13-11-2015, 21:02
Noc ciemna, tzn ~1900. Najechałem dzisiaj 700+km a pinda dopadła mnie prawie pod domem. Długa prosta przez las, około 1km. Z naprzeciwka jechał samochód więc zgaszone miałem długie. To było kilka sekund przed minięciem się z nim. Żadnych szans na jej zobaczenie. Gdyby waliła z prawej byłoby łatwiej. Na szczęście szybko nie jechałem. 60-70kph.

ARTi_V6
13-11-2015, 21:05
Kiedyś leciałem A13 Berlin-Drezno, środek nocy, zero ruchu i ok 150 na budziku.

Jechałem prawym pasem i nagle zobaczyłem w świetle reflektorów stojąca sarnę na pasie obok - stała przodem do pobocza. Był to taki ułamek sekundy że nawet nie zareagowałem. Jestem pewny że dostała delikatnie w nos lewym lusterkiem.

Jechałem z rodziną i strach pomyśleć co by było gdyby stała na moim pasie. Jeszcze taka wyrośnięta była.

Ogólnie na tej A13 od groma biega lisów i innych zwierzątek.

sierra_79
15-11-2015, 10:41
W ciągu kilku dni szkoda została naprawiona. Ubezpieczyciel trochę kręcił nosem, chciał, żeby zderzak skleić, zamiast wymienić, ale ostatecznie ugiął się i opłacił cały koszt naprawy.

hak64
15-11-2015, 13:42
Ubezpieczyciel trochę kręcił nosem, Jaja sobie robisz (nie no w sumie to oni)? Przecież miałeś nowe auto, a szkodę likwidowałeś z AC!

sierra_79
29-11-2015, 22:55
Nie, ale jak napisałem, sprawa załatwiona pomyślnie. Jak się kupuje najtańsze AC, to tak bywa. :P