Zobacz pełną wersję : UNIKAJCIE TEGO WARSZTATU!!


sq5rk
22-09-2004, 13:55
"Super Regeneracja" drążki, maglownice, bla bla
Warszawa ul. Czarna Droga 5b

Sprawa dotyczyła regeneracji cieknącej maglownicy w MKII V6. Naprawa trwała dwa dni, koszt 900 zł. Po wyjechaniu z warsztatu ewidentnie coś stukało podczas jazdy. Pan próbował mi wmówić, że to jak nic chlapacze na wietrze ..... Dzięki mojemu uporowi okazało się, że to przewód ciśnieniowy od pompy wspomagania ociera o przegub, czy gdzieś tam w okolicy - drobiazg. Po dwóch tygodniach zaświeciła się kontrolka od ABS. Zatem na podwórku zdejmuję przednie koła, no bo morze czujniki, albo przewody. Przewód jeden się urwał to fakt, ale po chwili miałem w nosie ABS z jego czujnikami. Zobaczyłem niedokręcone śruby (obie) mocujące maglownicę do belki, czy jakkolwiek to się nazywa. Następnego dnia Pan w zaprzyjaźnionym warsztacie na moich oczach palcami dokręcił wstępnie śruby, a potem dynamometrem. Do super warsztatu nie dzwoniłem, bo nie weim po co.
Następnego dnia szczęśliwie pojechaliśmu na wakacje do Chorwacji i równie szczęśliwie z niej wróciliśmy. Ciekawe czy przeczytalibyście jakikolwiek post ode mnie gdyby nie te "cholerne" czujniki ABS.

PRZESTRZEGAM RAZ JESZCZE przed SUPER WARSZTATEM na ul. CZARNA DROGA

- Romek

Hildegard
22-09-2004, 20:12
:twisted: Takiemu warsztatowi trzeba wyrabiac "OPINIE" gdzie tylko sie da i przestrzegac ludzi przed takimi oszustami ,moze to zmobilizuje niektorych do uczciwej pracy :wink:

Greg
22-09-2004, 21:38
Mialem podobna akcje w poprzednim samochodzie . Tylko ze wtedy "fachowcy"zapomnili dokrecic wachaczy . Jedyne co mozemy zrobic w takich sytuacjach to umieszczac opinie (byle prawdziwe) o takich warsztatach
Pzdr.

tomstoj
20-04-2007, 21:07
a ja mialem taka przygode z maluchem (na szczescie nie mam juz :fcp29 ) w niejakim zakladzie WOBO we wrocku (kolo zielinskiego).

a napisze !! bo mnie boli!! samochod mi podczas jazdy zgasl i nie moglem go odpalic. cykanie kluczyka przy odpalaniu, rozrusznik nie kreci, strugi deszczu, za rogiem WOBO. ide bo musze. bylem juz miesiac wczesniej i tez z mieszanymi uczuciami
wychodzi zebal. sztuczna szczeka ewidentnie i mowi ze w zakladzie w cholere roboty. prosze o pomoc. zebal sie lituje i zaprasza pod koniec dnia. szeroki drwiacy usmiech, sztuczna szczeka, juz mu sie cos we lbie kotluje...

przychodze pod koniec dnia i sic! 100 zl (1/6 wartosci auta). zebal mowi bezczelnie odpowiadajac na moje pytanie ze "elektryke konserwowal". heh,,,jestem zmeczony ide do domu nie draze tematu.

za tydzien ta sama usterka ale dzwonie do kumpla i mowi zebym klemy przeczyscil. biore papier scierny i dziala....

gdybym zebala spotkal na rynku to bym mu za ta wydana 100 zl leb mu zakonserwowal....

laik placi dwa razy bardziej, ale tylko jak mechanik s****iel, a takich niestety wiekszosc...

kcpzpr
24-04-2007, 16:07
Zgadzam się z przedmówcą.

Zakład mechaniki WOBO na Zielińskiego 20 (w bramie) we Wrocławiu jest do bani.

Ceny robocizny i części mają z księżyca. Nowa oryginalna część potrafi u nich kosztować nawet 50% więcej niż w firmowym sklepie (niestety nie sprawdziłem wcześniej).
Jak widzą, że klient w nagłej potrzebie to walą ile wlezie.

Jak śruby wkręcali to łby tak rozwiercili wkrętarką, że nikt tego potem nie ruszy.
Uszkodzili przy demontażu plastikowe nadkole a całość tak skręcili (wszędzie szpary), że sam musiałem jeszcze raz rozbierać i składać.

Załamka.
Nigdy więcej WOBO na Zielińskiego

coolhart
01-09-2009, 13:24
Witam
Przestrzegam przed warsztatem w Łodzi na ulicy Przędzlnianej 6. Było tak:
Odstawiłem samochód z samego rana (przyjechałem z W-wy) po ustaleniu ceny poszedłem na miasto tracić czas. Po godzinie telefon- do wymiany listwa (+300zł), nie bardzo wierzyłem ale cóż jak zrezygnuje to dodatkowe koszty. Zgodziłem się, goście obiecali zadzwonić jak skończą. Włóczę się, włóczę po Łodzi a oni nie dzwonią. Po 6 godzinach zadzwoniłem sam. Radosny facet odpowiedział, że auto juz dawno gotowe. Myślałem, że mnie krew zaleje ale dobra zabieram auto i nie chcę już na nich patrzyć.
Płacę gościowi za regenerację i listwę. Musiałem oczywiście się upomnieć o pisemną gwarancję.
Wypisał zabrałem wsiadłem do auta, czytam a tam tylko regeneracja, o listwie za 3 stówy ani słowa. Wracam, ten b...an który brał kasę świruje jarzębia, że on nic nie wie czy była wymieniana i jak mu szef powie to dopiero wtedy wpisze. Na szczęście kazał.
W****iony wyjeżdżam, godz. 15.30! Na szczęście były korki i daleko nie ujechałem jak odezwała się pompa wspomagania. Otwieram maskę- komora zarzygana olejem a pod autem kałuża. Dzwonię, kupuję olej, wracam. Mechanik rozkłada ręce i mówi, że trzeba zwalać maglownicę bo się pewnie jakaś uszczelka podwinęła. Nie potrafili odpowiedzieć na pytanie jak testowali maglownice pod tymi "wysokimi ciśnieniami" o których tak piszą w ofercie. Następne kilkugodzinne szlifowanie Łódzkich bruków.
Tak więc jak ktoś ma stalowe nerwy i za dużo kasy to jest to idealne miejsce na naprawę. Łódź, ul. Przędzalniana, 6.

hct10
01-09-2009, 17:29
Zadzwonic do jakiejs gazety motoryzacyjnej najlepiej lokalnej i wyslac z cichacza reportera z autem i opisac przypadłlosci. Wiekszosc ludzi przeczyta!

maarcinos
29-09-2009, 18:29
Witam
Ja może nie koniecznie o warsztacie, bo po różnych doświadczeniach zdążyłem doczytać, do którego warsztatu mam się udać ( jestem z niego zajeb.... zadowolony P. Tomek), ale chciałbym Was przestrzec o super hurtowniach motoryzacyjnych we Wrocku. Otóż zdecydowanie nie polecam hurtowni "plastikowej" w okolicy Legnickiej - ew. szczegóły na PW . W hurtowni tej po wyłożeniu gotówy już się nie liczysz zupełnie i o załatwieniu jakiejkolwiek reklamacji możesz zapomnieć. Jeden zwala winę na drugiego, ogólnie mają Cię w d... ZDECYDOWANE NIE FRAJERSKIEJ HURTOWNI !!! Zakup u nich to wywalenie w błoto pieniędzy, zamienniki nędznej jakości, zupełnie nie nadają się do użytku. Ich dostawca warszawski również ma głęboko w d... wszelkie reklamacje i sprawdzają "organoleptycznie" i naocznie skrupulatnie każdą reklamację, oczywiście decyzja jest negatywna no bo jak zareklamować chińczykowi .

benny86
20-10-2009, 21:30
Witam
Na czarną liste wrzucam warsztat elektro-mechanika Jerzego Kajdany w Żorach na Jarzębinowej 5. Obrażanie klientów, wskazywanie sprawnego akumulatora do wymiany, sterta przekleństw pod adresem forda i żenujący brak kompetencji -to właśnie przyczyny.

marekpz
22-10-2009, 10:51
"dzięki za namiar, wczorajsze kłopoty to prozaiczna sprawa - akumulator do wymiany"
To jednak miał rację czy nie??

klezmer4u2
16-12-2011, 00:14
Warszawa, CZARNA DROGA 5b

już jest tu wymieniony
i po tamtym wpisie tu trafiłem.

A więc uwaga, bo facet przeszedł samego siebie:

padła mi maglownica, więc dzwonię tu i tam, chcą po 1000, inni 900, dzwonię do tego - mówi 700. No to bingo. Umawiam, przyjeżdżam, patrzę gość z wąsami i zaczeską! Nooo, ale nic, gościu ma barak drewniany, w środku podnośnik kolumnowy, no spoko. Za 5 godzin będzie gotowe i zadzwoni. Wracam do domu.
Nie minęła godzina, nagle telefon - ten dzwoni: "panie niech pan wraca i zabiera samochód, nie zrobię". Dlaczego? a on: "nie mogę odkręcić". Noo, myślę sobie i mówię: panie w bryce są klucze, to niech pan weźmie i zrobi. Na to on: "Nie, niech pan zabiera i już". No to wracam, ale ciśnienie już mam, czuję coś niedobrego. No jak tam, pytam, a gościu na wejście pokazuje mi swój kluczyk. Słuchajcie: druciany ampul z marketu za pięć zeta komplet!!! Zgiął się! Chcę mu pokazać klucz, idę do skrzynki, a tu drzwi otworzyć nie mogę! Patrzę: zagięte! Od dołu zagięte razem z progiem, stopniem! O rany!!! Lecę na drugą stronę a tu tak samo: załamany próg, poszycie i webasto zagnieciona obudowa! I patrzę, że pewnie rozwalił by więcej, gdyby nie orurowanie boczne, bo na nim się zatrzymało.
Facet uciekł. Patrzę, jak to mi zrobił. A on na podnośniku kolumnowym ma dospawane dwie płyty i podnosi nimi samochody!! Fajny, nie? I tymi płytami podnosił za środek. Wyjechałem, a tu mi wspomaganie nie działa. Pytam, co zrobił. A on, że odkręcał przewód, to spuścił olej. Ale później nalał swój. Ja zaglądam do zbiorniczka: olej jest, farfocle jakieś pływają, olej czarno-brązowy. Wącham go, a to silnikowy przepracowany z kawałkami szmaty. Deszcz leje, a ja próbuję odblokować pompę. O jezu, co on narobił. Wzywam policję. Patrzą, i nie dowierzają! Jeszcze czegoś takiego nie widzieli. Ja też. Wracam do domu bez wspomagania. Nareszcie prosta. Rozpędzam się. Stuka. zatrzymuję. Kół przednich nie dokręcił. Raaany, co za matoł!!!!!

W sumie koszt naprawy prawie 3500,- A sprawa w sądzie.

Myślę, żeby jeszcze gdzieś ten wpis umieścić, bo ten wariat powinien w pudle siedzieć, a nie bawić się w naprawy.