Zobacz pełną wersję : [S-MAX 2006-2015] Dziwny dźwięk wewnątrz auta po "serwisie" klimatyzacji.


Parch
03-06-2016, 08:30
Wykonałem "serwis" klimatyzacji polegający na sprawdzeniu szczelności i dobiciu czynnika chłodzącego. Mechanik wykonujący przegląd stwierdził po odessaniu starego czynnika, że w układzie było 300 g, czyli połowę tego co powinno być. Układ uzupełniono czynnikiem chłodzącym (600 g), sprawdzono szczelność klimy (brak widocznych oznak nieszczelności) i kazano mi sobie jechać. No to pojechałem. I właściwie już po wyjechaniu z serwisu zacząłem słyszeć dziwny dźwięk wewnątrz auta, coś jakby terkotanie. Przejeździłem kilka dni i zauważyłem, że terkotanie pojawia się wtedy gdy, pracuje układ klimatyzacji (klima chłodzi). Najbardziej słyszę ten dźwięk, gdy zwiększę obroty silnika i potem auto z obrotów "schodzi". Po wyłączeniu klimy dźwięk ustaje. Dźwięku nie jestem w stanie wychwycić będąc na zewnątrz auta - sprawdzałem też oczywiście przy podniesionej masce i stojąc przy samej sprężarce klimatyzacji. Zauważyłem, że sprężarka co jakiś czas się wyłącza i załącza ponownie, ale z tego co się orientuję, to tak ma być.
Po tygodniu jeżdżenia pojechałem do swojego mechanika - diagnozy brak ("on nic nie słyszy").

Poczytałem trochę na forum i z różnych wątków wysondowałem, że przyczyny mogą być następujące:
1. Łożysko sprzęgła klimatyzacji;
2. Napinacz paska;
3. Koło pasowe wału.

Pytania do szacownego grona forumowiczów:
1. Czy ktoś ma/miał podobny problem i zna przyczynę/y?
2. Czy oprócz tego co wyżej wymieniłem, może być jeszcze jakaś inna przyczyna? A może wszystko jest ok. a sprężarka ma ciężej z większą ilością czynnika i sobie hałasuje?
2. Czy mógłbym prosić o schemat/rysunek mojego silnika (2.0 Duratec HE), taki żeby był pokazany układ pasków, napinaczy i kół pasowych osprzętu?

bobanr
03-06-2016, 20:50
Nie mam teraz jak sprawdzić... jaka jest ilość czynnika podana na etykiecie pod maską?

Nie wymieniłeś objawu braku smarowania. Czy z czynnikiem nie powinno się uzupełnić środka smarującego po odessaniu całości?

Broneek_93
27-07-2020, 16:08
Kolego mam taki sam problem jak ty. Rozwiązałeś go? Jaka była przyczyna?

marjo
27-07-2020, 18:57
Ja mam także ""terkotanie" tylko wewnątrz auta i tylko przy włączonej klimie. Nie mogę dojść o co chodzi. Czytałem wątki dotyczące tego problemu ale konkretnego rozwiązania brak

Montecarllo
08-09-2022, 15:59
Cześć. Udało się komuś znaleźć przyczynę tego terkotania? U mnie również po uruchomieniu klimatyzacji zaczęło coś hałasować. I słychać to tylko wewnątrz auta. Dodam że ten dźwięk terkotania nie jest ciągły, słychać go co jakiś czas przy włączonej klimatyzacji

luckyboy
12-09-2022, 20:12
U mnie stukała rurka klimatyzacji o blachę nadwozia, a myślałem że poduszka silnika padła.

Parch
14-09-2022, 08:44
Udało się komuś znaleźć przyczynę tego terkotania?Opis przypadku hałasującej klimatyzacji zamieściłem w pierwszym poście tego wątku. Dzisiaj, tj. po ponad 6. latach od założenia wątku, mogę napisać tyle, że żadna z typowanych przeze mnie potencjalnych przyczyn, tj.
1. Łożysko sprzęgła klimatyzacji; 2. Napinacz paska; 3. Koło pasowe wału. nie była powodem hałasu.

Udało mi się jednak zlikwidować ten hałas, chociaż przez te 6. lat od kiedy był odczuwalny właściwie się z nim pogodziłem. Zanim jednak opiszę, co u mnie pomogło, to chciałbym wyraźnie napisać, że:
NIE JESTEM CAŁKOWICIE PRZEKONANY, ŻE JEST TO METODA, KTÓRA POMOŻE WSZYSTKIM. Trzeba zatem póki co traktować mój opis, jako wskazówkę. Nie jest wcale wykluczone, że opisane poniżej działania doprowadziły jedynie do doraźnego (chwilowego) ustania hałasu. Nie można też wykluczyć, że przy okazji wykonanych działań, hałas ustał przypadkiem i jest to efekt jakiegoś zbiegu okoliczności.
Zatem co "pomogło" w przypadku mojego auta?


W bieżącym roku - w ramach walki z irytującym hałasem wydawanym przez pracującą klimatyzację - zdecydowałem się wymienić chłodnicę (skraplacz) klimatyzacji. Zrobiłem to właściwie z dwóch powodów:
1. Stara (fabryczna) chłodnica była już mocno "zmęczona" 12. letnią eksploatacją;
2. Jeden z forumowych kolegów pgrob (https://forum.fordclubpolska.org/member.php?u=208257) , którego wiedzę i doświadczenie bardzo cenię, wspominał kiedyś (temat w dziale Mondeo mk4), że u niego pomogła wymiana właśnie skraplacza.
No więc wymieniony został skraplacz razem z osuszaczem (był w komplecie), wymiana dokonana w jednym z wrocławskich ASO. Po wymianie serwis zarzekał się, że czynnik chłodniczy został uzupełniony do wartości takiej "jaka ma być". Na moje pytanie (przy odbiorze auta po usłudze), jaka ilość czynnika została wtłoczona nikt w serwisie nie potrafił mi udzielić konkretnej odpowiedzi. Bezpośrednio po wymianie efekt niestety odwrotny do zamierzonego, tj. klimatyzacja stała się jeszcze głośniejsza niż była.
Skonsternowany uznałem, że zanim wymienię kolejne podzespoły, wymienię najpierw "fachowca".
Udałem się do poleconego mi warsztatu trudniącego się tylko serwisem klimatyzacji samochodowych. Cel był jeden: sprawdzić jaką ilość czynnika faktycznie wtłoczono do układu.
Wynik po odessaniu czynnika: 109 g.
A wg danych katalogowych czynnika powinno być 600 g!
Wniosek (dosyć oczywisty): czynnika w układzie było o wiele za mało.
Pojawiły się dwa pytania:
1. Czy serwis klimatyzacji ASO dał ciała i nie dobił czynnika do prawidłowej wartości?;
2. Czy może jednak układ jest nieszczelny i czynnik przez kilka dni "uciekł"? Co też niestety obciążałoby ASO, ponieważ oczywistym działaniem po rozszczelnieniu układu (wymiana skraplacza) powinno być późniejsze wykonanie testu szczelności.

Dalsze działania (dosyć oczywiste):
1. Wykonać test szczelności układu;
2. Po weryfikacji:
- negatywnej -> uszczelnić układ, po czym uzupełnić czynnik do prawidłowej wartości;
- pozytywnej -> tylko uzupełnić czynnik do prawidłowej wartości.
Po wykonaniu testu szczelności układu -> wynik pozytywny, tj. układ szczelny.
Pozostało zatem nabić układ czynnikiem chłodniczym do odpowiedniej wartości, tj. 600 g.
I w tym momencie pracownik serwisu klimatyzacji zadał z pozoru niewinne pytanie - czy po rozszczelnieniu układu przez ASO (podczas wymiany skraplacza i osuszacza) i późniejszym nabiciu układu czynnikiem chłodniczym uzupełniono układ także o olej sprężarkowy. Na to pytanie laik ufający "fachowcom" może udzielić jedynej słusznej odpowiedzi: NIE WIEM!
Ja jednak odpowiedź miałem bardziej konkretną: NIE!
No bo skoro czynnika chłodniczego "fachowiec" z ASO wtłoczył do układu ~6x mniej niż powinno być, to dlaczego miałby się przejmować jakimś tam olejem sprężarkowym. Nawet stosując założenie, że sprzęt do obsługi klimatyzacji robi taką czynność "z automatu", dozując jednocześnie zadaną ilość czynnika (g) i proporcjonalnie podając określoną ilość oleju (ml), to:
1. Skoro czynnika w układzie za mało, to i oleju za mało;
2. Po wymianie jakiegokolwiek komponentu układu klimatyzacji olej sprężarkowy należy dodać "ekstra".
I tu właśnie - według pracownika serwisu - jest największy problem, ponieważ w układach klimatyzacji pracujących przez lata eksploatacji samochodów nie można w prosty sposób określić ile w układzie krąży oleju sprężarkowego. Takie układy przecież przechodzą okresowe serwisy, poddawane są naprawom, a komponenty wymianom.
Skoro nie wiadomo jaki w układzie klimatyzacji mojego samochodu jest aktualny stan oleju sprężarkowego, to ile go dodać, żeby było "dobrze"?
Tu właśnie przydaje się fachowość serwisantów, tj. wiedza poparta doświadczeniem. Ponoć (wg pracownika serwisu) podczas wymiany skraplacza i osuszacza powinno się uzupełnić olej sprężarkowy w ilości 30-50 ml, w zależności od stanu układu klimatyzacji i jego pojemności.
Z katalogów wynika, że nowo nabity układ klimatyzacji w Fordzie S-MAX mk1 powinien zawierać 600 g czynnika chłodniczego (R134A) oraz 200 ml oleju sprężarkowego (WSH-M1C231-B (PAG64)).

Ponieważ układ klimatyzacji Parchowozu kryterium "nowości" nie spełnia, tj. w układzie olej już jest, to zaproponowano mi jego uzupełnienie w ilości 30 ml. Ja zażyczyłem sobie 50 ml - uznałem, że ryzykuję i "idę na całość".
Zatem wtłoczono do układu mojej klimatyzacji 600 g czynnika chłodniczego oraz uzupełniono olej sprężarkowy od dodatkowe 50 ml. Po zakończeniu tej czynności, układ klimatyzacji został uruchomiony i przetestowany (z wynikiem pozytywnym). Na tym czynności serwisowe zakończono.
Wyjechałem z serwisu i różnicę zauważyłem od razu: brak jakichkolwiek odgłosów dobiegających z układu klimatyzacji. Żadnego hałasu - chrobotania, świergolenia, wycia - nie słyszałem.


Od serwisu minęło ponad 3 miesiące. Stan układu klimatyzacji na dzień dzisiejszy - sprawny i cichy.


Na koniec: Nie podejmuję się używać kategorycznych twierdzeń typu:
1. Było za mało czynnika;
2. Było za mało oleju.
U mnie dobicie czynnika i uzupełnienie oleju pomogło. TYLE W TEMACIE.


Jak ktoś chciałby coś dodać, komentować, kontestować, to zapraszam do dyskusji.

Juzek
14-09-2022, 13:07
Chętnie spróbuję u siebie ten patent

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Montecarllo
17-09-2022, 08:01
Parch
Dzięki za odpowiedź. Również spróbuję opcji z dodaniem oleju.
BTW czy co sezonowe serwisy klimatyzacji nie przynosiły poprawy w walce z hałasującą klimą?

Parch
17-09-2022, 12:45
BTW czy co sezonowe serwisy klimatyzacji nie przynosiły poprawy w walce z hałasującą klimą? Nie robiłem potem takiego serwisu, który polegałby na dobiciu czynnika chłodniczego (i oleju). Jedynie odgrzybianie parownika, wymiana filtra pyłkowego i sprawdzanie drożności odpływu.

Montecarllo
18-09-2022, 18:40
Dzięki za pomoc