Zobacz pełną wersję : [Focus 2008-2011] 1.6 tdci, pytanie jak i czy można jechać z uszkodzonym turbo
Mitzrael 01-10-2016, 13:05 Witam, mam pytanie do znawców tematu bo mój mechanik nie potrafi mi odpowiedziec jednoznacznie na kwestie związane z jazda z padnietym turbo a wybieram się niedługo z rodziną na drugi koniec Polski i gdyby miało paść to chciałbym wiedzieć co mogę a co nie.
1. czy turbo jak się uszkodzi to wirnik dalej obraca się?
2. Czy olej który smaruje turbo bedzie dalej splywal "powrotem" mimo uszkodzenia turbiny i czy nie ma obawy ze wpłynie do cylindrów uszkadzając silnik?
Przecież olej tak czy siak wpływa do turbo i tyle samo z niego uchodzi powrotem, czy się obraca czy nie to chyba nie ma różnicy dla obiegu oleju?
3. Jeśli zaslepimy zasilanie turbo w olej i zablokujemy łopatki wirnika np prętem drutem itp to wtedy teoretycznie najbezpieczniej można jechać?
4. Poproszę o sugestie jak najbezpieczniej jeszcze jechać np do najbliższego mechanika z uszkodzonym turbo
Którą wersję 1.6TDCI masz- 90KM czy więcej - albo konkretniej: turbina ze stałą geometrią i zaworem upustowym, czy turbina ze zmienną geometrią łopatek (da sie to naocznie sprawdzić, bo dzwignia sztangi jest w innym miejscu w innej płaszczyźnie zamontowana)?
Pytanie dość istotne, bo poza zmianą samego stylu jazdy jak by już faktycznie trzeba było jechać z "uszkodzoną" turbiną można zmniejszyć obroty/obciążenie turbiny (podnieść zakres obrotów silnika gdzie turbina zaczyna bardziej pracować - a w focusach da sie to zrobić baaaaardzo łatwo bo do wszystkiego dostęp mamy od przodu silnika/od strony zderzaka.
Np przy zmiennej geometrii łopatek odcinając "dopływ" podciśnienia powietrza do gruszki (ściągając wężyk) odciążamy turbinę (wciągnięta sztanga zmienia ustawienie łopatek tak, aby turbina pompowała większe ciśnienie już przy mniejszej ilości spalin/przy niższych obrotach silnika).
Przy stałej geometrii analogicznie można zrobić, abyt na stałe był otwarty zawór upustowy WG (wastegate), tak aby możliwie jak najwięcej spalin omijało wirnik turbiny, to spowoduje zmniejszenie prędkości obrotowej turbiny i generowanego przez nią ciśnienia.
I wszystko to można zrobić, bez jakichkolwiek narzędzi, tam nie ma żadnych opasek zaciskowych (nie są potrzebne, to jest podciśnienie, a nie ciśnienie).
Natomiast odnośnie samej awarii: to możliwych awarii, możliwych rodzajów uszkodzeń JEST WIELE i według mnie większość(ale nie wszystkie) dyskwalifikuje jakąkolwiek jazdę autem, bo często dalsza jazda autem z uszkodzoną turbiną może doprowadzić do remontu /wymiany silnika na inny - więc jak już chcesz jechać to postaraj się jak najwięcej zaobserwować, co sie stało, czy mozna z tym dalej jechać, czy lepiej laweta bo mniejsze koszta niż wymiana silnika. a uszkodzenia moga być różne:
- mechaniczne uszkodzenie wirnika, luźno latające elementy wirnika/turbiny: może uszkodzić silnik, WARUNKOWO można jechać baaardzo deliktnie na bardzo niskich obrotach lub szybciej jak odkręcimy rurę elastyczną łaczącą intercooler z kolektorem dolotowym (nie mamy filtrowania powietrza, ale to mniejsze zło niż potencialny metalowy opiłek/uszkodzona cześć wirnika w cylindrze)
- rozszczelnienie turbiny, olej w dolocie - tak jak powyżej + dodatkowo bardzo często kontrolujemy poziom oleju w silniku, uzupełniamy brak czymkolwiek co mamy pod reką(dowolny olej, jeżeli przemieszczanie się autem to sprawa życia i śmierci )
- zatarcie łożysk ślizgowych turbiny - upewnij sie czy sam silnikma olej i ma smarowanie, zastosuj moje podpowiedzi odnośnie sterowania obrotami turbiny i staraj sie jeździć w zakresie obrotów tak, aby turbina sie nie załączała
Jak masz jakieś obawy to podjedź do jakiegoś mechanika, niech sprawdzi czy wirnik ma jakieś luzy osiowe lub promieniowe, jak łopatki wyglądają czy jest sie czego obawiać (nie mówie o precyzyjnym pomiarze, tylko niech rzuci na turbine w aucie okiem ktoś obeznany), pilnuj stanu oleju, żeby był na 70% miarki bagnetu - pilnuj jakości oleju.
A tak wogóle, to turbiny razej nie psują sie z dnia na dzień, bez żadnych objawów ostrzegajacych, więc spokojna głowa i szerokości , udanego wyjazdu.
pawelforduser 01-10-2016, 13:42 Szukasz tu kogos kto zagwarantuje Ci bezpieczny przejazd z uszkodzona turbina? A moze pozniej bedziesz wyciagac konsekwencje ? Regeneruj turbinke
tiga1916 01-10-2016, 16:23 Szukasz tu kogos kto zagwarantuje Ci bezpieczny przejazd z uszkodzona turbina? A moze pozniej bedziesz wyciagac konsekwencje ? Regeneruj turbinke
Dokładnie z uszkodzonym turbem się nie jeździ, jak pociągnie olej to tylko się pomodlić zostało.
Mitzrael 02-10-2016, 18:36 Którą wersję 1.6TDCI masz- 90KM czy więcej - albo konkretniej: turbina ze stałą geometrią i zaworem upustowym, czy turbina ze zmienną geometrią łopatek (da sie to naocznie sprawdzić, bo dzwignia sztangi jest w innym miejscu w innej płaszczyźnie zamontowana)?
Pytanie dość istotne, bo poza zmianą samego stylu jazdy jak by już faktycznie trzeba było jechać z "uszkodzoną" turbiną można zmniejszyć obroty/obciążenie turbiny (podnieść zakres obrotów silnika gdzie turbina zaczyna bardziej pracować - a w focusach da sie to zrobić baaaaardzo łatwo bo do wszystkiego dostęp mamy od przodu silnika/od strony zderzaka.
Np przy zmiennej geometrii łopatek odcinając "dopływ" podciśnienia powietrza do gruszki (ściągając wężyk) odciążamy turbinę (wciągnięta sztanga zmienia ustawienie łopatek tak, aby turbina pompowała większe ciśnienie już przy mniejszej ilości spalin/przy niższych obrotach silnika).
Przy stałej geometrii analogicznie można zrobić, abyt na stałe był otwarty zawór upustowy WG (wastegate), tak aby możliwie jak najwięcej spalin omijało wirnik turbiny, to spowoduje zmniejszenie prędkości obrotowej turbiny i generowanego przez nią ciśnienia.
I wszystko to można zrobić, bez jakichkolwiek narzędzi, tam nie ma żadnych opasek zaciskowych (nie są potrzebne, to jest podciśnienie, a nie ciśnienie).
Natomiast odnośnie samej awarii: to możliwych awarii, możliwych rodzajów uszkodzeń JEST WIELE i według mnie większość(ale nie wszystkie) dyskwalifikuje jakąkolwiek jazdę autem, bo często dalsza jazda autem z uszkodzoną turbiną może doprowadzić do remontu /wymiany silnika na inny - więc jak już chcesz jechać to postaraj się jak najwięcej zaobserwować, co sie stało, czy mozna z tym dalej jechać, czy lepiej laweta bo mniejsze koszta niż wymiana silnika. a uszkodzenia moga być różne:
- mechaniczne uszkodzenie wirnika, luźno latające elementy wirnika/turbiny: może uszkodzić silnik, WARUNKOWO można jechać baaardzo deliktnie na bardzo niskich obrotach lub szybciej jak odkręcimy rurę elastyczną łaczącą intercooler z kolektorem dolotowym (nie mamy filtrowania powietrza, ale to mniejsze zło niż potencialny metalowy opiłek/uszkodzona cześć wirnika w cylindrze)
- rozszczelnienie turbiny, olej w dolocie - tak jak powyżej + dodatkowo bardzo często kontrolujemy poziom oleju w silniku, uzupełniamy brak czymkolwiek co mamy pod reką(dowolny olej, jeżeli przemieszczanie się autem to sprawa życia i śmierci )
- zatarcie łożysk ślizgowych turbiny - upewnij sie czy sam silnikma olej i ma smarowanie, zastosuj moje podpowiedzi odnośnie sterowania obrotami turbiny i staraj sie jeździć w zakresie obrotów tak, aby turbina sie nie załączała
Jak masz jakieś obawy to podjedź do jakiegoś mechanika, niech sprawdzi czy wirnik ma jakieś luzy osiowe lub promieniowe, jak łopatki wyglądają czy jest sie czego obawiać (nie mówie o precyzyjnym pomiarze, tylko niech rzuci na turbine w aucie okiem ktoś obeznany), pilnuj stanu oleju, żeby był na 70% miarki bagnetu - pilnuj jakości oleju.
A tak wogóle, to turbiny razej nie psują sie z dnia na dzień, bez żadnych objawów ostrzegajacych, więc spokojna głowa i szerokości , udanego wyjazdu.
Dziękuję za fachowy opis , o to mi chodziło, mam małe dziecko i chodzi o sytuację co zrobić jak w nocy w lesie w trasie na bieszczady podanie turbo, a jezdze często bocznymi drogami.
Zanim przyjedzie laweta to wolałbym w tym czasie dojechać gdzieś na nocleg.
Dziękuję jeszcze raz za opis.
Bump: Którą wersję 1.6TDCI masz- 90KM czy więcej - albo konkretniej: turbina ze stałą geometrią i zaworem upustowym, czy turbina ze zmienną geometrią łopatek (da sie to naocznie sprawdzić, bo dzwignia sztangi jest w innym miejscu w innej płaszczyźnie zamontowana)?
Pytanie dość istotne, bo poza zmianą samego stylu jazdy jak by już faktycznie trzeba było jechać z "uszkodzoną" turbiną można zmniejszyć obroty/obciążenie turbiny (podnieść zakres obrotów silnika gdzie turbina zaczyna bardziej pracować - a w focusach da sie to zrobić baaaaardzo łatwo bo do wszystkiego dostęp mamy od przodu silnika/od strony zderzaka.
Np przy zmiennej geometrii łopatek odcinając "dopływ" podciśnienia powietrza do gruszki (ściągając wężyk) odciążamy turbinę (wciągnięta sztanga zmienia ustawienie łopatek tak, aby turbina pompowała większe ciśnienie już przy mniejszej ilości spalin/przy niższych obrotach silnika).
Przy stałej geometrii analogicznie można zrobić, abyt na stałe był otwarty zawór upustowy WG (wastegate), tak aby możliwie jak najwięcej spalin omijało wirnik turbiny, to spowoduje zmniejszenie prędkości obrotowej turbiny i generowanego przez nią ciśnienia.
I wszystko to można zrobić, bez jakichkolwiek narzędzi, tam nie ma żadnych opasek zaciskowych (nie są potrzebne, to jest podciśnienie, a nie ciśnienie).
Natomiast odnośnie samej awarii: to możliwych awarii, możliwych rodzajów uszkodzeń JEST WIELE i według mnie większość(ale nie wszystkie) dyskwalifikuje jakąkolwiek jazdę autem, bo często dalsza jazda autem z uszkodzoną turbiną może doprowadzić do remontu /wymiany silnika na inny - więc jak już chcesz jechać to postaraj się jak najwięcej zaobserwować, co sie stało, czy mozna z tym dalej jechać, czy lepiej laweta bo mniejsze koszta niż wymiana silnika. a uszkodzenia moga być różne:
- mechaniczne uszkodzenie wirnika, luźno latające elementy wirnika/turbiny: może uszkodzić silnik, WARUNKOWO można jechać baaardzo deliktnie na bardzo niskich obrotach lub szybciej jak odkręcimy rurę elastyczną łaczącą intercooler z kolektorem dolotowym (nie mamy filtrowania powietrza, ale to mniejsze zło niż potencialny metalowy opiłek/uszkodzona cześć wirnika w cylindrze)
- rozszczelnienie turbiny, olej w dolocie - tak jak powyżej + dodatkowo bardzo często kontrolujemy poziom oleju w silniku, uzupełniamy brak czymkolwiek co mamy pod reką(dowolny olej, jeżeli przemieszczanie się autem to sprawa życia i śmierci )
- zatarcie łożysk ślizgowych turbiny - upewnij sie czy sam silnikma olej i ma smarowanie, zastosuj moje podpowiedzi odnośnie sterowania obrotami turbiny i staraj sie jeździć w zakresie obrotów tak, aby turbina sie nie załączała
Jak masz jakieś obawy to podjedź do jakiegoś mechanika, niech sprawdzi czy wirnik ma jakieś luzy osiowe lub promieniowe, jak łopatki wyglądają czy jest sie czego obawiać (nie mówie o precyzyjnym pomiarze, tylko niech rzuci na turbine w aucie okiem ktoś obeznany), pilnuj stanu oleju, żeby był na 70% miarki bagnetu - pilnuj jakości oleju.
A tak wogóle, to turbiny razej nie psują sie z dnia na dzień, bez żadnych objawów ostrzegajacych, więc spokojna głowa i szerokości , udanego wyjazdu.
Dziękuję za fachowy opis , o to mi chodziło, mam małe dziecko i chodzi o sytuację co zrobić jak w nocy w lesie w trasie na bieszczady podanie turbo, a jezdze często bocznymi drogami.
Zanim przyjedzie laweta to wolałbym w tym czasie dojechać gdzieś na nocleg.
Dziękuję jeszcze raz za opis.
Bump: Szukasz tu kogos kto zagwarantuje Ci bezpieczny przejazd z uszkodzona turbina? A moze pozniej bedziesz wyciagac konsekwencje ? Regeneruj turbinke
Ciekawe co trzeba mieć w głowie żeby komuś odpowiadać w taki kretyński sposób, tak, będę później ciągnął po sądach kogoś kto mi wytłumaczył co należy zrobić żeby w krytycznej sytuacji móc gdzieś dojechać, oczywiście na własną odpowiedzialność.
Zaprawde nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby wymyślić tekst z tymi konsekwencjami...
Ja ci powiem tak, raz wybrałem sie dawno temu w jazde z uszkodzonym turbo i skonczyło sie po 50km i holowaniem a na dodatek wymianą turbo i silnika. Na dodatek ten sam silnik tylko citroen c4picasso.
damiasek 03-10-2016, 08:31 Witam, mam pytanie do znawców tematu bo mój mechanik nie potrafi mi odpowiedziec jednoznacznie na kwestie związane z jazda z padnietym turbo a wybieram się niedługo z rodziną na drugi koniec Polski i gdyby miało paść to chciałbym wiedzieć co mogę a co nie.
Ta turbina jest już padnięta, czy jeszcze nie? Bo najpierw pytasz się o jazdę z padniętą turbiną, a potem pytasz się co zrobić jak padnie.
Podstawowa odpowiedź brzmi. W drogę wybieramy się sprawnym autem, niesprawne naprawiamy.
Podstawowa odpowiedź brzmi. W drogę wybieramy się sprawnym autem, niesprawne naprawiamy.
I tu kolega ma całkowitą rację.
Jednakże jeżeli kolega Mitzrael jest ustawiony pod ścianą, naprawa długa, zastępczego auta brak a wyjazd w dalszą trasę tuż tuż, to ryzykuje sporo na własną odpowiedzialność ... też chciałbym wiedzieć na tym miejscu co można a czego nie.
|
|