Zobacz pełną wersję : Montaż autoalarmu poza salonem
Witam Forumowiczów,
Mam pytanie: czy ktoś zakładał alarm do fuzji w innym miejscu aniżeli kupił samochód: albo u innego dilera (bo czasem o połowę taniej :) albo w jakimś specjalistycznym zakładzie? Czy miało to wpływ na ewentualną "utratę gwarancji", którą grozi Ford swoim klientom? Czy wbijali wam wtedy cokolwiek do gwarancji auta? Będę wdzęczny za info, bo mam z tym nie lada dylemat. A patrząc na posty, to Cobry nie założę nigdy.
Pozdrawiam!
Ja zakładałem (sam)
Nie powinni się czepiać, no chyba, że instalator coś spieprzy, a Ty pojedziesz z tym, żeby naprawili na gwarancji.
Z resztą byłem już na jednej naprawie gwarancyjnej, musiałem pokazać jak wyłączyć immobilizer i antynapad, żeby wjechali na halę i nie robili wielkich oczu.
Ja zakładałem (sam)
Nie powinni się czepiać, no chyba, że instalator coś spieprzy, a Ty pojedziesz z tym, żeby naprawili na gwarancji.
Z resztą byłem już na jednej naprawie gwarancyjnej, musiałem pokazać jak wyłączyć immobilizer i antynapad, żeby wjechali na halę i nie robili wielkich oczu.
Dziękuję za info: przesłałem punkt. Cóż, sam nie odważę się montować. Jeśli nie miałeś problemów w ASO, to rozumiem, że można sobie wybrać ten *wymarzony* alarm i zamontować go w wybranym punkcie.
Pozdrawiam serdecznie!
yahya - na Twoim miejscu najpierw bym zapytał w ASO, czy można zrobic taki myk i jesli jednoznacznie tego Ci nikt niepotwierdzi to proś o zgodę na pismie. Ja u siebie tez pytałem czy mozna zamontować samemu - odpowiedź była: "w zasadzie przymykamy na to oko" i jak tylko zgromadzę pieniądze na autoalarm to "w zasadzie" poprosze o zgodę na pismie i jadę montować prywatnie alarmek :)
Pozdrawiam
yahya - na Twoim miejscu najpierw bym zapytał w ASO, czy można zrobic taki myk i jesli jednoznacznie tego Ci nikt niepotwierdzi to proś o zgodę na pismie. Ja u siebie tez pytałem czy mozna zamontować samemu - odpowiedź była: "w zasadzie przymykamy na to oko" i jak tylko zgromadzę pieniądze na autoalarm to "w zasadzie" poprosze o zgodę na pismie i jadę montować prywatnie alarmek :)
Pozdrawiam
Yotez, dziękuję za sugestie. Właściwie, to wydaje mi się, że sprawa jest dość istotna i powinna zwrócić uwagę wielu grupowiczów bez alarmów w fuzyjkach.
Podam, co ustaliłem:
1. Wg ASO tylko u nich można montować alarm (do wyboru Cobra http://www.cobra.it/ albo Challenger do Fuzji). Ceny są czasem KOSMICZNE, szczególnie w dużych miastach (stolyca, Kraków, Katowice+Śląsk). Za Cobrę model bodaj 3178 lub 3198 ceny dochodzą do 1400PLN! O challengera nie pytajcie. W najdroższej wersji cena dochodziła do 1800PLN!
2. Wg infolinii Forda w Polsce alarm można założyć w dowolnym ASO Forda (tj. niekoniecznie tam, gdzie się kupiło auto) i wtedy nie straci się gwarancji (!?) oraz alarm będzie serwisowany na terenie całego kraju we wszystkich ASO i fordowskiej pomocy drogowej. Wtedy można wybrać najbardziej konkurencyjne cenowo ASO, np. w mniejszym mieście, gdzie na ogół bardziej szanuje się klienta.
3. Jak podałem w ASO, że Cobra mi nie odpowiada, to dowiedziałem się, że założą dowolny alarm, który samemu się kupiło (montaż kosztuje ok. 500-600PLN) i wtedy nie będzie problemu z gwarancją.
4. Prawnik, którego się radziłem w tej sprawie powiedział mi, że może funkcjonować tzw. umowa dilerska (której warunków nie sposób poznać) i wówczas faktycznie Ford może zastrzegać, że alarm można zakładać TYLKO w ASO i straszyć utratą gwarancji, jeśli alarm założy się samemu lub poza siecią. Mam tylko pytanie: czyj jest w takim razie MÓJ samochód: czyżby ciągle należał do ASO Forda? Jeśli tak, to jest to w mojej opinii rozbój w biały dzień. Przecież nie będę go umyślnie niszczyć, a raczej chcę zadbać, by się "komuś nie spodobał."
5. Jest jednak jeszcze jedno rozwiązanie: wg infolinii Forda można wydobyć na piśmie zaświadczenie z ASO, że dany typ alarmu jest "zatwierdzony" czy "certyfikowany" przez Forda w Polsce i założyć go gdziekolwiek. Z tego co wiem, to właśnie są te nieszczęsne Cobry i chyba nieco lepsze Challengery. O innych modelach nie słyszałem.
Nawiasem mówiąc, bardzo jestem ciekaw czy komukolwiek udało się wydobyć takie zaświadczenie na piśmie z ASO i jakie miał przygody związane z montowaniem innego alarmu niż "zatwierdzony przez Forda".
7. Na koniec sprawa, która mnie nieco zatkała: badając parametry alarmów (śmiejcie się, ale zawsze dokładnie badam produkt zanim go kupię, szczególnie jak ma zapewniać bezpieczeństwo), pytałem techników w ASO o jakość i skuteczność alarmów Cobra i Challenger. W sprawie tego pierwszego powiedzieli mi (cytat): Panie, jak człowiek je montuje no to człowiek je może rozbroić. Jak się domyślacie, bardzo mnie zachęcili do ich zakupu. W takim razie: po co je montować?
Odnośnie innych urządzeń pokładowych do fuzyjek, jak immoblilizer, komputer pokładowy, nawigacja czy radio, sprawa może mieć się podobnie.
Pozdrawiam!
yahya, Panie, jak człowiek je montuje no to człowiek je może rozbroić. idąc dalej za tą wypowiedzią można stwierdzić: po co wogóle zakrzątać sobie głowę montowaniem jakiegokolwiek alarmu, wydobywać jakieś śmieszne zaświadczenia od ASO, itp. przecież wszystko montuje (jeszcze :!:) człowiek. jeżeli trafisz na "gostka" znającego się na fachu to żaden alarm i inne zabezpieczenia Ci nie pomogą. na tomiast jest to dobry straszak dla amatorów cudzej własności. a wracając do ASO to spodobało mi się ich jedno stwierdzenie: "jak stanie mi auto, wezwę fordowską pomoc drogową i stwierdzą obecność alarmu innego niż dopuszczone do montażu przez forda, to zwalą całą awarię na złą współpracę alarmu z resztą elektroniki i sobie odjadą.
ps. mi udało się dorzucić do zakupu montaż challengera gratis. :wink:
|
|