Czy ktoś z forumowiczów ma podgrzewany podjazd do garażu i mógłby podzielić się opinią/wrażeniami z użytkowania?
Chcę położyć nową kostkę i przy okazji mógłbym też położyć kable grzejne na macie +koniecznie sterownik z czujnikiem, np Elektra. Pytanie tylko czy to się sprawdza? Włączanie ręczne raczej nie ma sensu, bo to się dosyć długo nagrzewa.

Jaka powierzchnia do grzania? Ile metrów^2?

Dwa pasy jezdne 50-60cm po 10m

Miałem, zdemontowałem.
Same z tym problemy - w zimie podgrzewanie torów jazdy powoduje, ze piasek pod kostka staje się "płynny" i błyskawicznie robią się koleiny. Trzeba by kłaść kostkę na "chudym" betonie albo jakiś innych systemach zabezpieczających przed tworzeniem kolein. Moim zdaniem podgrzewanie ma sens w przypadku stromych podjazdów/zjazdów do garażu podziemnego - praktycznie z definicji betonowych...

U mnie w bloku zjeżdżamy po kostce i nie ma kolein. Ale nie wiem, na czym leży w tym miejscu ta kostka.
Pomijam, że działa nam albo lewy albo prawy tor jazdy, bo za dużo mocy to ciągnie i wywala bezpieczniki w bloku, a czujnik kazaliśmy montować w ramach rękojmi. :-D

Same z tym problemy - w zimie podgrzewanie torów jazdy powoduje, ze piasek pod kostka staje się "płynny" i błyskawicznie robią się koleiny. Trzeba by kłaść kostkę na "chudym" betonie albo jakiś innych systemach zabezpieczających przed tworzeniem kolein. Moim zdaniem podgrzewanie ma sens w przypadku stromych podjazdów/zjazdów do garażu podziemnego - praktycznie z definicji betonowych...

Trzeba było to ułożyć jak sztuka nakazuje i nie było by problemów. ;)

Tu jest dość przejrzyście wyłożone co i jak.

https://www.pentairthermal.pl/Images/EN-RaychemEM2CMMat-DG-CDE1251_tcm502-27360.pdf

Będzie chudy beton.
Garaż mam w piwnicy, spadek to ok 1,2m na długości 10m

Pamiętaj, że jeśli grzejesz to grzejesz nonstop. Włączanie tego "na chwilę" mija się z celem. Zamiast warstwy śniegu zrobisz wodę, która po wyłączeniu zamarznie i zostanie goły lód.

System nie nadaje się do wytapiania śniegu. Przy większych opadach i tak czeka Cię szuflowanie bo zrobi się efekt igloo.

Zastanów się nad kablami samoregulującymi.

Pamiętaj, że musisz również grzać odwodnienie.

Nonstop chyba nie... Od włączania i wyłączania jest czujnik temp+wilgoci i sterownik - niestety +1600zł w Elektrze, ale to powinno się w miarę szybko zwrócić (http://ladnydom.pl/budowa/1,106596,14912907,Podgrzewany_podjazd___zamiast_od sniezania_szufla_i.html)
Zostaje pytanie czy ekipa od kostki położy podbudowę i maty wg sztuki...

Nonstop chyba nie... Od włączania i wyłączania jest czujnik temp+wilgoci i sterownik - niestety +1600zł w Elektrze, ale to powinno się w miarę szybko zwrócić

"Nonstop" w sensie raz załączony układ ma pracować cały czas (nieistotne czy pod kontrolą sterownika czy "na sztywno").
Spotkałem się już z sytuacją, w której cały system włączany był na chwilę przed wyjazdem, a potem w ramach oszczędności wyłączany - któregoś razu zapomniało się włączyć i właściciel wjechał do garażu razem z bramą http://loza.nazwa.pl/zakonacporady/forum/images/smilies/helm.gif

Mała moc ok 300-500 W powinna dać komfort na okres zimowy, bez wyłaczania i bez cudów za 1600zł. Można dać większa moc na taki podjazd np. 1200-2000W ale wtedy działać z rozsądkiem - włączać np. 2 godziny przed wyjazdem z garażu i włączać przed przyjazdem np. SMSem czy Apką ze sterownika w domu.


A propos wjazdu:
Kiedyś widziałem jak pewna Pani Kierownik wjechała swoim F S-MAXem do garażu parkingu służbowego w dużej firmie razem z bramą rolowaną. Zapomniała zapiąć bagaznika rowerowego który otworzył się w drodze i "zabrał" bramę rolowaną przemysłowa ze sobą.
Huk jakby z wagonu węgiel wysypano. Wjazd zamknięto na 48h i ok 300 samochodów szukało miejsca w zatłoczonej okolicy. Dziękowali, dziękowali - na swój sposób.

Mała moc ok 300-500 W powinna dać komfort na okres zimowy, bez wyłaczania i bez cudów za 1600zł. Można dać większa moc na taki podjazd np. 1200-2000W ale wtedy działać z rozsądkiem - włączać np. 2 godziny przed wyjazdem z garażu i włączać przed przyjazdem np. SMSem czy Apką ze sterownika w domu.

Jeżeli to ma działać to moc jest wypadkową grzanej powierzchni i zastosowanych mat/kabli.
Strzelanie "300-500W" to jak dobieranie oleju "na oko"...

Mała moc ok 300-500 W powinna dać komfort na okres zimowy
For sure?... 300-500 to chyba mało, nawet na oko. Zresztą nie bardzo jest jak coś takiego położyć
Mata ma ok 300W na m2, co dla 10m x0,6m x2 daje 3600W...
Kabel ma ok 12W/m, jakby dać 4 sztuki w jednym pasie to wyjdzie 960W

Kabel ma ok 12W/m

Raczej 75-90W/mb

kładłem na schody pod płytki gresowe drut grzewczy- 300w w totalu pracy ciągłej w zimę 24h/24h. Wystarczał na 6 schodków.
Przy pracy ciągłej nie trzeba gęsto kłaść kabla, maty.

Nie działało przy minus 20 i mniej - zbyt duże zapotrzebowanie na ciepło vs oddawanie go do podłoża - przy zmianie gresu kiedyś - położę właśnie drugi obieg mocniejszy do pracy nieciągłej.

Do kostki trzeba więcej mocy, bo kabel będzie głębiej, jakieś 3cm podsypki +6cm kostka

W perspektywie lat użytkowych to znacznie taniej i mniej awaryjnie wyjdzie zadaszenie tego wjazdu.

Podgrzewanie to niby fajny bajer ale po miesiącu użytkowania w dobrą zimę sam to wylaczysz i będziesz najzwyczajniej w świecie sypać sól lub piach.
Przy 3,6 kw wychodzi 86,4 kw na dobę przy założeniu ciągłego grzania.
Przy pracy 50/50 wychodzi 43,2 kw co w miesiącu da 1296 kw. Pomnoz to sobie razy swoją stawkę za kw/h.
Do tego przy poborze 3,6 musisz ciągnąć zupełnie nową linię od samego licznika.
Pomijam fakt że standardowy przydział mocy na chalupe to 4 kw. Gdy co jakiś czas się go przekracza to spoko ale dzień dnia i panowie z elektrowni mogą mieć kilka pytań.

Wg mnie bajer który się nie sprawdzi na dłuższą metę - w zasadzie nawet i na krótką. Sens byłby gdyby podjazd zrobiony był z plastycznej maty lub specjalnego betonu gdzie grzejnik byłby na głębokości 5mm a nie 5-6cm.

pewnie lepszy efekt dałoby przesyłanie części gorącej wody do budynku z sieci pod podjazdem. Ale to tylko "pewnie " a nie " na pewno".

Sens byłby gdyby podjazd zrobiony był z plastycznej maty lub specjalnego betonu gdzie grzejnik byłby na głębokości 5mm a nie 5-6cm.

Zdaje się, że nie masz zielonego pojęcia o tym jak to działa nie mówiąc już o praktycznej znajomości zagadnienia.

Praktycznej nie bo nie mam tego zamontowanego na podjeździe. Ale nie zainstalowałbym tego po części teoretycznej jaką sobie zaaplikowałem. Szczególnie że podjazd odśnieża wynajęta firma.

A jak to działa - jak każdy wie - ciepło powyżej zera zmienia wodę w stanie stałym w stan ciekły i gazowy - nie trzeba mieć o tym wielkiego pojęcia.

Gdybym miał pompę ciepła to pewnie bym część przewodów ułożył pod podjazdem.
Ale kto komu zabrania robić u siebie co się chce ??

Praktycznej nie bo nie mam tego zamontowanego na podjeździe. Ale nie zainstalowałbym tego po części teoretycznej jaką sobie zaaplikowałem. Szczególnie że podjazd odśnieża wynajęta firma.

Po tym co piszesz wnioskuję, że teoretycznej też nie masz żadnej poza kilkoma zdaniami wyczytanymi gdzieś w internecie.

Wg mnie bajer który się nie sprawdzi na dłuższą metę - w zasadzie nawet i na krótką...
Mam podgrzewany podjazd na wjeździe do hali garażowej pod budynkiem, gdzie mam mieszkanie.
Budynek postawiony w 2001-szym roku.
Nie za bardzo sobie mogę wyobrazić wyjazd z hali garażowej mroźną zimą bez tego podgrzewania, a zadaszyć się go nie da :P

Poprzedniej zimy był jakiś problem i to nie że system przestał działać, a gdzieś "zaczął prąd uciekać" i rachunek na liczniku garażowym mocno podskoczył ...
Z tego co pamiętam, to błyskawicznie to naprawili i nie kojarzę żeby to jakaś kosmiczna kwota była...
Poza tym nic - żadnych innych kłopotów czy awarii.

Technicznie nie mam pojęcia co i jak jest tam wsadzone, ale wiem, że jest to sterowane czujnikiem temperatury - bodajże zaczyna grzać gdy jest w okolicach +1, ale tego pewny na 100% nie jestem - nigdy mnie te sprawy nie interesowały, bo z hali garażowej korzystałem sporadycznie (mam prywatne miejsca parkingowe na zewnątrz budynku)... :roll:

Dobrze że się sprawdza.

Pomijam fakt że standardowy przydział mocy na chalupe to 4 kw.
To by nie starczyło na czajnik+żelazko+np. odkurzacz (że nie wspomnę o pralce i suszarce do bielizny, które często u mnie razem chodzą). Standard to raczej 15kW i tyle mam na umowie.

Proszę o głosy osób, które mają takie grzanie u siebie (nie teoretyzowania): mam sprawdza się bo.../mam ale nie używam bo...

Mam w bloku - sprawdza się, tor zjazdu dla opon jest suchy.

Pomijam fakt że standardowy przydział mocy na chalupe to 4 kw.

Z tym, że niekoniecznie ;)

To by nie starczyło na czajnik+żelazko+np. odkurzacz (że nie wspomnę o pralce i suszarce do bielizny, które często u mnie razem chodzą). Standard to raczej 15kW i tyle mam na umowie.

Mylisz moc zainstalowaną, szczytową i mieszasz w to jeszcze moc umowną, która (w pewnym uproszczeniu) nijak się ma do tej faktycznie pobieranej (pomijając zabezpieczenia przedlicznikowe i obciążalność kabla) poza ewentualną opłatą za przekroczenie.

Jest jeszcze moc bierna za którą też płacimy;)

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

moc bierna za którą też płacimy

Na niskim napięciu w V grupie przyłączeniowej? http://loza.nazwa.pl/zakonacporady/forum/images/smilies/popcorn.gif

Nic to nie wnosi do tematu dyskusji :(

Wszyscy do 1 kV poza zakładami przemysłowymi, warsztatami i biurowcami
Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

Wszyscy do 1 kV poza zakładami przemysłowymi, warsztatami i biurowcami

Raczej powyżej...

Nie masz racji http://www.korporacjasystem.pl/oplaty_za_energie_bierna.html

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

Nie masz racji

Mam rację. http://loza.nazwa.pl/zakonacporady/forum/images/smilies/popcorn.gif

Pomijam nawet fakt, że nie przeczytałeś nawet ze zrozumieniem tego do czego się odwołujesz...

Heh , no comment ;)

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

Mniejsza o większość.
Autor pytał jak się to spisuje. Notabene cytując mnie.
Tak więc.
Spisuje się. Jak jest dobrze położone to naprawdę daje rade. Jednak rachunek za prąd skłania do myśli że się nie nadaje.
Praktykowalem kilka. Najlepiej jak do tej pory sprawdzają się zwykle rury od centralnego puszczone w podjazd.
Z tym że ja mam własny piec i własny opał więc koszta znikome.

BTW przydział mocy to nie jest to co zuzywasz tak na marginesie.

Spisuje się. Jak jest dobrze położone to naprawdę daje rade. Jednak rachunek za prąd skłania do myśli że się nie nadaje.
Potwierdzam oba.
We wspólnotach, gdzie rachunek za prąd jest rozłożony na wiele mieszkań koszt jest do przyjęcia, bo wychodzi to "mało", ale do własnego domu całość bierzemy na siebie. Ja po przemyśleniach i obliczeniach olałem temat, i kupiłem szuflę i worek soli z piachem. Mam dosyć stromy podjazd 5m x 2,5m i chyba 2 razy w ostatnich latach musiałem rano odśnieżać, tak sypię sól i jazda.

Jesli podjazd masz betonowy (wylewany) to ostroznie z soleniem - w ten sposob zrobilem sobie piekne pekniecia. Zaczelo sie od niewielkich, ale z roku na rok sa coraz wieksze.

Na kostkę betonową też się soli nie sypie. Odśnieżanie i piach vs. podgrzewanie ;)
Kolo od kostki mówił również, że bardzo rzadko montuje maty grzejne, ale z tych zamontowanych nigdy nie słyszał by ktoś narzekał (co gwarantuje że taka informacja do niego nie dotarła a nie gwarantuje używania przez jego klientów, choć i to jest jakimś argumentem za). Nie polecał ryflowania czy jakby tego nie nazwał - robienia zębów na zjazdach. Lekki roztop i potem mrozik i trudności z odśnieżeniem i wyjazdem z garażu (bardzo niskie ale jednak progi z których ześlizguje się opona). Kilka razy już to "spłaszczał".

P.S. Dawniej (u moich dziadków) to się sypało popiół z pieca

Jest jakaś specjalna sól i na beton i płytki i kostkę , która nic nie niszczy , a lód w kilka minut dosłownie skwierczy i pęka. Mój tata sypal kiedyś. Ale nie pamiętam jak się to nazywa :)

Sól to zło - dla butów, dla psich łap, dla samochodu, dla trawników dookoła podjazdu...

Odśnieżanie "z grubsza" i worek 25kg drobnego grysu. Podsypać grysem co jakiś czas gdy pojawi się śnieg, a jak stopnieje to zmieść do kubła, przepłukać, przesuszyć i zostawić do kolejnej zimy.

Przecież napisałem , że nic nie niszczy. Dodam , że jest przyjazne dla środowiska, nie nosi się na butach i nie zostawia śladów.
Poprawię się tylko , że sól to źle słowo. Wygląda jak sól , a nazywa się STOPER PRZECIWLODOWY . Tak jak pisze tak dziala- sprawdzone

To, że nie zostawia śladów nie znaczy, że nie niszczy. Te cudowne środki to nic innego jak sól, a konkretnie MgCl2 czyli chlorek magnezu...

JA rozumiem , ale może w stolicy niszczy , bo jak wspominałem , było używane i nic nie zniszczyło.
Natomiast jeśli będzie podgrzewanie to nie widzę sensu niczym sypać , skoro zawsze będzie roztopione

Zdecydowałem, że nie robię podgrzewania betonu... Koszty instalacji i użytkowania za wysokie, nie mam się z kim podzielić ;)
Zamiast tego, dzięki juri2069 zakupię stoper przeciwlodowy (40zł/25kg) i "zostanie na kosmetyczkę" ;)

Żeby potem nie było na mnie :) w stolicy ponoć inny śnieg ha i kostka :)

Damy radę, samym piachem też czasem sypnę :)

Też się zaopatrzę zimą w taki stoperek.