Zobacz pełną wersję : Wycena po stłuczce


Amisto
30-08-2017, 16:10
Witam,

dwa dni temu niestety pewien "Pan" wjechał mi w zadek mojej foki :P

Po ogledzinach przez ubezpieczyciela została mi zaoferowana śmieszna mała kwota za naprawę samochodu. Czy zna ktoś osobę, firme ktora mogła by wystawić własną wycenę uszkodzeń abym miał podstawę do negocjacji ?
Oczywiście co do odwdzięczenia się za to myślę że dojedziemy do porozumienia ;D

ryba884
30-08-2017, 16:51
Jedź do ASO. Tam Ci dadzą kosztorys po swoich cenach i na oryginalnych częściach.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

bodzio17
30-08-2017, 17:26
Druga opcja PZMot. Jeśli sprawa pójdzie kiepsko i trzeba będzie iść do sądu to w 90% sąd powoła rzeczoznawcę właśnie z PZMotu. Wtedy rzeczoznawcy, którzy się miedzy sobą znają nie robią sobie wzajemnie problemów i wycena biegłego sądowego nie będzie niższa niż Twoja pierwsza. Nie wiem jakie są uszkodzenia, ale zakładam: klapę, tylny pas, tylne błotniki, światła, zderzak, może podłoga - to już jest kasa, którą warto przypilnować.

hak64
31-08-2017, 11:40
Szkoda, że nie wstawiłeś fotek uszkodzeń. Bez tego tylko wróżka potrafi określić zakres prac i wartość szkody.została mi zaoferowana śmieszna mała kwota za naprawę samochodu.
Potrafię zweryfikować poprawność sporządzonego kosztorysu, mogę też zrobić nowy (niezbędne są fotki uszkodzeń, kosztorys ubezpieczyciela i podstawowe dane pojazdu z nr VIN włącznie). Sporządzenie odwołania z uzasadnieniem, skargi do rzecznika finansowego, czy pism procesowych także nie stanowi problemu.

MrQ
03-09-2017, 16:26
Zawieź auto do ASO. Powiedz ze maja naprawic w serwisie z ubezpieczenia sprawcy. Ford zrobi wlasna wycene i wysle do akceptacji do ubezpieczyciela. Mialem tak - wycena rzeczoznawcy ubezpieczyciela 5k a ASO 15k. Ubezpieczyciel zaakceptowal i naprawa. Nie daj się.

TYFI
13-09-2017, 23:01
Zawieź auto do ASO. Powiedz ze maja naprawic w serwisie z ubezpieczenia sprawcy. Ford zrobi wlasna wycene i wysle do akceptacji do ubezpieczyciela. Mialem tak - wycena rzeczoznawcy ubezpieczyciela 5k a ASO 15k. Ubezpieczyciel zaakceptowal i naprawa. Nie daj się.


Dobrze ci kolega podpowiada - naprawa bezgotówkowa w ASO z OC sprawcy + auto zastępcze na cały okres naprawy i temat zamknięty.

W przypadku drogi sądowej, to sąd dopiero wybiera z listy i zleca opinie biegłego sądowego która kosztuje 4x więcej niż normalnie.
Po otrzymaniu opinii wypłaca dokładnie to co wyliczone przez rzeczoznawcę.

bodzio17
14-09-2017, 06:28
Wg. stopki kolegi auto to Focus MK1 - myślę, że w takim przypadku ze względu na małą wartość auta TU będzie chciało pójść w szkodę całkowitą.

hak64
14-09-2017, 10:47
W przypadku drogi sądowej, to sąd dopiero wybiera z listy i zleca opinie biegłego sądowego która kosztuje 4x więcej niż normalnie.
Po otrzymaniu opinii wypłaca dokładnie to co wyliczone przez rzeczoznawcę.
Nic bardziej mylnego!
Kolego, dochodzenie roszczeń od ubezpieczyciela to sprawa cywilna, a zatem w myśl art 6 kc "Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne". To poszkodowany musi udowodnić, że jego szkoda jest warta więcej niż to wyliczył ubezpieczyciel.
Nie ma za co.

bodzio17
14-09-2017, 12:32
Nic bardziej mylnego!
Kolego, dochodzenie roszczeń od ubezpieczyciela to sprawa cywilna, a zatem w myśl art 6 kc "Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne". To poszkodowany musi udowodnić, że jego szkoda jest warta więcej niż to wyliczył ubezpieczyciel.
Nie ma za co.

Jednak przedstawioną wycenę sąd i tak musi zweryfikować, dlatego powołuje "swojego" rzeczoznawcę, który robi ponownie wycenę - najczęściej jest to rzeczoznawca z PZMot.

Brat miał kilka lat tamu stłuczkę, samochód - Fiat Linea, w chwili zdarzenia miał niecały rok. Wycena PZU 9000zł, wycena jego rzeczoznawcy (PZMot) 13000zł, wycena powołanego rzeczoznawcy sądowego (też z PZMot) 17000zł + 2500zł za utratę wartości auta ;). Dlatego uważam, że nie ma co ubezpieczycielom odpuszczać.

hak64
14-09-2017, 13:39
przedstawioną wycenę sąd i tak musi zweryfikować,
Nie musi, bo ubezpieczyciel (zwykle wiedzą na ile "przegięli" swoją wycenę) może zgodzić się z wyceną rzeczoznawcy powołanego przez poszkodowanego. Pracuję w tym fachu kilkanaście lat i na palcach jednej ręki mogę wyliczyć przypadki, gdy to sąd powołuje biegłego w celu rozstrzygnięcia sporu (nadal chodzi o sprawy cywilne przeciwko ubezpieczycielowi). Z ostatnim Twoim zdaniem nie wypada mi się nie zgadzać.