bananesq
29-09-2018, 22:01
Witam szanownych,
proszę o podpowiedzi co tu się zadziało.
Auto 1.6 TDCi, 370 000 na liczniku.
W trasie po przejechaniu bez przerwy 400 km, pod Świnoujściem skoczyła temperatura silnika na czerwone pole wskaźnika. Po przejechaniu 2km zjechałem na stację. Pod maską w zbiorniku na płyn nie było nic! (przed trasą sprawdzałem poziomy i wszystko było ok)
Poczekałem, aż silnik ostygnie i zalałem 2 litry petrygo. Żadnego wycieku z chłodnicy, przewodów nie było. Pod silnikiem sucho. Jedyną dziwną rzeczą było to że petrygo pojawiło się na listwie wtryskiwaczy. Cała ta listwa jest zalana płynem.
Dojechałem 10 km do Świnoujscia. Płyn w zbiorniku był ale mniej niż zalałem.
Następnego dnia rano ilość płynu w zbiorniku bez zmian. Uzupełniam i ruszam do Warszawy.
Po przejechaniu 200 km znowu temperatura w górę. Zjeżdżam, schładzam, uzupełniam i w drogę. Tym razem po odpaleniu pojawia się biały dym z wydechu. Gaszę silnik i odpalam ponownie - tym razem dymu nie ma więc ruszam w drogę. Po kolejnych 200 km sytuacja się powtarza. Tym razem po uzupełnieniu płynu w pracy silnika pojawia się "klekot".
Pod korkiem oleju, na bagnecie ani w zbiorniku płynu chłodniczego żadnego nalotu.
Jakieś pomysły?
proszę o podpowiedzi co tu się zadziało.
Auto 1.6 TDCi, 370 000 na liczniku.
W trasie po przejechaniu bez przerwy 400 km, pod Świnoujściem skoczyła temperatura silnika na czerwone pole wskaźnika. Po przejechaniu 2km zjechałem na stację. Pod maską w zbiorniku na płyn nie było nic! (przed trasą sprawdzałem poziomy i wszystko było ok)
Poczekałem, aż silnik ostygnie i zalałem 2 litry petrygo. Żadnego wycieku z chłodnicy, przewodów nie było. Pod silnikiem sucho. Jedyną dziwną rzeczą było to że petrygo pojawiło się na listwie wtryskiwaczy. Cała ta listwa jest zalana płynem.
Dojechałem 10 km do Świnoujscia. Płyn w zbiorniku był ale mniej niż zalałem.
Następnego dnia rano ilość płynu w zbiorniku bez zmian. Uzupełniam i ruszam do Warszawy.
Po przejechaniu 200 km znowu temperatura w górę. Zjeżdżam, schładzam, uzupełniam i w drogę. Tym razem po odpaleniu pojawia się biały dym z wydechu. Gaszę silnik i odpalam ponownie - tym razem dymu nie ma więc ruszam w drogę. Po kolejnych 200 km sytuacja się powtarza. Tym razem po uzupełnieniu płynu w pracy silnika pojawia się "klekot".
Pod korkiem oleju, na bagnecie ani w zbiorniku płynu chłodniczego żadnego nalotu.
Jakieś pomysły?