Zobacz pełną wersję : Auto z wyciętym DPF czy katalizatorem już nie przejdzie przeglądu?
"Zmiany w systemie badań technicznych pojazdów mają na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, do którego nie będą opuszczane pojazdy w złym stanie technicznym (również z niesprawnymi układami kontroli emisji spalin). Wpłynie to pozytywnie na środowisko naturalne."
http://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/nowe-oplaty-za-spoznione-badania-techniczne-pojazdow-to-jedna-z-nowosci-w-systemie/tk5255
https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/decyzje-rzadu/projekt-ustawy-o-zmianie-ustawy-prawo-o-ruchu-drogowym-oraz-niektorych-7.html
"poprawę stanu środowiska przez zmniejszenie średniego poziomu emisji spalin w wyniku wykrywania i eliminowania z użytkowania pojazdów z niesprawnymi układami kontroli emisji spalin oraz wyeliminowanie nieszczelności powodujących wycieki toksycznych płynów eksploatacyjnych, nieszczelności instalacji gazowych, jak również powodujących nadmierny hałas;"
Spora część starszych diesli ma wycięte DPF-y, jak to wpłynie na rynek aut?
Ciekawe czy rodacy coś wymyślą aby tańszym kosztem spaliny na przeglądzie były ok.
Rodacy wymyślą to co zostało już wymyślone wieki temu.Korupcję.
Ilość aut z "modyfikacjami" typu kat,dpf,egr etc..etc przyprawia o zawrót głowy.Firmy zajmujące się powyższymi "naprawami" mają obłożenie po chwilę obecną.Czyli proceder wygląda kwitnąco.Nie dotyczy to wcale tylko aut osobowych.Wycinanie powyższych elementów auta dotyczy również dostawczaków,maszyn rolniczych,budowlanych.
Myslę wiec ,że albo wiele hałasu wokół tej sprawy straci na sile,lub panowie diagności mocno przymkną oczy na wycinanki.Inaczej być nie może.
szewczenko 18-11-2018, 12:48 Spora część starszych diesli ma wycięte DPF-y, jak to wpłynie na rynek aut?
Spora część starych diesli nie ma w ogóle dpfu:)
Inna sprawa, że jadąc za stereotypowym TDI, który przy przyspieszeniu wali na ciebie chmurą czarnego dymu można by się opowiadać nad słusznością zakazu poruszania od EURO 5 w dół ;)
Jest projekt rządowy , aby stacje kontroli podlegały bezpośrednio pod starostę. Jeśli tak będzie to diagnosta będzie urzędnikiem na garnuszku państwa, a wtedy będzie mu zwisało że kolejnych kilka samochodów nie przejdzie przeglądu. Pensję będzie miał i tak i tak. Teraz często diagnosta pracuje u właściciela stacji i jesli jest wnikliwy to delikatnie mówiąc jak nie podda się sugestiom pracodawcy szuka sobie nowej posady, bo klienci uciekają . Wydmuszki DPF przeglądy przejdą bo mamy normy jakie mamy, ale auta z chamsko wyciętym DPF jeśli taki mieć powinny przeglądu nie przejdą. Pożyjemy zobaczymy, ale biorąc pod uwagę nasze ustawodawstwo , dziur w przepisach będzie jak w serze.
Jest projekt rządowy , aby stacje kontroli podlegały bezpośrednio pod starostę. Jeśli tak będzie to diagnosta będzie urzędnikiem na garnuszku państwa, a wtedy będzie mu zwisało że kolejnych kilka samochodów nie przejdzie przeglądu.
No kto wymyśla takie durne przepisy to ja nie wiem, przecież czytając to zdanie każdy sobie dopowiada ciąg dalszy: na garnuszku państwa = głodno chłodno i do domu daleko, to trzeba przytulić po 100 złożone w dowodzie odełba za pieczęć nawet na totalnym wraku, który dojechał pod stację na lawecie a na rolki na kołach (kamery).
No kto wymyśla takie durne przepisy
Napisałem tylko jakie są plany. Czy cokolwiek z tego wyjdzie zobaczymy. Zakładanie, że diagnosta będzie brał w łapę też nie jest na miejscu.
cóż, taki kraj, takie realia, żeby nie brał w łapę (żaden, nie co drugi, bo pewnie kilku uczciwych też się znajdzie) to by musieli im dać sowite wynagrodzenie co jest raczej nierealne, a pokusa powiedzmy dziesięciu opłat dodatkowych za pieczęcie dziennie = 20k miesięcznie do kieszonki jest trudna do opanowania...
Niestety o każdym można tak powiedzieć, kto decyduje o czymkolwiek. Mi się wydaje że to próba połozenia łapy na biznesie przez państwo. W Polsce jest około 9,5 mln samochodów a to rocznie razy średnio 100 zł daje około miliarda . Tak pi razy oko.
Nawet jak będzie na "garnuszku państwa" to będzie obsrany bo wystarczy przypadkowa kontrola policji tych co kontrolują spaliny i taki diagnosta albo się będzie tłumaczył że na przeglądzie był jeszcze sprawny albo mu od razu dowalą karę / wywalą z roboty / zamkną stację.
Powiem Wam tak tylko ogólnie. Na chwilę obecną pomiędzy stacjami szczególnie w mniejszych miejscowościach jest takie podp.....lnictwo i pisanie donosów w walce o rynek, że głowa mała.
Jeszcze dodatkowe informacje dotyczące DPF:
W godzinach popołudniowych 22 listopada odbyło się pierwsze czytanie aż trzech projektów dotyczących zmotoryzowanych. Dwa z nich ograniczają się w istocie do kodeksu drogowego i mają na celu "uszczelnienie" obowiązującego systemu badań technicznych pojazdów. Trzeci to - obiecywany od dłuższego czasu przez rządzących - projekt przepisów penalizujących działania nieuczciwych handlarzy.
O szczegółach każdego z projektów informowaliśmy już w naszym serwisie. Proponowana nowelizacja Prawa o Ruchu Drogowym i Kodeksu karnego przewiduje np. kary więzienia za cofanie liczników. Przypominamy, że w przypadku "korekty wskazań" drogomierza (druk sejmowy nr 2878) kara pozbawienia wolności - od 3 miesięcy do 5 lat - grozić ma nie tylko właścicielowi pojazdu, ale też osobie, która podejmie się wykonania takiej usługi. Karę grzywny (nawet do 3 tys. zł) otrzyma również kierowca/właściciel auta, który nie zgłosi w stacji kontroli faktu wymiany licznika (np. z powodu awarii). Każdej z drogowych kontroli (policyjnej, straży granicznej, ITD) towarzyszyć ma ponadto odnotowanie przez mundurowego przebiegu pojazdu (dane trafiać mają później do centralnej bazy).
Dwa pozostałe projekty (druki sejmowe nr 2985 oraz 2699) dotyczą kwestii zaostrzenia badań technicznych pojazdów i ukrócenia powszechnego dziś zjawiska usuwania filtrów cząstek stałych.
Pierwszy przewiduje m.in. kary dla "spóźnialskich". Kierowcy, którzy zjawią się na obowiązkowym badaniu technicznym później, niż w 45 dni po upływie wyznaczonej daty badania, będą musieli zapłacić równowartość 150 proc. ceny przeglądu. Dokument zakłada też uporządkowanie (ujednolicenie w skali kraju) kwestii związanych z rejestracją pojazdu zabytkowego (wprowadza np. nowy limit wiekowy - minimum 30 lat od daty wyprodukowania).
Kolejny z projektów (druk sejmowy 2699) dotyczy ukrócenia, powszechnego dziś, zjawiska usuwania filtrów cząstek stałych. Czytamy w nim m.in., że: "właścicielowi, posiadaczowi, użytkownikowi lub prowadzącemu pojazd, którego stan techniczny narusza wymagania ochrony środowiska, będzie grozić kara grzywny do 5000 złotych". Taka sama grzywna dotyczyć ma również osób (docelowo właścicieli warsztatów samochodowych), które będą oferować i przeprowadzać usługę polegającą na wycięciu filtra cząstek stałych lub inne modyfikacje, "przez które stan techniczny pojazdu zacznie naruszać wymagania ochrony środowiska" (np. zaślepienie zaworu recyrkulacji spalin EGR)
Poprawcie mnie jeżeli błądzę.
Katalizator głównie odpowiada za skład spalin, a DPF jedynie zmniejsza ilość sadzy, więc stacje będą musiały zakupić sprzęt do tego pomiaru, aby to było jakoś znormalizowane?
Chociaż podobno te z wyciętym DPF-em mają wewnątrz czarną końcówkę wydechu z racji dużej ilości sadzy.
cattani75 23-11-2018, 08:23 Ale chyba i tak spełniają nasze normy... Chyba, że właśnie nową normą staje się, że jeśli z fabryki wyjechał z DPFem, to ma go mieć, choćby wypluwał sam tlen.
Jeśli według VIN czy innej specyfikacji masz mieć DPF a fizycznie go nie masz to to co wylatuje z rury nie ma znaczenia - masz nielegalne modyfikacje.
Tak jakby ktoś sobie zamontował tarcze hamulcowe 50 mm zamiast 350 mm - niby hamulce dalej masz ale wiadomo jaki efekt :)
Przed przeglądem wyjmujemy zaślepke EGR I po sprawie...
Wspawać DPF na przegląd też można ;)
https://moto.wp.pl/nie-bedzie-kary-za-wyciecie-dpf-u-poslowie-odrzucili-projekt-przepisow-6320048299619969a
cattani75 24-11-2018, 10:32 Brawo! Oto ci, którzy jeszcze kilka tygodni temu twierdzili, że poprzedni rządzący (m. in. Krakowem) nie zrobili nic dla ochrony powietrza. Szczyty hipokryzji przełamane!
Nie czytalem tej ustawy, ale jak przygotowala ja .nowoczesna :), to na bank odrzucili ja z powodu licznych wad i glupot a nie z powodu, iz nie chca dbac o srodowisko.
Mysle, ze projekt ustawy szybko wroci pod glosowanie.
cattani75 24-11-2018, 11:15 O, na pewno! Tak samo jak eliminowanie węgla z polskiej energetyki poprzez dofinansowywanie kopalń. :-P
radekrogo 24-11-2018, 13:39 Ja bym się martwił na miejscu tych, co już wycieli, jak to później sprzedać. Jak zadeklarują, to nikt nie kupi, a jak ukryją to kwalifikuje to anulacji transakcji przez ukrycie wady.
Czy w polskim dowodzie rejestracyjnym diagnosta widzi, że auto powinno mieć DPF?
W żadnym dowodzie rejestracyjnym nie ma nic o DPF ale wystarczy że diagnosta wbije VIN do kompa i mu wyskoczy co i jak powinno być.
radekrogo 24-11-2018, 17:02 Te normy idą rocznikiem , na oko -/+ wie czy ma czy nie, względem miesiąca. Ale nawet jak ma DPF , ale niesprawny to HWD.
Przypomina mi się stare powiedzenie "chytry dwa razy płaci'' raz za usuniecie, dwa żeby pozbyć się grata.
Brawo! Oto ci, którzy jeszcze kilka tygodni temu twierdzili, że poprzedni rządzący (m. in. Krakowem) nie zrobili nic dla ochrony powietrza. Szczyty hipokryzji przełamane!
Ciekawe dlaczego ostatnio wprowadzone inicjatywy w Krakowie nie przyniosły oczekiwanych efektów w poprawie jakości powietrza? A 20-30 lat temu w Krakowie były lokalne paleniska i jeździły jeszcze większe graty jak teraz. I problemu nie było, Co się dzieje?
cattani75 26-11-2018, 14:05 Bo niestety zatruwają nas sąsiednie gminy, co widać i czuć, jak się z Krakowa wyjedzie.
Nie było problemu czy o nim nie mówiono?
Ciekawe dlaczego ostatnio wprowadzone inicjatywy w Krakowie nie przyniosły oczekiwanych efektów w poprawie jakości powietrza? A 20-30 lat temu w Krakowie były lokalne paleniska i jeździły jeszcze większe graty jak teraz. I problemu nie było, Co się dzieje?
30 lat temu w Krakowie nie było tyle samochodów, co obecnie.
Ale problem oczywiście jest szerszy i nie leży tylko po stronie aut. Jak cena dobrego węgla w ostatnich latach poszła w górę o prawie 100% to ludzie zaczęli palić śmieciami itp., albo kupować najtańszy węgiel niewiadomego pochodzenia, który dymi podczas spalania jak stary diesel.
Inna sprawa, że Kraków leży w dolinie, gdzie cyrkulacja powietrza jest słabsza niż w innych rejonach.
Palenie śmieciami to jedno. To że sąsiedni gminy spalają byle co to też prawda. Jest to duży problem ale nie motoryzacyjny.
Wczoraj kilka razy miałem okazję jechać z autkiem gdzie jak kierownik depnął to zostawiał lepsze "flary" niż F-16.
Osobiście mnie nie obchodzi czy DPF jest skuteczny czy jest tylko wymysłem eko-terrorystów. Jeśli jest przyczyną że auto zostawia chmurę dymu lub śmierdzi na 100 metrów to usuwanie powinno być karane.
Bo niestety zatruwają nas sąsiednie gminy, co widać i czuć, jak się z Krakowa wyjedzie.
Nie było problemu czy o nim nie mówiono?
No niestety, ale tak nie jest. Polecam przeglądnięcie oficjalnego raportu WIOŚ - Mapy 21-23 - strony 36 - 38. Widać wyraźnie, że pył powstaje w Krakowie - stężenie w gminach wokół Krakowa jest niższe
http://www.krakow.pios.gov.pl/Press/monitoring/powietrze/wyniki/ocena_jakosci_powietrza_2017-malopolska.pdf
Bump: 30 lat temu w Krakowie nie było tyle samochodów, co obecnie.
Inna sprawa, że Kraków leży w dolinie, gdzie cyrkulacja powietrza jest słabsza niż w innych rejonach.
Brawo. Miasto ma zasadniczy problem z wentylacją i 40-30 lat temu nie do pomyślenia byłoby aby zabudowac jedyna linię przewietrzania miasta zachód - wschód.
I to jest właśnie rzeczywisty wkład zarządzających miastem z ostatnich 20 lat w kwestii poprawy jakości powietrza. Zabudowano miasto i zakłócono wentylację. I teraz cały syf pozostaje w miejscu co idealnie widac na mapach rozkładu stężeń. Zresztą nie tylko PM.
A teraz dalej. Mapy 17 - 18. Ozon. Dziwne ale w Krakowie są najniższe stężenia. A źódłem ozonu są właśnie samochody - w tym rzekomo diesle.
Tabela 4.1 i wnioski na stronie 61. Źródłem pyłów nie są samochody ale ogrzewanie mieszkań. Samochody powodują wzrost stężeń tlenków azotu. Ponieważ tlenki azotu sa bardzo reaktywne i nietrwałe to ma to wpływ jedynie na 40 tyś mieszkańców, Natomiast pył i pozostałe zanieczyszczenia na całą populację miasta - 700 tyś osób.
Ten rapor jest miażdżący i pokazuje co miasto zrobiło mieszkańcom bezmyślnie zabudowując naturalną wentylację. Teraz nawet eliminacja niskich palenisk nie pomaga. Ale w międzyczasie na celowniku jest kolejny "winny" czyli motoryzacja. Dobry temat na kolejne dwie kadencje i walke o czystsze powietrze
A teraz najlepsze. Auto przejeżdżające 10 tyś km w ciągu roku emituje w mieście 50 g pyłu (5 mg/km). Policzcie sobie ile pyłu powstaje ze starcia 1 mm bieznika opony w tym samym czasie. A naiwni myślą, że jak wprowadzą samochody elektryczne to będzie czyściejsze powietrze. No chyba że te auta elektryczne to będą poduszkowce
cattani75 26-11-2018, 19:08 Popatrz na Airly, jaki kolor ma teraz Kraków, a jaki okolica.
Jakoś bardziej wierzę pomiarom WIOŚ, które wykowyane sa na odpowiednim sprzęcie i przez personel mający odpowiednie kwalifikacje. Dodatkowo są to dane z całego roku a nie chwilowe. Do Airly zbierane są dane z popularnych czujników smogu. Miałem takich kilka w ręce i moim zdaniem to chińszczyzna która zawyża wyniki w przypadku wysokiej wilgotności powietrza. Byle mgła wystarczy aby pokazał że to pył. Wystarczy chuchnąć na taki czujnik i od razu pokazuje wyższe stężenie - spróbuj samemu. A to że w wokół Krakowa jest niższa temperatura i wyższa wilgotność to naturalna sprawa. Niestety ale żyjemy w czasach internetu, gdzie cokolwiek podane na stronie internetowej przyjmowane jest jako pewnik niezależnie z jakiego źródła pochodzi. Dlatego będę raczej obstawał przy informacji zawartej na stronie WIOŚ niz na stronie Airly za którą nie wiadomo kto i z jakim kwalifikacjami stoi.
Zresztą jakbys dokładnie czytał co jest na stronie Airly to zauważyłbyś, że w kwestii Krakowa ostatecznie odwołuja się do danych i raportów WIOŚ, które próbują interpretować. Dlatego wole brac dane bezpośrednio ze źródła niż zmodyfikowane.
https://airly.eu/pl/jak-wyglada-dzis-sytuacja-odnosnie-smogu-w-krakowie-czy-prowadzone-dzialania-przynosza-efekty/
Nie wiem jak u Was ale mnie wychodzu że z opon rocznie ściera się 500 g gumy, a w tym czasie samochód emituje w spalinach 50 g
cattani75 27-11-2018, 08:03 Ja nie uważam, że to samochody są głównym źródłem pyłów zawieszonych, ale właśnie dlatego, że mają stosowane filtry DPF/GPF, katalizatory, moczniki itp. itd. Wytnijmy je wszystkie, przymykajmy oczy na ten brak ekologii i zobaczymy, czy będzie znacząco lepiej. :-(
Wiatraki już ze względów "obietnic wyborczych" będziemy zwijać, a ładować kasę w kopalnie, więc pozostaje nam... piękny spot z okazji Szczytu Klimatycznego. :-D
Ja nie uważam, że to samochody są głównym źródłem pyłów zawieszonych, ale właśnie dlatego, że mają stosowane filtry DPF/GPF, katalizatory, moczniki itp. itd.
I z tym się całkowicie zgadzam . Natomiast uważam że nie jest to wina kierowców że wycinają. Gdyby to było dobrze zrobione, tak jak katalizator, sonda lambda itd - to nikt tego by nie wycinał i problemu by nie było. A karami niczego się moim zadaniem nie osiągnie - nie będą skuteczne, bo nie usuwają przyczyn, a jedynie próbuję eliminowac skutki. Aby system ograniczenia emisji w pojeździe pełnił swoją funkcję, to całkowity koszt musi być wliczony w cene pojazdu i nie może pociągac za sobą wzrostu kosztów eksploatacji - zwłaszcza znaczącego, czyli nie moźże ulegać awarii (ma "wystarczyć" na czas życia samochodu). Wtedy nikt nie będzie podejmował niepotrzebnego ryzyka i wydatków aby coś przy tym manipulować.
cattani75 27-11-2018, 08:50 Też się zgadzam, że powinien. Ale skoro się to nie udało, a problem da się załatwić poprzez wymianę, to wymieniajmy, a nie wycinajmy. Wiem, że boli, ale klocki hamulcowe też zmieniamy i nikt nie ma pretensji, że się ścierają, a powinny wystarczyć na całe życie auta. I nikt nie stosuje metody "ponieważ chrobotały podczas hamowania, panie władzo, to je wymontowałem". ;-)
Natomiast uważam że nie jest to wina kierowców że wycinają. Gdyby to było dobrze zrobione, tak jak katalizator, sonda lambda itd - to nikt tego by nie wycinał i problemu by nie było.
O nie nie :)
W wielkiej płycie instalacje elektryczne w 99% przypadkach też są zrobione do dupy (10A na dół i 10A na górę, maks moc około 3kW - czajnik i odkurzacz i lecą korki) i co sprytniejsi kupują np płyty indukcyjne i podpinają pod górny obwód = kilka pożarów o których wiem że z tego powodu i pewnie 100x o których nie słyszałem w samym Krakowie.
Nie ma ustawowego obowiązku kupować auta z DPF - można wybrać inne. Jest wiele błędnych rozwiązań w różnych dziedzinach życia ale omijanie ich zawsze będzie nielegalne.
Może jestem przewrażliwiony na punkcie zanieczyszczeń ale po kilku miesiącach spędzonych pod kroplówką człowiek nabiera innego spojrzenia na świat.
O nie nie :)
Nie ma ustawowego obowiązku kupować auta z DPF - można wybrać inne. Jest wiele błędnych rozwiązań w różnych dziedzinach życia ale omijanie ich zawsze będzie nielegalne.
Jeśli jest przeciw prawu to jest nielegalne. Ale ja mówię tutaj o winie związanej z zaistniałą sytuacją, a nie winie w kontekście prawa karnego. Osoba kupując auto z DPF nie robiła tego z myślą że wytnie DPF. Czy ktoś ja informował, że po 2-3 latach użytkowania będzie musiała wymienić filtr tak jak inny materiał eksploatacyjny typu sprzęgło, tarcze hamulcowe? Problem powstał w momencie kiedy sprzedano i wprowadzono do ruchu auto z takim filtrem - i o takiej "winie" tutaj mówimy. Co mówi prawo odnośnie warunków jakie mają spełniac systemy ograniczania emisji w pojazdach? Czy prawo dopuszcza popsucie filtra po 2-3 latach użytkowania - to jest zgodne z prawem?
Otóż, zgodnie z (Regulation EC 692/2008 implementing and amending Regulation EC 715/2007) the minimum mileage over which passenger cars and light commercial vehicles should comply with the emission standards was indeed extended from 80,000 km (requirement in force up to Euro 4) to 160,000 km (Euro 5).
Obowiązkiem producenta jest zademonstrować, że auto spełnia to wymaganie kiedy schodzi z taśmy produkcyjnej. Skoro filtry się psuły przy przebiegu auta poniżej 160000 km, to znaczy producent źle przeprowadził badania pod kątem wytrzymałościowo-starzeniowym. Oczywiście problem był w tym, że badania były robione w warunkach laboratoryjnych a nie rzeczywistych, drogowych (tutaj wykorzystano lukę w prawie). Dlatego zmieniły się teraz przepisy i od Euro 6 wchodzi RDE wymuszające badania i demonstrację działania systemu w warunkach rzeczywistego użytkowania. Efekt widać od razu, większość aut z dnia na dzień znikła z cenników.
Więc można powiedzieć, że jeśli kierowca usuwający DPF jest winny, to tak samo jest winny producent auta, który tego kierowcę na taką minę wstawił. Jeśli producent sprytnie ominął przepisy (dieselgate) to i użytkownik próbuje zrobić to samo - czego nie pochwalam, ale takie są realia. Gdyby filtry były tak samo trwałe jak katalizatory (i jak tego wymaga prawo) to całej tej dyskusji by nie było, a Kowalski DPFa by nie wycinał
Jeśli jest przyczyną że auto zostawia chmurę dymu lub śmierdzi na 100 metrów to usuwanie powinno być karane.
Hehe niczym moja żona.
W niedzielę pyta się mnie, co tak nagle śmierdzi, a ja mówię, że to BMW przed nami :D
Ostatnio przypatrzyłem się niektórym, to zazwyczaj kombinuję jak to zrobić żeby za takimi nie jechać. Tragedia...
Przykład skuteczności kar
https://krakow.onet.pl/huta-znow-moze-zatruc-powietrze-jest-komunikat/necbbby
Huta po prostu poinformowała, że zatruje powietrze bo nie ma innego wyjścia. I w ten oto sposób wysiłek klkudziesięciu ( a może i więcej) palenisk domowych czy tam kierowców którzy zadbali o swoje spaliny spełzł na niczym
I jak tu przekonać kierowcę jadącego swoim 20 letnim dieslem i widzącego chmurę pyłu i dymów do ekologii ... :(
Nie mam pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
:D
Z tą Hutą dzisiaj też zagotowałem ... Dziennikarz nie napisze bo ma zakaz ale jest możliwość dowalenia kar rzędu 50tys - ale każdy siedzi cicho bo Huta powie że zwolni 500 osób bo nie ma kasy na inwestycje pro ekologiczne.
Dziennikarz nie napisze bo ma zakaz ale jest możliwość dowalenia kar rzędu 50tys - ale każdy siedzi cicho bo Huta powie że zwolni 500 osób bo nie ma kasy na inwestycje pro ekologiczne.
Może i zapłacą tą karę, bo zatrzymanie wytopu surówki (z powodu braku odbioru przez walcownię) oznacza zniszczenie wielkiego pieca. Muszą tą surówkę wylać do "kosza na śmieci" i wyemitować zanieczyszczenia gdyż inaczej stracą dużo więcej - a kara-koszt korzystania ze środowiska "50 tyś zł" to przy tym grosze.
No to wszystko bedzie tak jak było.Nikt nie będzie karany - ani ten co wycinał ,ani ten co wyciął.Toc my wszystkie som ELEKTORAT :))))))) :)))))). A idzie milowymi krokami rok 2019.Będzie jak było. :)
paoloWawa 01-12-2018, 22:01 I bardzo dobrze, powinno to wejść jak najszybciej. Wycinasz filtr? Dowód rejestracyjny zabrany, 5kzł mandatu. Jeżdżenie za smrodzącymi klekotami bez filtra jest strasznym przeżyciem, trzeba trzymać kilkanaście metrów odległości by nie zdechnąć z tego smrodu.
To element homologacji - wycinasz, tracisz homologację, zakaz jazdy - dla mnie to oczywiste.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Jak kolega jestem ZA:569:
I Wycinasz filtr? Dowód rejestracyjny zabrany, 5kzł mandatu.
To nie ulega wątpliwości, że nie ma przywolenia społecznego na podtruwanie wszytskich i wszystkiego dookoła. Tylko jak to wyegzekwowac? Jeśli widac wycięty filtr to sprawa jasna. Ale jesli ktoś usunie sam wkład a obudowa pozostanie na miejscu - to jak to wyegzekwujesz? Jak udowodnisz, że wkład został usnięty, no i czy prawo mówi o wyciętym filtrze, usuniętym wkładzie filtra czy po prostu o każdej ingerencji we filtr. Sprytny pozostawi wkład na miejscu jedynie wywiercając otwór w środku wkładu.
Robert 68 02-12-2018, 12:02 Jak udowodnisz, że wkład został usnięty,
A czy aby po usunięciu wkładu nie wzrasta poziom sadzy w spalinach, czy badanie dymomierzem tego nie wykryje?
Oczywiście, że poziom sadzy wzrasta, ale dymomierzem nie zmierzysz. Przecież badanie na dymomierzu to nawet dla starego diesla wychodzi OK, tak że na stacji nikt tego nie bada. Zresztą, poziom sadzy łatwo się obniża zmieniając EGR, co można zrobić przy okazji ingerencji we filtr. Aby cokolwiek zmierzyć, po pierwsze musisz mieć specjalistyczna aparaturę, której nie maja stacje diagnostyczne, a którymi dysponuja jedynie laboratoria homologacyjne. Po drugie, to co mierzsz musi byc porównane z normami czyli ze emisją sadzy w mg/km. A to badanie przeprowadza się w laboratoriach homologacyjnych na hamowni, mierząc emisje w cyklu WLTP. Badanie trwa kilkadziesiąt minut, a przygotowanie do badania kilka dni. W Polsce znam jedną firmę w Bielsku Białej która ma takie możłiwości i takie badania prowadzi (głównie dla Fiata).
Mówimy o spełnieniu normy Euro 5 (od tej normy był wymagany DPF). A te pomiary to nie są proste i rutynowe pomiary - jedynie specjaliści i w odpowiednio wyposażonych laboratoriach są w stanie to prawidłowo zmierzyć. Gdyby pomiar był taki prosty to by nie było dieselgate
miałem nadzieje ze ten przepis wejdzie i skończy się jazda na obiegu zamkniętym za śmierdzącym dieslem
skoro wymiana dpf jest droga i lepiej wyciąć to po co wymieniać opony na zimowe? na letnich też da się jechać. tak samo na łysych. trujemy się nawzajem, jeden zarobi ,drugi straci (zdrowie lub na lekarza). Niestety życie ludzkie w PL mało kosztuje. Można autem po pijaku albo naćpanym zabić pięć osób i po kilku latach wyjść na wolność. Można zatruć środowisko nielegalnymi śmieciami, ściekami (Gdansk w tym roku) albo ta huta jak wyżej. zero konsekwencji.
wg raportu (https://www.mpit.gov.pl/strony/aktualnosci/ogromne-koszty-zdrowotne-i-finansowe-smogu-z-niskiej-emisji-mpit-przedstawilo-raport/) cyt " Według danych za 2016 r. zewnętrzne koszty zdrowotne niskiej emisji wyniosły w Polsce między 12,8 mld euro a 30 mld euro. W przeliczeniu na mieszkańca Polski daje to kwotę 300-800 euro."
Przepis byłby martwy i nieskuteczny od samego początku. To wszystko prawdac o piszesz, tyle że nie chodzi o to "czy" tylko "jak". Wprowadzenie kary byłoby bardzo trudne do wyegzekwowania, czyli nieefetkywne. Aktualne normy są tak wyśrubowane i wymagają takl specjalistycznego oprzyrządowania do pomiarów, że nie ma tego jak wyegzekwować w formie kar ukierunkowanych na właściciela pojazdu. Wyobraź sobie, że wykonano pomiar i okazuje się że auto nie spełnia wymagań pomimo, że posiada oryginalny filtr, Jak to możliwe? Bo opro.gramowanie w samochodzie "zakrzywiało czasoprzestrzeń",bo filtr padł sam od siebie (popękał) - skąd my to znamy? i co wtedy - kogo karać? A dlaczego karać właściciela za wycięcie filtra, a nie karać producenta za źle działąjący filtr? Skoro nikogo nie ukarano za diselgate, to należy karać za wycięcie filtra? Kwestia odpowiedzialności karnej w tej sytuacji jest bardzo skomplikowana, aby można bylo ją uprościć do zwykłej grzywny "za wycięcie filtra". Nawet w Stanach, gdzie prawo pod tym zwględem jest bardzo restrykcyjne, nikt nie karze właściciela za takie rzeczy.
Bo może chcieli karać nie tych co trzeba - 99.99% kierowców sama wyciąć DPF nie potrafi - ktoś to musi za nich zrobić.
Wystarczy zabrać się za tych co wycinają - na 200% policja ma pełną listę warsztatów, które jeszcze się reklamują banerami na prawo i lewo.
Podobnie jak z paleniem węgla - nie jest winą babci że kupi oszukany węgiel bo przecież sama nie sprawdzi jaką ma wilgotność - ale firma, która jej taki muł węglowy wcisnęła powinna beknąć.
Wystarczy zabrać się za tych co wycinają - na 200% policja ma pełną listę warsztatów, które jeszcze się reklamują banerami na prawo i lewo.
To zmienią reklamę na nową, pod która nie będą "usuwać" tylko "naprawiać". Wytną, "udrożnią" wkład i wspawają z powrotem. Cena usługi pójdzie do góry, zrobi się z tego jeszcze bardziej intratny binzes i powstanie jeszcze więcej "warsztatów" świadczących usługę naprawy DPFa. Cena wciąż będzie niższa niż połowa kary czy kosztów wymiany filtra na oryginalny.
ołowiany 03-12-2018, 09:33 na 200% policja ma pełną listę warsztatów, które jeszcze się reklamują banerami na prawo i lewo.
Dlaczego sądzisz, że policja zbiera adresy warsztatów i po co miałaby to robić ?
Każdy wie kto wycina, problem w tym, że aby to konkretnie skontrolować, trzeba włożyć sporo pracy i środków w procedury oraz w późniejsze "naloty" a nikomu chyba się nie śpieszy.
Dlaczego sądzisz, że policja zbiera adresy warsztatów i po co miałaby to robić ?
Ma też adresy wszystkich zakładów blacharskich i innych związanych z motoryzacją. Można się domyśleć po co. :)
kaan1
Ja wiem że Polak potrafi tylko jakiś sposób po prostu trzeba znaleźć
Ja wiem że Polak potrafi tylko jakiś sposób po prostu trzeba znaleźć
Robić takie rozwiązania w samochodach aby usuwanie, wycinanie, modyfikacja się nie opłacały i nawet nie przychodziły do głowy. Tak jak jest z katalizatorem. Nie słyszałem aby ktoś masowo usuwał katalizatory - a pojedyncze przypadki i tak nie mają wpływu na środowisko
Tomek 07 03-12-2018, 19:40 Dpf jest ok jak jest nowy, po 10 latach zaczyna się problem więc wycinamy i problem z głowy a przegląd :lol: w Polsce to lipa i fikcja. :one: tyle w temacie .
Robert 68 03-12-2018, 20:17 po 10 latach zaczyna się problem
Och....dobrze, że mnie ostrzegłeś, jutro jadę wyciąć ;)
Pracuję w warsztacie samochodowym ale nie w Polsce. Dzisiaj miałem dwa samochody z padniętymi zaworami egr. Zamówione nowe, wymiana i po sprawie. Od niedawna pracuje u nas mechanik który przeniósł się z polskiego warsztatu. Powiedział, że przez ponad trzy lata jak tam robił nigdy nie zakładał nowego egr czy dpf po regeneracji. Zawsze była korekta programu. To chyba nasza polska mentalność, cwaniactwo.
Tomek 07 03-12-2018, 22:18 Mycie dpf i inne zabiegi upiększające to strata czasu i kasy ,wyjęcie plus wybicie bez rozcinania 3 godz potem program za 500 i tyle kosztuje problem z dpf.to nie cfaniactwo tylko życie.
adam127777 06-12-2018, 13:17 Mycie dpf i inne zabiegi upiększające to strata czasu i kasy ,wyjęcie plus wybicie bez rozcinania 3 godz potem program za 500 i tyle kosztuje problem z dpf.to nie cfaniactwo tylko życie.
Skłaniałby się jednak ku cwaniactwu. Jak poleci koło dwumasowe to jednak większość wymienia na nowe dwumasowe a nie gliniane, jak padnie filtr paliwa to się wymienia a nie wycina, a dpf ponieważ wali syf na zewnątrz to już 'życie' ..... ciekwe podejście do życia. Trochę jak Kali ......:diabel2:
Będzie gawiedź stać na jeżdżenie młodymi autami i serwisowanie to i wycinki nie będą konieczne. Puki co to 70% jeździ szrotami po 10 i więcej lat , technicznie wypracowanymi . Tak tak szrotami. Dla normalnie zarabiającego mieszkańca zza Odry to są już szroty. Nie ma co się obruszać, tylko spojrzeć prawdzie w oczy. Inna sprawą jest że zawsze się trafi jakiś " wiesiek " co na wszelki wypadek czy dla dźwięku w dieslu :570: będzie wycinał w młodym aucie. Na bułeczki stać , ale tylko z margarynką.
U ortopedy jak komuś ręka się złamie też może lepiej u....ć na wszelki wypadek. Drugi raz się nie złamie.
cattani75 06-12-2018, 13:47 https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/bez-filtra-dpf-juz-wkrotce-nie-pojedziesz/hwfqesq
adam127777 06-12-2018, 14:17 Hansolo masz rację ale cieszą się za Odrą bo się szrotu pozbywają i 'cieszymy' się bo się trujemy ...... A na koniec Ci co się cieszą że się szrotu pozbyli grożą nam palcem że mamy ****iane powietrze i trzeba ograniczać emisję.
To nie jest kwestia stać nie stać, jakby nie było można to by nie było dylematu. Kupił by jeden z drugim młodsze ale nie Audi A6, to jest taka mentalność zaściankowa że lepsze kilkunastoletnie A6 z DE niż kilkuletni kompakt z PL.
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/bez-filtra-dpf-juz-wkrotce-nie-pojedziesz/hwfqesq
Pytanie czy da się sprawdzić czy jest ten wkład DPF bezinwazyjnie ..... ?? Czy jest sama wydmuszka ??
Kupił by jeden z drugim młodsze ale nie Audi A6, to jest taka mentalność zaściankowa że lepsze kilkunastoletnie A6 z DE niż kilkuletni kompakt z PL.
Całkowita zgoda. To chyba kwestia psychiki świniopasa. W gronostajach i koronie królem nie będzie, a mimo to i koronę i gronostaje mieć musi , choćby chleb i mleko tylko żreć musiał ;)
Nie ma obowiązku jeździć autem.
Jeździłem na uczelnie (UE) autobusem a teraz studenci wynajmujący mieszkania w tym samym bloku narzekają że nie ma w centrum gdzie parkować jak na zajęcia jadą. Dla wyjaśnienia - autobus (5 linii do wyboru) jedzie 20 min.
Czekam tylko aż ktoś napisze, że 99% kierowców to ludzie odwożący dzieci do szkół i przedszkoli ... ;)
W temacie badań - aktualnie posiadany sprzęt do badań na stacjach nie ma ma możliwości wykrycia braku DPF. Co lepsze - nie każda stacja / diagnosta bada poziom zadymienia bo zgodnie z przepisami musiałby trzymać na luzie wysokie obroty przez kilka sekund a nikt nie zagwarantuje że silnik od tego nie padnie :)
adam127777 06-12-2018, 14:29 Czekam tylko aż ktoś napisze, że 99% kierowców to ludzie odwożący dzieci do szkół i przedszkoli ... ;)
To akurat już częściowo prawda wystarczy się wybrać do Warszawy, Krakowa lub innego dużego miasta w lipcu/sierpniu albo w inne miesiące i widać różnicę.
Obecnie wszystkie te biedne dzieci nie mają szansy zrobić więcej niż 18 kroków z samochodu do szkoły ....... takie czasy.
Będzie gawiedź stać na jeżdżenie młodymi autami i serwisowanie to i wycinki nie będą konieczne. Puki co to 70% jeździ szrotami po 10 i więcej lat , technicznie wypracowanymi
Dla mnie argument, że kogoś nie stać jest najgłupszym argumentem z możliwych.
Ludzi nie stać na płacenie drogiego OC a większość płaci bo kary są wysokie za jego brak a kontrola łatwa. To samo tyczy się jazdy na opale. Podatki też ludzie płacą.
Pamiętam kilka spraw ze ubezpieczyciel odmówił wypłaty AC bo opony założone do auta nie były tymi na które auto ma homologacje.
I może to jest sposób, chcesz wyciąć DPF ok, ale uzyskaj homologacje w takiej konfiguracji bo auto bez DPF nie spełnia uzyskanej fabrycznie homologacji.
TuneFORCE 06-12-2018, 15:55 Tylko skończony debil na stacji diagnostycznej nie wykryje braku filtra DPF, a jak widać chyba jednak tylko z takimi ludźmi na SD mamy do czynienia
majtol88 06-12-2018, 16:40 Może i potrafią sprawdzić, ale tak naprawdę po co maja to robic? Wieści szybko się roznoszą wiec jeśli zabierze komuś dowód za brak DPFa to momentalnie straci cześć klientów. Nikt od niego nie wymaga sprawdzania obecności DPF. Odkąd jeżdżę na przegląd nigdy nikt mnie nie pytał o obecność filtra ( a mam wycięty), zaś gość co rok czepia się o zła żarówkę w oświetleniu tablicy. Badanie spalin miałem raz w życiu, w poprzednim samochodzie, gdzie silnik był na wykończeniu. Samochód kopcił niemiłosiernie palonym olejem, a badanie przeszedł bez problemu.
Tomek 07 06-12-2018, 18:24 Niewykryjesz braku dpf bo wszystko wygląda jak orginalne wybija się sam środek i wbija się rurkę na przelot .a dlatego wyciołem bo podnosił się stan oleju błędy od turbiny, turbina po naprawie u Gładyska nic to nie dało nowy Egr strata pieniędzy i czasu .a muj brak dpf to mały **** ,w pracy maszyna spala 35 l na godzinę a maszyn pracuje 6 sztuk orginalne bez dpf ,wasz płacz mnie bawi jak będę zarabiał tyle co Niemiec to kupę nowe z salonu a tak to :mrgreen:
Prawdziwy Polak prawdę wam powiedział a wy te lemingi w MK5 wierzycie w papkę z tvnu.
Komu przeszkadza, że do pieca wrzuca się butelki po wodzie jak somsiad pali szmatami z lumpeksu.
A gdybym zarabiał jak niemiec 4-6 tyle co u nas to też bym jeździł nowym mercem. Widzieliście jak u nich siada sprzedaż fałweja, forda i opela? Wszyscy tera premiuma kupują. Ostatnio kolega szwagra był w bawarii. Mówił, że jak wyjeżdżał z Polski to lało, potem przez niemce wschodnie padało a tam? Słoneczko. Opowiadał, że teraz na wioskach na wystawkach nie tylko meble i rowery można brać. Dają też paski b8 w dieslu bo nikt już tego tam nie chce. Tam patriotyzm lokalny silny. Wszyscy już beemki se pokupowali.
Sent from my HUAWEI VNS-L21 using Tapatalk
adam127777 07-12-2018, 22:54 Tudno się latar z Tobą nie zgodzić, dwa razy miałem napisany komentarz do posta Tomka ale osunąłem bom niegodny chyba ......
Niewykryjesz braku dpf bo wszystko wygląda jak orginalne wybija się sam środek i wbija się rurkę na przelot .a dlatego wyciołem bo podnosił się stan oleju błędy od turbiny, turbina po naprawie u Gładyska nic to nie dało nowy Egr strata pieniędzy i czasu .a muj brak dpf to mały **** ,w pracy maszyna spala 35 l na godzinę a maszyn pracuje 6 sztuk orginalne bez dpf ,wasz płacz mnie bawi jak będę zarabiał tyle co Niemiec to kupę nowe z salonu a tak to :mrgreen:Janusz...znaczy sie Tomek.... nic dodac nic ujac :):):). Z ortografia troszke kulejesz widze ;).
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20181207/42a1b9b051f241c3e4df98db11848ddd.jpg
Nie pochwalam usuwania, modyfikowania DPFa. Ale jeśli kogoś nie stać na naprawę za kilka tysięcy złotych to co ma zrobić? Dlaczego producent może bezkarnie łamać prawo, montując lewe oprogramowanie, zatykające się DPFy lub psujące się EGRy po 2-3 latach użytkowania i to jest OK, natomiast klienta / konsumenta który kupił ten bubel prawny ma się za to karać w ten lub inny sposób. Właśnie dlatego jest jak jest, gdyż to producenci sami sprowokowali taką sytuację, a prawo jest bezradne w stosunku do nich i efektów wynikających z rozwoju sytuacji. I jedynie wprowadzenie, lepszych i bezproblemowych rozwiązań technicznych może uratować sytuacje w przyszłości - ale na efekty to poczekamy z 10 lat. Póki co to aktorzy zaczynają sądzić Państwo za zanieczyszczone powietrze. Pojawiają się też pozwy zbiorowe. A Państwo broni się, stwierdzeniem, że smogu nie ma. Bo oczywiście smog fotochemiczny (typowy dla ciepłej i słonecznej pory roku) u nas praktycznie nie występuje, ze względu nasze warunki klimatyczne. Bo to cu u nas występuje to smog typu londyńskiego - czyli zawiesina pyłów w wilgotnym powietrzu, pojawiająca się w miesiącach zimowych. A z tym jest problem, gdyz głównym źródłem smogu na chwilę obecną nie są samochody tylko paleniska lokalne, z którymi nie ma za bardzo jak walczyć, gdyż oznacza to walkę z paleniem węglem.
Więc ten spór między zwolennikami i przeciwnikami wycinanaia DPFa, to jak dyskusja o obniżeniu emisji CO2. Polska jest odpowiedzialna za 0.9% emisji światowej CO2 ale musimy obniżac emisje podczas gdzy Chiny i Stany odpowiadające za chyba 40-50% nie mają zamiaru nic z tym robić. Więc jaki efekt tego będzie?
To jak wymieniłeś DPF to gdzie oddałeś do utylizacji. .........
Proszę napisz.
To jak wymieniłeś DPF to gdzie oddałeś do utylizacji. .........
Proszę napisz.
Tam gdzie trafi samochód po zakończeniu żywota z DPFem, które dotrwał do końca :lol:
adam127777 08-12-2018, 09:10 Dlaczego producent może bezkarnie łamać prawo, montując lewe oprogramowanie, zatykające się DPFy lub psujące się EGRy po 2-3 latach użytkowania i to jest OK
Takie mamy prawo, że większy może więcej, z tą bezkarnością to też chyba nie tak bo jednak VW chyba trochę dostał w dupę przynajmniej w USA.
Ale jeśli kogoś nie stać na naprawę za kilka tysięcy złotych to co ma zrobić?
To samo co jak się zepsuje ASB - trochę Cię rozumiem ale z tym argumentem się zgodzić nie mogę. Jeśli kogoś nie stać to znaczy że go nie stać, czy kolejnym krokiem będzie przyzwolenie na kradzież ??? No bo jak chcę a mnie nie stać ..... ? Moim zdaniem nie trafiony argument.
Dokladnie, jak Ciebie na cos nie stac to nie lamiesz prawa zeby to dostac, tylko tego nie kupujesz. VW dostal kare oraz dziesiatki tysiecy pozwow, na ktorych tez dobrze nie wyjdzie. "Janusze" wycinajacy dpfy tez powinny zostac ukarani i to solidnie, w rownym stopniu z tymi co pala smieci w piecach domowych.
z tą bezkarnością to też chyba nie tak bo jednak VW chyba trochę dostał w dupę przynajmniej w USA.
Właśnie w USA. Ale tam prawo jest inne. Tam producent odpowiada za to aby technologia była sprawana i działała do końca życia pojazdu - aby właśnie użytkownik nie miał problemów. Jeśli użytkownik miałby problemy z katalizatorem w USA to sądzi producenta (dlatego VW musiał odkupić diesle od klientów), a dodatkowo producent dostał kary finansowe.
To samo co jak się zepsuje ASB - Moim zdaniem nie trafiony argument.
Wg prawa system oczyszczania spalin musi być tak zaprojektowany aby funkcjonował prawidłowo przez 80 tys, km (do Euro 4 włącznie) oraz 160 tys km. (od Euro 5). Szczegóły tutaj:
COMMISSION REGULATION (EC) No 692/2008 implementing and amending Regulation (EC) No 715/2007 of the European Parliament and of the Council on type-approval of motor vehicles with respect to emissions from light passenger and commercial vehicles (Euro 5 and Euro 6) and on access to vehicle repair and maintenance information, 2008.
Podobnie, jeśli jest wada w systemach mających wpływ na bezpieczeństwo, to producent ma obowiązek do bezpłatnego usunięcia wady - kończy się to akcją przywoławczą.
Tyle, że auto z zapchanym DPFem nie jeździ, ale też jego emisje nie rosną. W ten sposób producenci przerzucili problem rozwiązania technicznego na użytkowników. Ale ludzie nie są naiwni i wycinają filtr, Aby ich ukrać, rządy musiałyby też ukarać producentów za manipulację oprogramowaniem - ponieważ oba problemy wystepuja w tych samych autach (bo i są ze sobą technicznie powiązane) - no i mamy klincz.
adam127777 08-12-2018, 09:36 No tak tylko jak określić przebieg rzeczywisty tych perełek w których padają DPF'y i są wycinane ?? Bo w tych DPF'ach z przebiegiem do 80/160tyś km to raczej chyba problemów nie ma ??
Robert 68 08-12-2018, 12:28 system oczyszczania spalin musi być tak zaprojektowany aby funkcjonował prawidłowo przez 80 tys, km (do Euro 4 włącznie) oraz 160 tys km. (od Euro 5)
Czyli przepis typowo pod bogatych ludzi, których stać aby po 4 lub 5 latach wymienić samochód z DPF na nowy.
Wiele złego w temacie wycinania DPF w Polsce robią media, poczytajcie artykuły które się ukazują na temat współczesnych Diesli. Przeciętny "kowalski" przeczyta trochę takich artykułów od pseudo dziennikarzy motoryzacyjnych i pierwsze co robi po zakupie używanego Diesla to leci wycinać DPF.
Wytworzyło się typowe błędne koło.Lekkiego życia od września 2018 nie będą mieli także posiadacze aut z silnikiem benzynowym.Wszystkie obowiązkowo są wyposażone w odpowiednik dieslowskiego DPF-a czyli GPF.Wyjątkowo wyśrubowana norma Euro 6 spowodowała tą urzędniczą paranoję.
Z drugiej zaś strony dziwna historia związana z dopuszczeniem do eksploatacji nowo-produkowanych aut o emisjach "F" (6-8 razy przekraczają Euro 6) "G"(8-10 razy) i "H" (ponad 12 razy) Co koledzy na to?????
Auta z normami wymienionymi powyżej produkowały jeszcze w 2014-2016 roku wszystkie liczące się koncerny samochodowe.A to ciekawostka -prawda?
Uważam ,że tak naprawdę najbardziej wrogą robotę robią dziennikarze motoryzacyjni.Nakręcają spiralę nagonki.Kto wie jak lobbyści wynagradzają tych najbardziej "zasłużonych".
Idzie epoka aut elektrycznych.Nadchodzi czas wielkiej ściemy i wykorzystania dobrego momentu na nowe lobby.Tak krótko stwierdzając -wyprodukowanie 1 baterii do auta elektrycznego = prawie 3 lata dość intensywnej eksploatacji auta z silnikiem diesla.
Nie do wszystkich to dociera.Baaa ...do bardzo niewielu.Zaprzęgnijmy się więc w chocholi taniec i trąbmy pod niebiosa o potrzebie elektrycznych aut osobowych,ciężarowych,czołgów,samolotów itp itd.
DPF i jego wiodącą rolę w świecie rozpoczął to szaleństwo.
Chciałbym aby orędownicy "ekologii" nie mylili działania DPF i GPF z działaniem katalizatora.Bo sprawny katalizator to oczywiście tak.
adam127777 08-12-2018, 21:30 krótko stwierdzając -wyprodukowanie 1 baterii do auta elektrycznego = prawie 3 lata dość intensywnej eksploatacji auta z silnikiem diesla.
Nie do wszystkich to dociera.Baaa ...do bardzo niewielu.
A to dopiero połowa zabawy, bo baterię będzie trzeba kiedy zutylizować, a prąd np. w PL to nie z powietrza jednak a z węgla w większości więc ....... g:galy jaki ten pozytywny efekt dla środowiska ostatecznie jest ??
Producenci zwietrzyli możliwości zarabiania na elektrykach i tego już nie odpuszczą. Ciekawe jak by się miało jeśli chodzi o koszty , wyprodukowanie full elektryka i spalinowca tego samego modelu i wyposażenia. Chodzi o rzeczywiste koszty. Elektryk to w zasadzie brak skrzyni biegów, silnika z osprzętem i pewnie wielu innych rzeczy.
Tak krótko stwierdzając -wyprodukowanie 1 baterii do auta elektrycznego = prawie 3 lata dość intensywnej eksploatacji auta z silnikiem diesla.
Hola. hola.
Jakiej wielkości ta bateria? 18kWh czy 100kWh? Gdzie wyprodukowana? W Nevadzie, Szanghaju czy Dreźnie? Jakiego samochodu z silnikiem diesla? Q7 V12 czy Pandy 1.3?
Rozstrzał jest od 0,5t do 18t CO2. I to dalej szacunki.
Budowana pod Dreznem fabryka akumulatorów do samochodów elektrycznych ma być w całości zasilana z odnawianych źródeł energii więc wydatek na baterię jeszcze się zmniejszy.
A tak swoją drogą karnie się jeden z drugim elektrykiem i zapomni, że nie chciał bo to ściema marketingowa.
Edyta:
3 lata temu pierwszy raz miałem przyjemność zasiąść za sterami Tesli S. Po jednodniowej przejażdżce naszła mnie refleksja czy te samochody są jakkolwiek ekologiczne. Próbowałem znaleźć jakieś wiarygodne źródło informacji. Trafiłem na artykuł przygotowany po pracy badawczej przez Uniwersytet Techniczny z Molme ale dane tam były tak nieracjonalne, że uznałem, że im się coś pomyliło.
Teraz już trochę łatwiej:
6RhtiPefVzM
Filmik jest z odnośnikami ale w nie nie zaglądałem. Za to odnosi się do amerykańskich realiów, w których samochody produkują po 500g CO2/km. Przełożenie tego na polskie podwórko i porównanie elektryka z nowoczesnym dieslem emitującym 120g CO2/km wygląda marnie. Szczególnie dla takich mastodontów jak Tesla Model S P100D. I gdyby jeszcze ładować ją z polskiego gniazda to robi się dramat do kwadratu. Niemniej są miejsca na świecie, w których samochody elektryczne będą dużo ekologiczniejsze jak Norwegia czy Francja. U nas gdyby puścić jednocześnie milion nowoczesnych diesli Euro 5/Euro 6 przez Kraków to zostawiłby po sobie powietrze pachnące fiołkami.
Już kiedyś rozwijałem temat ekologiczności w Norwegii, wystarczy powiedzieć że tam prąd produkuje wszechobecna woda, a nie węgiel. A porównanie kosztu produkcji baterii do kosztu użytkowania diesla jest śmieszne. Silnik diesla (którego w elektryku nie ma) tez trzeba wyprodukować, za pieniądze i w śmierdzącej fabryce. Typowe demagogiczne uproszczenia żeby udowodnić ideologię. Warto tez pamiętać że postęp w bateriach jest większy niż w dieslach, dane sprzed roku nie musza być dziś prawdziwe.
Poza tym, nawet w Norwegii - mimo sporej ilości Tesli na ulicach, najwiecej jest małych samochodów elektrycznych, na codzienne dojazdy do pracy, szkoły czy sklepu.
Choćby takich
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20181208/d2145b90910cfb33a30b38ac4010ac3c.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20181208/a5eb5b5d3fbf60bec6e58b0e820f86bf.jpg
adam127777 08-12-2018, 23:05 U nas gdyby puścić jednocześnie milion nowoczesnych diesli Euro 5/Euro 6 przez Kraków to zostawiłby po sobie powietrze pachnące fiołkami.
Co do powietrza pachnącego fiołkami - to chyba że nie Januszowe te diesle były by z wyciętym dpf'em
Bump: Silnik diesla (którego w elektryku nie ma) tez trzeba wyprodukować, za pieniądze i w śmierdzącej fabryce. Typowe demagogiczne uproszczenia żeby udowodnić ideologię.
No patrz nie wiedziałem że w samochodach elektrycznych nie ma diesla, ale silnik już jest, jak rozumiem te elektryczne się łowi w wodzie tej norweskiej ?? nie chodzi o demagogię - tzn demagogię to i kolega uprawia na dobrą sprawę. Chodzi o rzetelne policzenie wpływu na środowisko całego cyklu życia produktu jakim jest samochód. Od produkcji przez użytkowanie aż po utylizację - aż tyle i tylko tyle !! Ja nic nie twierdzę - tylko się zastanawiam !!
No to obejrzyjcie podlinkowany film.
Prezentuje inżynierskie podejście a nie ogólniki rodem z AŚ. Kwestia rzetelności doboru danych ale patrząc na inne filmy kolesia to można przyjąć dużą dozę zaufania (swoją drogą fajny kanał).
No i tam mu wyszło, że Leaf staje się korzystniejszy pod tym względem od odpowiednika spalinowego po ~30kkm. Przy założeniu eksploatacji w odpowiednim stanie.
A czy da się rzetelnie i dokładnie obliczyć emisję przy producji jakiegokolwiek samochodu? Wątpię. Wciąż to będą szacunki obarczone 300 albo i 500% błędem.
Sent from my HUAWEI VNS-L21 using Tapatalk
Coby nam z nadmiaru emocji laptopy nie eksplodowały,z uśmiechem na twarzach oczekujmy na erę samochodów elektrycznych.Ona na 100% nadchodzi.
Tymczasem niesmiało wkracza na polskie drogi.Rok 2015- zarejestrowano w Polsce 337 pojazdów z grupy ECV W 2016 - 557 aut i w roku 2017 - 670 aut.Grupę ECV (od BEV do PHEV) można nazwać pojazdami elektrycznymi.
Tymczasem wielcy producenci drapią się po głowach jak obniżyć koszty wytworzenia ogniw (obecnie jest to około 90 USD za 1/kWh) co więcej poważnym kosztem jest również złożenie owych ogniw w BMS pakiet.
Przeciętny system BMS to 30-55 KWh.
Tymczasem ważnym jest również system ładowania i rodzaje prądów ładowania.Czy jest to gniazdko w garażu czy stacja szybkiego ładowania dużymi prądami?
Róznice w tychże sposobach ładowania powodują szereg nowych znaków zapytania.Czas ładowania,trwałość baterii,rzeczywisty zasięg ,możliwość używania odbiorników prądu typu klima,radio,wycieraczki,nawiewy itd itp.
I na takie tematy powstają już opasłe prace od magisterskich po profesorskie.
Dzieje się to fakt.Ale jak odległe są czasy zadeklarowanego 1 mln aut w RP w 2025 roku,tak deklaracja ta wzbudza niestety w wiekszosci drwiący uśmiech.I słusznie.
Naturalnie następujący rozwój technologii,a nawet rewolucje w tych technologiach TAK,i po trzykroć TAK ale buńczuczne hasła tak producentów jak redaktorów mediów wszelakich wydają się niestety śmieszne.
Porównanie Norwegii (względem produkcji i zasobów energii) do jakiegokolwiek kraju a w szczególności Polski jest również śmieszne i wprost niestosowne.
Oni ( Norwegowie) mogą pozwolić sobie na znacznie więcej od innych.
A u nasz...??? A u nasz Panie elektryfikacja :)
Serek_On_Dope 09-12-2018, 10:51 Chcąc nie chcąc ekologia zabija powoli motoryzację, póki co araby jeszcze mocno to blokują, ale jest to nieuniknione, i to tylko kwestia czasu :)
Porównanie Norwegii (względem produkcji i zasobów energii) do jakiegokolwiek kraju a w szczególności Polski jest również śmieszne i wprost niestosowne.
Nie rozumiem dlaczego jest niestosowne a już zupełnie nie rozumiem dlaczego jest wprost śmieszne.
Serek_On_Dope to co to jest ta motoryzacja i dlaczego ekologia ją zabija? Nie będzie jej za 20 lat? Nie będzie samochodów?
Osobiście z utęsknieniem czekam na czasy, w których elektryczny samochód o zasięgu przewyższającym moje potrzeby zawiezie mnie autonomicznie do celu. Zagwarantuje mi to podróż w dużo większej ciszy, z małymi przeciążeniami, w pojeździe o dużo bardziej komfortowym zawieszeniu. Będzie można wysiąść z takiego pojazdu po 5 godzinach jazdy wyspanym i wypoczętym. A co najważniejsze? Jeżeli niemal wszystkie samochody będą autonomiczne to dojadę tam żywy. W przyszłości do której doprowadzą nas (oby nas) samochody autonomiczne o wypadkach śmiertelnych będą donosić z krajów trzeciego świata. Według mnie to dopiero będzie prawdziwa motoryzacja dostępna dla każdego. Od szczeniaka jadącego na trening piłki bo dziadka na wózku inwalidzkim.
Na szczęście ludzie różnią się od siebie.
Ja wolę nieautonomicznego a choćby i konia. :)
Nie oczekuję takich czasów i marzenia mam zgoła odmienne.No ale...
de quibus non autem gustum
Ale to się nie wyklucza. Dla przyjemności można mieć konia, a do przemieszczania się bezpieczne wozidło samobieżne. Zlatuję na większość weekendów do PL, lądując w Gdańsku późnym wieczorem, i wylatując bladym świtem w drodze powrotnej. Bardzo lubię jeździć autem, ale naprawdę wolałbym się wyspać te dwie godziny zamiast tłuc się przez rozkopaną 5-kę w deszczu. Tak wiec podpisuje się wszystkimi kończynami pod postem Latar’a.
Oczywiście zgadzam się z takimi potrzebami.Gdybyśmy jeszcze mogli zagwarantować sobie mniejszą ingerencję w przepisy i prawa przez "elitę urzędniczą".Owa elita wraz ze zdominowaniem rynku komunikacyjnego przez elektrolobbystów odetnie jednym przepisem lub nałoży drakońskie kary za używanie konia właśnie.I gdyby nie to... mhmm podpisałbym się pod postem Latar'a również.
Samochód sam zawiezie, surogotka dziecko urodzi, dzielnicowy dziecko zrobi, niania wychowa, sprzątaczka posprząta , itd, - oczywiście wszystko z przymrużeniem oka. P.....lę takie czasy ;)
Na szczęście większość z nas tu dyskutujących raczej nie dożyje:diabel2:
Oczywiście zgadzam się z takimi potrzebami.Gdybyśmy jeszcze mogli zagwarantować sobie mniejszą ingerencję w przepisy i prawa przez "elitę urzędniczą".Owa elita wraz ze zdominowaniem rynku komunikacyjnego przez elektrolobbystów odetnie jednym przepisem lub nałoży drakońskie kary za używanie konia właśnie.I gdyby nie to... mhmm podpisałbym się pod postem Latar'a również.
Takiego konia będzie pewnie już można bezproblemowo zarejestrować jak „zabytek”. Poza tym jest jeszcze trochę czasu, można popracować nad przychodem, żeby te drakońskie kary nas nie ruszały. Trzeba pracować na wiele frontów.
A czasy już są. W Londynie jeżdżą bezzałogowe kolejki, podobnie wagoniki kiedyś terminalami na każdym nowocześniejszym lotnisku. Nawet u mnie na wsi w Stavanger jest już eksperymentalna linia autobusowa, objeżdżająca centrum handlowe. Postęp przychodzi w takim samym tempie jak komórki.
Level 4 czyli autonomiczna jazda w określonych warunkach pojawi się już zapewne w następnych generacjach S, 7er czy A8 czyli za jakieś 6 lat. Potem zejście do samochodów masowych przez kolejne 10 i 20 na wymianę parku maszyn na naszych podwórkach. To nie taka odległa przyszłość. Technologia już jest. Głównym wyzwaniem w tej chwili jest zebranie yotta bajtów danych aby nakarmić symulatory możliwie wszystkimi sytuacjami drogowymi.
Poza tym nie wiem dlaczego widzicie to zero-jedynkowo, że albo autonomiczny albo nic. Akurat do tego szybko nie dojdzie. Jak ktoś będzie chciał to chwyci kierownicę wciśnie pedał przyspieszenia i pojedzie sam. Szczerze sobie odpowiedzcie ile km rocznie przejeżdżacie dla przyjemności? Bo ja nie wiem czy ze 2 tys. z 60 czy 80k, które robię rocznie. Ja bardzo chętnie chwyciłbym za stery na te 4 najbliższe zakręty a potem niech samo jedzie przez 6km wioski. Z tego przyjemności nie mam. Z jazdy autostradą też nie mam absolutnie żadnej przyjemności. Wolałbym książkę poczytać albo zajrzeć na FCP.
Serek_On_Dope 09-12-2018, 19:20 latar normy spalin, downsize sliników, jak myślisz ma to pozytywny wpłay na motoryzację?
Ja nie mam nic przeciwko "elektryką" ale to nie to samo...
Pracuję w firmie automotive, miałem okzaję pojeździć Bentley, Porsche, Audi, BMW, Mercedes i to z silnikami 6.0 benzyna i tej radości nie da Ci żaden elektryczny samochód... ale każdy ma sowje zdanie i prawo do opini
Polecam Tesle S, ktora ma 2,7 do 100 km/h :).
Serek_On_Dope jak kolega lotek polecam przejażdżkę Teslą S a już szczególnie P100D. Bebechy wywraca przez pierwsze 8s i to od pierwszego delikatnego muśnięcia gazu.
Musisz tą szlachetną motoryzację z V8 czy W12 odnieść do elektryka a nie silnika R4. W elektryku nie trzeba nic wyważać. Nic się nie trzęsie. To naprawdę jest przeskok.
A czy ekologia zabija motoryzację? Moim zdaniem ją ulepsza. Nowoczesne samochody są nie tylko wydajne ale i czyste. Tak mi się trafiło, że już nastukałem 5kkm W213 E200. 2.0 benzyna 184 GPF i tak dalej. Na przelotach autostradami pali mniej niż mój S-Max w dieslu. Ostatnia trasa 600km w tym wyjazd z miasta a reszta to autostrada w środku dnia, średnia prędkość po trasie to 139km/h a spalanie z kompa 9,4.
Jak określać downsizing? Czy przez pryzmat pojemności czy przez pryzmat koni z litra? Kiedy silnik jest downsizingowy a kiedy nie?
A czym się różni jazda autonomiczna od jazdy busem lub autobusem - z punktu widzenia pasażera?
Robert 68 10-12-2018, 07:57 A czy ekologia zabija motoryzację?
Nawet Formułę 1 zepsuli :(
A czym się różni jazda autonomiczna od jazdy busem lub autobusem - z punktu widzenia pasażera?Nie jestes uzalezniony od rozkladu jazdy :)
A czym się różni jazda autonomiczna od jazdy busem lub autobusem - z punktu widzenia pasażera?
sam sobie wybieram stację radiową
mogę zatrzymać się na stacji kiedy chcę i na ilę chcę
nie śmierdzi mi pasażerem obok
w upalne dni mam klimę a w zimowe ogrzewanie
jadę kiedy chcę
jadę gdzie chcę nie będąc przyklejony do trasy danego pojazdu
Wymieniać dalej? :)
Ile lat temu (10 , 20?) jechałeś autobusem? Ok - może są miejsca w Polsce gdzie jeżdżą "ogórki z lat 50tych" ale bez jaj ... To takie samo gadanie że u nas gwałcą na ulicach.
1. Są gniazda USB (za free) - podpinam komórkę i słucham czego chcę
2. Przystanki są czasami aż za często
3. Wystarczy się kąpać - chyba 5 razy przez 40 lat jechałem z jakimś żulem obok
4. Praktycznie 9/10 autobusów ma klimę - używa jej w lecie, w zimie cieplutko
5. Z wyjątkiem świąt to 10-15 min max czekania
6. Można się przesiąść
Dopóki nie przeprowadziłem się na obrzeża Krakowa, to odkąd poszedłem do liceum jeździłem MPK i NIGDY z tego powodu się nie spóźniłem do szkoły, na studia czy do roboty.
TuneFORCE 10-12-2018, 09:51 Jeszcze trochę i zostanie wprowadzona jakaś ustawa, która nakaże sprawdzanie DPFów, czy ogólnie robienie testu emisji zanieczyszczeń, bo jedna sprawa to auta z usuniętymi DPFami, które często są w bardzo dobrej kondycji i nie kopcą, a inna sprawa to cała grupa samochodów, których właścicielami są typowe polskie Janusze, czyli popsutych kopciuchów, niezależnie od tego czy kiedykolwiek był w nich DPF. Żaden diagnosta o zdrowych zmysłach nie wypuści samochodu kopcącego jako sprawnego. Jeśli tak zrobi, a auto będzie podstawione to będzie mógł się pożegnać z możliwością wykonywania zawodu :-) Ja tam bym wolał mniej klientów, a spokojną głowę :-)
Nie jestes uzalezniony od rozkladu jazdy :)
Eaa tam, w Krakowie są już Tele-bus. Dzwonisz i zamawiasz autobus na kiedy chcesz. O wskazanym czasie podchodzisz na przystanek i już ...
edmun
sam sobie wybieram stację radiową -> w autobusie abonament RTV masz w cenie biletu
mogę zatrzymać się na stacji kiedy chcę i na ilę chcę -> a po co mam jeździć autbusem na stację ? (autobus sam tankuje)
nie śmierdzi mi pasażerem obok -> ale równie dobrze może jechac obok Ciebie pachnąca kobieta
w upalne dni mam klimę a w zimowe ogrzewanie -> w autobusach to już standard, ale pozycja do jazdy wygodniejsza
jadę kiedy chcę - też jadę kiedy chcę, a 5-10 minut mnie "nie zbawi" i tak stracę je w samochodzie w korkach miejskich (a autobus pomyka bus pasem)
jadę gdzie chcę nie będąc przyklejony do trasy danego pojazdu - jak często jeździsz gdzie chcesz, a jak często gdzie musisz -> tak na oko to 99% jeździmy gdzie musimy. A jak juz masz ochotę pojeździć autem to aystent jazdy autonomicznej to gadżet, którego najmniej potrzebujesz
No to ja, miasto powiatowe 10k mieszkańców. 120km do Wrocławia, 30km do Jeleniej Góry. Po przeprowadzce próbowałem korzystać kilka razy z komunikacji publicznej. I:
1. musi istnieć rozkład jazdy, 2 kursy na dobę to nie rozkład jazdy
2. mam raptem 180cm wzrostu i często z trudem wciskałem się na fotel
3. w autobuso-busach jebie (bo już nie śmierdzi) i to nie pasażerem obok tylko starym struclem
4. zazwyczaj wali spalinami
5. kiedyś wydawało mi się, że podczas jazdy pod górkę kierowca otworzył właz pod swoim fotelem i dreptał jak fred flinstone żeby to to gnało szybciej
Regularnie korzystam też z Kolei Dolnośląskich:
6. latem gorąco
7. zimą upalnie
ale w dużych miastach, a metropoliach szczególnie, komunikacja publiczna drastycznie poprawia się z roku na rok. Z drugiej strony pojazdem autonomicznym wsiadam pod domem i wiezie mnie np do Poznania na Krańcową*44 bez przesiadek bo spieszy mi się.
Ile lat temu (10 , 20?) jechałeś autobusem? Ok - może są miejsca w Polsce gdzie jeżdżą "ogórki z lat 50tych" ale bez jaj ... To takie samo gadanie że u nas gwałcą na ulicach.
Są są.. nie gwałty a stare autobusy. Polecam linię 504 Wrocław>Oleśnica
Zobaczysz co to znaczy cofnąć się w czasie.
Tak - wsiadłem do busika pod Pałacem Kultury i Nauki. Kierunek Modlin.
Porty USB, tablety, napoje, skórzane siedzenia (każde osobne, regulowane).
Tak - zdarzało mi się jeździć polskim busem i jego dumping mocno namieszał na rynku ogórków, ale uwierz mi,
typowe linie wokół głównych miast to wciąż katastrofa.
Tu masz typowy autobus tej samej firmy:
https://i.imgur.com/Ix01LzY.jpg
Linia 512.
Tu "nowoczesny" linii 504:
http://s18.flog.pl/media/foto/10894952_mercedesbenz-o408-dsr-28081.jpg
Jak znajdziesz tam działające głośniki to będzie cud.
Gdybyś kierowcy pokazał port USB to by Cię z dzidą ganiał niczym ludzie z Białegostoku na widok samochodów.
Oczywiście w środku są przyjemne zasłony, które ostatnio były prane za czasów jak ten autobus wyjeżdżał z fabryki.
I jak wspomniałem - międzymiastowe przez Polskę to rozumiem, że jest różnica.
Może wielkomiejskie miejskie są już lepsze.
Ale takie do podmiejskich miasteczek, to już inna bajka.
P.S. Jeden z najbardziej znienawidzonych:
http://s17.flog.pl/media/foto/10717507_autosan-a0909l-dsr-36254.jpg
Wiecznie niewygodnie, mało miejsca plus ryk silnika że mając dobre słuchawki ledwo słyszysz muzykę.
ale uwierz mi,
typowe linie wokół głównych miast to wciąż katastrofa.
Tak pewnie jest, ale myślę, że to ma szanse szybciej się zmienić niż wprowadzenie ogólnej jazdy automatycznej zwłaszcza w miastach.
Ja, nie chwaląc się, około 8 lat jeżdżę kolejką podmiejską do pracy, także jakoś staram się ograniczać emisję spalin :). Powiem Wam, że zdaża mi się nieraz jechać do centrum Warszawy samochodem, ale 30 km pokonuję w czasie 1,5h. To jest jakaś masakra. Nieraz w korku trafię na Janusza z wyciętym dpfem, smród jak z chaty beduina, dlatego też jestem za wszelkimi metodami nękania zarówno warsztatów, które wycinają, jak i kierowców w tych bolidach.
adam127777 10-12-2018, 10:39 to jeszcze wtrącę 5 groszy odnośnie zbiorkomu, mieszkam na zadupiu, do roboty komunikacją to mam takie połączenie jak ten gość z Barei "Ja mam bardzo dobre połączenie". Do Katowic mam 24 km drogą 81 po której jedzie bus MZK Tychy 29, jedzie 1,5h bo po drodze zwiedza się każdą pipidówkę (Orzesze, Łaziska, Mikołów - sam autobus nowy, standard OK), samochodem jadę ~20min jak nie ma szczytu komunikacyjnego. Jak jechałem na piwo ze znajomymi to się przemogłem - ale żeby regularnie z tego korzystać i dojeżdżać do pracy ..... to jest ~3,5-4h - to jest chore. W szczycie i tak ten autobus stoi w tych samych korkach co samochody. Komunikacja musi być sensowna żeby z niej korzystać.
edmun - to zapraszam do Krakowa - zmienisz zdanie :)
Pomijając chaos budowlany i smog to akurat MPK w Krakowie działa według mnie super i tabor naprawdę ma nowoczesny. Autobusów jak te we Wrocku już nie uświadczysz, nie dość że większość spełnia Euro6 to jest już kilkanaście hybryd i elektryków.
Z tramwajami idzie wolniej, jeździ jeszcze kilka bez klimy ale w zimie ogrzewanie działa.
Komunikacja publiczna to też nieubłaganie przyszłość - strefy w centrach miast, zakazy wjazdu no i koszt - 80zł miesięcznie na całe miasto to grosze w porównaniu do 800 zł za benzynę.
to by Cię z dzidą ganiał niczym ludzie z Białegostoku na widok samochodów
Z całym szacunkiem, ale to IDIOTYZM. Podejrzewam że nigdy tam nie byłeś, lub głęboki kompleks w głowie siedzi.
Ludzie z Białegostoku , być może więcej kultury i ogłady mają, niż rzesze postępowców myjących gary, kible i sprzątający biura na zachodzie.
Z całym szacunkiem, ale to IDIOTYZM. Podejrzewam że nigdy tam nie byłeś, lub głęboki kompleks w głowie siedzi.
Ludzie z Białegostoku , być może więcej kultury i ogłady mają, niż rzesze postępowców myjących gary, kible i sprzątający biura na zachodzie.
Hej.. spokojnie :) Boże... Mam tam rodzinę, bardzo chętnie tam przyjeżdżam i bardzo lubię te strony.
Prawdę mówiąc, to biorąc pod uwagę to tragiczne "zachodnie" życie to wyjazd w tamte strony (na stałe)
zawsze mi się kojarzy z rzuceniem wszystkiego w cholerę żeby wyjechać w Bieszczady.
Żarty z Białegostoku po prostu nigdy mi się nie znudzą.
Jeśli uderzyłem w jakąś czułę strunę to przepraszam. Nie ma chyba aż takiego powodu żeby zaraz mnie przyrównywać że myję kible.
Tak przy okazji - żadna praca nie hańbi. Pogardy do pracujących osób nie mam.
Dawniej Wąchock się obrażał, potem Sosnowiec a Białystok to jednak tabu? :)
kocur komunikacja miejska we Wro jest w bardzo dobrym stanie, nie kojarzę żeby na jakiejkolwiek linii był stary tabor. Polbus to dawny PKS Wrocław jeżdżący już*teraz lokalnie po pipidówach w okolicy.
Białystok wzszedł (dobrze to?)
https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/1b/2f/55c95c1ae049b_o,size,445x270,q,71,h,984dd1.jpg
O tak wzszedł:
https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/1b/2f/55c95c1a736b2_p.jpg?1441363200
Jeśli uderzyłem w jakąś czułę strunę to przepraszam.
Mieszkam na Pomorzu , a Podlasie to moje korzenie. Serdeczność, bezinteresowność jakiś mniejszy pęd za pieniądzem , zawsze będą dla mnie charakterystyczne dla Podlasia. Może ludzie bardziej prości, ktoś by powiedział zacofani, ale z drugiej strony mniejsza część " spęta wszę dla złotówki " czy " utopi w łyżce wody ".
Co do Bieszczad to czekam na emeryturę ;) i spadam. Puki co , to jeżdżę dwa razy w roku na ryby i jak muszę wracać to mnie szlag trafia.
Spokojnie, luzik , ale uważaj w szafie mam "rodzinną dzidę " i Focusa z kierownica z prawej nie ominę ;)
edmun - to zapraszam do Krakowa - zmienisz zdanie :)
Pomijając chaos budowlany i smog to akurat MPK w Krakowie działa według mnie super i tabor naprawdę ma nowoczesny. Autobusów jak te we Wrocku już nie uświadczysz, nie dość że większość spełnia Euro6 to jest już kilkanaście hybryd i elektryków.
Z tramwajami idzie wolniej, jeździ jeszcze kilka bez klimy ale w zimie ogrzewanie działa.
Komunikacja publiczna to też nieubłaganie przyszłość - strefy w centrach miast, zakazy wjazdu no i koszt - 80zł miesięcznie na całe miasto to grosze w porównaniu do 800 zł za benzynę.
Do tego 2 apki mobileMPK i SkyCash. Ostatnio potrzebowałem podjechać w ciągu dnia z Podgórza pod Filharmonię do sklepu i z powrotem (chyba jakieś 6 km). Zajęło mi to 40 min ( z czego jazda 25 min) i kosztowało 5.60. W całym Krakowiaku było może 10-20 osób: czyli ogólnodostępne miejsca leżące. Google maps pokazywał dla samochodu 35 minut w jedną stronę, a do tego parking pod Wawelem 8 zł/h (o wolnych miejscach w strefie zapomnij - no chyba, że będziesz krążył pół godziny po okolicznych ulicach polując na jakiegos wyjeżdżającego)
Serek_On_Dope 10-12-2018, 15:22 Każdy z was ma rację, co do kumunikacji, to wiadomo większe aglomerację, większę pieniądze, większy standard komunikacji po to aby ludzie jeździli. Niestety mniejsze miasteczka, miejscowości czy jak je tam nazwać, podmioty komunikacyjne już tak "nowoczesne" to nie są i szybko się to nie zmieni :)
Co do downsize to oczywiście mówię o silnikach, co z tego że koni tyle samo, ajk silnik mniejszy i pracuje jak "odkurzacz" no ale tak jest. Sam jeździłem nową E klasą i to bardzo dużo, nowy projekt mojej firmy do Daimlera, więc swoje pojeździłem :) Muszę przyznac że 2.0 w połączeniu z 10 stopniowym automatem to bajka i spalanie, tu sie podpisuje nie jednemu producentowi brakuje by dotrzymac kroki Daimlerowi...
Teslą nie jeździłem, ale elektrykiem jeżdziłem, brakuje mi tu pomruku silnika, takiego V8 albo W12 ehhhh szkoda...
Chyba nigdy nie byliście w Białymstoku :570:
I chyba obyście nie byli :)
Jagiellonia zaprasza... Szczególnie PANA o nicku Edmun.
Tak po cichutku podpowiem...Chcielibyście mieć takie drogi jak są teraz w Białymstoku i chcielibyście mieć tyle nowych aut zarejestrowanych jak również w Białymstoku.
PARU kolegów z Większych miast nażarło sie niezłego goowna będąc w ostatnich latach w moim mieście.Przepraszali i nawet jeden o kolano nos rozbił. :)))
Kolega Latar pokazał ten wschodzący Białystok ... :) Nawet nie wie co oznacza i jakich odcisków pod oczami sie nabawił ten wymyślony przez hodowcę kur z Warszawki znaczek.Łoj Panie.
A takich "autobusów" jak na zdjęciach to żeśmy dawno w Białymstoku nie gościli :)
Nie ma to jak przekaz TVN-u i innych "świetnych" stacji :)
No i ważnym jest żyć w przekonaniu lepszości :)
Autobusy Wrocław -Oleśnica :))))))))))))))))))))))))))))))))))))0 W 1981 ostatni raz u nas takie widziałem.
Ależ to oczywiste, że w Białymstoku są drogi jak już nawet w Radomiu jest lotnisko ;)
Sent from my HUAWEI VNS-L21 using Tapatalk
Istvan ja na ten Twój wpis to nawet odpowiadać nie będę.
Miałem coś napisać, uznałem że nie ma sensu.
TuneFORCE 16-12-2018, 20:24 Do tego 2 apki mobileMPK i SkyCash. Ostatnio potrzebowałem podjechać w ciągu dnia z Podgórza pod Filharmonię do sklepu i z powrotem (chyba jakieś 6 km). Zajęło mi to 40 min ( z czego jazda 25 min) i kosztowało 5.60. W całym Krakowiaku było może 10-20 osób: czyli ogólnodostępne miejsca leżące. Google maps pokazywał dla samochodu 35 minut w jedną stronę, a do tego parking pod Wawelem 8 zł/h (o wolnych miejscach w strefie zapomnij - no chyba, że będziesz krążył pół godziny po okolicznych ulicach polując na jakiegos wyjeżdżającego)
Ja mieszkam jedną nogą w Trondheim i tam nie mamy w ogóle samochodu :mrgreen: Komunikacja perfekt, ścieżki dla rowerów perfekt...szkoda nam było trzymać samochód, jak wszędzie można było dojść na piechotę lub dojechać rowerem, czy autobusem. Teraz jak nam się córa pojawiła i będziemy mieszkać gdzie indziej to dopiero kupię auto :one:a w zasadzie już kupiłem, tylko na razie lata w PL, elektryczny Nissan Leaf :diabel2: bus pasy(jest ich w Trondheim sporo), parkingi za free itp. no i można od razu deptać :diabel2:
Nielegalne składowisko śmieci płonie.
Jednak mój wycięty DPF to (cenzura)
Jednak mam racje :569:
Jeszcze spójrz w lustro. Tylko tam zobaczysz godnego siebie osobnika.
U teściów na wigilii przeważa kapusta i fasola. Szwagier uwielbia ale sadzi potem takie bony, że jak mi kiedyś wyleciał tajniak z kleksem to nikt nie zauważył. Ja w sumie się też nie przejmowałem bo kleks był nieduży.
Latar Masz problemy :lol:
Z wami niepogada brak DPF to problem .
A prawda jest taka że brak DPF to (cenzura) z tym co się dzieje do okoła nas.
szneider 17-12-2018, 18:49 Całkowicie się zgadzam z Pikse.
Główny nasz problem to nie DPF, GPF itd. tylko zapas węgla na następne 200 lat o czym nie tak dawno ładnie mówił nasz prezydent.
Ja mieszkam jedną nogą w Trondheim i tam nie mamy w ogóle samochodu :mrgreen: Komunikacja perfekt, ścieżki dla rowerów perfekt...szkoda nam było trzymać samochód, jak wszędzie można było dojść na piechotę lub dojechać rowerem, czy autobusem. Teraz jak nam się córa pojawiła i będziemy mieszkać gdzie indziej to dopiero kupię auto :one:a w zasadzie już kupiłem, tylko na razie lata w PL, elektryczny Nissan Leaf :diabel2: bus pasy(jest ich w Trondheim sporo), parkingi za free itp. no i można od razu deptać :diabel2:
Patrząc na poziom ostatnich postów, to sobie myślę, że nie zostałeś wyzwany od nieudaczników którzy muszą wyjechać na zmywak tylko dlatego, że akurat ludzie mają do Ciebie biznes, więc musza szanować. Ja już wiązanki zaliczyłem, kolega edmun jak wyżej.
Ale od "kibica" ciężko wymagać czegoś więcej. Jak w środę po meczu VCF-MU wróciliśmy do hotelu to trafiliśmy na inną ekipę z PL, w stanie mocno już napoczętym (zdaje się że oni konsumowali mecz w TV w hotelowym barze). Akurat z Zabrza, raczyli pół hotelu przyśpiewkami jakie to sąsiednie zespoły są "k" i "ch". Wspaniałe budowanie wizerunku Polaka za granicą. Na próbę zwrócenia uwagi że robią siarę, też zapachniało spotkaniem kolana z czołem, ale stan upodlenia był zbyt duży więc skończyło sie na bełkocie
.
Swoją drogą, jakbyś był przejazdem w Stavanger, to mam w okolicy fajny warsztat tunerski. Ale taki wiesz - przerabianie starych transamów czy nawet Sierry na podtlenki azotu, i "madmax'owe" wloty powietrza. To nie to co Białystok, ale klimaty ciekawe.
Całkowicie się zgadzam z Pikse.
Główny nasz problem to nie DPF, GPF itd. tylko zapas węgla na następne 200 lat o czym nie tak dawno ładnie mówił nasz prezydent.
Widzę że wszyscy łykają teksty że Polska dymi węglem na całą Europę, świat i nawet na Wenus jest CO2 z Bełchatowa ...
Polska emisja to kilka procent tego co walą w powietrze Niemcy, Francuzi czy Anglicy - pomijam całkowicie Indie, Chiny i USA co mają 80% światowej emisji.
No ale trzeba przecież dowalić własnemu krajowi, strzelanie w kolano jest polską specjalnością od czasów konfederacji targowickiej.
Zamiast przestać sprowadzać 15 letnie tedei, wycinać masowo dpf, katalizatory w mocniejszych jednostkach to się znowu zaczyna gadanie o węglu.
Kocur, zgadzam się z Twoim postem calkowicie. Zaraz zostaniesz pociśnięty wlasnie przez Januszy, którzy wycinaja brzeszczotem dpf w każdym swoim tedeji, wybielajac się np tym , ze "somsiad" też wyciął, a drugi wczoraj wrzucił szkło do plastiku dlatego on też może, a w ogóle to dpf wedle najnowszych badań zrobionych przez "sebastiusza" z bramy obok to szkodzi bardziej, aniżeli jego brak.
Można już zacząć odliczanie do wypowiedzi "szpecjalistow";)
Jest pewna różnica pomiędzy składem spalin z Elektrowni Bełchatów spalającej 1t węgla na sekundę a składem spalin z komina sąsiada spalającego 1h węgla na tydzień. Bełchatów i jego emisja CO2 praktycznie mnie grzeje (nawet też dosłownie). Najwyżej nie będzie Holandii. Za to każdorazowe wyjście z domu to zderzenie ze ścianą a, że moje miasteczko położone jest w niecce to jest dramat. Równia bogaty skład spalin wali DW10C z wyciętym DPFem.
TuneFORCE 18-12-2018, 09:27 Ludzie, nie rozumiecie jednego, że przy DPFach nie chodzi o globalne ocieplenie tylko LOKALNE trucie ludzi! Jak widzę te kopcące złomy, bez znaczenia czy miał DPF, czy nie to qrwica mnie trafia. Są auta, które po wycięciu DPFa nie kopcą, są sprawne, a jedyny problem to użytkowanie na krótkich odcinkach ale jest też masa zajazdów, gdzie aby filtr działał trzeba by było włożyć w furę z 5-10k. Taka mentalność wsiowego janusza i tyle. Nie ma tutaj tłumaczenia, że to drogie itd. To kup starsze auto, wsadź pieniądze w jego naprawę i jeździj, a nie kupujesz byle jak najnowsze, byle sąsiadowi gul skoczył, a potem nie masz na jego utrzymanie. U nas DOBRY filtr DPF kosztuje ok 1500, do tego wymiana itd. wychodzi ok 2000zł i co? Myślicie, że ludzie chcą je kupować? Nie..wolą jakiś ****iany zamiennik za 1000zł, który i tak za 2-3 miesiące wywalą albo usunięcie DPFa. I o czym my tutaj rozmawiamy.
Ludzie mają w d..e innych i są pieprzonymi egoistami...taka jest smutna prawda.
Nie jestem jakimś nawiedzonym ekologiem ale jak widzę pozostawione śmieci przy drodze, czy kopciucha jadącego przede mną albo czarny dym z komina to bym takiego śmieciarza odstrzelił.
Jeszcze dużo wody upłynie, zanim zmieni się mentalność ludzi w PL i przestaną być egoistami i zaczną myśleć o innych i o tym, że ich trują.
Ludzie, nie rozumiecie jednego, że przy DPFach nie chodzi o globalne ocieplenie tylko LOKALNE trucie ludzi! (..)
Nie jestem jakimś nawiedzonym ekologiem ale jak widzę pozostawione śmieci przy drodze, czy kopciucha jadącego przede mną albo czarny dym z komina to bym takiego śmieciarza odstrzelił.
Chciałem odpowiedzieć w wątku, ale TuneFORCE mnie uprzedził. Dokładnie tak jak piszesz. To, czy komuś bardziej przeszkadzają smrodzące diesle czy palone śmieci głównie zależy od tego gdzie mieszka i czym go bardziej trują.
I w tym kontekście elektryki są doskonałą metodą na poprawę sytuacji.
A walka o lepsze powietrze to nie tylko pseudo-ekologia nabijająca kieszeń zachodnim firmom, ale też prawdziwa walka o lepsze zdrowie dla nas i naszych dzieci. I każdy powinien zacząć od spojrzenia na siebie.
cattani75 18-12-2018, 11:28 1000% poparcia. :-)
I w tym kontekście elektryki są doskonałą metodą na poprawę sytuacji.
tak bo wygenerują pierdylion więcej ton spalanego węglą w hipernowoczesnych elektrociepłowniach na wyngiel :one:
.. ale masz rację na pewno jedna grupa będzie miała czystsze powietrze i spokojniejszą głowę ... szczególnie ta skupiona przy wiejskiej ...
... więc nie propagujcie proszę tej mrzonki o ekologicznych autach elektrycznych w Polsce ..
pkraska31 18-12-2018, 14:00 Prawda leży po środku. Przejście na elektryczne auta nie czyni z nas ekologicznych, ponieważ energię głównie pozyskujemy z elektrowni węglowych, a nie ze źródeł odnawialnych.
Jednakże, takie elektrownie często są ulokowane poza miastami, co pozwoli na zmniejszenie smogu w miastach. Dodatkowo filtry w elektrowniach są dużo lepszej jakości i mają większą sprawność w wyłapywaniu zanieczyszczeń niż filtry stosowane w autach. Elektrownie muszą posiadać filtry, auta też, ale dobrze wiemy, jak to z tymi filtrami w autach bywa, bardzo często są wycinane.
Należy też pamiętać, że silniki spalinowe mają bardzo niską sprawność, gdzie silniki elektryczne cec***e bardzo wysoka sprawność( ponad 2 krotna różnica na korzyść elektrycznego).
Temat nie jest taki prosty, ale ostatecznie uważam, że przejście na auta elektryczne wyszłoby nam na dobre :)
tak bo wygenerują pierdylion więcej ton spalanego węglą w hipernowoczesnych elektrociepłowniach na wyngiel :one:
.. ale masz rację na pewno jedna grupa będzie miała czystsze powietrze i spokojniejszą głowę ... szczególnie ta skupiona przy wiejskiej ...
... więc nie propagujcie proszę tej mrzonki o ekologicznych autach elektrycznych w Polsce ..
Kocur, no i się zaczęło "januszowanie" :). A tak w ogóle, to wszystko wina PIS-u ;)
temat jest bardzo prosty , zero emisyjna elektrownia atomowa + wówczas auta elektryczne
... tylko kto w końcu otwarcie powie , że nie należy już teraz przyjmować na uczelnie górniczo-hutnicze bo za 20 lat kopalnie nie powinny istnieć ...
no i różnica polega na tym , że emeryt czy chory na raka dla którego nie ma pieniędzy nie pójdzie palić opon pod sejm a inna grupa społeczna tak
pkraska31 18-12-2018, 14:48 Prosty pod jakim względem prosty? Koszty wybudowania elektrowni jądrowej są ok. dwukrotnie większe niż węglowej. Złoża uranu w Polsce są nikłe. Jest to zasób rzadko występujący i rozproszony w naszym rejonie, co czyni jego wydobycie drogim. Składowanie odpadów jest niebezpieczne, drogie i kłopotliwe. O awariach takich, jak w Czarnobylu czy Fukushimie nie wspomnę.
Nie jestem przeciwnikiem energii jądrowej, ale nazwanie tematu prostym jest niedorzeczne i ignoranckie. Tylko czekać, aż wyskoczysz z propozycją "postawienia wszędzie wiatraków i paneli słonecznych"...
cattani75 18-12-2018, 15:17 Ile lat ma energetyka jądrowa i ile było katastrof z tego tytułu? A ile było zgonów z tytułu smrodzenia elektrowni węglowej?
I ile kosztuje wydobycie węgla oraz sprowadzenie innego z Rosji?
Serek_On_Dope 18-12-2018, 15:24 Nie przesadzajmy, technologia elektrowni atomowych, a mianowicie jeżeli chodzi o stabilizacje procesu jest na znacznie innym poziomie, Fukushima to inna bajka, tam nie przewidziano skutków odziaływania sil natury jakim było tsunami, ale wracając do tematu, a co z utylizacją odpadów?!? Elektrownie atomowe to tez nie jest do końca dobre rozwiązanie. Czy ktoś z was może ostatnio lecial nad Holandią? Bo ja byłem po prostu w szoku, nie ma tam gospodarstwa domowego, firmy gdzie nie ma paneli fotowoltaicznych a o wiatrakach nie wspomnę. Ale trzeba miec do tego tez odpowiednie uwarunkowania terenowe i klimatyczne. Polska nie ma aż tak dobrze, ale energia odnawialna to jest to w co powinniśmy iść. Co prawda jak wszędzie, ogniwa mają swoją żywotność, wiatraki nie mogą być za blisko zabudowań itd. Wszystko ma swoje wady i zalety, tak to już jest. Co do samochodów elektrycznych, no cóż, czekam aż technologia wytwarzania akumulatorów i ich żywotność będzie jeszcze lepsza. Jak wiadomo, kto straci na tym najwięcej? Araby, więszkość projektów, samochody na wodór, elektryczne ktore już powstały x lat temu ucichły, zniknęły, ich twórcy, losy też różnie sie potoczyły. Póki Arab będzie miał biznes nie dopuści do globalizacji eco, i niestety taka jest prawda.
Lekki kabarećik Gebels wozi śmieci do Polski .
A my na miejscu je palimy ,taka to nasza Zielona dojna krowa.
temat jest bardzo prosty , zero emisyjna elektrownia atomowa + wówczas auta elektryczne
... tylko kto w końcu otwarcie powie , że nie należy już teraz przyjmować na uczelnie górniczo-hutnicze bo za 20 lat kopalnie nie powinny istnieć ...
Elektrownie, nawet te węglowe, naprawdę mniej trują niż nam się wydaje. Temperatura spalania jest wysoka, używają nowoczesnych filtrów itp.
No i są zlokalizowane w większej odległości od dużych skupisk ludzkich.
Per saldo pewnie elektryk da porównywalną ilość zanieczyszczeń co auto z nowoczesnym silnikiem spalinowym, ale te zanieczyszczenia będą dalej od ludzi. A ja osobiście wraz z zakupem elektryka (jak pojawi się sensowny van na prąd) planuję inwestycję w fotowoltaikę na dachu.
Też wolałbym elektrownię atomową, czy ogólnie więcej zielonej energii, ale to wymaga czasu. To co można teraz zrobić to starać się samemu nie smrodzić, a jeśli już trzeba to jak najdalej od ludzi (elektrownia zamiast TDI)
Ja tam zadam tylko jedno pytanie dotyczące tego:
---
Przypominamy, że w przypadku "korekty wskazań" drogomierza (druk sejmowy nr 287 kara pozbawienia wolności - od 3 miesięcy do 5 lat - grozić ma nie tylko właścicielowi pojazdu, ale też osobie, która podejmie się wykonania takiej usługi. Karę grzywny (nawet do 3 tys. zł) otrzyma również kierowca/właściciel auta, który nie zgłosi w stacji kontroli faktu wymiany licznika (np. z powodu awarii). Każdej z drogowych kontroli (policyjnej, straży granicznej, ITD) towarzyszyć ma ponadto odnotowanie przez mundurowego przebiegu pojazdu (dane trafiać mają później do centralnej bazy).
---
Czy karani będą również "sprowadzacze" aut z zagranicy? Bo przy sprowadzaniu 99% aut ma skręcane liczniki właśnie... :)
pkraska31 18-12-2018, 17:34 Oczywiście, że energetyka jądrowa jest bardzo zaawansowana, ale co to ma do rzeczy? Obie te katastrofy były spowodowane czynnikiem ludzkim( w Fukushimie ktoś nie przewidział niszczycielskiej siły oceanu). Nie ma co porównywać katastrofy elektrowni jądrowej do węglowej.
Nikt Ci nie powie ile było zgonów z powodu szkodliwych substancji pochodzących z elektrowni węglowych, bo tego nie da się zmierzyć. Nie wiem ile wynosi koszt sprowadzenia węgla z Rosji i jak to się ma do sprowadzenia uranu.
Co do fotowoltaiki i generatorów wiatrowych. Problem z nimi jest taki, że okresowo dają one energię i potrafią to robić bardzo nierównomiernie, szczególnie w rejonie w którym żyjemy. Dlatego nie możemy na nich w 100% polegać i tym samym podtrzymywane są bloki napędzane węglem. Jest to czysta strata, ale niestety muszą one działać cały czas, aby dostarczać energię, gdy źródła odnawialne nie dają rady.
Przechowywanie energii jest bardzo niewydajne na ten moment. Jest światełko w tunelu( superkondensatory oraz flywheel) ale do ich rozpowszechnienia jeszcze daleka droga.
woro_woro 18-12-2018, 18:13 60 czy 80k, które robię rocznie.
Syndrom ginekologa [emoji14]
Ja robię 10k i cieszę się jak Reksio na boczek, gdy mam gdzieś jechać.
woro_woro tylko ginekolog bierze 100-150 zeta za "interwencję" a mi wychodzi z grubsza 1 zeta za km :/
Upowszechnienie aut elektrycznych wyszłoby na dobre, własnie dlatego, że ludzie zaczęliby trochę przestawiać myślenie indywidualnego Janusza, nawet jeśli ostatecznie prąd będzie generowany z węgla.
Z elektrykami jest tylko taki problem, że one są generalnie jeszcze droższe od klekotów, więc Janusz który z oszczędności wycina DPFa raczej takiego auta nigdy nie kupi. A jak kupi to potem będzie po taniości "regenerował" baterie. Aż się boje pomyśleć jakie inwencje tutaj będą (gaz będą dokładać czy jak? ;-)
Gdzieś to wszystko wymaga jeszcze szeroko pojętego wsparcia od strony polityki, przepisów. A lobby wydobywcze tak łatwo się nie podda, szczególnie w krajach łatwych do zindoktrynowania.
Nie będę już dręczył kwestii elektryków w Norwegii bo wiadomo, ale jako ciekawostkę napiszę że właśnie w Bergen wprowadzono zróżnicowane opłaty za drogi - za diesla pare NOK więcej niż za benzynę. Coraz głośniej mówi się o możliwym zakazie wjeżdzania dieslami do centrów miast, a i niewykluczone że Norwegia będzie jednym z pierwszych krajów które wycofają sprzedaż nowych aut z silnikami diesla w ogóle. W skrócie - diesel jest tutaj passe. Nawet taki z dobrze działającym DPFem.
Janusz jest zaradny dlatego bo Polska to dziki kraj
Jak Janusz zarobi to będzie miał nowe elektryczne auto, a tak Janusz musi myśleć
To może niech Janusz robi coś w kierunku żeby zarobić a nie biadoli ,że ma mało?? Ktoś ma mu dać?
Może sprowadzić śmieci od germańców i spalić na naszej ziemi. Hajs będzie rósł a śmieci zniknął. Prawie wszyscy zadowoleni.
adam127777 19-12-2018, 10:45 Aż się boje pomyśleć jakie inwencje tutaj będą (gaz będą dokładać czy jak? ;-)
Kupi agregat na diesla z wyciętym DPF :lol: do ładowania tego elektryka
Kupi agregat na diesla z wyciętym DPF :lol: do ładowania tego elektryka
Agregaty nie muszą mieć DPF. Ale wątpię, że będzie kupował do tego paliwo diesla. Tam się leje po prostu darmowy olej ze smarzalni frytek. :one: Tak robiono w Stanach z pierwszymi TDI. W internecie można przeczytać jak się robi tanią estryfikację oleju po frytkach w warunkach domowych - można kupić gotowe zestawy. Ponieważ takie paliwo zamarzało w zimie, więc przewody samochodowe były wymieniane na grzane. Ale to mała jednorazowa inwestycja, a potem prąd (energia) za darmo. Zresztą części smarzalni jest nawet gotowa zapłącić za odbiór przerobionego oleju. :lol:
Myślę że jak świat będzie już jeździł autami z agregatami zimnej fuzji w bagażniku to zawsze się znajdzie jakiś Polak z miniaturą RBMW jak w Czarnobylu bo będzie taniej ;)
Sedno problemu było już wielokrotnie powtarzane - nie chodzi o żadne emisje CO2 ale po prostu o trucie się nawzajem. Ludzie nie są świadomi że mogą pojutrze złapać raka, jednocześnie oszczędzając 1000 zł na filtrze czy złej jakości węglu.
adam127777 19-12-2018, 16:37 Agregaty nie muszą mieć DPF.
Czekaj jak się eurokołchoz połapie zaraz naprawią ten błąd ;)
Robert 68 22-12-2018, 14:01 Nie jestem fanem tej gazety (Auto Świat) ale ten artykuł ma fajne porównania i dodatkowo zawiera dużą dawkę prawdy https://www.auto-swiat.pl/porady/eksploatacja/czy-warto-kupic-diesla/j46ky93
Tak, ten artykuł jest dobrym i merytorycznym podsumowaniem sytuacji z silnikami.
To już wiadomo kto będzie napędzał elektryczny biznes ;)
Krakowski Holding Komunalny ogłosi w przyszłym roku przetarg na dostawę ok. 50 samochodów elektrycznych, które trafią do miejskich jednostek i spółek, zastępując częściowo auta spalinowe.
Od 1 stycznia 2020 r. „elektryki” mają stanowić 10 proc. całej gminnej floty. Z kolei w 2025 r. ta liczba ma jeszcze wzrosnąć: do minimum 30 proc. Wszystko to efekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która w tym roku weszła w życie.
Lasy Państwowe zamówiły przecież kilkanaście BMW i3.
Kolega robi w technicznej spółce KGHM. W '18 kupili kilka Leafów, na '19 kolejne. Stawiają też dwie firmowe stacje szybkiego ładowania.
...niczego inne nie można się było spodziewać.
Sent from my HUAWEI VNS-L21 using Tapatalk
TuneFORCE 28-12-2018, 10:34 tak bo wygenerują pierdylion więcej ton spalanego węglą w hipernowoczesnych elektrociepłowniach na wyngiel :one:
.. ale masz rację na pewno jedna grupa będzie miała czystsze powietrze i spokojniejszą głowę ... szczególnie ta skupiona przy wiejskiej ...
... więc nie propagujcie proszę tej mrzonki o ekologicznych autach elektrycznych w Polsce ..
Nie no wiadomo...diesel śmierdzi diesel kadzi, diesel nigdy cie nie zdradzi...no i diesel musi dymić... :lol::lol::lol:
Za przeproszeniem pierdzielisz głupoty i tyle.
Elektrownie powinny zostać odpowiednio zmodernizowane i węgiel póki jest może stanowić paliwo do nich. Zakaz palenia węglem powinni mieć TYLKO użytkownicy indywidualni. Wtedy lokalnie jakość powietrza poprawi się diametralnie. A co do globalnego podejścia...człowiek/dzialność człowieka emituje jedynie 3-4% "gazów cieplarnianych". Tak więc nawet jak samochód elektryczny w pojęciu globalnym nie jest ani trochę bardziej ekologiczny niż spalinowy, to i tak dzięki temu, że nie emituje żadnych gazów podczas eksploatacji jest ekologiczny w ujęciu lokalnym.
Żeby to zobaczyć, to trzeba się wybrać w miejsce, gdzie elektryków jest cała masa...np do Norwegii...
A o tym, że samochód elektryczny jest praktycznie bezobsługowy też nie można zapominać :-) Nawet klocki zużywają się 2-3 razy wolniej niż w spalinowym. Ja z czasem wymienię wszystkie samochody na ich odpowiedniki z napędem elektrycznym.
Teraz głównie latam Leafem, do miasta ten napęd jest po prostu perfekcyjny i nie chodzi mi tutaj o emisje zanieczyszczeń tylko komfort podróżowania, po prostu trzeba pojeździć, żeby zobaczyć co to znaczy. 350Nm od zera i zero jakichśkolwiek szarpnięć, laga itd. itd. A to jest tylko jakiś Leaf :)
Lata 2020-2025 to będzie wysyp elektryków, a ich ceny znacznie się obniżą i za chwilę ci co tutaj psioczą, będą pisali że napęd elektryczny to jest to.
W tej chwili w Chinach zapowiedziane zostało ok 80 premier nowych samochodów elektrycznych! Udziały w spółkach mają ludzie z BMW/Mercedesa/Forda i innych marek...byli pracownicy...managerowie, inżynierowie itd itd. Chińczycy nas rozjadą elektrykami :)
adam127777 28-12-2018, 15:23 Dobrze prawisz, ja to chętnie bym jako drugie auto kupił elektryka, ale nie za 150tyś ,niech by taka Fiesta albo Focus elektryk kosztował 20-30 tyś więcej niż spalinowe, bo obecnie to pomijając oszczędności w trakcie użytkowania droga 'inwestycja' na starcie. Samochód sobie podładuję w domu więc nie ma problemu. Sensownie byłoby żeby zasięg realny był te 250-300 km na baterii i będzie OK.
woro_woro 28-12-2018, 15:46 Polać TuneFORCE, dobrze gada.
Robert 68 28-12-2018, 17:46 do miasta ten napęd jest po prostu perfekcyjny.............po prostu trzeba pojeździć, żeby zobaczyć co to znaczy. 350Nm od zera
A do czego w mieście można wykorzystać te 350 Nm od zera, na wyścigi od świateł do świateł ;)
adam127777 28-12-2018, 19:23 A do czego w mieście można wykorzystać te 350 Nm od zera, na wyścigi od świateł do świateł ;)
No właśnie, chodzi o normalne dynamiczne ruszanie, ale jak nie jesteś w pierwszej linii to przeważnie lipa ..... i nie chodzi o szaleństwa. Nieraz się zdarza że gość obok na prawym pasie przy dynamicznym ruszaniu budzi się do życia i jedzie jak głupi, po czym na kolejnych światłach ustawiam się za nim i już nie pamięta że ma jechać ech. Ja się tylko szybko rozpędzam nie wariuję nadmiernie powyżej dozwolonych limitów nie licząc wyprzedzania poza zabudowanym ale to inna para kaloszy - rozmowa była o mieście i wykorzystaniu 350Nm.
Między innymi dlatego w Norwegii elektryki są tak popularne , bo nie kosztują drożej od spalinowych. Kwestia odpowiedniej polityki podatkowej.
Robert 68 28-12-2018, 20:19 chodzi o normalne dynamiczne ruszanie
To nadal żaden argument aby kupić "elektryka"
adam127777 28-12-2018, 20:21 Robert_68 ale robisz to w kompletnej ciszy, no dobra przy dzwięku ruszającego tramwaju g:okulary
Nie trzeba rozgrzewać, hamujesz odzyskując energię, mniejsze zużycie hamulców itd, itp. są plusy jak można pod domem ładować, w bloku fakt lipa bez stacji ładujących.
Natomiast nie wyobrażam sobie elektryka jako głównego samochodu i jeżdżenia w trasie ..... na YT jest film gościa który Teslą z gór jechał do Gdańska, no lipa straszna, dopóki ładowanie/wymiana aku nie będzie porównywalna czasowo z tankowaniem ON/Pb - lipa !!
Robert 68 28-12-2018, 20:32 ale robisz to w kompletnej ciszy
I to mnie właśnie martwi.....cisza, nuda, brak wyrazu, wszystkie jednakowe :(
w bloku fakt lipa bez stacji ładujących
Wieczorem miejsca do zaparkowania nie można namierzyć a co dopiero mówić o stacjach ładujących, gdzie je postawią?
adam127777 28-12-2018, 20:36 To akurat nie problem wytną tak z 5 miejsc i zabudują 3 ze stacjami ładowania - jak znam życie ........ mnie tam cisza nie martwi.
Do kiedy większość społeczeństwa będzie stać na jeden samochód, taki do wszystkiego / wakacje, praca, zakupy / elektryki nie przyjmą się zbytnio. Dodając do tego zasięg, ilość miejsc do ładowania i czas na to poświęcony trochę jeszcze poczekamy. Osobiście to zaciekawiony jestem jakimś np Aurisem. Povmieście trochę na voltach zrobi, a i jak volty się skończą to pojedzie dalej.
Robert 68 28-12-2018, 20:48 zabudują 3 ze stacjami ładowania
A gdzie reszta będzie ładowała? Kable z okien pospuszczają? Polska to nie Norwegia.
Do kiedy większość społeczeństwa będzie stać na jeden samochód
I tu właśnie leży problem, Polska to biedny kraj i nie stać nas na "elektryki", owszem do miasta są super (te obecne) ale nic poza tym. Samochód całkowicie nie przydatny jako jedyny w rodzinie.
trochę na voltach zrobi, a i jak volty się skończą to pojedzie dalej
I gdzie tu ekologia? Przez 200 km?
adam127777 28-12-2018, 21:20 3 za 5 - to była ironia ......
Ja rozumiem że większość nie stać na 2 nowe ale dlaczego wszyscy muszą żreć pasztet ...... ?? Nie jest to złośliwy komentarz i przytyk - tylko fakt że może jednak ktoś by kupił elektryka gdyby był trochę tańszy i był wybór, bo eletryk nie musi być tak paskudny jak liść (no mnie się nie podoba .... i co zrobisz)
Robert 68 28-12-2018, 21:38 dlaczego wszyscy muszą żreć pasztet ...... ?
Nie muszą, stać Cię kupuj "szynkę" ale nie zmuszaj innych do kupowania strasząc ich zakazami.
adam127777 28-12-2018, 21:52 czy ja piszę o zakazach ??? g:galy
Elektryki to przyszłość w cywilizowanych krajach i od tego raczej nie uciekniemy. Obawiam się, że w Polsce , gdy nawet / mało prawdopodobne / będzie ich dużo i dla wielu , znajdzie się jakiś Elektro-Vat , jakiś podatek od pola elektromagnetycznego + prąd drogi jak zboże i cały misterny plan pójdzie w p.....u.
Robert 68 28-12-2018, 21:58 czy ja piszę o zakazach ???
Ty nie ale inni tak ;) A patrząc co można uchwalić w jeden dzień (noc :)) to ja już się boję przyszłości.
adam127777 28-12-2018, 22:24 Elektryki to przyszłość w cywilizowanych krajach .............. Ale trochę szkoda tych V8, V6 ......
Mam nadzieję że jeszcze się załapię na takiego Mustanga V8 za parę lat i kompletnie nie będzie mi wtedy przeszkadzało spalanie ....... :diabel2:
Nie Ty jeden byś chciał. Pamiętasz stary film Człowiek Demolka z Wesley Snipes i Sandrą Bullock ? Tam jest motyw jak nie pamiętam jaka , ale V8 stoi w muzeum jako przeżytek, truciciel i takie ble ble. Tego się boję ;)
N7h4k4lr 28-12-2018, 22:35 Wyobraźmy sobie parkingi z indukcyjnymi ładowarkami wbudowanymi w asfalt.
Podoba mi się taka opcja.
A co do hybryd nie przekonują mnie. Corolla 1,4 dizel paliła mi średnio 5,5 więc ciężko znaleźć oszczędności na paliwie.
Kolegi Citroen AX atmosferyczne ON mieścił się w 3.5 l/100 , ale nie o to tutaj chodzi. Osobiście lubię grzebać przy samochodach , tylko elektrykę omijam szerokim łukiem . Jak wprowadzą wszędzie elektryki to sobie pogrzebię ale w ...... ha ha , nosie / wiem , wiem co sobie dopowiedzieliście / ;)
adam127777 28-12-2018, 22:49 Hansolo chyba "Judge Dredd" ale ten z 90'lat g:~
....a może masz rację i jednak demolka ....
Sędzia był z Sylwkiem vel Rambo, ale Sandra tu i tu była ;)
adam127777 28-12-2018, 23:26 To mnie zmyliło ;) o czym piszesz.
Elektryki to przyszłość w cywilizowanych krajach ...
Być może tutaj tkwi problem... ;-)
TuneFORCE 30-12-2018, 21:58 A do czego w mieście można wykorzystać te 350 Nm od zera, na wyścigi od świateł do świateł ;)
Do bezpiecznej i dynamicznej jazdy.
Deptasz - jedziesz, a nie czekasz aż turbina czy inny kompresor zacznie dmuchać
Pozwolę sobie dodać małą anegdotkę z życia.
Impreza firmowa, czas się zbierać, ilość alkoholu była tak w sam raz.
Zamawiamy jak zwykle Ubera, podjeżdża standardowo w ciszy więc myślałem że kolejny Prius.
Wsiadłem do środka, w połowie drogi z żoną zaczęliśmy dyskusję że dużo miejsca, cicho, wygodnie, jest skóra, jest spory bagażnik, szyberdach.
Aż jak odjeżdżał to spojrzałem i był to właśnie Auris.
I przyznam, że to auto nawet "wygląda".
Tu nowy model:
https://blogmedia.dealerfire.com/wp-content/uploads/sites/728/2018/03/COLTOY-mid1-0319_o.jpg
To akurat Hybryda, a nie sam elektryk.
W Polsce elektryki jeszcze nie mają sensu.
W UK mają ledwo ledwo a co dopiero w Polsce.
Już nawet nie kwestia ładowarek, ale źródła zasilania czy kwestii, że taki elektryk musi być (obecnie) drugim czy trzecim autem.
Inaczej mówiąc - tak - jest to auto na które musi Cię stać.
Bo samymi obniżkami w postaci "tańszej energii" czy "upustów podatkowych" nie wygra się z faktem,
że w Polsce będzie to jako drugie czy trzecie auto i że jeździ na węgiel.
A brak infraktruktury to osobna sprawa.
http://www.tygodnikzamojski.pl/artykul/95649/zamosc-falszowali-badania-techniczne-stana.html?fbclid=IwAR1tZ1hJi0XoEPhlONqFmIqWL-FNjkioAB0F5aL3nMDgMh5beiyH-75vMhk
"Trzej diagności usłyszeli łącznie 26 zarzutów poświadczenia nieprawdy co do faktu przeprowadzenia badań technicznych pojazdów. "
Robert 68 11-02-2019, 12:56 Kolejna próba https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/rzad-szykuje-przepisy-majace-wyeliminowac-stare-diesle-z-ulic/ebrp19y
cattani75 20-02-2019, 10:09 Wy tu o DPFach, a ja właśnie 30 minut temu wyleciałem z negatywnym badaniem technicznym mojego mondka, bo... nie mam w dowodzie rejestracyjnym wbitej informacji o haku, z którym auto wyjechało z fabryki. Mam co prawda o wydaniu trzeciej tablicy (chyba na boksa dachowego w takim razie), ale...
I co teraz? Jak chcesz to rozwiązać?
cattani75 20-02-2019, 10:37 Teraz zaczęła się cała procedura przywrócenia autu jego zdolności do poruszania się po drogach, a więc auto przeszło badanie haka (chyba oczami) i należy z tym papierem udać się do urzędu celem wbicia do dowodu rejestracyjnego pieczątki z napisem "hak", a potem z powrotem do stacji diagnostycznej na kolejne badanie. Obawiam się, że za kolejne 100 zeta. :-(
Tak w praktyce działa uszczelnienie kontroli pojazdów.
Z drugiej strony, gdybym zamontował takiego haka po wyjechaniu z fabryki i nikomu o tym nie powiedział, to... hmm... Mam mieszane uczucia, ale może dlatego, że minęła dopiero godzina od feralnego wydarzenia. :-/
Teraz zaczęła się cała procedura przywrócenia autu jego zdolności do poruszania się po drogach, a więc auto przeszło badanie haka (chyba oczami) i należy z tym papierem udać się do urzędu celem wbicia do dowodu rejestracyjnego pieczątki z napisem "hak", a potem z powrotem do stacji diagnostycznej na kolejne badanie. Obawiam się, że za kolejne 100 zeta. :-(
Tak w praktyce działa uszczelnienie kontroli pojazdów.
Z drugiej strony, gdybym zamontował takiego haka po wyjechaniu z fabryki i nikomu o tym nie powiedział, to... hmm... Mam mieszane uczucia, ale może dlatego, że minęła dopiero godzina od feralnego wydarzenia. :-/
Miałem podobnie. Po 6 latach, przeglądy na tej samej stacji, dopatrzyli się braku wpisu w dowodzie. Zdjąłem hak (nie używam) i ponowny przegląd - 21 PLN (jako spalone żarówki na wcześniejszym)
Tych co wycieli DPF czeka to (http://www.sadistic.pl/greta-terrorystka-vt503206.htm)
|
|