Witam wszystkich forumowiczów :D Zwracam się do Was z pytaniem na temat wymiany uszczelniaczy zaworowych w fordzie C-max II 2012 1.6 TDCi. Z ciekawości opłaciłem sobie na stronce FordEtis możliwość wglądu do serwisówki forda (15euro/dzień). Wg etisa wymiana uszczelniaczy zaworowych odbywa się bez zdejmowania głowicy, dlatego moje pytanie do Was co o tym myślicie?. Szykuję się do wymiany rozrządu (rolka, napinacz, pasek, pompa, uszczelniacz wału oraz wałka rozrządu). A oprócz tego chcę wyjąć egr-a wraz z chłodnicą i porządnie to wyczyścić z sadzy i nagaru. Pomyślałem sobie także że jak już będę miał rozebrany rozrząd to wymienię uszczelniacze zaworowe. Wpadłem na taki pomysł aby po zablokowaniu i zdjęciu paska rozrządu odkręcić pokrywę zaworów następnie obydwie połówki wałka rozrządu aż do samej głowicy. aby podtrzymać zawory wykręcił bym świece żarową w jej miejsce wkręciłbym króciec i zapodałbym powietrze z kompresora aby podtrzymać zawory :D Następnie demontaż sprężyn zaworowych etc..etc.. . (ewentualna wymiana popychaczy). Po wymianie uszczelniaczy złożył bym wszystko w całość + egr+ rozrząd . Co myślicie o takim zabiegu ?? jak dla mnie plus taki że nie trzeba głowicy demontować, egr wraz z chłodnicą będzie wyczyszczony, nowy kompletny rozrząd. czekam na wsze spostrzeżenia uwagi, przemyślenia...

Wiadomo, że wałki rozrządu trzeba zdjąć całkowicie, a żadnego powietrza nie potrzeba, wystarczy przekrecić wałem korbowym, tak aby tłok podparł zaworu.
Na podpartym tłoku nie wpadną,a obniżą sie nie więcej jak 2 mm w dół.
Trzeba w jakis sposób zabezpieczyć pozostałe zawory w górnym położeniu wszystkie, aby nie wpadły do cylindrów.
Taki zabieg z wymianą uszczelniaczy zaworowych jest zbyteczny, czasochłonny, nie przynosi żadnych efektów, a może nawet być gorzej na nowych uszczelniaczach, ponieważ trzonki zaworów tez sie wyrabiaja, i wtedy stary zawór, nowa gumka, i zanim sie ułoży, wiek upłynie.
Oryginalne uszczelniacze wytrzymują 10 do 15 lat, od produkcji na tasmie, do remontu silnika.

na 99,99999 % będziesz miał gorzej po wymianie niż przed

przy okazji, może zmienisz jeszcze pierścienie, panewki i korbę ? a tak, niech jest nowe

Ja mam wersję 8v :P a po zdjęciu wałka tak czy tak zawory są zamknięte. dlatego patetnt z powietrzem aby nie kręcić wałem :P

Bump: kolega FULARA nie zrozumiał chyba postu. Chodziło mi o to że w serwisówce forda wymiana uszczelniaczy nie wymaga zdjęcia głowicy ...

Tak, zamknięte, ale tylko do momentu gdy są zabezpieczone, a jak odepniesz zabezpieczenie,i tłoka nie ustawisz na tym cylindrze w górze, to zawór wpadnie do cylindra.
Podparty zawór tłokiem, to 100 procent pewnosci że nie wpadnie, a wypchnięty(podparty) powietrzem?? jaka gwarancja, ale po co taka kombinacja z uszczelniaczami, nie mam pojęcia.

Uszczelnisz "górę" a co z "dołem"?
Kup zapas oleju na dolewkę.

Nie jest powiedziane że na 100% będę wymieniał uszczelniacze. Oleju nie bierze a przebieg mały , chodzi o waszą opinie na temat serwisówki forda, gdzie wg niej wymiana odbywa się bez zdjęcia głowicy.

Znasz powiedzenie "nadgorliwość gorsza od faszyzmu"?
Nic się nie dzieje niepokojącego to zostaw.
Pewne części zużywają się razem, w tym przypadku uszczelniacze zaworów i pierścienie. Wymienisz uszczelniacze, uszczelnisz górę a nie wymienisz pierścieni niemal na 90% grozi to zasysaniem oleju dołem. Przerabiałem to na własnej skórze.
Chciałeś opinie, to masz.

Kolega dzwiedziu mogłbyś opisać coś więcej o tym że przerabiałeś to na własnej skórze ?

Golf 4 niemal nie brał oleju od wymiany do wymiany, 1,4i 16V. Pękł pasek rozrządu, wymieniono zawory i uszczelniacze. W drodze do Wa/wy spalił tyle oleju że na rondzie w Wa/wie zapaliła się kontrolka. Po zalaniu i powrocie do Bytomia znowu trzeba było zalać silnik olejem. Do mechanika i wymieniono wszystkie pierścienie. Po wymianie wszystko wróciło do normy.
Szukając problemu w sieci, wszystko się potwierdziło, ludzie w różnych markach z różnymi silnikami opisywali bardzo podobne sytuacje.
Nie mówię że zeżre sporo, ale na pewno jak nie żarł to zacznie.

Silnik silnikowi nie równy. U brata w lanosie 1.5 8v lpg. robilem uszczelkę pod głowicą bo przepuszczała na sekcji wodnej , a przy okazji zbliżała się wymiana rozrządu. Po zdjęciu głowicy w bloku miedzy kanałami wodnymi były duże wżery, (autko ma prawie 20 lat ) głowicy nie planowałem nie było sensu, podzespoły zostały wyjęte umyte , nowe uszczelniacze zaworowe, uszczelka pod głowice, cały rozrząd i autko śmiga do dzisiaj bez żadnych zastrzeżeń .także nie każdy silnik ma taksamo

Golf 4 niemal nie brał oleju od wymiany do wymiany, 1,4i 16V. Pękł pasek rozrządu, wymieniono zawory i uszczelniacze. W drodze do Wa/wy spalił tyle oleju że na rondzie w Wa/wie zapaliła się kontrolka. Po zalaniu i powrocie do Bytomia znowu trzeba było zalać silnik olejem. Do mechanika i wymieniono wszystkie pierścienie. Po wymianie wszystko wróciło do normy.
Szukając problemu w sieci, wszystko się potwierdziło, ludzie w różnych markach z różnymi silnikami opisywali bardzo podobne sytuacje.
Nie mówię że zeżre sporo, ale na pewno jak nie żarł to zacznie.
Znaczy wymiana zaworów i uszczelniaczy nie była powodem tylko pierścienie.

Czytaj ze zrozumieniem.
Skoro przed zerwaniem paska było wszystko w porządku, a po naprawie i uszczelnieniu góry silnika zaczęło ssać dołem to wymiana zaworów i ich uszczelnień nie była tego powodem?

silnik zużywa się równomiernie i taka wymiana [...] uszczelniaczy robi więcej problemów niż pożytku

ludzie, zwłaszcza, że autor pisze, że motor oleju nie bierze. to tak, jakby kopać w półrocznym tv bo dobrze chodzi, jeszcze się nie psuje, ale wymienie mu kondensator bo akurat jest blisko pokrywy otworu.

temat do zamknięcia bo jest totalnie bez sensu

ludzie przy wymianie sprzęgła wsadzają stare wysprzęgliki, oleje ale tu będą pytać o nowe uszczelniacze :)

Dlaczego temat jest bez sensu ??? Chodziło mi tylko o opinię na temat samego procesu wymiany uszczelniaczy (nie o skutki wymiany)Skoro Etis podaje że jest techniczna możliwość wymiany bez zwalania głowicy ....Tyle. Poza tym nie każdy silnik w którym jest potrzeba wymiany owych uszczelniaczy nadaje się do kapitalnego remontu:] Pierwsze słyszę aby silnik po wymianie uszczelniaczy zasysał olej dołem. Jak by tak było to każda wizyta u mechanika spowodowana ubytkiem oleju kończyła by się remontem silnika .. Co do wypowiedzi kolegi ''Fulara'' to tak jakby wymieniać rozrząd i nie wymienić uszczelniaczy na wale i wałku(ach) no bo po co przecież nie cieknie z nich. a po miesiącu będzie płacz bo olej rzyga po silniku..

jak są suche jak pieprz to sie uszczelniaczy nie rusza. zęby też rwiesz na zapas ?

Widać że jesteś albo mechanikiem któremu nie zależy na jakości wykonywanych napraw, aby zrobić i kasa jest, albo jesteś osobą która mechaniką ma niewiele wspólnego .... Koniec. Taki prosty przykład Tobie podam.. Np w oploskich silnikach 8v termostat znajduje się za obudową rozrządu, i co jak będziesz wymieniał rozrząd nie wymienisz termostatu ? koszt niewielki a spokój na kilka lat... ręce opadają z takim podejściem do mechaniki. Dlatego ludzie później narzekają że odebrali auto od mechanika i nadal jest coś nie tak... żal...

jesli te 89 w nicku to rocznik to jeszcze sporoooo lat nauki

wymieniles choc 30 uszczelniaczy ? 300 ? sory, moze 3000 ?

tak dojdziesz do 30 to opowiem Ci bajke o uszczelniaczach a mogą być nawet u diabła za piecem

pawelek89 - metoda jak najbardziej jest dobra. Przytrzymanie zaworów, przez podanie ciśnienia do cylindra utrzyma je...jeśli sam tego nie robiłeś jeszcze, to rób to po kolei z każdym z cylindrów ...tłok u góry - zabezpieczysz się przed wpadnięciem zaworów...o czym wspomniał jeden z forumowiczów.
Jeśli chcesz sobie koniecznie poprawić samopoczucie i wymienić uszczelniacze, to wymień, i nie słuchaj " wybroczyn" przedmówców, co twierdzą, że będzie tylko gorzej, bo to kompletne bzdury!!
Wymienić chcesz przecież tylko uszczelniacze, których wargi twardnieją z czasem i olej ścieka po trzonkach do komór spalania. Wymiana samych uszczelniaczy nie przyczyni się do wzrostu spalania oleju, gdyż ich wymiana nie wpływa na wzrost kompresji góry silnika.

Bump: Adrian - w twoim przypadku ingerencja była w zawory głowicy ( przy wymianie stosuje się ich docieranie i jest to znaczący wpływ na kompresję - dokładne spasowanie przylgni gniazdo-zawór ) i po takim zabiegu, bez ruszania dołu ( pierścieni, ew tulei cyl ) w 99% przypadków kończy się tym o czym pisałeś, ale w tym konkretnie przypadku, nie ma wogóle zastosowania.

to czemu nie zdjąć miski i nie wymienić panewek ? albo zdemontować skrzynie i wymienić wszystkie łożyska i uszczelki ?

przy okazji łożyska kół, amory, sprężyny bo też mogą już być skorodowane a przy okazji wspawać nowe elementy budy bo te już mogą być nadgnite :)

Kolego "Fulara" - nie rozumiem skąd w Tobie tyle jadu i na siłę próbujesz odwieść autora od tego prostego zabiegu.
Autor poprostu chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu...wyznaje zasadę - lepiej zapobiegać niż leczyć . To tak trudno zrozumieć ? Zanim dojdzie do następnej wymiany rozrządu, to stare uszczelniacze mogą być już szrotem...wiadomo- zależy od warunków eksploatacji ect, a autor będzie miał już z głowy ich wymianę. Nie widzę nic w tym złego. Natomiast jestem przekonany, że po takich ludziach jak " pawelek86" warto odkupić pojazd. To tyle.

Wymiana kompletnie bez sensu. Zwłaszcza, że nie ma kompletnie żadnych podejrzeń co do ich zużycia. W dieslu w bardzo rzadko wymienia się uszczelniacze a jeszcze do tego w tak młodym aucie. Równie dobrze można sobie wymienić zapobiegawczo synchronizatory w skrzyni :) Metoda z podporem zaworów jak najbardziej zdałaby egzamin pod warunkiem, że nie byłoby problemów z wyciągnięciem świec.

Po co wykrecac swiece, jak podpiera sie zawory tłokiem ??

Kolego "Fulara" - nie rozumiem skąd w Tobie tyle jadu i na siłę próbujesz odwieść autora od tego prostego zabiegu.
Autor poprostu chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu...wyznaje zasadę - lepiej zapobiegać niż leczyć . To tak trudno zrozumieć ? Zanim dojdzie do następnej wymiany rozrządu, to stare uszczelniacze mogą być już szrotem...wiadomo- zależy od warunków eksploatacji ect, a autor będzie miał już z głowy ich wymianę. Nie widzę nic w tym złego. Natomiast jestem przekonany, że po takich ludziach jak " pawelek86" warto odkupić pojazd. To tyle.

nie ma jadu tylko śmiech. ludzie wymieniają sprzęgło i leją stary olej do skrzyni a tu kolega chce zrobić wymianę kompletnie bez sensu - jak nie ma ku temu objawów. jego sprawa

Fulara - Wiem o tym ja, Ty i inni, że ta wymiana jest nieuzasadniona i jest na wyrost do przodu, ale skoro autor chce, to niech sobie wymieni...przecież nie zaszkodzi, jak będzie dobrze wykonana.

moim zdaniem 50/50 czy nie zaszkodzi

ale to moje zdanie

Dzięki kolego ''Kriski'' za wsparcie :) Jak widać są jeszcze normalni ludzie na tym świecie:) A poza tym chciałem zaczerpnąć opinii na temat samej procedury wymiany bez zdejmowania głowicy. Chciałem tylko zweryfikować to co podaje SERWISÓWKA ASO na ten temat z waszym zdaniem, i nie chodzi tutaj o to czy wymienię czy nie wymienię tych uszczelniaczy. Ehh temat do zamknięcia....

Tylko w pierwszym poście nie pisałes, że chcesz zasięgnąć opinii, tylko napisałeś że przy okazji rozebranego rozrządu, chcesz wymienić uszczelniacze.
Dopiero po dyskusji wycofujesz sie rakiem, i piszesz że nie miałeś takiego zamiaru.

wymiana 100% bez sensu, ale jak ktoś chce, to i zdejmie miskę olejową i panewki wymieni dla hecy. w sumie po co siedziec i patrzeć na m jak miłość. w sumie lepiej wymienić panewki i tu się zgadzam

Temat uznaję za zamknięty ...