Witam.
Przebywam obecnie na urlopie w Mrzeżynie. Jadąc nad morze zapaliła mi się kontrolka check i błąd. Już wiem, że to błąd sygnalizujący zapchany filtr cząstek stałych.
W związku z tym zwracam się z uprzejmym zapytaniem czy ktoś z szanownych kolegów dysponuje kanałem lub podnośnikiem, którego mógłby mi użyczyć w celu wykręcenia czujnika i wprowadzenia do wewnątrz preparatu do czyszczenia DPF? Czyścić już będę poza kanałem, najważniejsza sprawa to dostać się od spodu do filtra.
A może ktoś zna w okolicy Mrzeżyna - Trzebiatowa - Kołobrzegu mechanika, który za rozsądne pieniądze zgodzi się pomóc?
Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na odpowiedź :)

Nie koniecznie masz odrazu zapchany DPF. Odezwij się na pw spóbuje Ci pomóc.

PW poszła.

Masz przepełniona skrzynkę. Wyczyść i daj znać

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Odwiedziłem wczoraj Kamień Pomorski.
Życzliwy Człowiek mieszkający w tym mieście poświęcając swój czas i dzieląc się wiedzą uratował moje wakacje.
Kamień Pomorski to miejsce, które będę bardzo miło wspominał jeszcze przez długi czas.
Dziękuję.
Mam naprawdę dużo szczęścia trafiając do fajnych miejsc i poznając super ludzi z tego forum. Pod Krakowem, w Kamieniu Pomorskim... To dwa spośród wielu miast, miasteczek w Polsce :)

Ogólnie:
DPF uratowany.
Po drodze do Kamienia Pom. zakupiłem preparat w sprayu do czyszczenia filtrów. Producent zasadniczo nieistotny, chyba wszystkie mają podobny skład i zasadę działania. Ten w zielonej puszce nie wymagał aplikacji do ostudzonego układu co uważam za plus. Po aplikacji 20 min. czekania i jazda. Prędkość rozsądna, w zakresie 2000-3000 rpm, przy czym podczas przejażdżki proszono mnie, żebym nie szarżował 8) Układ rozgrzany, rozpoczął się proces wypalania. Hurrra! Ponieważ wymuszenie statycznego wypalania forscanem poprzedniego wieczora zakończyło się porażką. Proces został przerwany na samym początku. Wydaje mi się iż preparat w aerozolu zadziałał i był mocnym wstępem do kolejnej procedury. Uruchomione zostało statyczne wypalanie filtra już pod garażem, przy 3500-4000 obrotów i ok 40 minutach ostrego grzania filtr wrócił do żywych. Pełen sukces. Na koniec instrukcja jak jeździć by nie zajeździć filtra i powrót do Mrzeżyna. Tak skrótowo opisuję kończąc jednocześnie ten rozpaczliwy temat. Cieszę się, że mam forda, bo są ludzie, którzy na fordach znają się b. dobrze, potrafią pomóc i podzielić się wiedzą. I to chodzi.
Duże piwo dla Kamienia Pomorskiego!


Temat do zamknięcia.

Brawo :one:

Duże piwo dla Kamienia Pomorskiego!

:) no ba nie mogło byc inaczej:)