Zobacz pełną wersję : [Focus 2011-2014] sprężyna amortyzatora wypadła z podstawy


k.krzysiek
10-11-2019, 14:42
Czesc!
Na przeglądzie rocznym wyszło, że sprężyna amortyzatora jest uszkodzona, jak na załączonym zdjęciu.
Diagnosta stwierdził pęknięcie, ale jak na to bliżej popatrzę to wygląda bardziej na to, że dolna końcówka sprężyny wypadła z dolnej metalowej podstawy.

Zastanawiam się, czy wykonuje się naprawę polegającą na ponownym złożeniu tej sprężyny i wciśnięciu jej na podstawę.

Inaczej zostaje mi wymiana obydwu sprężyn, co jest dużo droższe i bardziej czasochłonne. Będę wdzięczny za wsparcie. Pozdrawiam.

gibaj
10-11-2019, 14:45
policz czy ma tyle samo zwoi jak z drugiej strony

k.krzysiek
10-11-2019, 14:53
Ok, jeżeli dam radę bez podnoszenia samochodu to to sprawdzę.

Czy jeżeli będzie tyle samo, to znaczy, że nie jest pęknięta i można ja wstawić na miejsce?
Ta przyrdzewiała końcówka jest równa bez ubytków.

gibaj
10-11-2019, 14:57
jeśli stoi równo z obu stron to tak
ale wątpię żeby sama z mocowania wypadła chyba że w mocno gdzieś walnąłeś

k.krzysiek
10-11-2019, 15:00
No właśnie nie zauważyłem różnicy w poziomie, ale jeszcze się upewnię.

Jakiś czas temu przypominam sobie większą nierówność przyjętą po ciemku, także nie jest to wykluczone.

tomaszjan31
10-11-2019, 15:01
Przeważnie pękają w krańcowych zwojach, wtedy sie robi większa przestrzeń, bo nie ma podparcia i sprężyna wypada ze swojego jarzma, powodując często destrukcyjne dodatkowe szkody.
Kup używaną z podobnego rocznika o tym samym motorze / do diesla często są twardsze/ jeśli chcesz przyoszczędzić, lub podręcznikowo kup dwie nowe.

olafik
10-11-2019, 16:08
:wink:

Piotrek Wielos
10-11-2019, 16:57
Przeciez ewidentnie widać że peknieta sprężyna, zamawiaj nowe dwie sprężyny i umawia się na wymianę, bo po tym że nie zdiagnozowales uszkodzonej sprężyny widzę że sam jej nie wymienisz

k.krzysiek
10-11-2019, 17:07
Przeciez ewidentnie widać że peknieta sprężyna, zamawiaj nowe dwie sprężyny i umawia się na wymianę, bo po tym że nie zdiagnozowales uszkodzonej sprężyny widzę że sam jej nie wymienisz

Dobra, dobra, tylko bez złośliwości. Nie pisałem wcale, że sam chcę coś wymieniać.

Sprężyna jest pęknięta, od środka czuć ubytek. Pytanie pozostaje ostatnie: czy wymiana jednej strony wiąże się z dużym ryzykiem? Czy zgodnie ze sztuką parę powinno się zawsze robić?

gregor75
10-11-2019, 17:30
Ta z drugiej strony pracuje już 7 lat , więc sam sobie odpowiedz jak to będzie z różnicą twardości

k.krzysiek
10-11-2019, 17:35
Ta z drugiej strony pracuje już 7 lat , więc sam sobie odpowiedz jak to będzie z różnicą twardości

Słuszna uwaga, temat można zamknąć. Dzięki za pomoc.

Piotrek Wielos
10-11-2019, 18:10
Słuszna uwaga, temat można zamknąć. Dzięki za pomoc.

Nie byłem złośliwy.
A kończąc temat to jak byś wymienił jedna na nową to będziesz miał spora różnice w wysokości, co spowoduje większe obciążenie na starą i w bardzo krótkim czasie druga spotka to samo, w ostateczności można założyć jedna używana ale to też jest średnie rozwiązanie bo nie wiesz ile wytrzyma, więc najlepiej brać dwie nowe zrobić i mieć spokój

virus500
10-11-2019, 19:41
Sama wymiana nie jest bardzo skomplikowana pod warunkiem, że ma się dobry ściągacz. Ja w swoim wymieniałem wszystkie 4 sprężyny bo miałem sportowe. Nie bardzo się nadają na jazdę po mieście gdy co chwila jest jakiś próg zwalniający ( jeśli znasz drogę z Juszkowa na Straszyn to masz aż 15 progów na 2 km drogi ) U córki w Fieście zmieniałem łożyska zawieszenia i tam jest trochę prościej - chodzi mi o wyjęcie amorka ze zwrotnicy.

edmun
10-11-2019, 22:32
bzdura z tą wymiana dwoch. mit.
jedyne co może wystąpić to fakt, że przy wymianie jednej sprężyny może się zdarzyć, że niedługo może też paść i druga. niedługo to np. w ciągu następnych 12tu miesięcy.
żadnej zmiany wysokości nie doswiadczysz.
twardość? to nie Nissan GTR żebyś byl w stanie wyczuć.
u mnie na przeglądzie też wyszło że jedna jest do wymiany. to było tak ponad pół roku temu.
też się upieralem żeby wymieniać dwie ale rozmawiałem z dobrym mechanikiem który mi to ładnie wytłumaczył, pokazał, dał gwarancję usługi itp.
mechanik który po pracy nie zmyka do domu tylko grzebie przy własnych samochodowych projektach.

przy okazji. na wiosnę będę zmienial wszystkie cztery na te obniżone. dobrze ze sobie przypomniałem że mam to do zrobienia.
I kto wie. może będę wymianial sam.

Piotrek Wielos
11-11-2019, 06:23
bzdura z tą wymiana dwoch. mit.
jedyne co może wystąpić to fakt, że przy wymianie jednej sprężyny może się zdarzyć, że niedługo może też paść i druga. niedługo to np. w ciągu następnych 12tu miesięcy.
żadnej zmiany wysokości nie doswiadczysz.
twardość? to nie Nissan GTR żebyś byl w stanie wyczuć.
u mnie na przeglądzie też wyszło że jedna jest do wymiany. to było tak ponad pół roku temu.
też się upieralem żeby wymieniać dwie ale rozmawiałem z dobrym mechanikiem który mi to ładnie wytłumaczył, pokazał, dał gwarancję usługi itp.
mechanik który po pracy nie zmyka do domu tylko grzebie przy własnych samochodowych projektach.

przy okazji. na wiosnę będę zmienial wszystkie cztery na te obniżone. dobrze ze sobie przypomniałem że mam to do zrobienia.
I kto wie. może będę wymianial sam.

Jest wiele mitów motoryzacyjnych, ale ten że sprężyna i do nich nie należy
Weź sobie 10letnka sprężyn postaw obok nowej, raz ze masz różnice w wysokości, dwa różnice w twardości.
Powiedz jeszcze ze ten ekspert mechanik amortyzatory też wymienia pojedynczo oraz tarcze i klocki bo z lewej strony jeszcze są dobre a z prawej już się skończyły?
Co do wymiany to nie jest filozofia trzeba jedynie posiadać podstawowe klucze oraz ściągacze do sprężyn, kłopotliwe może okazać się odkrecenie śruby mocujące amortyzator w łożysku, reszta jest dość prosta.

edmun
11-11-2019, 21:35
Żebym jeszcze nie miał w ogóle żadnej wiedzy, to pewnie bym podszedł tak samo do tematu.
I uwierz mi - bardzo długo się zastanawiałem czy czasami ktoś mnie nie robi w bambuko po czym nawet zrobili pomiary i auto nie zmieniło swojej "wysokości" nawet o 1 cm.
I tak samo myślałem jak Ty, póki mi nie udowodniono inaczej.
Zwykłe sprężyny do samochodów nie mają aż takich właściwości aby odczuć tą zmianę. Tym bardziej jeśli sprężyna miała 6 lat i 100 tysięcy km przebiegu.
Jeżdżę ponad pół roku a moje auto nie ma ze mną łatwo. Moje auto to auto czasami wręcz zajeżdżane na zakrętach z dociśniętym pedałem gazu.
Ja po prostu nie mam czasami dla autka litości. 3/4 tygodnia jeżdżę grzecznie, tylko te 25% to prawdziwy test czy wszystko chodzi jak należy.
Ja jakiekolwiek różnice w zbieżności staram się mieć "wyregulowane do perfekcji".
Na kierownicy jestem w stanie wyczuć czy czasami któraś strona nie ciągnie mi na łuku tak jak zawsze.
Więc jeśli ponad pół roku jeżdżę i nie mam zastrzeżeń, tak musisz mi zaufać.
I tak - nie zawsze wymiana parami jest wymagana.
I wiem że jestem pewnie tym promilem wśród głosów, że należy wymieniać parami.

Piotrek Wielos
12-11-2019, 04:15
Żebym jeszcze nie miał w ogóle żadnej wiedzy, to pewnie bym podszedł tak samo do tematu.
I uwierz mi - bardzo długo się zastanawiałem czy czasami ktoś mnie nie robi w bambuko po czym nawet zrobili pomiary i auto nie zmieniło swojej "wysokości" nawet o 1 cm.
I tak samo myślałem jak Ty, póki mi nie udowodniono inaczej.
Zwykłe sprężyny do samochodów nie mają aż takich właściwości aby odczuć tą zmianę. Tym bardziej jeśli sprężyna miała 6 lat i 100 tysięcy km przebiegu.
Jeżdżę ponad pół roku a moje auto nie ma ze mną łatwo. Moje auto to auto czasami wręcz zajeżdżane na zakrętach z dociśniętym pedałem gazu.
Ja po prostu nie mam czasami dla autka litości. 3/4 tygodnia jeżdżę grzecznie, tylko te 25% to prawdziwy test czy wszystko chodzi jak należy.
Ja jakiekolwiek różnice w zbieżności staram się mieć "wyregulowane do perfekcji".
Na kierownicy jestem w stanie wyczuć czy czasami któraś strona nie ciągnie mi na łuku tak jak zawsze.
Więc jeśli ponad pół roku jeżdżę i nie mam zastrzeżeń, tak musisz mi zaufać.
I tak - nie zawsze wymiana parami jest wymagana.
I wiem że jestem pewnie tym promilem wśród głosów, że należy wymieniać parami.

Może i faktycznie tak jest jak mówisz. Ja ostatnio z seryjnym sprężynami dawno temu się widziałem, a tak może być ze nie wiele lat i nie duży przebieg to różnic nie będzie, chodź mimo wszystko. A porównując ebiach pro kit 4lata w aucie zrobione ok 80 tys km różnica na sprezynie w stanie swobodnym 15mm
Twardości nie sprawdzałem bo to nie miało sensu.

razes
12-11-2019, 08:00
Nie ma co kombinować, wymieniaj obie.
Szerokości !

olafik
12-11-2019, 10:13
Kolego edmun, to że ty tak robisz, to twoja sprawa, ale nie doradzaj tego innym. Po prostu, zgodnie ze sztuką, pewne elementy wymienia się parami, koniec i kropka.

edmun
12-11-2019, 14:17
Zabronisz mi?
Tak jak wspomniałem -
20 lat żyłem w przeświadczeniu, że "musi być parami, koniec i kropka! taka zasada" i również na forum bym się kłócił, że "nie można wymieniać jednej".
I nagle jeżdżę z wymienioną jedną i niesamowite - żyję i mam się dobrze....


"Gdy sprężyna jest zużyta, zawsze prześwit jest niższy, zatem niedopuszczalne jest założenie jednego, nowego elementu.
Mówiąc kolokwialnie – auto będzie stało krzywo. Ponadto nowa sprężyna jest twardsza i ma inną charakterystykę pracy niż stara.

W przypadku pęknięcie jednego elementu, można powstrzymać się przed wymianą drugiego jeżeli oba mają niewielki przebieg –
kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy kilometrów.
Jest jeszcze jeden warunek – pęknięcie nastąpiło w wyniku wjechania w dziurę lub kolizji.
Jeżeli powstało samoistnie, prawdopodobnie, w niedługim czasie pęknie także sprężyna drugiego koła.
Tak przynajmniej pokazuje praktyka warsztatowa."

Nie żeby autoświat był jakiś wyznacznikiem "jakości" swoich artykułów, ale jak wspomniałem - można.
Zalecane jest wymieniać parami, ale świat się nie zawali, jeśli jedna padła a druga nie ma aż tak dużego przebiegu.
I przypominam, że mówimy zaleceniach i że można. Nie że trzeba, nie że "nie można" albo że jest "niedopuszczalne".
Polecam spojrzeć na słowa.
Nigdzie nikomu nie zabraniam wymieniać pary, tylko wspominam, że nie jest obowiązkiem robić to parami.
Tym bardziej jeśli ta jedna padła, bo mieliśmy spotkanie z "nierównością terenu od której masz ochotę krzyknąć jakieś przekleństwo"

tomaszjan31
12-11-2019, 16:29
Panie Edmundzie, przekazujesz sprawę logicznie. Praktykuje od lat Pana teorie...
Mam już troszkę przerzedzone owłosienie /jak to ktoś na forum stwierdził:027:
Kilometrów na trzaskane i samochodów wymienione....

Wiele razy wymieniałem jedną stronę. Jeżeli samochód był świeży to nowa, jeśli już młodzieniaszek to szukałem używanej z tego samego roku i motoru.
Przez prawie 30 lat tylko raz pękła mi druga strona po wymianie pierwszej, w starym osiołku z 99r.

Ciekawością jest, że wiele sprzedawców sprzedających sprężyny daje gwarancje tylko przy zakupie kpl.

k.krzysiek
12-11-2019, 19:17
No i bądź tu człowieku mądry - mechanik stwierdził, że wymieni tylko parę, bo wymiany jednej się nawet nie podejmie.
Naciąganie klienta czy profesjonalne podejście? Niestety nie jestem w stanie tego ocenić i dla spokoju robię komplet.

Piotrek Wielos
12-11-2019, 19:22
No i bądź tu człowieku mądry - mechanik stwierdził, że wymieni tylko parę, bo wymiany jednej się nawet nie podejmie.
Naciąganie klienta czy profesjonalne podejście? Niestety nie jestem w stanie tego ocenić i dla spokoju robię komplet.

Szczerze nie wziąłbym tego za naciągane

k.krzysiek
13-11-2019, 15:15
Ok, ostatnia kwestia, w której jestem ciekawy zdania Forumowiczów.

Jestem po naprawie. Mechanik przy wymianie założył plastikowe osłony amortyzatorów w miejsce oryginalnych gumowych.
Diagnosta stwierdził, że nie powinno się tak robić, bo grozi to pęknięciem plastiku w czasach mrozu, gumowa osłona sprawdza się dużo lepiej.
Mechanik z kolei twierdzi, że zakłada tylko plastikowe i takie poleca, nie miał z nimi problemów i to własnie z gumowymi są problemy.

Jakie jest wasze zdanie? Czy jest się czym przejmować?

Piotrek Wielos
13-11-2019, 15:20
Ok, ostatnia kwestia, w której jestem ciekawy zdania Forumowiczów.

Jestem po naprawie. Mechanik przy wymianie założył plastikowe osłony amortyzatorów w miejsce oryginalnych gumowych.
Diagnosta stwierdził, że nie powinno się tak robić, bo grozi to pęknięciem plastiku w czasach mrozu, gumowa osłona sprawdza się dużo lepiej.
Mechanik z kolei twierdzi, że zakłada tylko plastikowe i takie poleca, nie miał z nimi problemów i to własnie z gumowymi są problemy.

Jakie jest wasze zdanie? Czy jest się czym przejmować?
Z moich doświadczeń gumowa dłużej wytrzymuje, acz wszyscy teraz stosują tworzywo, jedyne co musisz to za jakiś czas rok 2lata może u Ciebie wytrzyma dłużej, u mnie rozleciala się po 4latach (wszystko kwestia jakości tworzywa) i konieczne było założenie nowych żeby wydłużyć życie amortyzatora.