Zobacz pełną wersję : Sprężyny czy amortyzatory?
Witam!
Mam pewien problem z moim ekortkiem... Mianowicie gdy wsiądzie zbyt dużo osób na pokład, to siada niemiłosiernie nisko i czesto haczy podłoża... Zawieszenie jest jakby zbyt czułe na masę, miękkie... Jestem całkowitym laikiem... Więc nie wiem co wymienić... Stawiam na sprężyny, bo amortyzatory są chyba od tłumienia... ale wolę się upewnić...
pozdrawiam i dziękuję za ew. podpowiedzi
Witam. eskort tak maja mozliwe ze po wymianie sprezyn bedzie troche lepiej ale i tak bedzie siadal amory to juz inna sprawa na poczatek kup sobie gumy usztywniajace po dwie na sprezyne napewno bedzie lepiej koszt jakies 3 zeta za sztuke
Taka uroda esika, sprężyny odpowiadają za zbyt niskie osiadanie lecz nie bez znaczenia jest również stan amorów :fcp7
Poszukaj nowych sprężyn, pomyśl o podwyższonej twardości
pozdrawiam
---Edi--- 28-09-2007, 08:00 Kolego co do amortyzatorów pojedź na stację diagnostyczną i wjedź na test zawieszenia niech ci sprawdzą amortyzatory (koszt 20zł).
Przy wymianie sprężyn powinienes znac stan amorów, ponieważ wkąldając nwe springi na zjechane amory tylko je zniszczysz i wyrzucisz kasę w błoto.
Moim zdaniem powinno się zmieniać kaplety tj amorki + sprężyny za jednym razem.
Co do usztywnienia go to zmieniając załóż amory gazowe a sprężyny utwardzone i będzie loozik.. Nie bedzie super sztywny jak bdziesz jechał sam ale tez nie będzie mocno siadał jak zapakujesz kąplet na pokład essinki.
Co do wkładek usztywniających o jakich pisał ci kolega wcześniej może i pomogą i jakiś efekt dadzą, ale także one źle wpływaja na amortyzator. Wkładając takie coś w sprężyne, zmieniasz jej zakres pracy (tzw charakterytykę, ale nie dosłownie) i amorek nie wspógra w pełni z tą sprężyną. Tak samo jest jak np zakładasz oryginalne amory i do tego obnizone o np 70mm sprężyny z zawieszenia sportowego. Nie będzie to ze sobą współgrać.
Także nad tymi dystansami się zastanów.
ZNam ludzi którzy z tym jeździli i polecają. Ja mogę to polecić dosłownie na krótką chwilę, taką przejściową, zanim wymienisz zawichę.
Decyzja należy do ciebie.
Najpierw podjedź na badanie zawiechy i wtedy bdziemy kombinować.
Jestem pod wrażeniem reakcji szanownych forumowiczów :)
"Najpierw podjedź na badanie zawiechy i wtedy będziemy kombinować."
naprawde jestem pod wrażeniem :) ...
w sobotę jadę do mechanika zbadamy amorki (może wymienimy) i sprężyny... Po weekendzie się pochwale
dzięki serdeczne!
dario200 28-09-2007, 15:09 Ja mam to samo. Byłem na badaniu amorków i przód 72 a tył 62 czyli jeszcze nie najgorzej i założyłem po jednej gumie na sprężynę i się poprawiło trochę ale na wiosnę zakupie nowe sprężyny.
a co ma amortyzator do niskiego siedzenia auta przy 5 osobach to ja nie wiem :/
skoro po załadowaniu siedzi nisko to sprezyny wymień
jezeli kołysa to amorki.
Badania na stacjach i ich procenty to jakies nieporozumienie. Mi nic fatalnego nie wybadali a ja z przekory wymienilem amory i sprezyny. Amory-jak szmaty . Puste. Przeciez bylem na badaniu! Kolega dwukrotnie byl i prosil o szczegolna uwage na zuzycie amorow. Powiedzieli ze jest ok! Dzis je wymienil. Byly prawie puste. On seatem cordoba, w co najmniej 2 stacjach a ja escortem- w jednej. U mnie zdecydowana poprawa. Nie tre juz podwoziem przy pelnym zaladunku. Zawieszenie jest takie "czujne". Sprezyny mam K+F a amory z tylu hart, a z przodu daco. Jest o niebo lepiej. Nie wiem jak to z tym badaniem amorow. Ja bylem na znanej z dokladnosci stacji diagnostycznej (nielubianej przez to). Dziwne. Ja radze wymienic po prostu i jedno i drugie. Pewnie i amory i sprezyny zrobily juz swoje
tomiscorpio 29-09-2007, 13:15 a co ma amortyzator do niskiego siedzenia auta przy 5 osobach to ja nie wiem :/
skoro po załadowaniu siedzi nisko to sprezyny wymień
jezeli kołysa to amorki.
Tylko jezeli ma zamiar wymienic springi na inne niz oryginalne amory tez nalezy wymienic.
Badania na stacjach i ich procenty to jakies nieporozumienie.
Hehe, popieram :) Ale pewnie nie wszystkie.
Ja w Koszalinie zwiedziłem 2 stacje, powiedzieli i na jednej i na drugiej, że amorki są ok. Pojechałem do mechaniora swojego, i powiedział, że nie są ok, jeden to buja autkiem aż miło :) A reszta juz się kwalifikuje do wymiany, bo się kończy.
A tak gwoli tego wątku, to wina amorków, czy sprężyn, czy może docisku w skrzyni, że jeżeli depnę na starcie i zerwie przyczepność, to mam uczucie, jakby mi coś porządnie łupało z przodu auta i auto podskakiwało, a przynajmniej koła. Takie uczucie, nie wiem, jak to z zewnątrz wygląda, bo ja tylko jeżdżę autkiem ;)
Nie ma na to regoly jezeli amory sa ok to nawet po zalozeniu nie orginalnych (nizszych) sprezyn oczywiscie lepszych firm to amorom sie nic nie stanie zazwyczaj sie zmienia tylko amory nikt normalny nie zmienia za kazdym razem amorow ze sprezynami bo jezeli chodzi o sprezyny to od niowosci wystarczaja na bardzo dlugi okres(zaleznosc od jazdy i ciezar)
wystarczaja na bardzo dlugi okres(zaleznosc od jazdy i ciezar)
No wiesz. Niektórzy oczekują nieco więcej, niż tylko tego, żeby się nie rozpadły. One też intensywnie pracują. Myślę, że wymiana z amorkami to dobra decyzja. To, że nie widac ich fizycznego zużycia nie oznacza, że im nic nie dolega. Producent essiego chyba nawet zaleca wymianę sprężyn z amorkami
A tak gwoli tego wątku, to wina amorków, czy sprężyn, czy może docisku w skrzyni, że jeżeli depnę na starcie i zerwie przyczepność, to mam uczucie, jakby mi coś porządnie łupało z przodu auta i auto podskakiwało, a przynajmniej koła.ani amorów ani spręzyn. Za lekki przód do twardości spręzyn i amorów. cos za coś.
A jak juz chcesz ruszac z buksowaniem, to wybieraj zapiaszczoną nawierznie-efekt wtedy nie wystepuje.
wystarczaja na bardzo dlugi okres(zaleznosc od jazdy i ciezar)
No wiesz. Niektórzy oczekują nieco więcej, niż tylko tego, żeby się nie rozpadły. One też intensywnie pracują. Myślę, że wymiana z amorkami to dobra decyzja. To, że nie widac ich fizycznego zużycia nie oznacza, że im nic nie dolega. Producent essiego chyba nawet zaleca wymianę sprężyn z amorkami
Tak jak kazdy inny ale zdarzaja sie ludzie którzy laduja kase w starego grata myslac ze zrabia z tego mercedesa. Chlopie powiedz mi jaki sens jest w wymianie sprezyn z amorami na raz (np co dwa lata) no chyba ze twoj ma przelatane ze 300tys. km tacy jak ty twierdza ze to jest BEZPIECZENSTWO gu..o prawda to samo sie tyczy plynu hamulcowego pewnie tez zmieniasz co 3 lata (producent zaleca) a producent tez zaleca wszystkie naprawy oraz przeglady w autoryzowabych punktach bo zwykly mechanior podworkowy moze ci cos spi....yc.
Moge sie zalozyc ze zalujesz paru zl za wymiane np amorow ze sprezynami bo koszta przewyzszyly by ci wartosc auta a innym radzisz ladowanie kasy.
Ajezeli o mnie chodzi to ja amory wymieniam i ze sprezynami nie mam problemu bo wiem czym jezdze
A tak gwoli tego wątku, to wina amorków, czy sprężyn, czy może docisku w skrzyni, że jeżeli depnę na starcie i zerwie przyczepność, to mam uczucie, jakby mi coś porządnie łupało z przodu auta i auto podskakiwało, a przynajmniej koła.ani amorów ani spręzyn. Za lekki przód do twardości spręzyn i amorów. cos za coś.
A jak juz chcesz ruszac z buksowaniem, to wybieraj zapiaszczoną nawierznie-efekt wtedy nie wystepuje.
ja nie chce tak ruszac, szkoda opon. Ale czasem jak trzeba gdzies na skrzyzowaniu ruszyc szybciej, bo korki sa i trzeba wyjechac a nawierzchnia jest mokra,deszcz albo cos, to wlasnie jak straci przyczepnosc, to tak sie dzieje.
Czyli ze rozwiazaniem bylaby zmiana na bardziej miekkie sprezyny i teleskopy? Bo tutaj sa zalozone twardsze, bo auto jest obnizone. Ale taki juz kupilem. Jeden amor na pewno jest dobity, bo prawy przedni przod sie buja, wiec i tak musze wymienic. Najlepiej oba, a chcialbym wyeliminowac rowniez to trzepanie przodu samochodu, bo mnie to strasznie denerwuje.
Jeden amor na pewno jest dobity, bo prawy przedni przod sie buja, wiec i tak musze wymienic.to wymień oba na takie same. to by tłumaczyło te twoje "trzepanie"(tylko bez podtekstów, bo chodzi o samochód :D ). To co napisałem dotyczy sprawnego auta i na suchym, na mokrym nie powinno tak byc.
tomiscorpio 30-09-2007, 12:00 Nie ma na to regoly jezeli amory sa ok to nawet po zalozeniu nie orginalnych (nizszych) sprezyn oczywiscie lepszych firm to amorom sie nic nie stanie zazwyczaj sie zmienia tylko amory nikt normalny nie zmienia za kazdym razem amorow ze sprezynami bo jezeli chodzi o sprezyny to od niowosci wystarczaja na bardzo dlugi okres(zaleznosc od jazdy i ciezar)
Tylko mi nie chodzilo o to ze jak ktos zmienia sobie amory to musi zmieniac sprezyny i odwrotnie jak sie zmienia na takie jakie maja byc.
Jak sie zmienia np na sportowe sprezyny, amory tez trzeba zmienic.
Moge sie zalozyc ze zalujesz paru zl za wymiane np amorow ze sprezynami bo koszta przewyzszyly by ci wartosc auta
Przegrałbyś zakład. Kupiłem tanie auto godząc sie na późniejsze wydatki. Mam nowe amory i sprężyny przód i tył, że o wachaczach, kpl hamulcach z przodu i tyłu nie wspomnę. Wożę tym autem rodzinę i nie widzę w tym nic dziwnego, że wydałem więcej na części niż na auto. Oszczędzam na robocie-wszystko robię sam. Zanim zaczniesz pisac takie brednie, to upewnij się czy mają one sens. laduja kase w starego grata myslac ze zrabia z tego mercedesa
Nie mercedesa. Żałosne masz spojrzenie. Chcę, żeby był to bezpieczny samochodzik. Nadal escort. Żegnam :fcp27
[ Dodano: 2007-10-01, 00:17 ]
to samo sie tyczy plynu hamulcowego pewnie tez zmieniasz co 3 lata
Escorta mam ponad rok, więc się nie wypowiemChlopie powiedz mi jaki sens jest w wymianie sprezyn z amorami na raz (np co dwa lata)
Nie ma, chyba ze z 200 tys robisz w 2 lata. Amory wytrzymają dłużej niż 2 lata, ale Ty zapewne uznajesz zakup nowych za bezsens i zakładasz używane :fcp23 . Sprężyny się zużywają, ale Ty tego nie pojmiesz, więc nie będę próbował Ci wyjaśnic dlaczego. no chyba ze twoj ma przelatane ze 300tys. km
Wtedy już będzie sensowne wymieniac co 2 lata??? Jakiś przełom nastąpi???
Witam! :)
No i niektórzy "wykrakali"...
Sprawdzili mi amorki... Podobno są ok... Mechanik powiedział, że wkręci mi wspomniane sprężyny... zzamontował i teraz eski nie siada... zobaczymy jak będzie z wytrzymałością takiego rozwiązania... ale na razie jestem zadowolony, bo koszta niewielkie i rozwiązanie działające... :)
samochód się nie "buja"...
dzięki za podpowiedzi...
pozdrawiam :)
|
|