Zobacz pełną wersję : prośba o pomoc w uzyskaniu wiekszego odszkodowania
Pany i Panewki, pomocy!
Kilka dni temu kamien zrobil kuku w przedniej szybie. Sama szyba jest do wymiany. mam ac w lin4 w wariancie kosztorysowym i z udzialem wlasnym w szkodzie 500 zl. dzisiaj dostalem wycene i chca dac 300 ziko. generalnie daja 750 bo jakas amortyzacja 55% i i minus moj udzial to wyjdzie ok 300 ziko. jak z nimi walczyc, zeby bylo wiecej. jak wiemy, w mk4 szyba jest grzana, do tego mam czujnik deszczu i zmierzchu.
Prosze o pomoc w tej sprawie
To wynika z OWU i zakresu ubezpieczenia. Jeśli masz nie wykupiony udział własny, nie zniesioną amortyzację części i naprawę na zamiennikach to zupełnie nic nie zrobisz. Firmy odszkodowawcze też niestety nie pomogą, maksymalnie kilkadziesiąt złotych do ugrania na ewentualnym czasie wymiany.
Szkoda, że nie pomyślałeś wcześniej. Wykupując najtańszą polisę AC (wariant kosztorysowy, w dodatku z udziałem własnym i amortyzacją), nie masz wielkiego pola do manewru. Zapewne Ubezpieczyciel zagwarantował sobie w umowie możliwość wyliczenia szkody w oparciu o zamienniki, z narzuconym rabatem oferowanym przez ich warsztaty partnerskie. W takiej sytuacji należało wymienić szybę wstawiając używany oryginał i nie zgłaszać szkody. Wypłacone 300 zł prawdopodobnie nie pokryje straty, jaką poniesiesz w wyniku wzrostu wysokości składki w kolejnym roku ubezpieczenia (szkoda na koncie wiąże się ze stratą zniżki).
szmelcmax 11-10-2021, 09:27 Witam wszystkich forumowiczów. Podepnę się pod ten temat, bo mój jest pokrewny.Mam prośbę o podpowiedź w kwestii odszkodowania za szkodę. Szkoda jest nie wielka. Drobna stłuczka parkingowa. Moje auto troszkę ucierpiało. Sprawca ma ubezpieczenie w Ergo Hestia. Nie stwarzał problemów i spisaliśmy protokół. Policja nie była wzywana. Szkodę zgłosiłem do Hestii przez internet. Na wszelki wypadek na razie nie podałem numeru konta, ani nie określiłem sposobu likwidacji szkody, aby nie postawili mnie przed faktami, że szkoda zlikwidowana i temat niby zamknięty. Zaznaczyłem, że decyzje podejmę później. Przysłali mi na drugi dzień link do automatycznej likwidacji szkody, gdzie będzie jednocześnie wycena. I tu moje pytanie. Czy korzystać z tego linku? Czy czekać, aż ktoś się fizycznie odezwie z Hestii? Obawiam się, że ten automat nic korzystnego mi nie zaproponuje. Ale może się mylę? Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Po uzyskaniu pierwszej wyceny możesz się odwołać i po wykazaniu swoich racji otrzymasz drugą wycenę.
Automat jest bardzo pomocny, bo rzeczoznawca oceni szkodę po zdjęciach, które sam zrobisz. Ważne by pokazać wszystko co jest do naprawy.
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
szmelcmax 11-10-2021, 11:10 Dzięki. Moje obawy wynikają właśnie z późniejszego ewentualnego odkręcania sprawy. Podam konto i zapewne wpłynie wpłata (częsta praktyka) , która mnie nie zadowala i znowu przewalaj papiery i wypełniaj zgłoszenia odwoławcze. Strata czasu i mielenie w kółko prostego z pozoru tematu. Nie ma to jak rozmowa z człowiekiem. No ale jeszcze przemyślę.
To jest zwykła walka obliczona na zmęczenie przeciwnika. Ważne, by nie odpaść w przedbiegach :-)
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Kolego, podanie nr konta niczego nie zmienia. Ubezpieczyciel wypłaci wyliczoną przez siebie kwotę odszkodowania (tzw. kwota bezsporna), ale tego co masz już w kieszeni nikt nie zabierze. Potem możesz się odwołać, przedstawić nawet prywatną wycenę szkody, lub fakturę za naprawę i żądać dopłaty. Natomiast brak wskazanego nr konta daje ubezpieczycielowi pole do popisu. Nawet niedotrzymanie ustawowych terminów mogą olać, bo poszkodowany uniemożliwił terminowe rozliczenie szkody. Masz trochę błędne przekonanie, że pokazując foch (nie przyjmę zaniżonego odszkodowania) spowodujesz zmianę poczynań ubezpieczyciela.
Moim zdaniem warto skorzystać z uproszczonej metody określania wartości szkody (wycena na podstawie zdjęć nadesłanych przez poszkodowanego), bo robisz tylko fotki ujawnionych uszkodzeń. Natomiast rzeczoznawca dokonujący oględzin pojazdu, zauważy i uwzględni w uwagach wszelkie uszkodzenia - w tym i te wcześniejsze (rysy, wgniotki, ślady korozji), a to daje podstawy do zastosowania korekty wartości szkody. Dla przykładu: w wyniku kolizji masz wgnieciony i przerysowany błotnik, z widoczną krawędzią zagięcia (co kwalifikuje taki element do wymiany), ale gdzieś tam na składaniu błotnika z progiem widoczne jest ognisko korozji. Ubezpieczyciel zakwalifikuje błotnik do wymiany, ale w wycenie zastosuje tani zamiennik z korektą jego ceny, bo ślady korozji obniżają wartość elementu i całego auta.
Nie napisałeś co masz uszkodzone, ale jeśli jest to zderzak to warto go zdjąć i sprawdzić, czy pod jego poszyciem nie ma innych uszkodzeń (tam są wzmocnienia, wypełnienia, zaczepy i ślizgi, których z zewnątrz nie widać, a niestety często ulegają uszkodzeniom). Pozdrawiam.
szmelcmax 12-10-2021, 17:25 Zrobiłem według podpowiedzi. Zgłosiłem przez "automat". Przesłałem wszelkie zdjęcia jakie chcieli z numerem konta włącznie. I po 2 sekundach jest już decyzja. Szybsi niż Lucky Luke. A kwota o połowę niższa niż taka , która mnie zadowoli. Zaznaczyłem, że nie zgadzam się z wyceną. Zobaczę co zaśpiewają jutro przy kontakcie z żywym pracownikiem. Dzisiaj nie miałem czasu tym się zająć. Szkodę przedstawiłem uczciwie. Żadnych starych uszkodzeń tam nie było. Ani grama rdzy też nie widziałem. Co pod spodem, to trudno ocenić. Ale oczywiście nie wykluczam czegoś pękniętego czy urwanego. Chociaż jest to szkoda na oko bardzo powierzchowna. Jak będą oporni to poproszę lakiernika o kosztorys i tym zaatakuję. Ogólnie jednak wolałbym pieniądze, bo wtedy zarządzę nimi jak chcę i kiedy chcę.
kwota o połowę niższa niż taka , która mnie zadowoli.
Pochwal się tą wyceną - podpowiem jak z nimi powalczyć (sam też robię wyceny szkód).
Bump: kwota o połowę niższa niż taka , która mnie zadowoli.
Pochwal się tą wyceną - podpowiem jak z nimi powalczyć (sam też robię wyceny szkód).
szmelcmax 13-10-2021, 10:39 830 zł z automatu, a po bez pośrednim kontakcie podnieśli na 1050 zł z ugodą zamykającą sprawę. Oczywiście odmówiłem. Jak byłem u przypadkowego, ale z dobrymi opiniami lakiernika, to wycenił wstępnie na 1500. Czy coś dojdzie czego jeszcze nie widać, trudno wyrokować. Uszkodzony jest lewy tylny błotnik (część metalowa) na samym dole przy styku z plastikową dolną jego częścią. Bo błotnik jest dwuelementowy. Dwie małe wgniotki w niewielkim oddaleniu. Jedna zniekształca krawędź blachy i jest tam minimalne pękniecie lakieru. Część niższa, plastikowa ma długie, ale powierzchowne przerysowania lakieru. Oraz punktowy jego odprysk w pobliżu koła. wypadła też z zaczepu przy samym kole. (Bez problemu daje się włożyć na miejsce). Zderzak ma dosyć szerokie przetarcie lakieru od czujnika parkowania (na nim też odprysk) w stronę koła. Ogólnie lewy łuk zderzaka jest przetarty. Na górze tego łuku jak dobrze się przyjrzeć, widać spękany lakier, ale bez odprysków.
Jeśli błotnik ma widoczne ostre krawędzie wgnieceń, to taki element powinien zostać wymieniony, bo nakładanie szpachli na pogiętą blachę nie spełnia wymogu przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia. Zatem wartość szkody powinna przekroczyć 5 tys zł.podnieśli na 1050 zł z ugodą zamykającą sprawę. poszkodowany ma otrzymać wycenę szkody a nie propozycję odszkodowania, czy ugody. Z wyceny ma wynikać, jaki jest zakres szkody, jakie elementy zakwalifikowano do wymiany, czy naprawy, jaką przyjęto stawkę rbg, jakie zastosowano korekty i współczynniki, oraz nazwy producentów lub dostawców części podlegających wymianie wraz z ich cenami.
Pozdrawiam.
szmelcmax 13-10-2021, 18:15 poszkodowany ma otrzymać wycenę szkody a nie propozycję odszkodowania, czy ugody. Z wyceny ma wynikać, jaki jest zakres szkody, jakie elementy zakwalifikowano do wymiany, czy naprawy, jaką przyjęto stawkę rbg, jakie zastosowano korekty i współczynniki, oraz nazwy producentów lub dostawców części podlegających wymianie wraz z ich cenami.Czyli mam się kategorycznie domagać przedstawienia szczegółowej wyceny? (kosztorysu?) Na co się powołać? Czym "postraszyć"?
Najważniejsze, to nie zakończyć sprawy ugoda. Wtedy można wziąć tyle co daje ubezpieczyciel i później sprzedać normalnie tą szkodę innej firmie za dodatkową kasę i tą firmą się dogadywać co do kwoty za ile ja sprzedamy. Ja tak wyszedłem duuuuzo korzystniej niż spór z ubezpieczycielem. Tylko ubezpieczyciel musi wycenić dokładnie wszystko co my uszkodzone. A co do kwot nie ma się co targować. Taka firma nie dość że odkupi tą szkodę to jeszcze da auto zastępcze nieraz i też ubezpieczyciel to pokryje
szmelcmax 13-10-2021, 18:56 Słyszałem o takiej formie i biorę ją pod uwagę. Ale jak wyszarpać kosztorys od ubezpieczyciela?
Jak uzyskać? Kolego, ubezpieczyciel ma obowiązek dokonania wyceny szkody, zatem masz prawo żądać przysłania kalkulacji kosztu naprawy pojazdu. Jeśli tego nie zrobią, wysyłasz skargę do biura rzecznika finansowego i on się tym zajmie (wyśle wniosek do KNF o nałożenie kary /od 100 tys w górę/). Przy okazji zyskasz rekomendację procesową rzecznika, a nie słyszałem o przypadku przegrania sprawy przez poszkodowanego dysponującego taką rekomendacją.
Pozdrawiam.
Bump: można wziąć tyle co daje ubezpieczyciel i później sprzedać normalnie tą szkodę innej firmie za dodatkową kasę i
Kolego, robiłem dla takiej firmy wyceny szkód, o to co Ty uważasz za korzystne (dodatkowa kasa), w istocie jest kolejnym etapem "krojenia" poszkodowanego. Firma skupująca szkody zwykle nie proponuje dopłaty większej niż 40% kwoty spornej (to różnica pomiędzy wartością szkody ustaloną przez ubezpieczyciela, a rzeczywistą wartością szkody którą ja ustalałem). Korzystne może być tylko to, że "dokopiesz" ubezpieczycielowi, zwiększając jego koszty, ale co to za satysfakcja, jeśli masz świadomość, że sam dałeś się wyd... ć.
Ja wziąłem pod uwagę kwotę jaką chciałem uzyskać. Uzyskałem większa łącznie od ubezpieczyciela i firmy odkupujacej szkody. Czyli kto kogo wyd....??? Ja miałem spokój, a oni się bujali po sądach i utonęli w biurokracji. Trzeba jednak liczyć się z tym że wezwanie do sądu przyjdzie.
Jeździłem autem zastępczym, swoje naprawiłem, zarobiłem na tym jeszcze, więc ogólnie bardzo zadowolony. Tylko tak jak pisałem wcześniej, nie można zawierać ugody z ubezpieczycielem. Oni robią wycenę i przysyłają ja razem z kosztorysem. Ja się odwołałem i podałem pełen zakres napraw bo oni oczywiście ominęli 2 rzeczy ( chcieli pomalować tylny błotnik bez cieniowania drzwi). Dostałem druga wycenę i zaraz kasę na konto. Oni tak robią, żeby już ugłaskać klienta. Kasa była jeszcze przed otrzymaniem maila z nową wycena.
szmelcmax 14-10-2021, 08:47 Dziękuję za komentarze i podpowiedzi. Napisałem prośbę o kosztorys. Zobaczymy jak zareagują. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale aktualnie szkoda jest rozpatrywana w procedurze zdalnej. Czyli bez oględzin auta przez rzeczoznawcę.
wyciągnij ile się da i postaraj się nie zawierać ugody. Na koniec spróbuj jeszcze sprzedać szkodę , może uda się wycisnąć coś ekstra
szmelcmax 15-10-2021, 15:05 Dali kosztorys . Żadnej wymiany nie przewidują. Naprawa i lakierowanie. RBG to u nich 54,50 zł. Łącznie 174,40 za robociznę. Zastosowano współczynnik odchylenia ( co to za cudak?) 50%. Ogólnie 830 zł.
luckyboy 15-10-2021, 15:53 Dlaczego zawsze nikt nie chce naprawiać samochodu tylko zarobić na szkodzie? [emoji38]
Ja naprawiłem. Tyle że różnica jest w stawkach naprawy, jakie proponuje ubezpieczyciel a jakie są faktyczne. I o to jest zawsze przepychanka.
szmelcmax 15-10-2021, 16:44 zawsze nikt nie chce naprawiać samochodu tylko zarobić na szkodzie? Dlaczego zawsze ubezpieczyciel zaniża koszty naprawy i chce zarobić na kliencie? Można by także zapytać. Ja osobiście nie chcę już naprawiać tam gdzie ubezpieczyciel kieruje. Kiedyś mnie oszukano (ubezpieczyciela też) bo naprawiono byle jak, a podano w dokumentach sposób prawidłowy i droższy. Zorientowałem się po czasie. Wolę mieć pieniądze i naprawić tam gdzie chcę. Przyjmuję też rozliczenie bezgotówkowe, ale wolę nie mieć przepychanek w warsztacie. Bo ubezpieczyciel np. nie chce dopłacić do kosztów przedstawionych przez warsztat.
Stawka rbg jest rażąco niska. Średnie stawki obecnie wynoszą około 120 zł (w zależności od regionu kraju), a w ASO dochodzą do 200 zł. Współczynnik odchylenia to taka korekta do kosztu materiału lakierniczego (bezprawna). Według ubezpieczyciela masz sobie kupić składniki lakieru, wymieszać i dobrać odcień najlepiej u producentów, bo tak wysoki współczynnik to zaledwie 50% rzeczywistego kosztu lakieru. Możesz też zeskrobać stary lakier, zmielić, wysuszyć, wymieszać i użyć ponownie.;) Sprawdź, czy w kosztorysie nie ma czasem ujętego rabatu od kosztów naprawy. Jest bezprawny, bo żaden przepis nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawy swojego auta (można go sprzedać w stanie uszkodzonym, albo jeździć odrapanym, zatem rabat jest celowym zaniżeniem wartości szkody.
Bump: Stawka rbg jest rażąco niska. Średnie stawki obecnie wynoszą około 120 zł (w zależności od regionu kraju), a w ASO dochodzą do 200 zł. Współczynnik odchylenia to taka korekta do kosztu materiału lakierniczego (bezprawna). Według ubezpieczyciela masz sobie kupić składniki lakieru, wymieszać i dobrać odcień najlepiej u producentów, bo tak wysoki współczynnik to zaledwie 50% rzeczywistego kosztu lakieru. Możesz też zeskrobać stary lakier, zmielić, wysuszyć, wymieszać i użyć ponownie.;) Sprawdź, czy w kosztorysie nie ma czasem ujętego rabatu od kosztów naprawy. Jest bezprawny, bo żaden przepis nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawy swojego auta (można go sprzedać w stanie uszkodzonym, albo jeździć odrapanym, zatem rabat jest celowym zaniżeniem wartości szkody.
Bump:
szmelcmax 15-10-2021, 17:43 Sprawdź, czy w kosztorysie nie ma czasem ujętego rabatu od kosztów naprawy.Owszem. Jest. Rabat 8% na całość kosztów przy skorzystaniu z warsztatu z sieci partnerskiej Ergo Hestia.
Jest. Rabat 8% na całość kosztów przy skorzystaniu z warsztatu z sieci partnerskiej Ergo Hestia.
Rabat zastosowany w kosztorysie, to bezprawne zaniżenie rzeczywistej wartości szkody.To poszkodowany decyduje, gdzie, jak, za ile i czy w ogóle naprawia swoje auto. Przymuszanie poszkodowanego do korzystania z warsztatów partnerskich ubezpieczyciela jest niedopuszczalne, a oni pozwalają sobie nawet na zamieszczanie takich informacji: "w przypadku wyboru innego warsztatu, wysokość odszkodowania może zostać zredukowana do kwoty, w której naprawa była by możliwa w warsztacie partnerskim". To kpina z wytycznych KNF. Równie dobrze NFZ mogło by odmówić refundacji usunięcia bolącego zęba, bo kowal z Wólki Dolnej robi to za pół litra...
szmelcmax 27-10-2021, 15:33 Finał (no może półfinał, bo jeszcze pieniądze nie wpłynęły) jest taki, że szkodę sprzedałem stosownej firmie. Bo Hestia bez kontaktu ze mną i mojej końcowej decyzji przelała 830 zł i rączki umyła. To niech się teraz maglują z zaprawionymi w bojach prawnikami.
|
|