donalano
02-11-2007, 21:05
witam czy da się holować mondeo przez jakieś 60 km czy lepiej laweta
chodzi mi o brak hamulców i wspomagania auta nie da się odpalić
chodzi mi o brak hamulców i wspomagania auta nie da się odpalić
Zobacz pełną wersję : holowanie auta donalano 02-11-2007, 21:05 witam czy da się holować mondeo przez jakieś 60 km czy lepiej laweta chodzi mi o brak hamulców i wspomagania auta nie da się odpalić norbi333 02-11-2007, 21:08 bez problemu się da ,fakt ,ze wolno :fcp2 ocznik 02-11-2007, 21:08 holowanie bez hamulcow jest moim zdaniem bardzo ryzykowne, a przez 60 km wiele sie moze zdarzyc. chyba ze holowanie z niewielka predkoscia donalano 02-11-2007, 21:11 najgorsze że trzeba się przebić przez miasto Opole, a czy hamulcom nic nie będzie po takiej jeździe ?? znajomy mi mówił że po 20 -30 km mogą tak stwardnieć że nie będą hamować ocznik 02-11-2007, 21:15 kurcze, zastanawiam i nie wiem czemu mialyby stwarniec, nawet co znaczy ze hamulce stwardnialy?, znajomy powiedzial ci co mial na mysli? motorek26 02-11-2007, 21:34 po paru naciśnieciach bez działającego serwa(bez wspomagania hamulca) pedał twardnieje i jest bardzo wysoki i mało skuteczny szczegulnie gdy sie holuje i czesto sie go bedzie używało jeżeli by to było po trasie 60 km to nie widze problemu ale jeżeli po mieśćie to może to już być mały problem Gaiger 02-11-2007, 22:27 holowanie bez hamulcow jest moim zdaniem bardzo ryzykowne, a przez 60 km wiele sie moze zdarzyc. chyba ze holowanie z niewielka predkoscia Nie przasadzaj. Trochę zdrowego rozsądku i wprawy potrzeba i da się. W lipcu byłem holowany ze Świecia do Łodzi, 210 km. Holownik Scorpio Mk1 MW~ 1400kg Holowany Scorpio Mk3 MW~ 1700kg :fcp2 Bez sensacji się obyło. wrredusek 03-11-2007, 08:44 NIe tylko nie wolno ale także jest zbyt niebezpiecznie. Po pierwsze nei masz hamulców wcale, nie oszukuj się hamulce nie pracują bez silnika. Sprawdź sobie na parkingu bez uruchomienia silnika. Napompujesz hamulce i lipa przestaną hamować. A kirownica? Masz wspomaganie, więc bez silnika też nie będziesz mógł skręcać. Nie przejedziesz anwet 10 km. W najlepszym przypadku uderzysz w holującego a w najgorszym spowodujesz karambol. tomnet 03-11-2007, 10:54 NIe tylko nie wolno ale także jest zbyt niebezpiecznie. Po pierwsze nei masz hamulców wcale, nie oszukuj się hamulce nie pracują bez silnika. Sprawdź sobie na parkingu bez uruchomienia silnika. Napompujesz hamulce i lipa przestaną hamować. A kirownica? Masz wspomaganie, więc bez silnika też nie będziesz mógł skręcać. Nie przejedziesz anwet 10 km. W najlepszym przypadku uderzysz w holującego a w najgorszym spowodujesz karambol. Podczas holowania to wspomaganie nie jest potrzebne, będzie się skręcało bez wspomagania, kiedyś nie było w autach w ogóle wspomagania i się jeździło, więc jaki problem? Co do hamulców to również się zgodzę, ale da radę przy nie dużych prędkościach. ford_driver 03-11-2007, 11:02 przeciez hamulce dzialaja bez wlaczonego silnika fakt nie dziala servo ale system hamulcowy pod wzgledem technicznym dziala tak jak i uklad kierowniczy wlasnie o to chodzi w holowaniu zeby auto z uszkodzonym np silnikiem mozna bylo dostarczyc do miejsca naprawy kluczyk w stacyjce na pozycji chyba II czyli wlaczony "zapłon" włączone światla i jazda pozdrowienia ford_driver dr 03-11-2007, 11:47 Cholować na pewno się da ja osobiście prowadziłem załadowanego SPRINTERA ok 5t DMC a kolega holował mnie tranzitem ok. 50 km. Tylko jak ci już napisali hamulce działają ale bez serva - pedał twardy jak skała. Zdrowy rossądek i mała prędkość a napewno zaholujesz. Jak się boisz to pożycz przyczepę lawetę. kor1011 03-11-2007, 11:48 przeciez hamulce dzialaja bez wlaczonego silnika fakt nie dziala servo ale system hamulcowy pod wzgledem technicznym dziala tak jak i uklad kierowniczy Systemy działają ale słabiej (są niewspomagane).Wzmocnienie serwa wynosi około 4/1,więc treba będzie naciskać około 4x silniej na pedał . W przekładniach kierowniczych ze wspomaganiem jest większe przełożenie i dochodzi opór płynu który trzeba przepychać skręcając kierownicą.Jak już auto się toczy jest o wiele lżej, bo nie trzemy w miejscu oponą jak przy postoju. Piotr 64 03-11-2007, 13:12 Ostatnio mialem ,,przyjemność" być w krótkim odstępie czasu trzykrotnie holowany i wszystko da się zrobić. Nie jest to tak łatwe jak ze wspomaganiem, ale przy odrobinie ostrożności można spokojnie jechać. Kierownica i pedał hamulca chodzą ciężko i trzeba uważać szczególnie przy hamowaniu. dampez86 03-11-2007, 13:38 w wakacje bylem holowany jakies 50 km i nic sie nie dzialo(podczas holowania i po nim) takze nie wiem w czym obawy :fcp13 mmmk 03-11-2007, 14:14 ja tam holowany jestem dosc czesto i to nie swoim samochodem tylko w pracy no i jak nie dziala hamulec nozny to sie recznym trzeba ratowac. a ogolnie holowanie jest dosc meczace. ale dac da sie wszystko tyle,ze przez duze miasta jezeli jest taka mozliwosc to wole byc holowany (albo i holujacym) w nocy jak nie ma ruchu. tylko najwazniejsze jest zeby ten co holuje byl madry i myslal za 2 osoby i pamietal,ze jedzie zestawem okolo 15 metrow :) wrredusek 03-11-2007, 15:19 Przeraża mnie to co piszecie o holowaniu. "co za problem 4razy mocniej nacisnąć, 3 razy silniej kręcić kierownicą" Nie chciałbym was na drodze spotkać. Rób co chcesz. Oczywiśćie, że Polak potrafi i nawet samochód na 3 kołach sholuje. Rób co chcesz, ale ja nie wyobrażam sobie holowanie 60 km samochodu ze wspomaganiem bez włączonego silnika. Hamulce masz praktycznie zerowe a wspomaganie samochodu dokłada dodatowy opór. Nie zdziw się jak zaoszczędzisz na holowaniu a będziesz wymieniał pompę wspomagania. Pozdrawiam i opisz jak ci poszło i ile cm w bicepsie ci doszło. kor1011 03-11-2007, 19:56 będziesz wymieniał pompę wspomaganiaBzdura.ile cm w bicepsie ci doszłoTu niech się wypowie mmmk, bo ja tam holowany jestem dosc czesto :fcp18 damian6819 03-11-2007, 20:37 Nic się nie stanie, miałem okazję holować mondka v6 i nic się nie działo.Fakt że kiera cięzko chodziła.kolega hamował tylko ręcznym bo nożny stwardniał na maksa, że aż mojego esa nieźle przychamowywał.więc śmiało 50kilosów możesz holować, aby nie za szybko ! Gaiger 03-11-2007, 23:30 Przeraża mnie to co piszecie o holowaniu. "co za problem 4razy mocniej nacisnąć, 3 razy silniej kręcić kierownicą" Nie chciałbym was na drodze spotkać. Jak rozumiem ty należysz do tych co to wyprzedzają taki zestaw i dają po hamulcach. Bo i takich widziałem. Albo takich co przy wyprzedzaniu stwierdzili że nie dadzą rady i chcieli wjechać między holownik i holowanego. kor1011 03-11-2007, 23:31 przy wyprzedzaniu stwierdzili że nie dadzą rady i chcieli wjechać między holownik i holowanegoLinoskoczek :fcp18 [ Dodano: 03-11-2007, 23:34 ] kluczyk w stacyjce na pozycji chyba II czyli wlaczony "zapłon" włączone światla i jazda +trójkąt na tylna szybę i nie włączać awaryjnych.Naładuj dobrze akumulator. edsiu 03-11-2007, 23:47 Przeraża mnie to co piszecie o holowaniu. "co za problem 4razy mocniej nacisnąć, 3 razy silniej kręcić kierownicą" Nie chciałbym was na drodze spotkać. Rób co chcesz. Oczywiśćie, że Polak potrafi i nawet samochód na 3 kołach sholuje. Rób co chcesz, ale ja nie wyobrażam sobie holowanie 60 km samochodu ze wspomaganiem bez włączonego silnika. Hamulce masz praktycznie zerowe a wspomaganie samochodu dokłada dodatowy opór. Nie zdziw się jak zaoszczędzisz na holowaniu a będziesz wymieniał pompę wspomagania. Pozdrawiam i opisz jak ci poszło i ile cm w bicepsie ci doszło. Jak się tak boisz, to może prawo jazdy oddaj do wydziału komunikacji i zacznij jeżdzić autobusami, bo to przez tach jak Ty kierówców holowanie jest mało bezpieczne. A tak w ogóle jesteś niedzielny czy czynny kierowca, a jak czynny to od kiedy, bo przerażające jest to co piszesz! cornholio01 04-11-2007, 00:24 holowac sie da ale sam ocen czy sobie z tym poradzisz,cala rzecz wymaga tylko ostroznosci i rozwagi oraz troche nabytych umiejetnosci,powodzenia :fcp4 mmmk 04-11-2007, 01:45 Tu niech się wypowie mmmk, bo ja tam holowany jestem dosc czesto :fcp18 z racji pracy czyli praca na placu samochodowym gdzie nowe samochody maja w zbiornikach opary bo przeciez wlac kilka litrow paliwa do samochodu wartego 50tys czy nawet 500 tys znacznie by go przedrozylo. ale liczac,ze miesiecznie przestawiam grubo ponad 1000 (tysiac slownie zeby nie bylo,ze zera pomylilem) to jak mnie holuja np 20 w ciagu miesiaca to chyba dosc duza ilosc holowan w stosunku do normalnych kierowcow ktorzy uzywaja zatankowanych samochodow na codzien :) no i odleglosci sa nieduze bo od kiludziesieciu metrow do gora kilku km mbartosz 04-11-2007, 08:39 Jak się tak boisz, to może prawo jazdy oddaj do wydziału komunikacji i zacznij jeżdzić autobusami, bo to przez tach jak Ty kierówców holowanie jest mało bezpieczne. A tak w ogóle jesteś niedzielny czy czynny kierowca, a jak czynny to od kiedy, bo przerażające jest to co piszesz! A jak dla mnie wcale nie jest to przerażające. Dawać się holować 50 km, gdzie w międzyczasie trzeba przeskoczyć przez miasto - idiotyzm, chyba że w środku nocy! Po pierwsze hamulce nie udawajmy - sążądne, droga hamowania wydłuża się piekielnie a hamowanie ręcznym... No cóż, sama nazwa wskazuje - hamulec awaryjny i jego sprawność, choćby z faktu, że działa tylko an tył jest silnie ograniczona. Do tego utrudnienie w działaniu kierownicy bo trzeba pokonać opór wspomagania. Niech Ci, którzy ganiają bez wspomagania nie opowiadają bajeczek w stylu... "kiedyś nie było wspomagania a się jeździło" bo gdy nie ma wspomagania fabrycznie kręci się o wiele lżej niż w aucie ze wspomaganiem, które nie działa (przerabiałem to, jak padł mi pasek od pompy wspomagania). I teraz wyobraźcie sobie cudowną historię, jesteś holowanym (do tego potrszeba WYOBRAŹNI)... Włazi Ci na przejście jakiś zawiany typ... Holownik naciska na hamulec bo musi. Ty masz kamień pod nogą. Ale jesteś zdolny driver, chwytasz za ręczny, zaciągasz... Autek zaczyna Ci popiskiwać z tyłu, zad mu siada, ale jedzie... Bagażnik holownika się zbliża, a Ty nie masz już czasu na wyhamowanie, a dzięki ciężko chodzącej kierze nie dasz rady wykręcić w bok, zwłaszcza że trzymasz rękę na hamulcu! Stuk, siedzisz w bagażniku holownika, a on przy odrobinie szczęścia ma jeszcze na masce siedzącego pieszego... Bajka...? Tak, w zeszłym tygodniu w Białymstoku byłem jej świadkiem, na trzeźwo i na jawie... Jakieś 100 metrów przede mną. Zdażyło mi się być holowanym na fordzie fieście, holowała mnie staruśka łada z kiepskimi hamulcami, po szosie zresztą i wystarczyło, że trafił się wyprzedzający z przeciwka gość, holownik przyhamował, a ja bez serwa mało mu nie władowałem. A holowanie 14 km tylko do warsztatu. Od tamtej pory wykupuję sobie assistance i nie ma problemu, ale i tak bez hamulców nie dam się holować, albo laweta, albo, co praktykuje mój mechanik - sztywny hol i ciężki holownik z naprawdę masywnymi i mocnymi hamulcami. Pozdrawiam, Mareq llechu 04-11-2007, 09:05 mbartosz, gdyby holujący zachował dopuszczalną prędkość dla holowanego zestawu, problemu by nie było. Inna sprawa, że 60km z zachowaniem dopuszczalnej prędkości 30km/h, czyli pewnie ze 3 godziny, to sobie nie wyobrażam. wrredusek 04-11-2007, 10:34 A ja podpisuje się wszystkim co mam pod słowami MBARTOSZA i za stary jestem, żeby dawać się wciągnąć w kłótnie typu oddaj prawko bo się boisz. Mylisz się, nie rzeraża mnie samo holowanie, byłem kilka razy holowany ale samochodem bez wspomagania i wtedy też wydawało mi się, że to nic takiego. Jak chcesz sprawdzić jak to wygląda (samochodem ze wspomaganiem) to stań na malej górce i zjedź z niej bez włączonego silnika. Jeżeli po tym stwierdzisz, że jazda bez hamulców i pokonując opory wspomagania przez 60 km jest bardzo łatwa to jedź. Ja napewno nie podjąbym się holowania ciebie 60 km. Przez 6 owszem można ale nie 60. kor1011 04-11-2007, 11:19 20 w ciagu miesiaca to chyba dosc duza ilosc holowanNapisz :fcp4 co z tymi bicepsami? [ Dodano: 04-11-2007, 11:23 ] Do holowania można jeszcze użyć auta z hakiem i ''motyla''. ko.mar 04-11-2007, 15:49 przy wyprzedzaniu stwierdzili że nie dadzą rady i chcieli wjechać między holownik i holowanegoLinoskoczek :fcp18 [ Dodano: 03-11-2007, 23:34 ] kluczyk w stacyjce na pozycji chyba II czyli wlaczony "zapłon" włączone światla i jazda +trójkąt na tylna szybę i nie włączać awaryjnych.Naładuj dobrze akumulator. Naładuj dobrze akumulator. a po co :fcp9 , światła to ma mieć włączone holujący , holowany trójkąt na tylną szybę albo na zderzak i jazda Kierujący może holować pojazd silnikowy tylko w przypadku, gdy: * prędkość pojazdu holującego nie przekracza 30 km/h na obszarze zabudowanym i 60 km/h poza nim, * pojazd holujący ma włączone światła mijania ("krótkie"), * pojazdem holowanym kieruje osoba mająca uprawnienia do kierowania tym pojazdem (chyba że pojazd jest holowany w sposób wykluczający potrzebę kierowania nim), * pojazd holowany jest połączony z pojazdem holującym w sposób wykluczający odczepienie się w czasie jazdy (nie dotyczy to holowania motocykla, który powinien być połączony z pojazdem holującym połączeniem giętkim w sposób umożliwiający łatwe odczepienie), * pojazd holowany, z wyjątkiem motocykla, jest oznaczony z tyłu po lewej stronie ostrzegawczym trójkątem odblaskowym, a w okresie niedostatecznej widoczności ma ponadto włączone światła pozycyjne, * w pojeździe holowanym na połączeniu sztywnym jest sprawny co najmniej jeden układ hamulców, a w pojeździe holowanym na połączeniu giętkim - dwa układy, * odległość między pojazdami wynosi nie więcej niż 3 m przy połączeniu sztywnym, a od 4 do 6 m przy połączeniu giętkim, przy czym połączenie jest oznakowane na przemian pasami białymi i czerwonymi albo zaopatrzone w chorągiewkę barwy żółtej lub czerwonej, Zabrania się holowania: * pojazdu o niesprawnym układzie kierowniczym lub o niesprawnych hamulcach, chyba że sposób holowania wyklucza potrzebę ich użycia, * pojazdu za pomocą połączenia giętkiego, jeżeli w pojeździe tym działanie układu hamulcowego uzależnione jest od pracy silnika, a silnik jest unieruchomiony, * więcej niż jednego pojazdu, z wyjątkiem pojazdu członowego (tj. składającego się z pojazdu silnikowego złączonego z naczepą), * pojazdem z przyczepą (naczepą), * na autostradzie, z wyjątkiem holowania przez pojazdy przeznaczone do holowania do najbliższego wyjazdu lub miejsca obsługi podróżnych. kor1011 04-11-2007, 19:17 w okresie niedostatecznej widoczności ma ponadto włączone światła pozycyjne, Niestety ale wedle nowych przepisów wszyscy musimy jeździć na św. mijania przez cały rok ,więc holowany chyba też. wrredusek 04-11-2007, 19:25 * pojazdu za pomocą połączenia giętkiego, jeżeli w pojeździe tym działanie układu hamulcowego uzależnione jest od pracy silnika, a silnik jest unieruchomiony, Cytuję komara, jakby ktoś w gąszczu informacji przeoczył tą o której jest mowa od samego pocżatku. Gaiger 04-11-2007, 20:08 * pojazdu za pomocą połączenia giętkiego, jeżeli w pojeździe tym działanie układu hamulcowego uzależnione jest od pracy silnika, a silnik jest unieruchomiony, Cytuję komara, jakby ktoś w gąszczu informacji przeoczył tą o której jest mowa od samego pocżatku. Jeżeli o ten zapis Ci chodzi to dotyczy on aut ciężarowych i autobusów w których hamulce są pneumatyczne i w ogóle nie działają bez sprężarki napędzanej silnikiem. Hamulce hydrauliczne w autach osobowych muszą działać, zgodnie z kodeksem drogowym, nawet przy niepracującym silniku. Jeżeli więc cytujesz przepisy to cytuj wszystkie. A jeżeli chodzi o bezmyślność innych użytkowników dróg...... cóż pozostawię to bez komentarza. ko.mar 04-11-2007, 21:07 * pojazdu za pomocą połączenia giętkiego, jeżeli w pojeździe tym działanie układu hamulcowego uzależnione jest od pracy silnika, a silnik jest unieruchomiony, Cytuję komara, jakby ktoś w gąszczu informacji przeoczył tą o której jest mowa od samego pocżatku. Od samego początku jest mowa o tym że nie działa wspomaganie , niektórzy widzę mylą układ hamulcowy z układem wspomagania :568: mbartosz 04-11-2007, 21:12 A jeżeli chodzi o bezmyślność innych użytkowników dróg...... cóż pozostawię to bez komentarza. Koledzy, wydaje mi się, że mimo wszystko takie rozprawianie to tylko generowanie masy postów i czasem niepotrzebnych emocji. Jedni z nas uważają, że holowanie tego typu to prosta sprawa, inni z kolei (ja się do tej grupy przyłączam) uważają, że jest to zadanie wymagające DUŻEJ WYOBRAŹNI, DOŚWIADCZENIA i UMIEJĘTNOŚCI PRZEWIDYWANIA. Holowanie bez wspomagania hamulców i kierownicy jest zawsze stanem podwyższonego ryzyka. Owszem, udaje się, ale należy sobie zadać zawsze pytanie "Czy mam pewność, że sobie poradzę?". Jeśli nie zdołamy wyhamować to wina za kolizję będzie po naszej stronie bo nie zachowaliśmy należytej odległości od pojazdu poprzedzającego... Poza tym dzisiaj zamieniłem kilka słów z koleżanką z drogówki. Stwierdziła, że na upartego są podstawy, aby w przypadku holowania można mówić o naruszeniu przepisów, gdyż hamulce przy braku wspomagania mają zbyt niską sprawność a tym samym są częściowo niesprawne. Zresztą wyobrażacie sobie przegląd techniczny hamuców z wyłączonym silnikiem...? A gdy hamulce są częściowo nawet niesprawne to laweta lub tzw. sztywne połączenie autka holowanego z holownikiem. Cóż, jeśli więc ktoś podejmuje się bycia holowanym w takiej sytuacji to pozostaje mu życzyć bardzo dużo zdrowego rozsądku i braku błaznów na drodze, wyprzedzających na trzeciego i zmuszających nas do hamowania debili, zwierząt przebiegających w poprzek drogi, pieszych przechodzących w niedozwolonych miejscach, nieoświetlonych rowerzystów pojawiających się w ostatniej chwili, ludzi bez wyobraźni i innych nieprzewidzianych rzeczy, które o ile się wydarzą, mogą mieć wpływ na nieszczęśliwy koniec takiego holowania. A przed takimi zdarzeniami nawet najlepsze przygotowanie sie do holowania nas nie uchroni. Sorki, miałem się nie rozpisywać, ale dzisiaj przejechałem dłuuugą trasę, napatrzyłem się na cuda na drodze a na wieczór stałem się marudny do tego... Ps. llechu, w opisanym przeze mnie przypadku nie było więcej jak 20-30 km/h bo do zdarzenia doszło dosłownie ciut za progiem ograniczającym prędkość, poza tym byłem świadkiem zdarzenia. Mimo wszystko zanim człowiek w holowanym autku zareagował, zanim zaciągnął ręczny itp. to już siedział w tyle holownika, bo gość holujący jak zobaczył pieszego, który mu wtargnął odruchowo wcisnął hamulec w podłogę i stanął prawie w miejscu. Skończyło się na zderzaku, chłodnicy (holownik miał wystający hak...) i lekkim stuknięciu pieszego. Wina wg policji... Pojazd holowany miał niesprawny układ hamulcowy a kierujący nim nie zachował należytej ostrożności. Kierujący pojazdem holującym nie zastosował szczególnej ostrożności przed skrzyżowaniem oraz nie zastosował zasady ograniczonego zaufania wobec pieszego... Oczywiście pieszy był pijany, ale to nie zwalnia uczestników ruchu drogowego od... Czyli story bez happy endu. Pozdrawiam, Mareq wiesiek-k-28 05-11-2007, 11:11 holowanie auta tak ,ale z głowa, doświadczony holujący patrzący nie tylko przed siebie ale i za siebie, holowany niech wyłączy AWARYJNE (częsty błąd przy holowaniu) i... dużo szczęścia. Osobiście ciągnąc ciężka przyczepę (za ciężka), trafił mi się kierowca z fantazja który mnie wyprzedził i odrazu chciał zjechać na swój mostek , tylko bramkę miał zamknięta i zatrzymał się połowa auta na drodze. Awaryjne hamowanie , zatrzymałem sie prę centów od niego, a jechałem 50 km/h. Wariatów na drodze nie brakuje, i dlatego holowanie lub inne manewry są tak niebezpieczne. Powodzenia wszystkim holowanym[/u] mmmk 05-11-2007, 11:15 bicepsow u mnie nie stwierdzono ale to pewnie temu,ze ja leniwy jestem :) jamax 05-11-2007, 19:53 Donolano . Czytam te posty i podziwiam. Powiadom nas o swojej decyzji. Ja osobiście wolę zejść Wam z drogi . Moim ( skromnym z racji ilości km 100tyś /rok) zdaniem da się, ale trzeba DUŻO - SZCZĘŚCIA, WYOBRAŹNI I ROZWAGI !!!( I to w tej kolejności) Osobiście wolałbym jednak zadzwonić po lawetę . Myślę że wszyscy jesteśmy Ciekawi jak Tobie poszło no i POWODZENIA!!!. PS.Może w przypadku holowania warto pożyczyć CB RADIO llechu 06-11-2007, 01:10 Myślę, że stanowczo przesadzacie. Co najmniej jakby 60km to była podróż na Księżyc. Pewnie, że trzeba mieć oczy dookoła głowy i wszystko przewidywać dużo wcześniej niż normalnie, ale nie przesadzajmy, że sukces holowania kogoś 60km jest równie prawdopodobny co wygranie 6-ki w totka. Aczkolwiek sam bym chyba też wolał lawetę ściągnąć bo minimum 3 godziny za kółkiem przy holowaniu to dość mało miła perspektywa. mbartosz 06-11-2007, 10:25 Pewnie, że trzeba mieć oczy dookoła głowy i wszystko przewidywać dużo wcześniej niż normalnie, ale nie przesadzajmy, że sukces holowania kogoś 60km jest równie prawdopodobny co wygranie 6-ki w totka. Na pewno przesadzamy ;) Ale tylko w ten sposób można w wyraźny sposób zasugerować to, co może się podczas takiego holowania wydarzyć. Poza tym w całym problemie chodzi o to, że nie wszystko da się przewidzieć. Oczywiście najprawdopodobniej uda się te autko doholować przy ogromnej ostrożności i przede wszystkim przy braku tzw. nieprzewidzianych zdarzeń. Ale tak jak napisałem, gdybym nie mógł odpalić silnika, nie dałbym się holować przez tyle km. Co innego, gdy można uruchomić autko i mieć wspomaganie. Pozdrawiam serdecznie, Mareq karex 08-11-2007, 09:45 Da się da. Ja tylko proponuję założyć tzw. "sztywny hol" bardzo to ułatwia sprawę. Holownik żeby nie był mniejszy od holowanego (też Mondeo, Scorpio, Omega itd), no i oczywiście nie przesadzajcie z prędkością i niech Wam się nie wydaje (szczególnie holującemu), że droga pusta to w pedał. Ja kiedyś (jeszcze Polonez) byłem holowany ponad 200 km na sztywnym (dodam, że jedyna poważna awaria Poldka przez 100 tys km, padła pierdoła [brok silnik-skrzynia], a samochód kaputt). A samochód pewnie już jest sholowany. I jak tam? wrredusek 29-11-2007, 14:11 No i jak wrażenia po holowaniu? adokasprzak 29-11-2007, 19:46 jak jeszcze jezdzilem renowka, to mialem potrzebe zaholowania mnie z wroclawia do walbrzycha. noc, mokro na drodze, cale bloto spod kol kumpla mam na szybie, akumulator siadl pod swidnica (ok. 30 km od celu), wiec wycieraczki prawie sie nie ruszaly, swiatla chyba wcale nie swiecily, no i linka sie zerwala trzy razy, wiec byla coraz krotsza, a przez brak wspomagania hamulcow przyjacielska wiez jeszcze bardziej sie zaciesniala. dojechalismy bez problemow. najbardziej rozbawilo mnie w tym wszystkim zdanie kolegi: "jedz za mna - znam droge" |