Mam od jakiegoś czasu "losowe" problemy z elektryką. Ostatnio zaczął mi przepalać się bezpiecznik F9 pod maską (przepływomierz). Do tego parę innych rzeczy, np. nie działający czujnik temperatury zewnętrznej, losowo nie działa parktronic.

Oddałem auto do elektryka. Zrobił część z tych usterek, ale nie udało mu się ustalić przyczyny palenia bezpiecznika F9, bo u niego ten problem nie wystąpił ani razu. Wymienił czujnik temperatury, co pomogło na jakieś 30 minut. Potem znów przestał.

Dziś zorientowałem się, że te palenie bezpiecznika czy losowe niedziałanie pdc pojawia się, gdy auto postoi na zewnątrz i jest duża wilgotność. U elektryka auto stało w ogrzewanym garażu, więc wilgoci tam nie było. Ostatnio dwa dni padał śnieg i śnieg z deszczem, temperatury ok +2, więc dużo wody i duża wilgotność. No i oczywiście przy starcie silnika konieczność wymiany tego nieszczęsnego bezpiecznika. Pdc też zrobił sobie wolne, ale po jeździe (krótkiej), jak chciałem zaparkować, już działał normalnie. To samo z odpaleniem: rozgrzany startuje od razu. Problem bezpiecznika jest tylko na zimnym.

Czy jest jakaś "typowa" usterka instalacji, która może powodować takie objawy?

Sprawa dotyczy mk1 2.5t

typowa" usterka instalacji
Typową ustwrką są w Fordzie cienkie przewody, twardniejąca izolacja, pekająca i w konsekwencji "gnijąca".
Nie wiem co w kolegi przypadku będzie przyczyną, ale należałoby sprawdzić oporność wiązki od wtyczki czujnika do kolejnej wtyczki, sprawdzić samą wtyczkę. Praca niestety żmudna i elektrycy jakość nie pałają chęcią znalezienia przyczyny za wszelką cenę...
Z PDC też miałem problem w mk1, wymieniałem dwa wewnętrzne przednie bo padły od wilgoci.

Dziś coś się zmieniło, ale może naprowadzić to na coś konkretnego. Rano znów musiałem zmienić bezpiecznik, a że w garażu było dość ciemno, to było widać że już na etapie wpinania bezpiecznika skacze iskra. Bezpiecznik spalił się zanim w ogóle go wpiąłem w gniazdo. Wcześniej spaliły się, chyba, 4 ale świeciłem latarką i iskry nie było widać, bo daje bardzo jasne światło. Kolejny po prostu wpinałem już bez latarki i dlatego dało się zauważyć iskrę.

Naprowadzenie takie, że jest zwarcie do masy w tym obwodzie. Trzeba przeszukać wiązki. Jest też możliwe uszkodzenie BCM, ostatnio kilka takich tematów było w dziale Mondeo.

Bcm? Ten bezpiecznik jest pod maską. Oprócz przepływomierza i wtrysków on jest też od bcm?

Bcm? Ten bezpiecznik jest pod maską. Oprócz przepływomierza i wtrysków on jest też od bcm?

Ja bym wyjął bezpiecznik. Na jednym pinie będzie zasilanie, na drugim nie, sprawdzasz ten który nie ma zasilania na przebicie do masy. Jeśli jest można pokusić się o odpięcie modułów podłączonych do tego bezpiecznika i ponowną weryfikacje - jeśli wciąż będzie zwarcie do masy to wiązka, jak nie to moduł któryś.

Ale jakich modułów? Tam jest przepływka i wtryski.

Podbijam temat.
Znalazłem kolejny ślad.

Bezpiecznik przepala się w momencie gdy zaczyna się odżywiać przepustnica. Mniej więcej co minutę "brzęczy" i bezpiecznik przepala się w chwili, gdy te brzęczenie się pojawia.

trzeba zobaczyć co jest na tym obwodzie

Ale jakich modułów? Tam jest przepływka i wtryski.

No to wciąż. Łatwo sprawdzić, odepnij wtyczki od tego co wisi na bezpieczniku i sprawdź czy spali się ponownie. Wtryskiwacze raczej nie są problemem bo by paliło od ręki w zasadzie.

Może wiązka gdzieś przetarta, i czasem styka.

A tak bo nie pamiętam, na tym F9 nie ma przypadkiem grzałki w obudowie filtra oleju? Jak spali ci ten F9 to auto odpala normalnie?