Zobacz pełną wersję : Zatajona naprawa przy zakupie nowego auta
Cześć Wszystkim. Dzisiaj całkiem przypadkowo (dodając samochód do aplikacji) wsykoczyła mi możliwość sprawdzenia historii. Zaznaczę w tym miejscu, że kupiłem samochód jako nowy we wrześniu 2023, ale u dealera pojazd pojawił się pod koniec 2022-go roku. Ot taki nowy, kilkumiesięczny z przebiegiem 5 km. Wracając do meritum, darmowe sprawdzenie okazało się fake'em, ale przez chwilę zauważyłem, że jest wpis w historii ubezpieczenia. Ponieważ inaczej się nie dało, zapłaciłem za raport i okazało się, że pod koniec 2022 roku auto miało uszkodzenie w okolicy środka auta po lewej stronie na kwotę 1500-1750 zł. Oczywiście fajt ten zataił dealer przy sprzedaży auta. Co dalej w takim wypadku? Napisałem do Forda, czekam na informację co było uszkodzone, ale może ktoś z Was miał taką przygodę i może napisać jak się skończyła. Z góry dzięki za wszelkie wskazówki.
anastazyy 04-10-2024, 16:02 Pytanie czy jesteś pewien tego raportu. W dużej mierze pokazują jakieś chore informacje. Najlepiej sprawdzić u innego dilera forda historię auta
Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka
Samochód nowy, 5 km przebiegu , u dealera i miał ubezpieczenie AC ? Zdążył być uszkodzony i z polisy zrobiony ? No nie wiem , ale mi to to tak średnio pasuje.
1.5k w nowym aucie to miałes naprawę wartą 4h pracy ASO.
Czyli polerowanie, ewentualnie wyciągnięcie wgniotki.
Typowa kosmetyka przy rozladunku, albo przestawianiu aut na placu.
Bardzoej bym się zastanowił,czy jesteś "drugim" od nowości, oraz od kiedy liczą gwarancję.
anastazyy 04-10-2024, 16:14 Samochód nowy, 5 km przebiegu , u dealera i miał ubezpieczenie AC ? Zdążył być uszkodzony i z polisy zrobiony ? No nie wiem , ale mi to to tak średnio pasuje.Chyba że z jakiegoś powodu był zarejestrowany na dilera. W historii widniejesz jako 1 właściciel?
Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka
Co do raportu - pewien nie jestem, ale w kilku portalach pojawiła się informacja o wpisie. Co do reszty pytań - auto nie było zarejestrowane, a historiapojazdu.gov pokazuje jak na załączonym obrazku. Co do polerki - czy było by robione z ubezpieczenia takie coś? Wątpię. Wrzucam też część raportu. No to teraz moje pytanie - jeśli się okaże, że raport kłamie, to co wtedy? Nie powinno się tego gdzieś zgłosić?
paoloWawa 04-10-2024, 16:34 Wygląda jakby jednak było zarejestrowane, choć potem nie wiadomo dlaczego jest znów I rej w Polsce. Choć to naprawdę dziwne, bo termin przeglądu masz liczony od Twojej rejestracji.
Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka
Już dokładnie nie pamiętam, ale był taki okres chyba rejestrowania pojazdów przez dilerów ze względu na wchodzące za chwilę wyższe normy spalin. Wtedy data pierwszej rejestracji niesprzedanego przecież auta pozwalała na jego użytkowanie ze starszą normą.
[...]
Ponieważ inaczej się nie dało, zapłaciłem za raport i okazało się, że pod koniec 2022 roku auto miało uszkodzenie w okolicy środka auta po lewej stronie na kwotę 1500-1750 zł.
[...]
Witam
1) A czy ktokolwiek sprawdzał miernikiem lakieru czy faktycznie auto było naprawiane / lakierowane i jaki zakres uszkodzenia?
Może od tego zacząć?
2) Taka kwota naprawy w ASO to może byc drobna ryska (otarcie transportowe)
Kiedyś za malowanie zderzaka w ASO zapłaciłem 2000zł
3) Znajomy spotkał się z tłumaczeniem ASO: "lakierowanie przywróciło autu stan fabryczny, więc auto liczy się jako bezwypadkowe"
pozdrawiam
Arturek
fordfocus2 04-10-2024, 18:18 a może miał zbita szybe w dzwiach?
Uszkodzenie transportowe. Pracownik salonu prawdopodobnie nie dopatrzył tego przy odbiorze. Podejrzewam, że taniej było im wykupić jakieś dziwne ubezpieczenie niż mieć szkodę na ogólnym ubezpieczeniu. W nowym samochodzie, przy pracy ASO, to równie dobrze mogła być delikatna rysa/uszkodzony wkład lusterka czy coś w tym stylu. Pierdoła, bez wpływu na rzeczywistą wartość pojazdu.
Zacznijmy od tego że naprawa przywracająca stan faktyczny bez zdarzenia drogowego to żadne zatajenie.
langolier 05-10-2024, 21:03 Uszkodzenie transportowe. Pracownik salonu prawdopodobnie nie dopatrzył tego przy odbiorze. Podejrzewam, że taniej było im wykupić jakieś dziwne ubezpieczenie niż mieć szkodę na ogólnym ubezpieczeniu. W nowym samochodzie, przy pracy ASO, to równie dobrze mogła być delikatna rysa/uszkodzony wkład lusterka czy coś w tym stylu. Pierdoła, bez wpływu na rzeczywistą wartość pojazdu.Jakby stało się to po odebraniu przez ASO a przed sprzedażą to najtaniej byłoby chyba zrobić w ramach ASO po cichu i bez wpisów do historii auta
Ja jednak stawiam na szkodę transportową podczas przewozu auta do ASO, pewnie przewoźnik ma ubezpieczenie na takie przypadki. Naprawił i dostarczył.
Gdyby to było z OCP, to by nie było śladu w historii pojazdu. Zgłoszony by był uszkodzony ładunek. Wiem co mówię, pracuję w transporcie.
ochkarol 06-10-2024, 08:33 Pod warunkiem, że TU nie wyślizgałaby się z wypłaty odszkodowania pod byle jakim pretekstem.
Np. niewłaściwie zabezpieczony ładunek do transportu.
Też "robię" przy transporcie.
klocolus 06-10-2024, 13:25 w okolicy środka auta po lewej stronie na kwotę 1500-1750 zł. Oczywiście fajt ten zataił dealer przy sprzedaży auta. Co dalej w takim wypadku?
Prokuratura, sąd i zadośćuczynienie 10 milionów bo teraz przy odsprzedaży januszowy wąs będzie latał że auto "bite".
Za taką kwotę w aso to mogło być robione zarysowanie czy odprysk transportowy na elemencie albo uszkodzona listwa, zadrapany panel, nawet nie wgniotka bo by wyszło dużo więcej. To jest normalna praktyka i nic nikomu nikt nie zataił tylko tyko auto jest pełnowartościowe i tyle. Gdyby było całe powtórnie lakierowane czy po gradzie to pretensje byłyby uzasadnione tylko że wtedy kwota naprawy byłaby 30k+.
Jedyne co możesz "ugrać" to jakiś minimalny rabat od forda czy darmowy przegląd ale to bardziej w formie gestu handlowego a nie obowiązku. Bo przy takiej kwocie naprawy jestem praktycznie pewien, że uszkodzenie było wręcz mikroskopijne. O ile w ogóle jest to prawda bo raporty też czasami te informacje biorą z d.py.
Prokuratura, sąd i zadośćuczynienie 10 milionów bo teraz przy odsprzedaży januszowy wąs będzie latał że auto "bite".
Dzięki za te ironiczne słowa, były bardzo potrzebne. Wyobraź sobie tylko problem przy odsprzedaży, bo ktoś wpisze VIN i zobaczy szkodę, nawet nie sprawdzi dalej, uzna mnie za oszusta. To taki przykład który na szybko przychodzi mi do głowy. Fakt jest taki, że dealer coś zataił, stawia mnie to potencjalnie w złym świetle podczas sprzedaży i tyle.
tomaszjan31 07-10-2024, 10:46 i zobaczy szkodę, nawet nie sprawdzi dalej
Jak zobaczy kwotę odszkodowania to nawet brew mu zadrży.
Robert 68 07-10-2024, 13:25 ktoś wpisze VIN i zobaczy szkodę, nawet nie sprawdzi dalej, uzna mnie za oszusta
To opiszesz to w ogłoszeniu i po problemie. Nie będziesz oszustem.
A ja rozumiem złość kolegi. Kupując samochód z salonu, nowy, oczekujemy samochodu bez historii. Odkąd miałem okazję współpracować z pewnym salonem Citroena-wiem, że nie zawsze tak się zdarza. Nie wiem na ile i czy tam klient był informowany, ale tego typu akcje zdarzały się 2-3 razy w miesiącu-najczęściej było to jakieś polerowanie czy usuwanie odprysków lakieru. Choć też zdarzyła sie grubiej-ot stłuczka w trakcie rozładunku samochodów :D Klienci na samochody używane u nas sa bardzo specyficznie, jest to w 90% wina sprzedających, najczęściej handlarzy, którzy oszukują na potęgę.
klocolus 07-10-2024, 14:51 Fakt jest taki, że dealer coś zataił, stawia mnie to potencjalnie w złym świetle podczas sprzedaży i tyle.
No dobrze to co ma zrobić dealer? Da samochód z rysą czy odpryskiem to klient będzie miał pretensje że auto nie jest pełnowartościowe (i zresztą wtedy słuszne bo zamawiamy auto to oczekujemy auta pełnowartościowego). Da samochód z drobną naprawą to potem ktoś po dwóch latach wyszuka w jakiejś historii szkodowej, że auto "bite" za 1500zł.
Auto po prawidłowej naprawie w szczególności jeśli to była taka pierdoła jest nadal autem pełnowartościowym. Dla mnie kompletnie nie ma znaczenia czy auto miało np. wymieniane drzwi czy zderzak o ile zostało to zrobione profesjonalnie bo to są panele wymienne. Tak samo jak ze wszystkimi częściami wymiennymi. Jakby trzeba było rozcinać nadwozie np. robić tylną ćwiartkę to wtedy być może mielibyśmy do czynienia z autem w jakiś sposób gorszym niż "nie bite" bo może korodować albo coś.
18 lat temu mojej rodzinie sprzedali w salonie Opla astrę z podwójnym lakierem. I co, jeździła bez zarzutu nikt się nie czepiał oraz lakier był wyjątkowo mocny na żadnym aucie tak mocnego nie było. A w tym przypadku zdecydowanie byłoby więcej do czego się doczepić bo takie lakierowanie w ASO to pewnie szkoda na 10-20k minimum a czy to było w fabryce że podwójnie dali bo coś nie wyszło czy w salonie nikt nie dochodził.
To Twoim zdaniem mieli auto skierować do utylizacji bo miało rysę, odprysk, uszkodzoną listwę, zarysowaną felgę czy tym podobne? Albo ktoś przejechał/zgubił kluczyk i trzeba było zrobić nowy? To też okaże się że nie dobrze bo musisz czekać na wyprodukowanie kolejnego.
Ale oczywiście z Fordem warto się skontaktować i wyjaśnić co to dokładnie było jakby się bardzo dociekliwy kupujący zdarzył (albo bardziej niedoinformowany bo za taką kwotę to naprawdę nic znaczącego nie mogło być) oraz może coś dorzucą w formie gestu handlowego jak napisałem typu przegląd czy coś na ich koszt ale ogólnie prawnych podstaw nie ma żadnych do roszczenia wobec salonu. Mogli nawet równie dobrze nie wiedzieć o zdarzeniu w salonie bo było gdzieś po drodze.
W ASO takie znaczące szkody będą miały kwoty co najmniej 10-15k w górę (zderzak to będzie 6-15k na przykład) a i 50k nie ma się co przejmować bo to mógł być zderzak lampa i błotnik w zależności od auta. Może to potem wygląda dziwnie jak ktoś potem szuka auta kilkunastoletniego że jak to szkoda wartości auta (ale obecnie) ale tak jest.
ochkarol 07-10-2024, 15:38 Jak zobaczy kwotę odszkodowania to nawet brew mu zadrży.W CEPIKu kwoty nie zobaczy raczej.
tomaszjan31 07-10-2024, 20:25 W CEPIKu kwoty nie zobaczy raczej
W cepiku takiej szkody wcale
No dobrze to co ma zrobić dealer? Da samochód z rysą czy odpryskiem to klient będzie miał pretensje że auto nie jest pełnowartościowe (i zresztą wtedy słuszne bo zamawiamy auto to oczekujemy auta pełnowartościowego). Da samochód z drobną naprawą to potem ktoś po dwóch latach wyszuka w jakiejś historii szkodowej, że auto "bite" za 1500zł.
Auto po prawidłowej naprawie w szczególności jeśli to była taka pierdoła jest nadal autem pełnowartościowym. Dla mnie kompletnie nie ma znaczenia czy auto miało np. wymieniane drzwi czy zderzak o ile zostało to zrobione profesjonalnie bo to są panele wymienne. Tak samo jak ze wszystkimi częściami wymiennymi. Jakby trzeba było rozcinać nadwozie np. robić tylną ćwiartkę to wtedy być może mielibyśmy do czynienia z autem w jakiś sposób gorszym niż "nie bite" bo może korodować albo coś.
Bardzo proszę czytać ze zrozumieniem, nie pytam co ma zrobić diler, tylko czy ktoś miał taką sytuację i co dalej z tym robić. Tak jak napisałem, zostało to przede mną zatajone a co do fachowości naprawy, to ciężko ją ocenić nie znając powodu skorzystania z polisy. Dodatkowo z tą fachowością ASO to kilkukrotnie się przekonałem, że nie jest najlepiej. Mam teraz problem z klamką, a dokładniej z systemem bezkluczykowego dostępu - jeśli naprawa odbywała się w rejonie środkowej części samochodu, może miała wpływ na wymienioną usterkę. To oczywiście gdybanie, zwróciłem się do Forda, czekam na odpowiedź. Jeśli historia ubezpieczenia była by czysta, pewnie przez myśl by mi nie przeszło żeby poruszać kwestię naprawy w ASO za 1500 zł. Chyba nikt nie lubi być oszukiwany, a ja właśnie tak się czuję stąd mój post tutaj. Może następnym nabywcom nowych aut pomoże uniknąć "problemu".
nie pytam co ma zrobić diler, tylko czy ktoś miał taką sytuację i co dalej z tym robić. Tak jak napisałem, zostało to przede mną zatajone...
Nie wiem czemu zakładasz, że coś zostało zatajone. Salon nie sprzedaje jednego samochodu rocznie. Przyjechał samochód z uszkodzeniem (pewnie nie jeden), przywrócili do stanu "fabrycznego" i tyle, prawie rok później już nikt tego nie pamięta, a ty próbujesz się doszukiwać złej woli. Jaki masz w ogóle cel pytając "co z tym dalej zrobić"? A co chcesz osiągnąć?
pankrakus 08-10-2024, 19:29 Witam
Polecam obejrzeć ten film (w całości) - warto!
https://www.youtube.com/watch?v=DBSkkmFwt-4&ab_channel=Mi%C5%82o%C5%9Bnicyczterechk%C3%B3%C5%8 2ek-zr%C3%B3btosam
pozdrawiam
pankrakus
Panowie. Jakby nie patrzeć, jest to wada ukryta. Celowo. Kolega powinien być poinformowany przed odbiorem samochodu o zaistniałej sytuacji. Nie brońmy tu salonu. Czy był to odprysk od kamienia, czy skasowane pół samochodu nie ma to najmniejszego znaczenia. Rękojmia salon obowiązuje, do tego jak rozumiem samochód nie spełnia warunków umowy. Najpierw niech kolega uderzy do dealera, później do Ford Polska jak to nie przyniesie efektu. Samochód z historią szkodowa jest wart zwyczajnie mniej niż taki bez niej.
Dziękuję wszystkim za wypowiedź w tym temacie. Wstrzymajmy się z dyskusją, Ford Polska wyjaśnia co się stało, wrócę do Was jak będę wiedział coś więcej.
Dziecinada.
ŁukaszD
Sam zacząłeś tą dyskusję publicznie i jeazcze ją podkręcałeś, zamiast zachować się jak dorosły człowiek.
Czyli, wystąpić na piśmie o wyjaśnienie sprawy, co w końcu zrobiłeś.
Do czasu odpowiedzi cała dyskusja to dziecięce pitolenie, bez żadnych konsekwencji.
A teraz kolejny krok w dorosłość.
Zobacz,co podpisałeś bez czytania, w momencie odbioru auta z salonu.
Ten fragment o zaznajomieniu się ze stanem przedmiotu przy odbiorze.
Dziecinada.
Dziękuję za pouczenie dorosły człowieku nie popełniający błędów, czytający wszelkie umowy i doświadczony w zakupie nowych aut. Masz rację, stawiałem pierwsze kroki, bo to moje drugie auto które kupiłem jako nowe. Sprawdziłem miernikiem jak to robiłem dotychczas, ale nie przyszło mi do głowy w nowym aucie sprawdzać historii ubezpieczenia. Dorosły człowieku, każdy popełnia błędy (poza Tobą) a forum jest po to, żeby w potrzebie skorzystać z pomocy. Podziękowałem grzecznie za dyskusje, bo nikt nie miał podobnego przypadku, wyjaśniłem wcześniej moje uwagi i chcę na przyszłość zostawić wątek tym którzy będą mieli podobny problem. Czekam na ripostę, bo na zrozumienie nie liczę. Z drugiej strony Twój dziecinny komentarz nie świadczy o Twojej dorosłości i doświadczeniu życiowemu....
luckyboy 10-10-2024, 21:25 A teraz kolejny krok w dorosłość.
Zobacz,co podpisałeś bez czytania, w momencie odbioru auta z salonu.
Ten fragment o zaznajomieniu się ze stanem przedmiotu przy odbiorze.
Takie zapisy to klauzule abuzywne i nie mają żadnego znaczenia, nie są wiążące.
Kowalski nie jest rzeczoznawcą samochodowym.
ochkarol 10-10-2024, 21:40 Dokładnie. A poza tym jak można zapoznać się z wadą ukrytą. Tutaj też rękojmia może swoje trzy grosze wsadzić.
Na litość boską, jaka wada ukryta.....?
AdoKrycha007 11-10-2024, 12:46 no dokładnie... załamać się idzie czytając to.
no dokładnie... załamać się idzie czytając to
Dobra rada - omijać takie posty, a najlepiej dla zachowania zdrowia opuścić forum i internet, bo nie znam miejsca gdzie na konkretne pytanie padają tylko konkretne odpowiedzi. Nawet jak poprosiłem o wstrzymanie się od dalszych komentarzy to znalazł się jakiś najmądrzejszy z mądrych który wypisał swoje pretensje. A potem jeszcze nic nie wnoszące posty o tym, że komuś nie chce się czytać... ;)
Poprosiłeś o wstrzymanie się od dalszych komentarzy bo temat nie idzie po twojej myśli i ludzie zaczęli zwracać ci uwagę, że szukasz problemu na siłę. To jak to jest? Jak ktoś się z tobą zgadza to jest ok, a jak nie to "dobra rada - omijać takie posty"? :)
ochkarol 12-10-2024, 19:18 Z tego co czytam to powodem było oczekiwanie na odniesienie się do sytuacji importera.
I faktycznie taka odpowiedź może wiele wnieść do sprawy.
Osobiście nie odniosłem wrażenia, że dyskusja "nie idzie po myśli" autora wątku. Jedni się odnoszą tak a inni inaczej. Normalna dyskusja.
Nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktoś się ze mną nie zgadza. Wyjaśniłem, że chcę poczekać na odpowiedź Ford Polska, wtedy łatwiej będzie dyskutować. Raz jeszcze podkreślę, że zdaję sobie sprawę z niskiej wartości szkody, że nie było to nic wielkiego. Chodzi o fakt oszukania, brak jakiegokolwiek dokumentu który mógłbym pokazać ewentualnemu kupującemu kończąc na czystej ciekawości czy ktoś spotkał się z taką sytuacją i czy coś z tym zrobił. I tyle albo aż tyle....
Jak tam zatajona szkoda ,wyjaśniło się coś? Znając firmę śmieć co sprzedaje Focusy ST co maja 50 kuni za mało nie oczekiwałbym wiele.
Jak tam zatajona szkoda ,wyjaśniło się coś? Znając firmę śmieć co sprzedaje Focusy ST co maja 50 kuni za mało nie oczekiwałbym wiele.
Niestety trafiłeś w sedno. Oto odpowiedź którą dostałem w tym tygodniu: "Uprzejmie informuję ,że jeśli chodzi o kwestię powstania szkody to otrzymaliśmy wyczerpującą infor,ację z serwisu , iż szkoda była już przed dostarczeniem pojazdu. Od przewoźnika Dealer otrzymał protokół na którym była odnotowana szkoda.
Ze względu na fakt naprawy punktowej (nie lakierowano całych drzwi) dokonano miejscowej naprawy. Samo szkodzenie było tak małych rozmiarów, że zarówno ono jak i proces jego naprawy nie ma wpływu na system key free jak i inne elementy pojazdu"
Po tej odpowiedzi poprosiłem o jakiś dokument który ewentualnie będę mógł pokazać przy odsprzedaży auta - nie ma takiej możliwości.
Na chwilę obecną mam za sobą ASO: Radom, Kielce, Stalowa Wola, Wrocław, Łodź. O żadnym na chwilę obecną nie mogę powiedzieć dobrego słowa. Co do Stalowej Woli, to jestem w trakcie napraw gwarancyjnych, więc może moja opinia się poprawi. Co serwis to gorzej, a apogeum osiągnął serwis w Kielcach - nawet nie sprawdzając usterek w raporcie wpisali, że ich nie ma. Także Kolego Matych, naprawdę chętnie nagłośnił bym moje przypadki, wyszedł by z nich niezły materiał.
|
|