Zobacz pełną wersję : mondeo mk 3 disel czy benzyna


Mietekfoto
25-02-2008, 09:56
Witam .
jezdze mondeo mk 2 benzyna + gas - i chcialbym go zmienic na mondeo mk 3 - poniewaz robie rocznie 20-30 tys km pomyslalem o dislu. Lecz bedac ostatnio u mechanika ,ktory zajmuje sie glownie naprawa fordow powidzial ze silnik disla,te po 2000 roku sa wyzyłowane kiepskie i jak sie psuja to klienci zostawiaja po pare tysiecy za czesci wiec powiedzial jak pan chce taniej to kup pan benzynowy silnik...ale jak to ? zastanawiam sie przeciez ludzie jezdza i sobie chwala ze mniej pali itd.
Wiec on do mnie mowi " Koncerny samochodowe daja kase ekologm oni ...krzycza disel zly malo ekologiczny - kocenry robia nowe silniki -lepsze - super maja sprzedarz - klient i tak zaplaci - ale to sa wlasnie silniki slabsze robione w systemie " komenrajd" pisze jak uslyszalem i czy to bedzie ford czy VW czy toyota to mowi ze nie ma sensu...Ja lubie fordy podobaja mi sie choc swoim drobnostkami potrafia wnerwic czlowieka - pytam ludzi ktorzy jezdza mk3 - czy warto - czy odpusic sobie juz forda. i moze rzeczywiscie lepiej benzyne bo moze drozsze paliwo ale jak mi sie mialby zepsuc silnik i jakas czesc czy glupe sprzeglo mialo by kosztowac kilka tysiecy to rzeczywiscie bezynow silnik moze byc atrakcyjnieszy .

jagrall
25-02-2008, 10:33
diesle w mondeo słyną z tego, że nagminnie sypią się w nich wtryski, lepiej jest w tddi ale one były produkowane tylko do 2002 roku i miały tylko 90 albo 115 koni (90 konny był produkowany do końca), ja osobiście kupiłbym 2,0 albo 2,5 i zagazował

norbi333
25-02-2008, 10:46
kupiłbym 2,0 albo 2,5 i zagazował
Dokładnie tak , z tym ,że tylko v-kę :fcp2

llechu
25-02-2008, 11:32
Teraz to ja już też bym tak zrobił. Właśnie wyskoczę niedługo z 2500zł za wymianę koła dwumasowego i okolic.

Woytas
25-02-2008, 11:39
kup 2.0 i masz spokój


śr z 3 tyś km 8,4 l/100 , pali mniej niż fabia 1.4 i mam w nosie zarówno LPG jak i ON

mechanik nie kłamał wtryski 4-5 tyś a na bank je wymienisz bo praktycznie każy TDCI przywleczony z DE będzie miał około 200 tyś nalatane i wtryski do wymiany

arni0000
25-02-2008, 11:50
Mondeo mkIII w dieslu miało to do siebie że silniki były awaryjne koła dwu masowe wtryski, turbiny itp. Oczywiście mowa o silnikach z pompowtryskami TDCI silniki TDDI były duzo trwalsze. Jednak bardzo dobry motor to 2.0 145PS w wersji ghia. V-ka jest fajna ale już więcej pali a ma tylko 170 PS. Dużo droższa eksploatacja (rozrząd droższy gaz itp) Ale każdy ma swój rozum i sam decyduje o zakupie i nie ma co kogoś na siłę do czegoś zmuszać. Ja od lat śmigam benzyniakami szczególnie tymi co mają v-ki i nie zamienił bym ich na żadnego diesla ale np mój ojciec nie chciał słyszeć o benzyniakach bo zawsze miał diesle do czasu aż pojechaliśmy do Włoch. Ja mam xedosa V6 i we Włoszech trochę sie nam spieszyło i dawaliśmy czadu jadąc non stop ok 180-190 ojciec był pełen podziwu dla tego motoru. No ale każdy jeździ tym co lubi

norbi333
25-02-2008, 12:01
Rozrząd w v-ce jest na łańcuchu, jak chyba i wszystkie MK III :fcp2

llechu
25-02-2008, 12:19
Oczywiście mowa o silnikach z pompowtryskami TDCI
arni0000 nie myl pojęć i nie wprowadzaj zamętu. Pompowtryski to są w silnikach TDI koncernu VW. W TDCI jest układ common rail. Ale co do awaryjności - masz rację. Z tym, że wydanie nawet 5tys. raz na 100-150tys. km to chyba nie jest tragedia. Wychodzi 3zł30groszy/100km, a różnica przy tankowaniu jest znacznie większa. Nawet jak ktoś ma pecha i wtryski mu padną po 50tys to jest 9zł90gr/100km to też nie jest dramat, choć już oszczędności z tego, że diesel szlag trafia. Ja natomiast wolę charakterystykę silnika benzynowego - nie lubię turbodziury i lubię wyżej zakręcić przy dynamicznej jeździe. Dlatego to mój ostatni diesel.

Jednak bardzo dobry motor to 2.0 145PS w wersji ghia.

Znowu plączesz. Ghia to wersja wyposażenia auta. Silnik jest tu dokładnie taki sam jak w najuboższym benzyniaku 2.0 145KM
V-ka jest fajna ale już więcej pali a ma tylko 170 PS. Dużo droższa eksploatacja (rozrząd droższy gaz itp)
Rozrząd droższy pewnie rzeczywiście bo pewenie 2 łańcuchy a nie jeden. Tyle, że się ani w jednym ani w drugim przypadku nic z tym nie robi oprócz kontroli co jakiś czas. A z tym gazem to nie wiem do czego pijesz. Tankowanie gazu tyle samo kosztuje do każdego samochodu. ;)

Mietekfoto
25-02-2008, 12:46
o dzieki za odpowiedzi ...to co zaoszczedzisz na ropie to potem wydasz na naprawy...wydaje mi sie ze w mk 3 i tak juz czesci sa nieco drozsze niz mk 2 ...a jak z komfortem bo jeszcze mysle o mazdzie 626 rocznik 2001 oraz toyocie avensis moze o bmw 3 - no ten ostatni to juz kosztuje - wnetrze mk 3 mi sie podoba ale jak z komfortem ...twardo ? glosno ? w moim to juz znam jakie odczucia mam na polskich dziurach i przy 170 troche podglasniam muzyke...w sumie to nie mam co narzekac ale kusi mnie to mk3 , jest poprawiany komfort no i jak wypada na tle toyoty mazdy czy bmw

Woytas
25-02-2008, 12:49
[quote=arni0000]Oczywiście mowa o silnikach z pompowtryskami TDCI
arni0000 nie myl pojęć i nie wprowadzaj zamętu. Pompowtryski to są w silnikach TDI koncernu VW. W TDCI jest układ common rail. Ale co do awaryjności - masz rację. Z tym, że wydanie nawet 5tys. raz na 100-150tys. km to chyba nie jest tragedia. Wychodzi 3zł30groszy/100km, a różnica przy tankowaniu jest znacznie większa. Nawet jak ktoś ma pecha i wtryski mu padną po 50tys to jest 9zł90gr/100km to też nie jest dramat, choć już oszczędności z tego, że diesel szlag trafia. Ja natomiast wolę charakterystykę silnika benzynowego - nie lubię turbodziury i lubię wyżej zakręcić przy dynamicznej jeździe. Dlatego to mój ostatni diesel.

Jednak bardzo dobry motor to 2.0 145PS w wersji ghia.

Znowu plączesz. Ghia to wersja wyposażenia auta. Silnik jest tu dokładnie taki sam jak w najuboższym benzyniaku 2.0 145KM
V-ka jest fajna ale już więcej pali a ma tylko 170 PS. Dużo droższa eksploatacja (rozrząd droższy gaz itp)
Rozrząd droższy pewnie rzeczywiście bo pewenie 2 łańcuchy a nie jeden. Tyle, że się ani w jednym ani w drugim przypadku nic z tym nie robi oprócz kontroli co jakiś czas. A z tym gazem to nie wiem do czego pijesz. Tankowanie gazu tyle samo kosztuje do każdego samochodu. ;)[/quote:31r52nfa]

tylko 90% tych co kupili auto w dizlu nie dojeżdza tych 50 tyś obojętnie cz ford , vw ,opel i obojętnie czy pompa , wtryski po fali szału na auta w dizlu za 1 czy 2 lata będzie powrót do benzyn napisałeś , że nie daramat 5 tyś wierz mi , że ludzie kupujący furę za 25 tyś inaczej na to patrzą jak w tanie z założenia w w utrzymaniu auto wywalają zaraz kasę na wtryski , pompe , dwumasowca + sprzęgło z wysprzęglikiem

stąd moja teoria chcesz dizla to kup sobie TDI <2001 lub 200-300D w W124

lub nowy z salonu inne opcje są KOSZTOWNE

i ma to wymierny obraz na jakimkolwiek forum czy to tu podwieszone tematy ze sprężynką czy w oplach , gdzie naprawić pompe itd itd

arni0000
25-02-2008, 12:51
[quote="llechu"]
arni0000 nie myl pojęć i nie wprowadzaj zamętu. Pompowtryski to są w silnikach TDI koncernu VW. W TDCI jest układ common rail. Ale co do awaryjności - masz rację. Z tym, że wydanie nawet 5tys. raz na 100-150tys. km to chyba nie jest tragedia. Wychodzi 3zł30groszy/100km, a różnica przy tankowaniu jest znacznie większa. Nawet jak ktoś ma pecha i wtryski mu padną po 50tys to jest 9zł90gr/100km to też nie jest dramat, choć już oszczędności z tego, że diesel szlag trafia. Ja natomiast wolę charakterystykę silnika benzynowego - nie lubię turbodziury i lubię wyżej zakręcić przy dynamicznej jeździe. Dlatego to mój ostatni diesel.
[quote]

ostatnio naprawiałem octavię więc trochę się zagalopowałem oczywiście myślałem o samych wtryskach że są awaryjne. Jeśli chodzi o ghia to chodziło mi że tylko o tej wersji warto myśleć bo jest max wyposażona nie chodziło mi w żadnym wypadku że to jest rodzaj motoru. Na tym forum wydawało mi sie to oczywiste. Wiem że w V-kach jest łańcuch ale nie jest on bez obsługowy i w razie awarii bardziej kosztowny (pomyślałem tez od razu o swoim xedosie gdzie jest pasek). W gazie chodziło mi o to że w V-kach jest 6 cylindrów i do sekwencji trzeba dołożyć ok 1000zł więcej niż w 4 cylindrowym silniku nie chodziło mi o tankowanie.

Diesel ma swoje zalety ale tylko w firmie gdzie naprawy idą w koszty wtedy się opłaca bo od ropy odliczamy VAT i jeździmy naprawdę tanio. Druga sprawa to to że jak np Niemiec kupuje diesla to nie po to aby go trzymać w garażu i robić rocznie 10000km i po czterech latach sprzedać polakowi za 1/3 ceny nowego. Auta te mają często najechane ok 300-400 tyś km i są odkręcone do 150-180 tyś km a później polak mówi że ford to złom. Popatrzcie w ogłoszenia auta 10-13 letnie rzadko mają ponad 200 tyś km. Masa jest diesli po firmach gdzie raczej n rocznie robi się dużo więcej niż 20 000km.

W benzyniakach jest inaczej mało jest aut benzynowych we flotach firm a jeśli są to mają je szefowie wyższego szczebla i często są to topowe wersje np ST220.

Jeśli już kupować diesla to lepiej poszukać auta z polski który był serwisowany i mam pełną historię przebiegu. Nie trzeba sie bać aut polisingowych nawet z przebiegiem ponad 200km. Bać się trzeba naciągaczy od liczników i domorosłych mechaników którzy naprawiają motory na sztukę

Każde auto wymaga napraw i serwisu nie ma znaczenia czy to diesel czy benzyniak na gaz nie ma co sie spierać trzeba tylko to sprawdzić przed zakupem. Jeśli np kupujesz mondeo z 2002 roku i okazuje się że trzeba coś zrobić a auto jest bez wypadku i w dobrym stanie warto potargować się i zbić cenę na ewentualne naprawy. kupując auto gdzie sprzedający zapewnia że wymieniał pasek i wszystkie płynu 3000km wcześniej a niema faktury no bo nie brał to i tak trzeba to zrobić lub liczyć na fuksa. Lepiej kupić auto gdzie trzeba np zrobić remont motoru lub go wymienić za dużo niższą cenę i zrobić to samemu. Wtedy mamy zapas finansowy.

llechu
25-02-2008, 13:39
Hmmm. Od ropy nie odliczamy VAT-u, niestety. Minęły te czasy :( Aby to działało trzeba kupić pickupa teraz.
No i drugie niestety to to, że MKIII jest w porównaniu z MKII autem nietrwałym. Eksploatacja - czyli zawieszenie, amortyzatory oraz np. hamulce wytrzymują 2 razy mniej niż w MKII.
Było pytanie o komfort - też mam wrażenie, że jak moje MKII miało tyle lat co MKIII, jeździło się nim dużo bardziej komfortowo - mniej twardo i ciszej (ale to że głośno to może dlatego, że kombi, a MKII był hatchback). Porównania np. do mazdy 626 nie mam :( Ale ford jest twardy.

Mietekfoto
25-02-2008, 13:53
o dzieki za odpowiedzi ...to co zaoszczedzisz na ropie to potem wydasz na naprawy...wydaje mi sie ze w mk 3 i tak juz czesci sa nieco drozsze niz mk 2 ...a jak z komfortem bo jeszcze mysle o mazdzie 626 rocznik 2001 oraz toyocie avensis moze o bmw 3 - no ten ostatni to juz kosztuje - wnetrze mk 3 mi sie podoba ale jak z komfortem ...twardo ? glosno ? w moim to juz znam jakie odczucia mam na polskich dziurach i przy 170 troche podglasniam muzyke...w sumie to nie mam co narzekac ale kusi mnie to mk3 , jest poprawiany komfort no i jak wypada na tle toyoty mazdy czy bmw

krzysiekk24
25-02-2008, 14:26
mam 2.0 benzynę 145 koni. Ogólnie spisuje sie ok. nawet nie wiem czy diesel 130 konny jest dynamiczniejszy. Benzyna jest w miare cicha i nawe idzie. Tankuję pb98

michu
25-02-2008, 20:38
A ja dzisiaj przejechałem się znowu swoją mazdą 626 i powiem, że nie wiem dlaczego, ale jeździ mi się nią super. Wsiadma do niej i czuję się jak w domu, którego to efektu w Fordzie nie mam niestety. Ale takiej z 2001r. bym za nic na świecie nie kupił - brzydota do potęgi entej.

Poza tym moim zdaniem, stara moja mazda (XII 96) ma sporo lepsze materiały i wygłuszenie niż fordzik (w mazdzie drzwi zamykają się jak w mesiu - tak fajnie ciężko), a tu blaszką podjeżdża.
Natomiast co do silnika, to bez 2 zdań Ford. Różnica w mocy wyraźnie odczuwalna. A jeszcze jedno - praca zawieszenia - w moim starym japońcu sporo ciszej pracuje niż w świeżym nabytku.

pzdr


PS. Bierz Forda :) Najnowocześniejsza konstrukcja.

arni0000
26-02-2008, 05:36
A ja dzisiaj przejechałem się znowu swoją mazdą 626 i powiem, że nie wiem dlaczego, ale jeździ mi się nią super. Wsiadma do niej i czuję się jak w domu, którego to efektu w Fordzie nie mam niestety. Ale takiej z 2001r. bym za nic na świecie nie kupił - brzydota do potęgi entej.

Poza tym moim zdaniem, stara moja mazda (XII 96) ma sporo lepsze materiały i wygłuszenie niż fordzik (w mazdzie drzwi zamykają się jak w mesiu - tak fajnie ciężko), a tu blaszką podjeżdża.
Natomiast co do silnika, to bez 2 zdań Ford. Różnica w mocy wyraźnie odczuwalna. A jeszcze jedno - praca zawieszenia - w moim starym japońcu sporo ciszej pracuje niż w świeżym nabytku.

pzdr


PS. Bierz Forda :) Najnowocześniejsza konstrukcja.


Co ty chcesz porównywać ja mam xedosa z 1992 i jeździł o niebo lepiej niż MKIII. Ale mam też forda MKI kombi i jeździ nim moja zona i nie chce go zamienić na żadne auto. Jeździła trochę MKIII ale powiedziała że ona go nie chce bo jest za twardy i cienko wyposarzony dla niej a do mazdy nie chce wsiadać bo za niska ona tylko jeździ MKI. Druga sprawa to spadek wartości mazda xedos z sekwencją z 1992 warta jest ok 10 000zł za te kasę mam MKII z 1997. Kolejna rzecz to to że mazda np z 2002 roku to juz nie jest auto japońskie tak samo ford wykończenie i jakość użytych materiałów jest czasami tragiczna. W maździe mimo upływu 16 lat nie mam grama rdzy nawet w miejscach gdzie powinna się pokazywać ale większość blach jest ocynkowana. Forda miałem z 2002 i rdza była obecna w kilku miejscach. W MKI też się zdarzają ogniska ale to auto ma ponad 15 lat i zabezpieczenia antykorozyjne były zupełnie inne. Mimo to kupie sobie MKIII ale tylko w benzynie, kombi i ghia narazie na MKIV mnie nie stać.

aron60
26-02-2008, 08:22
Wiatajcie
Ja zastanawiam sie nad seatem toledo 1,6 a fordem mondeo 1,8 (benz.)po przeczytaniu artykułu, w gazecie motoryzacyjnej, że stanowczo odradza się montarz gazu w fordach,te silniki tego podobno nie lubia, wiec przystałem na toledzie ale po wejsciu na to forum zaczałem sie znów wahac:(Ma ktoś moze mondziaka na gazie, jak tak to bardzo prosze o podzieleniem się opinia jak się nim jeździ;) :fcp14

arni0000
26-02-2008, 09:23
Jeśli chodzi o koszty to porównałem koszt przejechania 100000km samochodem z silnikiem diesla, benzyniakiem i benzyniakiem na gaz.

Do porównania wziąłem mondeo gold X TDCI i benzynowy model gold x. Cena diesla 105 100zł a cena benzyniaka 2.0 87 900zł róznica wynosi 17 200zł.

Przyjmując, że litr ropy kosztuje 3.9zł paliwo bp 98 4.4zł a gaz 2.2 ceny ze strony e-petrol.

Przejeżdżając 100 000km Dieslem przyjmując średnie spalanie ok. 6 litrów na paliwo wydamy 23 400 do tego trzeba doliczyć koszty serwisu nie liczę napraw wtrysków itp.

Przejeżdżając 100 000km benzyniakiem przyjmując średnie spalanie ok. 8 litrów na paliwo wydamy 35 200zł do tego doliczyć trzeba koszty serwisu, które są niższe niż w Dieslu (nie wymieniamy tak często filtra paliwa)

Przejeżdżając 100 000km benzyniakiem na gaz przyjmując średnie spalanie ok. 10 litrów wydamy na paliwo ok. 22 000zł do tego trzeba doliczyć koszt instalacji. Dobra sekwencja będzie kosztowała ok. 4000zł do tego wyższe ceny przeglądów ok. 500zł i serwis instalacji ok. 500zł do tego trzeba doliczyć koszty paliwa, które zużywamy na rozruch i trzeba od czasu do czasu jeździć na paliwie na 100 kilometrów ok. 1 litra to daje 4400zł na 100 000km

Reasumując różnica w paliwie wynosi 11 800 tyle więcej wydamy na benzynę, ale diesel jest droższy o 17 200. Więc diesel, jeśli się nie zepsuje zwraca się dopiero po 150 000km

Na gazie wygląda to jeszcze inaczej różnica wynosi ok. 8000zł tyle więcej wydamy na gaz wraz z montażem instalacji i paliwem, które zużyjemy np. na rozruch diesel jest droższy o 17 200. Nie muszę więcej pisać diesel zwróci się dopiero po 200 000 w porównaniu do aut zasilanych gazem. W nowoczesnych instalacjach nie ma problemów z gazem są one praktycznie ?nieobecne?

Dla benzyny i diesla zakładałem, że te 100 000 zrobimy przez pięć lat i często po tym okresie sprzedajemy auto przy odsprzedaży diesel jest troszkę droższy, ale nie są to wielkie kwoty. Cały czas biorę optymistyczny wariant ze nie padną nam wtryski, koło dwumasowe lub turbina. Diesla też trzeba umiejętnie eksploatować trzeba pamiętać, że nie można długo jechać z dużymi szybkościami np. 180 190km/h po forsownej jeździe trzeba przechłodzić turbinę, bo można się z nią szybko przegnać. Przy odpalaniu trzeba pamiętać o świecach tankować tylko dobre paliwo itp. W benzyniaku z gazem sekwencyjnym instalacja przełącza się sama, więc nie trzeba o niej myśleć informują nas tylko kontrolki.

Diesel to dobra oferta dla ludzi, którzy robią dużo kilometrów lub dla firm, które mają floty.

Proszę pamiętać, że to jest tylko moje zdanie podparte wiarygodnymi argumentami zaraz znają się głosy oburzenia, ale takie są fakty.

llechu
26-02-2008, 09:42
arni0000, wszystko się zgadza przy założeniu, że kupujemy nowe auto. Przy używanych, jak sam zauważyłeś, jest mniejsza różnica na początek. Poza tym założenie, że tankując ropę po 3,90 nie będzie trzeba wymieniać wtryskiwaczy jest ryzykowne. Na dodatek założenie że nie padnie dwumasówka przez 150kkm jest też ryzykowne. No i na koniec - założenie, że robimy 100000km przez 5 lat też jest dla diesla raczej błędne. Zwłaszcza jak ktoś kupuje nówkę to zazwyczaj w leasing do firmy, a wtedy 100000km może pęknąć po 2 latach a nawet wcześniej.

arni0000
26-02-2008, 10:00
Ja tylko podałem czas hipotetyczny mondeo jest dużym autem i nie kupują go firmy dla przedstawicieli handlowych. Jeżdżą nimi managerowie wyższego szczebla którzy rzadko robią więcej niż 30000 rocznie. dla handlowców są auta klasy b focusy, meganki itp.
Kupując używanego mondeo w dieslu od razu trzeba się nastawić na kilka napraw bo jeśli tego nie zrobimy to będziemy nie miło zaskoczeni. W tym porównaniu chciałem pokazać różnice i dla kogo jest diesel.

llechu
26-02-2008, 10:46
Kupując używanego mondeo w dieslu od razu trzeba się nastawić na kilka napraw bo jeśli tego nie zrobimy to będziemy nie miło zaskoczeni. Nio, niestety :( W moim przypadku 10kkm i dwumasówka. Wtryski były już wymienione na gwarancji.

Pawel
26-02-2008, 11:03
Gdy szukalem mojego autka to najpierw chcialem diesla ale potem policzylem koszty calkowite. I tak przy zalozeniu, ze kupujemy uzywke za ok. 30 Kzl i chcemy nia przejechac 100 kkm w 5 lat to:
- koszt amortyzacji samochodu: okolo 20 kzl
- koszty przegl/ubezp/napraw: okolo 20 kzl
- koszty paliwa Pb/ON/LPG: okolo 35/23/22 kzl
- uwzgledniamy wyzszy koszt diesla i instalacji LPG
otrzymujemy roznice w kosztach uzytkowania samochodow z poszczegolnymi paliwami nie wieksze niz 10%. Wiec przy obecnych cenach samochodow/paliw/ubezpieczen/napraw rodzaj paliwa nie ma IMO wiekszego znaczenia. A jesli kupujemy nowsze autko to ta roznica procentowa jest jeszcze mniejsza, bo samochod traci wiecej na wartosci. Wybor silnika pod katem ekonomii ma sens, gdy smigamy rocznie duzo wiecej niz 20kkm. Oczywiscie idac w strone aut starszych i nie placac AC roznice kosztow przy poszczegolnych paliwach powiekszaja sie i wtedy ekonomia powinna brac gore.
Ostatecznie kupilem sobie to co sie trafilo, czyli TDCi. :fcp2

Mietekfoto
26-02-2008, 14:01
jezeli chodzi o gaz w mondeo to ja mam silnik 1.8 -mondeo MKII - i sie troche zawiodlem -wsadzilem sekwencje ...tankuje tylko na zaufanych stacjach ale jak jest zimno lub gaz jest niepelnowartosciowy to przerywa lekko ale to mnie wkurza -szczegolnie jak mu mocniej depne z 2 na 3 bieg - gazownik twiedzi ze ustawiony komp. jest super, ale za to na trasie 9,5 litra gazu miasto to 10 max 10,5 l.
Ale jak wlaczysz klime to dodatkowy spadek mocy - na ale nie musisz jechac ciagle jak na wyscigach .
Inny mechanik powiedzial mi tez ze te silniki nie lubia gazu. Kiedys mialem eskorta na monowtrysku chodzil lepiej niz na benzynie.
A co do mazdy to ...nie wiem wydaje mi sie ze moc gorsza na pewno ale kofort moze byc lepszy ...najlepiej pozjedzic troche tym i tym ....nie wiem dlaczego te mondeo mnie kusi :fcp1

kreeecik
26-02-2008, 15:41
Ja brałem to co było akurat pod ręką i tanio czyli TDCI :fcp12 .
Swoją drogą to zapominacie o najważniejszym, pierwsza stówka dla dieselka to jakby dotarcie silnika, a dla benzynki niestety już nie.

Co do rozważań teoretycznych to powinniście raczej policzc nie na 100tkm ale na 200tkm, wątpie by w przebiegach poniżej 100 często padały dwumasówki lub wtryski. Nie zapominajmy iż w benzyniakach też są montowane i są droższe o 400zeta, etryski też się lubią psuć.

Co do długiego podróżowania z prędkościami ok 190km/h to słyszałem, że własnie benzynki powinny tego unikać a nie diesle.

Diesla trzeba polubić :fcp13

michu
26-02-2008, 15:54
Ja miałem jedno i drugie, a nawet trzecie bo Pb + gaz i to 3 razy. Diesel raczej ze względu na pracęsilnika mi odpadł, choć kiedyś chwaliłem, ale mi się zmieniło (nawet te teoretycznie najcichsze - 2.4 Volvo, hdi itd.) no jakoś teraz nie mogę - no i przeszkdza mi ten czas do włączenia się turbo. Co do gazu hm.... cały czas mazdą jeżdże (62 tyś km) i zero problemów, jestem zadowolony. Ale Mondzio ma tylko Pb i tego już raczej nie zmienię - szkoda mi auta, a tu jeszcze czytam jakieś luzy zaworów co 30tyś i coś tam coś tam - nie dziękuję, wolę nie.

Oj chyba się starzeje :)

llechu
26-02-2008, 18:53
kreeecik, optymista z ciebie. Jak napisałem wyżej w moim wtryskiwacze były na gwarancji robione przy 40kkm, dwumasówka będzie teraz (83kkm). Z tym, że ja nie wydałem na niego 17tys więcej niż na benzyniaka w tym samym stanie i wieku :-) No niestety, ale MKIII tak mówiąc gwarą odtwarzaczową to chyba jednak bardziej manta niż pioneer :-) Może nie od razu manta, może wiwa.

krzysiekk24
26-02-2008, 20:17
Zwolenników diesla jak i benzyny jest pełno. To tak jakby pytać czy lepsze są blondynki czy brunetki? Jedno i drugie ma swoje wady i zalety. Co do przebiegów to zapomnijmy o dieslach robiących po pół miliona kilometrów bez remontu. Dzisiejsze diesle mimo że z niezłymi momentami i większą mocą o wiele szybciej umierają niz te montowane do połowy lat 90 w 124d

kreeecik
26-02-2008, 20:52
llechu a ile jest osób które dowiadują się o istnieniu koła dwumasowego dopiero po 150tkm, albo o wtryskach.
Co do dwumasówki to nie jest powiedziane, że jej koniec = końcowi sprzęgła, niestety nasze ASO wymieniają w kompletach, bo zawsze dziwnym trafem się kończy sprzęgło.

Co do głośności TDCI (przebieg 99100 bez wymiany wtrysków :fcp3 ), dzisiaj wsiadł qmplel ktory na codzień jezdzi civickiem, aż mu szczena opadła :fcp13 Jakie klekotanie :fcp3

Zresztą ja się nie przejmuję wymieniłem już pasek z osprzętem, pozostało łożysko wałka napędowego, ale looozik, bedzie trzeba to sie zrobi, nawet i wtryski.

Podoba mi się jedno, przychodzi weekend, ładuję pasożytów na pakę i jedziemy, koszt wychodzi taniej niż autokarem :fcp12
Trasa Łódź - Szczyrk - Łódź 540km = 30 literków w 4 osoby kombi po dach zpakowany.
Trasa Łódź - Kraków - Łódź 480km = 25 literków w 4 osoby bez łądunku.

Kupiłem go po to by jeździć i jak najwięcej zwiedzić przed pojawieniem się nowego, małego pasażera :562:

Kto nie jeździ ten traci.

Diesel power.

adi
26-02-2008, 22:03
pozwole sobie napisac moje 3 grosze:

do tej pory nigdy nie miałem diesla,ewentaulnie jezdizłem jakims słuzbowym.
zawsze benzyna,ewentaulnie benzyna plus gaz.
w soboite kupiłem mondka tddi mk3 combi i powiem jedno:teraz juz tylko diesel!!!!
to jest poezja jazdy!!!
elastyczny
oszczedny
do tego dynamiczny
i zero koła w bagazniku,parowników itd itp!!
kupuj tddi w mk3 i bedziesz miał siwety spokój!!!!

i dodam jeszce cos:nie oszczedzaj 2-3tys zł bo lepiej dołozyc i miec lepsze wyposazenie serwisowany motor niz przyoszczedzic te pieniądze i potem bujac sie po mechanikach!!!

ja uwazam ze za swoje dałem duzo,wg cen innych egzemplarzy,ale myesle ze mi sie to opłaci autoi nie jest "picowane" i wiem co mam:)
pozdrowienia i nie zastanawiaj sie tylko berz TDDI-tu nie ma sie co psuc-star dobra sparwdzona technika a ze troche klekocze-komu to przeszkadza -zrobisz sobie radi głośniej:)
pozdrowionka!

llechu
26-02-2008, 22:44
adi, szczęśliwy człowieku. Mi właśnie najbardziej ten klekot przeszkadza - i to w TDCI, który jest cichszy. Jak się przesiadam do starego to jest błoga cisza na jałowym biegu. No i o jakiej elastyczności mówisz? Benzynka się kręci od 1500 do 6000 RPM-ów i jedzie. W dieslu masz od powiedzmy 1200 do 1800 muła, potem tak do 3000 rakieta, a potem znowu moment spada i się muł robi. To jest SŁABA elastyczność.
kreeecik, niestety, jak koło dwumasowe już poszturcha sprzęgło (a jak je słychać to już dało mu w kość), to sprzęgło się nadaje do wymiany. Może jeszcze 20kkm by przejechało, ale operacja jego wymiany to też koszt około 500zł, więc lepiej wszystko za jednym razem załatwić. Ja kupiłem komplet i najwyżej jak będzie dobre to na allegro sprzedam.
Dobrym wyjściem, żeby nie mieć na głowie ewentualnej awarii dwumasówki, jest kupno auta z automatem. :-)

arni0000
27-02-2008, 06:50
Jedyne co mnie nurtuje w dieslu to to że kręci się tylko do 4000 i zmiana na wyższy bieg. Całe życie jeżdżę praktycznie japońcami for trafił sie okazyjnie i powiem ze byłem miło zaskoczony. Dałem za niego 300euro i myślałem że będzie to kupa złomu a okazało się że to bardzo przyzwoite autko. Nigdy mnie nie zawiódł a to jest w autach najważniejsze. jeśli jakiś samochód mi nie zapali to niestety idzie w odstawkę. A fordzik się nie daje.

Zaczynałem od mitsubishi colt 1.8 136koni piekielna maszyna kręciła się do 7000 i ten warkot silnika jest niesamowity, później była honda civic VTi 160koni tam życie motoru zaczyna się przy ok 5000obr, następne było mitsubishi eclips 2.0 150koni trochę podrasowane do 170. To autko też mi się podobało. nie było osoby która by się za nim nie oglądała. Równocześnie żona miała jakieś swoje autka (niekoniecznie małe bo ona lubi duże np wielkości espaca ). Teraz ja mam mazdę xedos V6 144koni a żona śmiga fordem lub meganką II w dieslu. Powiem tak jak zacząłem jeździć dieslem myślałem że mnie szlag trafi elastyczność taka sobie niby 120 koni ale ciągle mi czegoś brakowało. Jak siadam do mazdy to nie muszę radia włączyć tylko słucham mruczenia V-ki. Jak ktoś pojeździ trochę japońcem lub amerykańcem z V-ką lub motorem wysokoobrotowym to nigdy nie będzie chciał jeździć dieslem.

kreeecik, kolega napisał że ma problem z gazem w mondeo a przyczyną tego jest na 99 procent źle zamontowana instalacja gazowa. polecam poszukać innego zakładu. Z sekwencją a i z dobrą podciśnieniową instalacją dobrze zamontowaną nie ma problemów. I nie słuchajcie że ten typ tak ma. Sekwencja powinna chodzić idealnie praktycznie w każdym aucie niezależnie jaki jest komputer. Ja mam w xedosie z 1992 i chodzi super praktycznie nie czuć róznicy.

tomnet
27-02-2008, 07:21
llechu a ile jest osób które dowiadują się o istnieniu koła dwumasowego dopiero po 150tkm, albo o wtryskach.
Co do dwumasówki to nie jest powiedziane, że jej koniec = końcowi sprzęgła, niestety nasze ASO wymieniają w kompletach, bo zawsze dziwnym trafem się kończy sprzęgło.

Co do głośności TDCI (przebieg 99100 bez wymiany wtrysków :fcp3 ), dzisiaj wsiadł qmplel ktory na codzień jezdzi civickiem, aż mu szczena opadła :fcp13 Jakie klekotanie :fcp3

Zresztą ja się nie przejmuję wymieniłem już pasek z osprzętem, pozostało łożysko wałka napędowego, ale looozik, bedzie trzeba to sie zrobi, nawet i wtryski.

Podoba mi się jedno, przychodzi weekend, ładuję pasożytów na pakę i jedziemy, koszt wychodzi taniej niż autokarem :fcp12
Trasa Łódź - Szczyrk - Łódź 540km = 30 literków w 4 osoby kombi po dach zpakowany.
Trasa Łódź - Kraków - Łódź 480km = 25 literków w 4 osoby bez łądunku.

Kupiłem go po to by jeździć i jak najwięcej zwiedzić przed pojawieniem się nowego, małego pasażera :562:

Kto nie jeździ ten traci.

Diesel power.
I ja cię wspieram!! Mój ma ponad 90 tkm i jest ok. :)

damianołódź
27-02-2008, 08:00
Witajcie po dłuższej nieobecności
Kiedyś pisałem o pewnym fakcie, który ,miał miejsce. Jechałem z kumpela z pracy, która ma MK III 2.0 145 PS, ja kiedys miałem zchipowanego TDDI 139 PS. Jechaliśmy jedno za drugim około 200 km po zwykłych krętych drogach. Trasa Łódź Pajęczno Łódź.Można przyjąć, że charakterystyka jazdy była bardzo zbliżona. Prędkości 130-140, przy wyprzedzaniu zwłaszcza TIRów bardzo dynamiczne przyspieszanie itp. itd. Przed wyjazdem skasowane kompy i porównanie średniego spalania. Mój 6,5/100 jej 8,7/100.
Wcale jej nie "odchodziłem" utrzymywała mniej więcej moje przyspieszenia i już.
Tak to wygląda w praniu, więc Koledzy piszący iż róznica w spalaniu ca. 2 l/100 km, mają świętą rację. Pewnie że diesel potrafi spalić i 5,0-5,5 litra/100 km, ale jadąc autostradą i góra 100-110, ergo- jadąc tak benzyną napewno nie spalimy więcej niż 7,0-7,5 l/100 km.
Taka jest moja opinia w tej kwestii.
Miałem TDDI i mnie kosztowne naprawy ominęły, (oprócz koła dwumasowego), auto sprzedałem przy przebiegu 300 000 km, sam robiąc 160 000. Mam kontakt z nowym właścicielem i nadal auto nadal spisuje się bez zarzutu.
Co do trwałości silnika TDCI, nie wypowiadam się...
Ilechu naprawdę ostatni diesel??? Ja też się zarzekałem że ostatni diesel, ale R4!!!
Mam 2.5 R6 i to jest to...Cichutko mięciutko nie sposób poznać że to "kaszel". Jeździłem BMW 2.3 i 2.8 w benzynie i jak dla mnie to nie jest to. Lubię dżwięk silnika ale nie do przesady, żeby tak swobodnie wyprzedzać z taką dynamiką jak w dieselku, tam musiałem kręcić ten silnik od 3 do 4,5 tyś. Generalnie benzynka zaczyna jechać Następne auto na pewno diesel ale Audi 3.0 V6 a jak starczy kaski to 4.0
Pozdrawiam serdecznie

kreeecik
27-02-2008, 08:13
llechu kupując automat faktycznie pozbywasz się problemu dwumasówki, ale masz inny serwis skrzyni, a o fachowców trudno, nie pisze o ASo bo dla nich naprawa = wymiana.

Pewnie że diesel potrafi spalić i 5,0-5,5 litra/100 km, ale jadąc autostradą i góra 100-110, ergo- jadąc tak benzyną napewno nie spalimy więcej niż 7,0-7,5 l/100 km.


Żartujesz prawda? 5,7 litra jak pisałem wcześniej w 4 osoby z bagażem po dach prędkość od 80 do 180. 5,5 w 4 osoby do Krakowa przez Kielce czyli droga raz w górę, raz w dół i dużo wyprzedzania TIRów po trasie, spowrotem przez Katowice prędkość do 160.
Jakbym jechał 100 na szóstce to bym pewnie w fabrycznych 4,7 się zmieścił.

Woytas
27-02-2008, 10:10
no to się wtrące ze swoich pomiarów 2.0 PB MIII

szosa 100-110 km/h 6,2-6,4 l/100km

ta sama szosa spieszy mi się 120-160 km/h wyprzedzanie , 2 TIR_y 3-ka 5,5 tyś wiadomo o co chodzi średnio 7,4 l/100km


dlatego podejście pod 8,7 to chyba z zaciągniętym ręcznym :fcp2

przy okazji ktoś ma wiedzę ile pali 2.0 jadąc 170-180 km/h autostradą ... niestety ten głupawy komputer nie pokazuje chwilowego zużycia

llechu
27-02-2008, 10:20
Mój niestety taki oszczędny nie jest. Owszem, jak ostatnio z Bydgoszczy do W-wy prowadziła go dziewczyna, która właśnie odebrała prawo jazdy i po trasie nie przekraczała 100km/h, nie wyprzedzała itd (głównie jazda tak 80-90km/h na 4-ce), to teraz już mam 800km od tankowania i komp pokazuje, że jeszcze prawie 200 do przejechania, a reszta była w całości po zakorkowanej Wawce (realnie pewnie 150 bo jakoś im mniej do przejechania tym szybciej to spada - głupi ten komp :-) ). No ale jak ja jeżdżę to 7.5 jest średnia i nie chce być mniej.
Automat jak jest dobrze zadbany to nie pada tak szybko jak dwumasówka w tradycyjnym sprzęgle.

kreeecik
27-02-2008, 12:21
No ja jak wróciłem to na liczniku 600km a wskaźnik paliwa wskazuje 3/8.
Po mieście, krótkie odcinki na zimnym silniku wychodzi mi na baku ok 650km

sucof33
27-02-2008, 12:25
arni0000, fokus to klasa c a nie b . Mam też mondeo z 2003.5 tddi 90km i jak na razie to tylko 2 masuwa się posypała paski nadal oryginalne a przebieg 200tys więc nie jest tak źle a paliwo raczej niskiej jakości zalewam.

arni0000
27-02-2008, 13:07
Bo masz TDDI a nie TDCI

michu
03-03-2008, 20:56
mi mój z trasy 100-120 spalił 7,2 i jakoś nie wierzę w spalanie 130
konnego diesla na pozimie 5,5 l przy prędkościach 80-180 , tak samo jak nie wierzę w spalanie benzyny 145 konnej przy 120-160 na poziomie 6,4L ??? Tyle to palił mój zadieslowany focus

llechu
04-03-2008, 09:13
michu, uwierz. Jak ja jeżdżę od lipca MKIII to nie miałem spalania mniejszego niż 7l - już nawet termostaty chciałem wymieniać. Natomiast ostatnio na trasie z Bydgoszczy do Warszawy prowadziła go dziewczyna, z którą pojechałem do tej Bydgoszczy żeby odebrała prawko. Jechała całą drogę 80-100, najwięcej na 4-tym biegu czasem piątka i 110km/h, bez zrywów, bez wyprzedzania, bardzo płynnie i średnie spalanie przez te 250km spadło mi z 7.5 do 7.1l/100km. Dystans do przejechania na wjeździe do W-wy był 890km - tankowane w Bydgoszczy!!! Czyli realnie jej kawałek pewnie w okolicach 5l/100 był albo i mniej. Zrobiłem oczy w 5zł jak to zobaczyłem. Niestety ja tak jeździć nie umiem.

michu
04-03-2008, 20:03
no mi tam mondek z trasy min 7,2 (600km Ostrołęka - Inowrocław) ale emerycko jechałem 110 k/h, moja foka tddi po chipie to paliła 4,7 jak na V jechałem 80km/h, ale lekkie depnięcie i 6,5

najtaniej wychodzi mazda w gazie :547: hehehehe

lw8
09-03-2008, 02:12
Miasto na zimno (odcinek 2 x 6 km) - 12 l/100 km
Trasa do 130 km/h - 8l
do 170 km/h - 9l
do konca - 10 - 10,5

lw8
13-03-2008, 00:41
Dzisiaj jeszcze potestowalem. Trasa na odcinku 90 km przy predkosci 140-150 km/h - 7,8l/100km

tomiscorpio
13-03-2008, 01:54
Uwielbiam te tematy i wszystkich specow , i ekpertow od maluszkow , bandziorow i borewiczow.

Ciekawa teoria krecika prawie spadlem z krzesla, dla diesla 100tys to dotarcie a dla benzyny juz nie.

To chyba umnie silnik skleroze ma bo juz ponad 300 i nigdy nic nie robione i kompresja Ok oleju nie wcina , ciagnie itp itd.


Jakos nie slyszalem zeby ktos w benzynie dwumasowke zmienial a tymbardziej wtryski, jedynie ze zaoszczedzi na pasku i mu tłok zrobi wizyte.

Kolejna sprawa to lcizenie kosztow , ciekawe kto z wlascicieli tdci tankuje najtansza rope??
vervy i inne wynalazki ktore sa drozsze od 95.

Co do kosztow diesel vs benzyna nie bede tam dyskutowal , lecz kolo takich wypowiedzi ze 100 tys dla benzyny to problem , i czestej wymianie wttryskow w benzynie nie moge siedziec spokojnie bo to taka paranoja ze szkoda gadac.

Potem idziesz do sklepu i mowisz , poprosze ten olej pelen syntetyk. Koles chce byc mily i zagadac do czego ten olej, sie mowi do tego ,a ile ma przejechane ( teraz kazda liczba powyzej 200tys ) konczy sie tak: COOOO to tylko mineralny!!! a ile to juz remontow bylo.

Diesle to byly wytrzymale ale 190D , vw 1.6D 1.9 D jakies typu 3.0D a te wszystkie juz 2.5 tds i te inne to juz zlomy.
A te nowe to maja problem z 150 tys a co dopiero dalej.

llechu
13-03-2008, 07:20
jedynie ze zaoszczedzi na pasku
Chyba nie, bo wydaje mi się, że benzi w MKIII też jest już na łańcuchu :-)
Kolejna sprawa to lcizenie kosztow , ciekawe kto z wlascicieli tdci tankuje najtansza rope??
Na przykład ja. Tankuję głównie na neste. Taki eksperyment postanowiłem przeprowadzić i nie przepłacać za paliwo, oraz zobaczyć ile się da przejechać na paliwie normalnym, nie super hiper z przerzutką, 1.5 raza droższym.

jagrall
13-03-2008, 07:37
do 170 km/h - 9l


wybacz ale takie rzeczy to tylko w erze. jakoś nie chce mi się wierzyć, że przy 170 paki ci 9 litrów

llechu
13-03-2008, 08:28
jagrall, dlaczego? Napisane "do 170km/h", więc możliwe, że raz na trasie, na której spalił cały bak, przyspieszyło do tych 170km/h i tyle wyszło :-)

jagrall
13-03-2008, 09:36
Napisane "do 170km/h", więc możliwe, że raz na trasie, na której spalił cały bak, przyspieszyło do tych 170km/h i tyle wyszło :-)



no tak, zwracam honor :fcp29

grubasq
14-05-2008, 11:46
ech wiecie tak czytam i kilka wypowiedzi na temat spalania az mnie bawią ze mkII 1,8 pali 10.5 w mieście (a potem gada ze zawory sie wypaliły lub co innego) może i tyle pali na kompie bo zawsze trzeba liczyć +20 % na gaz przy benzynie jak pali 10 w mieście to sie narzuca ze musi spalić 12. jeśli chodzi o to czy diesel czy benzyna to wszytko zależy do czego jak naprawdę dozo będziesz jeździł to diesel jak mało to benzyna i ewe. gaz , człowiek jest takim typem ze jak podjeżdża na stacje i tankuje pod korek i np: za 40 l gazu płaci 86 zl za benzynie 175 zl a za ropę 174 to relatywnie najtańszy jest gaz potem on a na końcu pb bo przejedzie na tych 40 litrach więcej czy mniej inne koszty schodzą na plan dalszy czy to przegląd czy wymiana filtra czy oleju na to zawsze znajda sie pieniądze ale jak na przykład pójdzie pompa to za nówkę pb zapłaci powiedzmy 300 zl a na on zapłaci juz 3000 zl a to już boli. Tak jak moj kolega kupil opla disla i mowil ze mu malo pali itp a jak mu poszła pompa od tego disla to nówka kosztuje 7 tys a regeneracja 3 tys. Reasumując disel kupuj nówkę lub roczna żeby nie przepłacać :P a benzynie możesz zawsze kupić i jak coś ci pójdzie to zawsze masz niższe koszty napraw

wk6112
15-07-2009, 11:51
Ja na swoim tddi na trasie spala 5,1-5,5 l a w miescie bez sciemy standartowo 7,6-7,8l

Starwarrior
15-07-2009, 12:10
to chyba ledwo pedału gazu dotykasz... a na trasie ile jedziesz?

Marek Woliński
27-05-2010, 23:12
Witam, piszesz kolego o mondeo mk3, ja jeżdzę mk 2, ale może moja ooinia się do czegoś przyda.....
Przerabiałem mondeo z silnikiem 1,8 16v -115km, teraz jeżdzę mondeo 1,8 td -co mogę powiedzieć. Przyjemniej jeździ się dieslem, spalanie na trasie ok. 6/100 km a w mieście ok 8 na 100 km.
Fakt że z tego diesla jest tylko 90 KM, ale do normalnej jazdy wystarcza, jeżeli ktoś chce mieć moc to polecam 2,5 V6 - 170 KM.

logos11
04-06-2010, 10:49
Moim skromnym zdaniem to najważniejsze 'jak' robisz te około 40tys. km rocznie.
Jak krótkie trasy po mieście i nie tylko to benzyna;
jak dłuższe to diesel.
W jednym jak i drugim przypadku będziesz zadowolony tylko jak DOBRZE kupisz auto.
Ma swoje wady i diesel i benzyna, a można różnie trafić co widać na forum...:)
Ci którzy kupowali diesle znając ich wady ....:) są zadowoleni i ci kupujący benzynę do zagazowania lub nie...:)
Można jeszcze pokusić się o kupno mondeo z fabrycznym gazem. Nie wiem czy wyprodukowano MKIII, ale MKII są.:):)
Pozdrawiam!

kniejak
07-06-2010, 21:15
Mondeo mkIII w dieslu miało to do siebie że silniki były awaryjne koła dwu masowe wtryski, turbiny itp. Oczywiście mowa o silnikach z pompowtryskami TDCI silniki TDDI były duzo trwalsze. Jednak bardzo dobry motor to 2.0 145PS w wersji ghia. V-ka jest fajna ale już więcej pali a ma tylko 170 PS. Dużo droższa eksploatacja (rozrząd droższy gaz itp) Ale każdy ma swój rozum i sam decyduje o zakupie i nie ma co kogoś na siłę do czegoś zmuszać. Ja od lat śmigam benzyniakami szczególnie tymi co mają v-ki i nie zamienił bym ich na żadnego diesla ale np mój ojciec nie chciał słyszeć o benzyniakach bo zawsze miał diesle do czasu aż pojechaliśmy do Włoch. Ja mam xedosa V6 i we Włoszech trochę sie nam spieszyło i dawaliśmy czadu jadąc non stop ok 180-190 ojciec był pełen podziwu dla tego motoru. No ale każdy jeździ tym co lubi

TDCi - common rail a nie układ pompowtrysku :)

Mietekfoto
14-06-2010, 11:25
Panowie dyskusje podsumuję tym ,że kupiłem mk3, 2007 62tys. przejechane ,silnik 1.8 /125km ,średnie spalanie 8 litrów ,zawieszenie fajne narazie nie wybite , w zakręty chyba lepiej wchodził mk2 ,nie ma w środku tandety ( jak w nissanie primerze który mi na jakiś czas się spodobał ) Do zwykłej jazdy wystarczy -jak chcesz poszaleć to też da rade, choć buda mogła by być lepiej zrobiona- ale generalnie komfortowo -zawieszenie twarde . Na naszych dziurawych drogach wcale nie najgorzej -nawet fajnie.
Disla się bałem bo zakładałem ,że wtryski trzeba zminić i bałem się ,że pompa padnie -więc to co zaoszczędził bym na rapie to na jedno by wyszło. Podsumowanie : w tej cenie nie ma lepszego auta ,które dawało by taka przyjemność z jazdy.
Najgorsze przy kupnie jest długie szukanie i zastanawianie się co lepiej 1.8 czy 2.0 ( 2.0 nie bo niby więcej pali ) a przy takim aucie to co, nich pali ten litr nawet więcej -jeszcze większa frajda. Pozdrawiam M. A przy okazji - jeśli ktoś wie gdzie w okolicach Opola jest jaks serwis madry ( tylko nie aso bo w pracy mamy transity tdci i o ile silniki nie nawalaja to ciągle jakieś usterki i nasi kierowcy narzekają na serwis )