Zobacz pełną wersję : [Mk3] z 2001 r. 2.0 TDCI 200 kkm czy warto za 25 tys. PLN???
Witam. Znalazłem Mondeo z 2001 r. TDCI całkiem fajne, bogato wyposażone, czujniki, Climatronic, dodatkowy komplet opon, 150 tys. przejechane w Niemczech, reszta przez ostatnie 2 lata w Polsce. Sprzedający chwali (bo i co ma robić skoro sprzedaje?), a na moje pytanie o wtryski, pompę - naczytałem się na forum że w TDCI jest z tym problem - to się zdziwił, że może się zepsuć. Mówił że jeździł bez żadnych problemów, wymienił tylko tylne amortyzatory, alternator i to wszystko. Na dużym gazie nie ma żadnych dymów z tyłu - ani czarnych ani niebieskich.
Jest sens kupować coś takiego? Czy można z góry zakładać że każdy TDCI będzie miał kłopot z wtryskami? Czy jak przed kupnem pojadę nim do ASO na komputer, to czy wykaże mi w jakim stanie jest silnik i wtryski? Ogólnie auto bardzo fajne i fajnie się jeździ - zrobiłem małą rundkę po placu (oczywiście to za mało, żeby stwierdzić że auto jest naprawdę w porządku) i bardzo mi się spodobało, ale poczytałem trochę forum i sam nie wiem. Czy każdy TDCI skazywać na porażkę?
Pozdrawiam.
albo wtryski miał już wymieniane albo dopiero go czeka :fcp3
Jasne że były TDCi 130 KM!! Tylko wydaje mi się że cena troszkę wysoka , sprawdzić , próbe przelewową zrobic i nie ma się czego bać .Ja już silnikami TDCI zrobiłem 350 tysi i nie było problemów z układem paliwowym.
No właśnie to jest 115 KM. A może to TDDI, a mi coś się popieprzyło? ;) Znaczka z tyłu nie było.
A co do ceny, to może trochę zbiję. Chociaż gość daje komplet kół na alufelgach, jest czujnik parkowania, zestaw głośnomówiący, radio z nawigacją... no, zobaczymy.
A może wtryski zostały już wymienione jeszcze w Germanii? Sprzedawca nie ma niestety książki serwisowej. W serwisie bez tego chyba mi nie powiedzą, czy wtryski były wymieniane, czy nie.
To na pewno TDDi a tam o żadne wtryski nie ma się co martwić.
No i dowiedziałem się. To jest TDDI (hehe chyba ;) ) W każdym razie przemawia z tym: napis na pokrywie silnika Duratorq DI, brak znaczka na klapie bagażnika, i to, że samochód pochodzi z I połowy 2001 r. a TDCi weszły na rynek chyba dopiero we wrześniu. Dzięki mojej dociekliwości facet dowiedział się czym tak naprawdę jeździ :D
Więc jesli to jest 2.0 TDDI 115 KM z przebiegiem 200 kkm to czy warto dać za niego 25 tys. PLN? Facet wymienił tylne amortyzatory, alternator, tarcze hamulcowe, dodaje komplet opon na alufelgach, radio BECKER z nawigacją, czujniki parkowania.
Spodobał mi się. No i fajnie by było dołączyć do rodziny Forda (zgodnie z zasadą, że nie każda morda pasuje do Forda ;)
Co myślicie?
cena bardzo atrakcyjna
ja bym swojego za tyle nie sprzedał
dziwią mnie amortyzatory i tarcze bo ja mam 223tyś
od 136 w PL i jeszcze się nie zanosi
alternator to standard
a klimatronic do wymiany na taki z 2002-2003 bo te miały błędy
dziwi mnie brak książki - sugeruje dokładniejsze sprawdzenie bo pewnie ma trochę więcej nabite
re Rafal
223 tys bez wymiany tarcz i amortyzatorow?
nie wiem jak to robisz, ja tarcze wymienilem przy 140 tys.
Ja na swoim TDDI mam ponad 300 tyś i nic mu nie dolega cena taka średnia jeśli ci się podoba to go łykaj.
Weź numer VIN i pofatyguj się do serwisu. Powiedzą Ci kiedy był ostatni przegląd, co było wymienione, i najważniejsze jaki był wtedy przebieg :fcp4
Rafał, coś ściemniasz z tymi tarczami albo nie znasz historii swojego auta. 223tys. to w żadnym samochodzie tarcze nie pojeżdżą. A w MKIII wyjątkowo szybko się zużywają. W moim ASO wymieniło tarcze przy 46kkm. Nie wiem - może miały jakąś wadę i dlatego, a może ASO ma taką zasadę - wymieniać mimo, że dobre. Faktem jest, że wymienili.
To w Fordzie tak można? Chodzi o VIN i do serwisu.
No i stałem się posiadaczem Forda Mondeo kombi 2.0 TDDI 115 KM z 2001 r. :D
Serwis podpiął auto do kompa, nic niepokojącego nie stwierdzili, przebieg jak najbardziej prawidłowy i żadnych błędów. Mechanik w sumie pochwalił auto, trochę pokręcił nosem na przebieg (że sporawy), ale ostatecznie polecił. Więc zakupu dokonałem.
Teraz muszę się nauczyć poprawnej obsługi samego autka no i radia z nawigacją Becker, które niestety "nie gada" po polsku. A może są instrukcje do Forda i do tego radia w naszym języku w PDF?
Pozdrawiam i cieszę się że dołączylem do zacnej rodziny Posiadaczy Fordów. :D
150 tys. to dużo? No wiadomo, że paru awarii można się już spodziewać, ale tragedii nie ma. Ludzie po 300kkm tym jeżdżą bez większych awarii. No chyba, że odkryli, że jest 2 razy większy. :D
Posiadam instrukcję do mondeo w pdf po polsku. Zajmuje 4.62 MB. Daj namiary to Ci prześlę. Pozdrawiam.
DROGO !!!!
Kupiłem z salonu z podobmym przebiegiem z 2004 ( rejestracja w 2005 flota) serwisowany w 100 % wszystko wymieniane i sprawdzone za 32 tyś zł. Pochodź po salonach forda tam naprwdę można przy odrobinie szczęścia kupić samochód w okazyjnej cenie.
Pozdrawiam.
Hehe, no jak pisałem wyżej już go kupiłem, więc info trochę spóźnione ale dzięki za zainteresowanie. A z mondzia jestem zadowolony :D
Pozdrawiam
mecenas5 08-04-2008, 18:31 bedziesz zadowolony
|
|