Zobacz pełną wersję : FORD MUSTANG- CZY WARTO GAZOWAĆ TAKIE AUTO????


MIKI79
15-06-2008, 12:14
WITAM. OD NIEDAWNA POSIADAM FORDA MUSTANGA 3.8L . CZY WARTO GO ZAGAZOWAĆ I CZY ZNACIE KOGOŚ KTO JUŻ WRZUCIŁ GAZ DO TAKIEGO AUTA??? :fcp8

mustangkalinka
15-06-2008, 18:48
Nie rób tego proszę!!!! nie przeprowadzaj profanacji,inaczej koń sie wkurzy i się będzie psuł,w najlepszym wypadku rozwali coś np.filtr powietrza...

seabiscuit
15-06-2008, 22:49
Jak go już zagazujesz to proszę zrób jedno - zerwij wszystkie plakietki z mustangiem i przyklej w to miejsce Daewoo będzie jeszcze śmieszniej.

Cobretti
16-06-2008, 06:50
Moim zdaniem skoro stać cie na mustanga to stać cie na wache :)

sorrki ale smieszne jest to jak widzę fure z duzym silnikiem (MB S-klasa, BMW 7, A8 itp ) a za nim woń gazu... :fcp12

PS.

szczyt sknerstwa ?? Kupić Hummera i go zagazowac ;)

misiek510
19-06-2008, 18:50
całkowicie sie zgadzam z kolegami nie gazować takie autko musi kojarzyć się z mocą a nie z gazem
Pozdrawiam :fcp1

alfatech
20-06-2008, 07:14
MIKI79, jeszcze jedna chyba najważniejsza sprawa ,
ford + gaz = problemy ,chcesz gaz kup VW lub opla ,chcesz mieć Stanga lej odpowiednie paliwo.

strzala
14-07-2008, 13:30
mi sie wydaje ze to zadna profanacja

samochod jest w porownaniu do innych o podobnych osiagach bardzo tani, wiec wcale nie jest tak ze jak cie na niego stac to stac cie na benzyne

jak sobie zalozysz gaz sekwencyjny u kogos kto sie na tym troche zna to nie bedziesz mial rzadnych problemow
samochod troche straci na mocy ale niewiele, a gazu spala ok 18 litrow (silnik 5.0 wiec u ciebie bedzie ok 14, chyba ze masz lekka noge to moze i mniej), wiec przy dzisiejszych cenach benzyny jezdzisz mustangiem w cenie jakiejs nedznej toyotki

wybor nalezy do ciebie

PaweUek
16-07-2008, 01:58
Ja mam w audi 80 gaz od ponad 10 lat i na osiągach nie widzę dużej różnicy, silnik milo 10 lat gazu chodzi jak żyleta, więc mam gdzieś gadanie że gaz psuje silnik, ale co do mustanga to uważam że jak wjedziesz na stacje, to będzie WOW fajna fura, a jak podjedziesz do dyspozytora z gazem, będzie wielki śmiech.
Moim zdaniem nie jest to kwestia ceny samochodu tylko rodzaju auta jakim jeździsz, myślę że lepiej by wyglądała limuzyna za 300k PLN na gaz niż stang...

jumper1
16-07-2008, 06:55
Wrzucić gaz to możesz ale chyba raczej NO2 niż LPG

jagrall
16-07-2008, 08:06
MIKI79ford + gaz = problemy

bzdura, ja na gazie całkowicie bezproblemowo przejchałem już prawie 90 000km i znam dużo ludzi którzy mają podobnie,

mi sie wydaje ze to zadna profanacja

samochod jest w porownaniu do innych o podobnych osiagach bardzo tani, wiec wcale nie jest tak ze jak cie na niego stac to stac cie na benzyne

jak sobie zalozysz gaz sekwencyjny u kogos kto sie na tym troche zna to nie bedziesz mial rzadnych problemow
samochod troche straci na mocy ale niewiele, a gazu spala ok 18 litrow (silnik 5.0 wiec u ciebie bedzie ok 14, chyba ze masz lekka noge to moze i mniej), wiec przy dzisiejszych cenach benzyny jezdzisz mustangiem w cenie jakiejs nedznej toyotki

wybor nalezy do ciebie

ja wychodzę z takiego samego założenia

alfatech
16-07-2008, 08:28
MIKI79ford + gaz = problemy

bzdura, ja na gazie całkowicie bezproblemowo przejchałem już prawie 90 000km i znam dużo ludzi którzy mają podobnie,

[
:) to że Tobie kolego jagral na silniku 1,8 gaz chodzi rewelacyjnie nie oznacza że do każdego forda jest on wskazany ,ja znam za to wiele osób które w silnikach 2,0 i V6 mają lub mieli gaz i mają/mieli problemy. Zanim zarzucisz komuś pisanie bzdur poczytaj jak chodzą inne silniki forda na gazie i jakie stanowisko do LPG ma np F.M. co.

Z resztą o LPG już wiele napisano - kto chce niech gazuje - jego sprawa :570:

Pinki
16-07-2008, 10:20
silnikach 2,0

to dokładnie ta sama jednostka co 1.8 tylko rozwiercona o 200cm


V6
bardzo dobrze hula na LPG znam kilka Vłek i bez problemu.

jagrall
16-07-2008, 10:37
ja uważam że większość (jak nie wszystkie) problemów z gazem wynika ze złego montażu/regulacji (niepotrzebne skreślić)

MIKI79
30-07-2008, 14:01
WIEEEEEEELKIE DZIĘKI WSZYSTKIM ZA OPINIE TE POZYTYWNE I NEGATYWNE. A JEDNAK ZDECYDOWAŁEM SIĘ I WCISNĘŁEM W MOJEGO KONIA SEKWENCJĘ I WIECIE CO???? NIE MA ŻADNEJ RÓŻNICY W OSIĄGACH A PRZY SILNIKU 3,8 MIESZCZĘ SIĘ W 15 L NA SETKĘ. JEŚLI CHODZI O OSIĄGI TO JUŻ GO PRZETESTOWAŁEM NA TRASIE . KILKA RAZY JECHAŁEM NA MAZURY I NIE BYŁO KOLEŻKI KTÓRY WYGRYWAŁ BY NA TRASIE A WIĘC MAM ICH W TYLNIM LUSTERKU. A WLEW MA TAK ZAMONTOWANY ŻE NIE WIDAĆ GO NA PIERWSZY ŻUT OKA. JEST ZAMONTOWANY POD ZDEŻAKIEM I NIE MA PROBLEMÓW Z TANKOWANIEM. A JAK BY NIE BYŁO JEŻDŻĘ TRZY RAZY TANIEJ I TRZY RAZY TYLE MOGĘ ZROBIĆ KILOMETRÓW NIŻ NA BENZYNCE. REASUMUJĄC: GAZ + KOŃ = PRZYJEMNOŚĆ + OSZCZĘDNOŚĆ. a na każdej stacji benzynowej i tak patrzą z zazdrością mimo iż tankuję gaz. Zresztą wiecie jak to jest , przecież macie też takie furki. POZDRAWIAM.

Pinki
31-07-2008, 10:12
MIKI79, przedytuj swój post zgodnie z regulaminem

dresat
31-07-2008, 17:51
MIKI79, Można tylko :fcp29 i gratulacje za bardzo mądrą i trafną decyzję!!!

maciek911
01-08-2008, 20:41
Zycze bezproblemowej eksploatacji :fcp2

V6 z gazikiem powinno sie dobrze sprawować. 6 są lepsze do LPG niz mniejsze silniczki :)

Pozdrawiam 911

mouzes
04-08-2008, 12:29
ja tam nie narzekam na gaz. Powiem więcej, auto duzo lepiej jeździ na gazie niż na benzynie, a mam właśnie V6

a nawet nie mam sekkwencji.

Fakt zastanawiam się nad zmianą instalacji, ale jeśli już to tylko na blosa

Wojtas35
03-09-2008, 14:23
Ja się zgadzam aby takiej marki jak Mustang nigdy nie gazować, american muscle to potęga

Magik123
14-09-2008, 10:09
Ja mam w audi 80 gaz od ponad 10 lat i na osiągach nie widzę dużej różnicy, silnik milo 10 lat gazu chodzi jak żyleta, więc mam gdzieś gadanie że gaz psuje silnik, ale co do mustanga to uważam że jak wjedziesz na stacje, to będzie WOW fajna fura, a jak podjedziesz do dyspozytora z gazem, będzie wielki śmiech.
Moim zdaniem nie jest to kwestia ceny samochodu tylko rodzaju auta jakim jeździsz, myślę że lepiej by wyglądała limuzyna za 300k PLN na gaz niż stang...

Dobre, w stajni stare audi i do tego na gazie a w profilu Plynie mustang rocznik 2009.
Ehh te dzieci neostrady - Marzenia sa wielkie :573:

tomiscorpio
14-09-2008, 12:41
99% samochodow na sprzedanie sa z gazem lub diesle. Tak dobrze sie spisuja ze wszyscy tego sie wyzbywaja po 50-100 tys

Ogolnie montowac gaz do mustanga to sory ale wiocha , neon niebieski sie pali gaz zatankowali.

przemal00
21-09-2008, 17:19
Chłopie wal mu gaz i nie słuchaj takich tekstów ,,profanacja" itp. Lepiej jeździć 3,8 na gazie niż 1,4 na benzynie. Mój kolega zagazował mustanga 3,8 i nie miał najmniejszych problemów, ten motor pożre wszystko to nie europejskie badziewie.
Co do profanacji to napiszę że ten koleś co zagazował mustanga teraz zarzucił gazownię do Nissana 350Z i też jest super zadowolony.
A co do wiochy to widziałem kiedyś Pontiaca Firebirda Trans-AM z silnikiem diesla i hakiem !!!

Jakub
21-09-2008, 21:31
A ja pomimo że jestem zwolennikiem LPG, uważam że pewnych aut się nie powinno gazować. Stang jest jednym z nich.

Schem
22-09-2008, 07:08
A ja pomimo że jestem zwolennikiem LPG, uważam że pewnych aut się nie powinno gazować. Stang jest jednym z nich.

Dokładnie uważam tak samo.
Nie mam nic do gazu w autach klasy średniej, rocznikach '90 itp.
Rozumiem, że ktoś chce jeździć oszczędnie.

Ale po co w takim razie kupować Stanga? Albo inne auto z silnikiem +4 litra?
To nie są oszczędne auta.

Można kupić mondeo 1.8 załadować gaz i git.
Można kupić seicento i załadować gaz - jeszcze taniej się jeździ.
Ale pięciolitrowe V8?
Albo rybki, albo pipki.
Jak kupuję sportowe auto, to mam sportowe auto. Ze wszystkimi konsekwencjami.

Dla mnie Stang z gazem to zwykły lans - coś jak chodzenie po Krupówkach z najnowszymi nartami albo manager z brzuszkiem na zjazdowym rowerze za 20 patoli na rynku w Krakowie.
Albo Mercedes G na alufelgach i niskim profilu.
Stang to legenda, to "muscle car".

Ludzie, nie udawajcie kogoś, kim nie jesteście...
Chcecie jeździć autem o takiej pojemności, żeby inni zazdrościli, to trzymajcie ciśnienie do końca.
Nie stać Was na wachę, kupcie sobie Pandę.
Podróbkom mówię NIE :fcp2

przemal00
22-09-2008, 11:00
Schem
On własnie ma mustanga 3,8 6 garów więc nie jest to żadna rakieta i żaden lans. W USA jest on tańszy od volvo S40. Troche głupio wyglądałby gaz w cobrze albo w shelby ale nie w zwykłym wolnossącym 3,8.

Schem
22-09-2008, 11:27
3,8 6 garów więc nie jest to żadna rakieta i żaden lans
Aaaa, to nie, to spoko...
3.8 litra to faktycznie tak po bułki do sklepu, żaden lans, generalnie to w sumie ta instalacja dodaje szyku...
Auto się robi droższe i bardziej niezależne... :fcp20

rectosei
22-09-2008, 11:53
3,8 6 garów więc nie jest to żadna rakieta i żaden lans
Aaaa, to nie, to spoko...
3.8 litra to faktycznie tak po bułki do sklepu, żaden lans, generalnie to w sumie ta instalacja dodaje szyku...
Auto się robi droższe i bardziej niezależne... :fcp20

Zgadza się, małolitrożowy wozik, wręcz leniwe toczydło :fcp4 Gadanie o mustangu w gazie to jakieś bredzenie bez ładu i składu. Albo kogoś stać na takie auto, a raczej na jego eksploatację albo nie i wtedy powienien poszukać czegoś po prostu tańszego. Trzeba wiedzieć, kiedy zluzować gacie i powiedzieć "sorry, ale ta furka to nie na moją kieszeń".

PMN
22-09-2008, 15:26
Słyszełem w radio, że w Tesco mają obniżkę na sztuczną biżuterię...

przemal00
22-09-2008, 16:34
Może ja nie mam takiego sentymentu do mustanga 3,8 i chyba mogę mieć swoje zdanie ?
Miałem przyjemność jeździć kiedyś mustangiem cobrą 2000r , jedna 330 kM druga 300 kM no i w tym przypadku uważam że gazowanie takiego sprzętu to profanacja. Można do nich wrzucić jedynie N20

PMN
22-09-2008, 21:20
True.
Jeśli nie ma tego na summitracing, albo w ofercie shelby, to nie nadaje się do założenia do Mustanga :)

Magik123
22-09-2008, 22:09
Chłopie wal mu gaz i nie słuchaj takich tekstów ,,profanacja" itp. Lepiej jeździć 3,8 na gazie niż 1,4 na benzynie. Mój kolega zagazował mustanga 3,8 i nie miał najmniejszych problemów, ten motor pożre wszystko to nie europejskie badziewie.
Co do profanacji to napiszę że ten koleś co zagazował mustanga teraz zarzucił gazownię do Nissana 350Z i też jest super zadowolony.
A co do wiochy to widziałem kiedyś Pontiaca Firebirda Trans-AM z silnikiem diesla i hakiem !


Taa, a mojego kolegi kolega zagazowal sobie TD i chodzi mu bez problemow
Takie teksty ze moj kolega wsadzil to i tamto i jest super to wiecie :570:

Przykre ale Polska to taki wlasnie kraj, ktos kupuje 5 litrowego SLK bo zarobil pare groszy za granica na koszeniu trawnikow zeby tylko inni mu pozazdroscili, ale ze i tak go nie stac na taki samochod to zuboża go do picia GAZU i palenia Lotosa za 50zl, ale i tak sie podnieca bo przeciesz chodzi o to zeby przyszpanowac.
Mam kolezke, gowniaz ale stary mu kupil Mesia S500, jak z nim rozmawialem to Gaz zalozyl dlatego ze za drogo wychodzi bujkanie nim - Reasumujac, jak dla mnie to albo glupota albo sknerstwo.
Np Niemcy, bogaty kraj, jesli komus sie podoba Mesio to go kupuje i lata na benie nawet jesli pali 20L, inny jezdzi escortem 1.8 turbo i mu to nie przeszkadza bo i tak ma czym pociskac nie zaleznie od marki.
Kazdy placze ze male zarobki , ze wszystko drozeje i paliwo tez, przeciesz sa samochody ktore malo pala, ale jak to w Polsce najpierw Pan kupuje Auto najdrozsze, pozniej dzialke 1-2h, stawia dom na 3 pietra a na koniec uzytkuje tylko parter, bo nie stac go zeby dokonczyc reszte i zaklada gaz do swojego 6 litrowego bolidu.
Nie chce tu nikogo obrazic, ale zluzujcie ludzie bo przeciesz na wszystko was nie stac, rozumiem ze na gazie jest taniej, ale po co w takim razie kupowac auto do ktorego nawet czesci nie ma w naszym kraju???

marcys-
03-10-2008, 12:54
heh widze ze tutaj 3/4 wypowiadajacych sie ma w porywach 1,8 pod maską ale za to jacy wielcy przeciwnicy profanacji LPG ;) a kupcie wy cos wiekszego niz malolitrazowe pojazdy wtedy sie prosze wypowiadac... LPG jest to jakas tam profanacja ale odwracalna i znam duzo gorsze. zresztą zapodanier LPI zwiekszyloby osiagi wzgledem benzyny - ciekawe czy to tez profanacja.

.KotSylwester.
03-10-2008, 13:18
marcys-, ja jestem przeciwnikiem LPG w autach zabytkowych. W przeciwnym razie jestem zwolennikiem. Jak ktoś mi powie że LPG w Mustangu to profanacja to może mi przelewać 500zł miesięcznie, wtedy będę jeździł na Pb. Bo 500zł co miesiąc wydaję na LPG na same dojazdy dom-praca-dom, a na Pb będzie 2x drożej. Co miałem kupić Focusa albo Mondeo bo to nie profanacja?

Ja uważam że przeciwnik LPG powie tak:
1.4 - bezsensu taki maly silnik na LPG, to nie jeździ...
1.6-1.8 - taki silnik na LPG? To chodzi jak 1.4, kup "se" lepiej 1.4
2.0 - człowieku kupujesz 2litry i LPG? Jak Cie nie stać to kup 1.4
2.5 V6 & more- co za debil kupuje taki silnik i LPG?

Zwolennik LPG powie:
1.4 - super ekonomia, jeździsz prawie darmo
1.6-1.8 - no tanio i jest już troszke mocy
2.0 - fajnie jeździ i TANIO
2.5 V6 i większe - No człowieku dałeś! Masz Powera i kosztuje Cie to tyle co 1.4 a masz frajdę, świetny pomysł.


Ot moje zdanie
:fcp18

kaskaderr
03-10-2008, 13:36
......marzenie usłyszeć pracę silnika...........mnie pozostaje tylko moje 2,9 V6......

alfatech
03-10-2008, 13:40
heh widze ze tutaj 3/4 wypowiadajacych sie ma w porywach 1,8 pod maską ale za to jacy wielcy przeciwnicy profanacji LPG ;) a kupcie wy cos wiekszego niz malolitrazowe pojazdy wtedy sie prosze wypowiadac... LPG jest to jakas tam profanacja ale odwracalna i znam duzo gorsze. zresztą zapodanier LPI zwiekszyloby osiagi wzgledem benzyny - ciekawe czy to tez profanacja.

....... ja mam większy silnik i nadal jestem przeciwnikiem LPG ,miałem 2,5 V6 i też jakoś nie byłem zwolennikiem
.KotSylwester., w wyliczance zapomniałeś dodać .......... kto kupuje mustanga i zakłada LPG ? :fcp3

.KotSylwester.
03-10-2008, 14:19
alfatech, - Ja! :fcp2

.KotSylwester.
03-10-2008, 14:21
Ogolnie montowac gaz do mustanga to sory ale wiocha , neon niebieski sie pali gaz zatankowali.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego wiocha, proszę o konkretne, poparte argumentami wytłumaczenie. Chętnie odbiję piłeczkę i napiszę dlaczego tak nie jest.

PMN
03-10-2008, 14:53
Pomijająć już, że Mustang nie jest jakimś specjalnym egzotykiem, to nadal jest to auto o sportowej aspiracji, w którym równie ważny (jeśli nie najważniejszy) jest WOW! Factor.

I teraz, może to dobrze montować gaz (bo ktoś bardzo pragnął Mustanga, a nie stać go na paliwo), ale ja jakoś nie potrafię powstrzymać specyficznego uśmiechu kiedy widzę korek gazu w takim aucie... Tak już mam.

Kojarzy mi się to trochę z przelewaniem tanich podrobionych perfum z litrowej butelki do oryginalnej flaszeczki, którą można w razie czego pokazać.

Dlaczego ktoś kupuje Mustanga? IMO dwa niewykluczające się powody:
Primo: lubi zwracać na siebie uwagę. Nie oszukujmy się właściciel Mustanga ma raczej w sobie coś z ekshibicjonisty ;)
Secundo: frajdę sprawia mu przyspieszanie tego auta. Specjalnie nie piszę o prowadzeniu, bo z tego co wiem (szczególnie dla exkierowcy BMW) nie jest to coś czym Mustang może zachwycić.

I teraz,
Ad.1 - Montaż LPG w takim przypadku to jak chodzenie w koszulkach Versace z Ś.P. stadionu. Chcesz się pokazać i wzbudzić podziw, tyle, że kasy nie wystarcza na oryginał... Jakoś nigdy nie myślałem, by dawać takim osobom pieniądze na zakup oryginalnych ubrań. Coś natomiast na ich temat myślałem.
Ad.2 - Jeśli ktoś mi udowodni, że w niedoładowanym Mustangu zmiana paliwa na LPG przyniesie lepsze efekty, niż jazda na benzynie - chętnie zapłacę za hamownię. Zresztą, nie oszukujmy się, raczej nikt nie instaluje LPG, żeby auto szybciej jechało... (mowa o Mustangach, wyłączam przypadek np.Civica Turbo Energy Gaz Polska, który jeździ na LPG jako auto reklamowe, uzyskując bdb parametry dzięki wysokiej liczbie oktanowej).

W zasadzie nie udzielam się w tego typu tematach, ale jako przyszły (jeszcze niecałe 2tyg! :) ), właściciel bądź, co bądź Mustanga martwię się wizerunkiem tego auta w PL. Niestety, ale zazwyczaj w parze z korkiem LPG idą lexus looki, plastik chromy itd. Nie zauważyłem jeszcze ładnego, w tym seryjnego stanga z LPG. Może jestem mało spostrzegawczy, a może tak to już jest, że te rzeczy idą w parze...

Ot i moje 10PLN, mało ale na play wystarczy... ;)

edit: zapomniałem dodać, przez kilka miesięcy jeździłem starym (1995r) BMW 540i manu. Auto bardzo słabo ekonomiczne jeśli chodzi o warunki miejskie. Choćbym miał nim jeździć jeszcze lata, LPG never-ever. Wolałbym metro raz na jakiś czas.

Nie kupiłbym chyba Mustanga jako jedyne auto... Teraz mam jeszcze E90 320d w odwodzie, dlatego poczułem się pewniej :D

Pozdr,

.KotSylwester.
03-10-2008, 16:28
Kupuję auta, dlatego że mi się podobają, a nie żeby wzbudzać podziw, nie kupuję aut dla kogoś ale dla siebie.

ad.1. Nie kupują koszulek versace, ani na stadionie ani w sklepie. W ogóle nie kupuję ciuchów dla firmy, tylko takie jak mi się podobają. Podobnie z butami, kupuję jakie mi się podobają, dla siebie i nie zwracam uwagi na firmę a na materiał z jakiego są zrobiony no i muszą mi się podobać. Nie bardzo natomiast rozumiem że przeszkadza Ci że ktoś kupuje podróbki.... Przecież to ich sprawa :)

ad.2.Mi się wydaję że mój lepiej jeździ na LPG, ale to pewnie subiektywne odczucie. Absolutnie nie twierdzę że LPG montuje się po to aby auto lepiej jeździło, instaluje się aby jeździło TANIEJ.

Martwisz się o wizerunek Mustanga? Wydaję mi się że się nie potrzebnie przejmujesz. Jak cchesz wiedzieć jakie auta jeżdżą na LPG, zaparkuj na stacji, albo popytaj pracowników Shelli i Statoili. Nowe S klasy, Nowe Hummery i wiele innych. LPG to nie kicha a rozsądek. Oczywiście nikogo nie namawiam i życzę wszystkim aby stać ich było na jazdę na Pb.

Mój Stang nie ma ani Lexusów, plastik chromów, ani wieś tuningu, jest w pełni oryginalnym autem, a korka wlewu gazu w nim nie zobaczysz, bo jest pod klapką, więc wiele aut jakie mijasz "bez korka" może być na LPG.

Skoro mieszkasz w Warszawie, to możesz jeździć metrem. Ja mam 1,5km do najbliższego przystanku, 40min autobusem i 1,5km do pracy z przystanku, więc nie wolę jeździć komunikacją, bo autem jadę 20-30min, a autobusem 1h 20min a piątki jeszcze dłużej, bo autobus nie omija korków.

Argumentu tak naprawdę nie podałeś żadnego a wiele własnych odczuć i domniemywań (jak o tych lexus lookach).


Kupiłem mustanga bo mi się BARDZO podoba, uwielbiam ten dźwięk, uwielbiam kabriolety, jazda bez dachu dla mnie to pełen relaks, a nie stać mnie na wydawania 1000zł na PB, wolę wydać 500 na LPG i mieć ładne, fajne auto, które mi sprawia przyjemność i mnie na stać aby jeździć na codzień.

Oprócz tego mam BMW 635csi w stanie kolekcjonerskim. Tego auta nie zagazuję bo jest to oryginał, zabytek, unikat i serce by mi pękło gdzyby ktoś wiercił mu dziury w bagażniku.

A Mustang to tylko auto, czy nowy czy mój... Co innego Mustang 66r. itp...To są unikaty, zabytki itp.

PMN
03-10-2008, 17:10
OK, chyba lepiej Cię rozumiem.
Gdybym musiał jeździć seicento, gaz pewnie by mi nie przeszkadzał.

Cieszę się, że do swojego 635Csi (piękne auto BTW) podchodzisz w ten sposób.

Rozumiem, że traktujesz LPG jako zło konieczne, a Mustang jest dla Ciebie toczydłem (jak wspomniane wyżej seicento), wtedy Twoja argumentacja jest jak najbardziej logiczna i zrozumiała. Nie do zaakceptowania jednak dla osób traktujących Mustangi jako "coś więcej".

Ja jestem raczej z tych, którzy wolą "lepiej", choć "od święta", jeśli wiesz o co mi chodzi :)
Dlatego godzę się na jazdę słabszym autem na codzień.

Wydaje mi się, że zamieszanie wokół LPG w ciekawszych autach bierze się z pewnego dysonansu. Samochód, który jest drogi (lub tak wygląda), chcąc niechcąc mówi coś o właścicielu.
Piszesz, że auto podoba się Tobie i tylko o to chodzi. Gdyby tak było, pewnie nie byłoby tego tematu. On dotyczy właśnie opinii ludzi z zewnątrz. Mając Mustanga na gaz możesz powiedzieć: "Mi się podoba, ja tak chcę i nie obchodzi mnie co mówią inni" i EOT. Lub, jak wnioskuję, jest w tym przypadku ważna jest również opinia otoczenia. A otoczenie (w jakiejś części), widzi to mniej więcej tak jak napisałem wcześniej - kiepsko. Mustang nie jest jakimś specjalnie drogim autem, tak naprawdę jest chyba jedną z najtańszych opcji w swojej klasie, jednak przez swoją niepraktyczność (ile rodzin zastanawia się nad kupnem Mustanga vs. dajmny na to Nubiry? czy czegoś podobnego). Z założenia, to nie jest auto dla wszystkich. To nie jest auto "rozsądne", ekonomicznie uzasadnione. Ergo, jest to samochód raczej "szalony", dla osób których stać na takie extrawagancje.
Stąd powszechne rozumowanie: drogi/dobry samochód+drogie/dobre paliwo=OK, drogi/dobry samochód+tanie/gorsze paliwo= coś tu nie gra.

Chodzi mi tu ogólniej, o powszechne postrzeganie takiego stanu rzeczy.
Prawda jest taka, że pomimo naszej tu wymiany zdań, mało prawdopodobne by ludzie myślący w ten sposób zmienili gwałtownie zdanie i zgodzili się, że LPG w drogim/dobrym aucie to nie obciach.

PS. nie odbieraj tego jako atak na swoją osobę. Mało się dzieje na tym forum, więc myślę, że takie luźne dywagacje nie zaszkodzą :)
Cieszę się, że nie masz Lexlooków, a korek gazu nie zieje z boku auta.
Moje złe skojarzenia biorą się np. z Mustanga, który startował bodaj w tym roku w Rage Race.
To idealny przykład mojego spojrzenia/stereotypu zagazowanych mustangów.
Popularnie szybko wygląda (acz tandetnie), jedzie w imprezie celebrities/fun gdzie koszt uczestnictwa od osoby to ca.3 000PLN nie licząc innych kosztów i eksponuje ten swój korek LPG (jako jedyne uczestniczące auto). To jest wyścig jak sama nazwa świadczy, nie konkurs ekonomicznej jazdy.

Mowa o tym egzemplarzu:

http://www.carracing.pl/wp-content/uploads/2008/07/661.jpg

.KotSylwester.
03-10-2008, 20:07
PMN, zgadzam się z Tobą i Twoim postem, spokojnie nie odbieram tego jako atak, dobra dyskusja nie jest zła. Ja nie gazuję tylko aut zabytkowych i które służą mi do weekendowej jazdy. Nie ma wtedy takiej potrzeby, pozatym jest to nieszczenie auta, poprzez odbieranie mu oryginalności.

Zgodzę się z tym co pisałeś o przeciętnym kowalskim i aucie "przydatnym, dużym bagażnikiem". Jeszcze miesiąc temu jeździłem na codzień 520i kombi, kupiłem je jako auto praktyczne i konieczne (duży bagażnik, hak, możliwość podpięcia lawety) w moim hobby - starych autach i ciągłych remontach w domu i ogrodzie, a przy okazji komfortowe (skóra, klima, dwa szyberdachy itp). Długo tak niewytrzymałem. Wkurzało mnie że mam "kombi" a w garażu stoi E30 Baur, E24 635csi i powoli robi się E21 Baur 323i... i że nie mogę nimi jeździć na codzień - LPG, brak AC, w zimę nie jeżdżą.... więc szukałem czegoś "extra" co będzie mi dawać przyjemność a będzie do zniesienia na codzień.... więc tak, masz rację LPG zło konieczne... Przez chyba 2.5 roku miałem służbówkę, więc koszty paliwowe zero (oprócz weekendów) i się człowiek przyzwyczaił. :)

P.S. Mój Mustang wygląda tak: http://mustangklub.pl/forum/viewtopic.php?p=1041#1041

Wracjąc do tematu: "Warto" gazować Mustanga. Jeżeli stać kogoś na lekko licząc 20l pb w GT 05-08, to nie warto, ale jak ma nie kupić bo za dużo pali - warto :fcp2

Pozdrawiam
Radek

przemal00
04-10-2008, 21:23
OK, chyba lepiej Cię rozumiem.
Gdybym musiał jeździć seicento, gaz pewnie by mi nie przeszkadzał.

Rozumiem, że traktujesz LPG jako zło konieczne, a Mustang jest dla Ciebie toczydłem (jak wspomniane wyżej seicento), wtedy Twoja argumentacja jest jak najbardziej logiczna i zrozumiała. Nie do zaakceptowania jednak dla osób traktujących Mustangi jako "coś więcej".



Słuszne stwierdzenie, nie każdego fascynuje mustang. Dla jednego obiekt westchnień dla drugiego samochód do jazdy.
W tym drugim przypadku montaż LPG jak najbardziej uzasadniony szczególnie przy dużych przebiegach.

.KotSylwester.
05-10-2008, 09:26
Nawet jak byłby obiektem westchnień, a nie zabytkiem... To lepszy wróbel w garści niż słowik na dachu (czy jakoś tak).

Wolelibyście wzdychać do przejeżdżających Mustangów niż jeździć takim na LPG? :fcp18 Bo jak tak to chyba nie jest to prawdziwa "pasja" do auta. :fcp20

Schem
06-10-2008, 08:38
Wolelibyście wzdychać do przejeżdżających Mustangów niż jeździć takim na LPG? :fcp18 Bo jak tak to chyba nie jest to prawdziwa "pasja" do auta. :fcp20

Wolałbym wzdychać niż jeździć na starych oponach regenerowanych, bo tańsze, na LPG bo taniej i bez AC, bo też taniej.
I to właśnie jest pasja.
Po prostu - nie stać mnie, to mnie nie stać.
A jak mnie stać, to spełniam marzenia na całego.
Nie napinam się na coś, co jest drogie w utrzymaniu i naprawiam drutem i taśmą klejącą.
Po prostu nie uznaję półśrodków.

Niektórzy piszą, że mustang jest zwykłym wozidłem...
No sorry panowie ale nawet w Stanach mustang nie jest zwykłym wozidłem. To jest Muscle Car.
Zwykłe wozidło to jest Ford Crown Victoria.
Jeśli dla Was Mustang to jest po prostu samochód, to albo nie czujecie bluesa, albo udajecie kogoś, kim nie jesteście :fcp2
"E tam... ja mam lepszą komórkę, dom, komputer... Mustang to żadne aj waj... takie sobie auto... Jeździłem lepszym"
Pewnie... plastiki, zawieszenie i parę innych rzeczy pozostawia wiele do życzenia... Ale to jest właśnie Mustang. Kompletny.
I jak ktoś tego nie rozumie, to niech kupi audi A4 w dieslu - lepiej się prowadzi, jest ekonomiczniejsze, lepiej wykonane... Tylko nie jest mustangiem.

Ja nie mówię o nie gazowaniu dużych silników. Ja mówię o nie gazowaniu Mustanga.
Jakbym miał F150 do wożenia cementu to bym go pewnie zagazował ale Stanga w życiu.

Dodge RAM 2500 benzynowy 4.7 litra V8 - proszę bardzo. Duży silnik w dużym pickupie.
Ale 5.7 HEMI w tym samym aucie już jestem przeciwko.
Bo to jest HEMI - legenda, styl. Masz HEMI świadomie.
Podobnie Mustanga - trzeba go mieć świadomie, nie dla bagażnika, ceny albo tandetnych pokręteł od Fiesty. Dla stylu.
Chcesz mieć HEMI - miej. Chcesz mieć stanga - miej.
Ale nie na pokaz.
Bo gaz w takim silniku to jak przyklejenie literki M na rozklekotanej i złożonej z dwóch innych beemie 316.
Niech się innym wydaje, że jestem lepszy.

Masz Mustanga i pokazujesz wszystkim, że masz duży silnik a inni leszcze to mają 1.8 w porywach.
Ale ładujesz gaz, żeby płacić za paliwo tyle ile te leszcze ;)
No to w czym jesteś lepszy?

przemal00
06-10-2008, 11:27
A ja Ci Schem napiszę inaczej. Są ludzie których stać na mustanga i wiele innych tego typu. Ale niestety nie lubią przepłacać i dać robić z siebie matoła płacąc 2 razy tyle za paliwo. Nie ma takich którzy płacąc na stacji kilka razy dziennie 300 zł za tankowanie nie spoglądają z żalem na dystrybutor LPG. Ja znam akurat takich co różnicę w cenie
paliw wolą wydać na inne przyjemności niż roztkliwiać się nad samochodem i jakimiś bzdetami typu ,,profanacja".

alfatech
06-10-2008, 12:01
Nie ma takich którzy płacąc na stacji kilka razy dziennie 300 zł za tankowanie nie spoglądają z żalem na dystrybutor LPG. jasne a po nocach ukradkiem podjeżdżają pod LPG i przytulają się do dystrybutora żeby choć przez chwilę zaciągnąć się gazem :fcp18 . Kilka razy dziennie 300 zł ? Stary to Ty chyba w samochodzie mieszkasz :fcp15
Nikt tu nie napisał że używa mustanga jako konia pociągowego do robienia setek km codziennie :566: od tego są inne auta

przemal00
06-10-2008, 12:35
Nikt tu nie napisał że używa mustanga jako konia pociągowego do robienia setek km codziennie :566: od tego są inne auta
No to odpowiadając nie każdy kupuje mustanga czy inne sportowe auto aby stało w garażu i jeździć nim od święta.
Super sprawa kupić sobie mustanga załóżmy 300 kM postawić go w garażu i jeździć od święta a na codzień mordować
jakimś smrodem 100 konnym. Super alternatywa. To jest właśnie profanacja Mustang od święta a fabia TDI na codzień.
To ja już wolałbym w mustangu gaz i nim jeździć a nie się na niego gapić, to nie arcydzieło czy unikat aby w niego się wpatrywać.

PMN
06-10-2008, 13:58
Nigdy nie patrzyłem na LPG z nostalgią.
I jak już wcześniej pisaliśmy (choć nie chce mi się już wchodzić w ten temat), LPG to nie to samo co benzyna, tyle, że za niższą cenę.

LPG to zło konieczne, na które decydują się osoby, które a) nie stać na jazdę na benzynie, lub/i b) nad osiągi przekładają ekonomię.

Ja wolę odpuścić sobie wiele rzeczy, ale na paliwo nigdy nie skąpię :)

Smutna prawda jest taka, Mustang to z założenia auto sportowe (lub chcące za takie uchodzić). LPG nie jest czymś co można kojarzyć ze sportem i osiągami, co by sprzedawcy systemów gazowych nie twierdzili.
LPG zakładasz by oszczędzać, nie by poprawiać dynamikę, co w ogólnym spostrzeżeniu może wchodzić w konflikt (chyba już to pisałem w jakimś wcześniejszym poście) z charakterem Mustanga jako samochodu.

Nie piszę o żadnych "profanacjach", bo nie ma tu dla mnie świętości. Chodzi bardziej o indywidualne priorytety.

Ja mam wogóle odmienne podejście, bo np. wolałem przejechać się jednym z moich aut w tym roku zaledwie kilka razy (ale naprawdę fajnie), a przez resztę roku budować i czekać na odpowiedni moment. Mi to daje frajdę. Pomijam już, że koszt paliwa (C16), to ponad 30PLN za litr. Ja tak wolę. Dobrze/grubo, albo wcale ;) :D

Swoją drogą to temat z nosa.
Forum o Mustangu powinno IMO dotyczyć jego eksploatacji zgodnie z przeznaczeniem, oraz zmian poprawiających performance. Tyle.

alfatech
06-10-2008, 15:02
No to odpowiadając nie każdy kupuje mustanga czy inne sportowe auto aby stało w garażu i jeździć nim od święta.
Super sprawa kupić sobie mustanga załóżmy 300 kM postawić go w garażu i jeździć od święta a na codzień mordować
jakimś smrodem 100 konnym. Super alternatywa. To jest właśnie profanacja Mustang od święta a fabia TDI na codzień.
To ja już wolałbym w mustangu gaz i nim jeździć a nie się na niego gapić, to nie arcydzieło czy unikat aby w niego się wpatrywać.
Kupisz ,załóż gaz to pogadamy a na co dzień ( jak to napisałeś ) mam smroda 100 konnego jeśli mi się nie chce albo nie mam czasu wyprowadzać GT z garażu to jeżdżę smrodem 1,6 i też w benzynie. Skoro uważasz używanie mustanga jako auta na co dzień za coś świetnego to spróbuj przewieźć coś długiego np powyżej 2 m albo kilka worków cementu bo do tego służy auto "codzienne"

.KotSylwester.
06-10-2008, 18:49
A więc odpowiem po kolei:

Schem:
Wolałbym wzdychać niż jeździć na starych oponach regenerowanych, bo tańsze, na LPG bo taniej i bez AC, bo też taniej.
I to właśnie jest pasja.
Po prostu - nie stać mnie, to mnie nie stać.
A jak mnie stać, to spełniam marzenia na całego.
Nie napinam się na coś, co jest drogie w utrzymaniu i naprawiam drutem i taśmą klejącą.
Po prostu nie uznaję półśrodków.

No widzisz, dlatego nadal wzdychasz, a ja się cieszę dźwiękiem wydechu na co dzień, na co dzień mogę pokręcić tyłkiem na zkrętach, mogę popatrzeć na konia z okna w pracy, a po 8 godzinach przy komputerze wsiąść, przekręcić kluczyć, poczuć wibrację wydechu pod dupą, rozsiąść się w fotelu i mieć na japie rogala że jadę moim mustangiem.

Widzisz, źle rozumujesz, właśnie jeżdżąc na LPG, oszczędzam kaskę, niebawem kupię nowe oponki na zimę i może jakieś 17-18tki na lato, po kupnie wymieniłem olej w silniku, olej w skrzyni, olej w dyfrze, świece, kable WN a przed zimą wykupuję pakiet OC i AC (na razie mam polisę poprzednika - również z oszczędności) Dodam że większość tych rzeczy (oprócz świeć - kto zna temat wie dlaczego) robię sam w moim garażu - dzięki temu nie wyrzucam kaski na mechaników, którzy wiadomo jak mogą podejść do auta (przypadków spratolenia roboty przez mechanika mogę poopisywać BARDZO wiele). W dodatku sprawia mi to przyjemność i wiem co mam i nikt mnie nie naciąga na niesamowite historie, jak to auto jest popsute.... ;)

Pozatym kolego, mustang jest ZAJEBIŚCIE (nie wiem czy można tu tak pisać?) TANIM autem w utrzymaniu. Wiele części do niego jest śmiesznie tania, nawet porównując do 16 letniej BMW 5, a jak wiadomo jest do niej dużo zamienników.

Ale oczywiście, Ty wiesz że ja naprawiam drutem i taśmą :fcp18

Schem:
Niektórzy piszą, że mustang jest zwykłym wozidłem...
To jest Muscle Car.


Zwykły na pewno nie jest.

To jest pony car, nie muscle car.

Schem:
Masz Mustanga i pokazujesz wszystkim, że masz duży silnik a inni leszcze to mają 1.8 w porywach.
Ale ładujesz gaz, żeby płacić za paliwo tyle ile te leszcze
No to w czym jesteś lepszy?

Po pierwsze, widzę że Ty żyjesz dla innych. Ja żyję dla siebie. Kupiłem i jeżdżę Mustangiem dla własnego rogala. Dla własnej przyjemności, nie żeby się uważać za kogoś lepszego - z takim podjeściem do życia, nigdy nie będziesz szczęśliwy, bo zawsze będziesz widział ludzi lepszych od siebie, bo mają lepsze auta - chore.

Pytanie "W czym jesteś lepszy?" pozostawię do przemyślenia i może Ty na nie odpowiedz, w czym jesteś lepszy lub gorszy od innych? Bo nie bardzo je rozumiem.

przemal00 - no właśnie.

alfatech, ja robię moim 40 (dom-praca-dom), jest to auto codzienne, jak chyba gdzieś pisałem, miałem dość jazdy zwykłem kombi, a w garażach patrzeć na fajne auta, po co skoro mogę mieć również na codzień inne auto? Do casto po cement, lub po inne towary biorę BMW kombi i ew. przyczepkę.

przemal00:
No to odpowiadając nie każdy kupuje mustanga czy inne sportowe auto aby stało w garażu i jeździć nim od święta.
Super sprawa kupić sobie mustanga załóżmy 300 kM postawić go w garażu i jeździć od święta a na codzień mordować
jakimś smrodem 100 konnym. Super alternatywa. To jest właśnie profanacja Mustang od święta a fabia TDI na codzień.
To ja już wolałbym w mustangu gaz i nim jeździć a nie się na niego gapić, to nie arcydzieło czy unikat aby w niego się wpatrywać

Ja mogę to zrozumieć, bo miałem przez 2.5 roku służbówkę i jeździłem nią 24h/7 dni w tyg. Super sprawa, możesz kupić dowolne auto i mieć w poważaniu
jego eksploatację, spalanie. Jedyne co boli to kilka OC w ciągu roku jak się rozkręcisz.

Jedni kolekcjonują auta i się nim poświęcają, odrestaurowują bez kompromisów, kupując nawet nowe śrubki w ASO a jeżdżą na codzień mondeo w dieslu...
Zajrzysz im do garażu a tam 40 letnie auta jak nowe... i się dziwisz, czemu taki ktoś jeździ "zwykłym" autem i dieslem. A on Ci powie:
Właśnie po to żeby móc mieć takie auta... Każdy ma jakieś priorytety, dziwne że niektórzy tak negują odmienne podejście do życia i motoryzacji.

Dla jednego auto kupuje się dla sąsiada, a inny kupuje auto dla siebie. Kiedyś na forum wyczytałem że cabriolety kupuje się tylko dla szpanu...
Ciekawe czy ta osoba jechała kiedyś cabrio w piękny słoneczny dzień... :)

PMN:
Ja właśnie strasznie nie lubię wydawać na Pb... mierzi mnie płacenie za paliwo...
Za to na chemię, części, narzędzia itp.. bardzo chętnie. Chętniej wydam 5tys na felgi niż 200 na Pb.

:)

Wg mnie forum Mustanga, powinno przede wszystkim łączyć posiadaczy Mustangów, pogłębiać wiedzę o tych autach,
opisywać gdzie kupować części, jakie części,czyli dział mechanika. Poakazać innym że to nie nie wiadomo co,
o czym mogą tylko pomarzyć ale zachęcić ich do zakupu, żeby się nie bali co w efekcie powiększy grono mustangowiczów.

Wiadomo performance - jak najabardziej. Natomiast co to jest użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem?


Alfatech: Na co dzień nie wozi się cementu i 2m elementów - z tym drugim nie mam problemu w Mustangu - latem :fcp18

Piro
06-10-2008, 20:04
Może niektórym zaburzę tu światopogąd a inni nie wybaczą mi tego - ale gaz nie jest niczym złym. Co więcej - to nawet lepsze paliwo niż benzyna. Jednak pod pewnymi warunkami:

- silnik musi mieć kompresję dostosowaną do liczby oktanowej paliwa gazowego (około 105 RON) co oznacza, że kompresja powinna oscylować wokół 12.0 - 12.5 :1 dla silnika wolnossącego i ok. 10,5-11,0 :1 dla umiarkowanie doładowanego (zależy to oczywiście jeszcze od doładowania, rodzaju chłodnic powietrza doładowanego i wałków rozrządowych)
- instalacja musi mieć pełny zakres strojenia dawki w skali obciążenia i obrotów i być instalacją podającą gaz na każdy cylinder a nie zbiorczo

Pierwszy warunek jest ciężki do przejścia ale da sie go zasymulować programem (poprzez wyprzedzenie zapłonu w celu podniesienia sprawności silnika i lepszego dopalania mieszanki - któż z nas nie wąchał gaziarza - czuć go na wydechu bo ma za późny zapłon...)

Drugi jest banalny do spełnienia - wystarczy założyć dobrą instalację i ją wystroić.

Dla mnie nie ma kwestii tabu. Przykładowo moje auto jeździ na 95 OKT ( a powinno na 98). Co więcej - pali ok. 2 litry mniej niż paliło na fabrycznym setupie dostarczonym przez Shelby. I nie ma w tym cudu ani oni nie są idiotami. Shelby musi wystroić auto przeciętnie aby seria działała dobrze. Ja mogłem zrobić to indywidualnie, tylko dla siebie.

Może byście mnie zadusili poduszkami albo przebili osinowym kołkiem gdybym powiedział (co uważam) że nie miałbym stresu jakby moje GT500S miało śmigać na gazie. Wystroiłbym je i tyle. Ale jako że mam jeszcze na benzynę to jeżdżę na niej.
Nigdy nie sekujmy tych, którzy mają wielkie pojemności i jeżdżą na gazie. To rodzaj kompromisu dla ludzkich marzeń. Masz wymarzoną maszynę ale nie masz na to wiadro benzyny które trzeba zalać co rano. Czy wobec tego masz zrezygnować z marzeń i kupić cieńkusia bo pali mało ?
Jako że kocham być kontrowersyjny (kto czyta KMH ten wie ;) ) to powiem przekornie - czy to wielki grzech oszaleć na punkcie pięknej kobiety która twoją żoną nie będzie ale kochanką może być całe życie ? Czy zatem to wielki grzech oszaleć na punkcie auta które przerasta twoje możliwości finansowe i aby żyć choć chwilę pełnią szczęścia pójść na pewien kompromis ? :D :D
Heh, mam nadzieję że moderator też jest mężczyzną i nie wywali posta. ;)

Pinki
06-10-2008, 20:49
Piro,

Pinki
06-10-2008, 21:00
generalnie uważam podobnie jak Piro, (oczywiście kaliber auta inny)zawsze chciałem mieć V6 i mam ale bez LPG bym go nie utrzymał przy takich ilościach km jakie robię po KRK wiec wsadziłem instalkę i wszystko można zrobić ze smakiem.
generalnie podniety typu profanacji są raczej słabe jak chcesz mieć gaz to miej jak go nie chcesz to go nie miej i tyle. a każdemu kto mi powie, że jak nie mam na PB do V6 to trzeba było kupić 1.8 i lać PB to się zaśmieje w twarz bo "niemanie" a przekierowanie środków w inny cel to co innego ja osobiście wolę te pieniądze zainwestować w wykształcenie dziecka niż prezesa np. BP bo dziecku się to przyda a prezesowi nie zrobi różnicy.
I jest to każdego indywidualna sprawa jak to czy je mięso w Wielki Piątek czy go nie je.

satanael
06-10-2008, 21:32
Panowie wypowiadacie się na temat tego że nie każdego stać na mustanga itd itp. Ja osobiście jestem przeciwnikiem Gazowania autka ale, ktoś kiedyś mądrze powiedział że kupuje auto z dużą mocą nie po to aby nim się popisywać czy pędzić 150km/h po mieście, tylko po to żeby czuć się bezpiecznie!! I ja jestem tego samego zdania, na codzień na drodze spotkamy różnych debili za przeproszeniem którzy są panami szos. To właśnie dzięki takim ludziom lepiej mieć pod maską np te 100 koni więcej bo może akurat to mi uratuje życie?? A wracając do mustanga to auto z tego roku kosztuje w granicach 20-25 tyś zł, czy to jest dużo?? i nie mówcie że skoro było go stać na te auto to stać go na benzyne. Bo za 20 tyś kupisz auto z silnikiem 1.6 jak i w tym przypadku 3.9!! Profanacja to gaz do auta za 200tyś tak jak hummer, bo to na co 3 aukcji na allegro znajdziesz, więc gdzie tu porównywać 25 tyś do 200 tyś?? Kogo stać bardziej na tą benzyne??

maciek911
06-10-2008, 22:31
Pinki, Piro, szacuneczek :fcp27

Popieram Wasze zdanie.
Teksty typu lpg do v6 i wiecej to profanacją są najsłabiej mówiąc poprawiające humor.

Gust jak plecy, każdy ma swoje ... Ja np. jeżdzę chyba bardzo dużo wg mnie (14kkm w 3 miesiące) i inne rozwiązanie jak LPG w moim przypadku nie wchodziło w grę. Chciałem mieć autko z większym silnikiem to mam, bo to i komfort i bezpieczeństwo jazdy. Kupiłem v6 żeby nią jeździć, a nie po to żeby mi stała na parkingu, a ja podczas dnia pracy żebym musiał pomykać Sei bo tak jest fajnie. W ogóle śmieszą mnie wypowiedzi niektórych osób że Lpg to samo zło i lepiej się tego wystrzegać ... Takie osoby- albo - najczęściej dojeżdzają do pracy 5 km i do domku na koniec dnia - albo - nigdy nie miały do czynienia z gazem w samochodzie. I niech sobie jeżdzą, nie mam nic przeciwko. Nie chce wywoływać tutaj burzy przeciwników i zwolenników lpg bo nie o tym jest post. Chodzi tylko o zasadę - każdy robi to co uważa za stosowne.

Najlepszą wykładnię do tematu przedstawił Piro, i ja całkowicie się z nim zgadzam.

Mnie śmieszy lpg w Bmw 7, Jaguarze czy Lexusie ... To jest PROFANACJA :) (Sąsiad ma Jaga z LPG :fcp27 )

Pozdrawiam serdecznie. 911 by LPG

Schem
07-10-2008, 08:23
No widzisz, dlatego nadal wzdychasz, a ja się cieszę dźwiękiem wydechu na co dzień, na co dzień mogę pokręcić tyłkiem na zkrętach, mogę popatrzeć na konia z okna w pracy, a po 8 godzinach przy komputerze wsiąść, przekręcić kluczyć, poczuć wibrację wydechu pod dupą, rozsiąść się w fotelu i mieć na japie rogala że jadę moim mustangiem.

No widzisz... jakoś nie wzdycham... bo Stang jako znaczek nie jest moim marzeniem...
Tym bardziej V6 i tym bardziej, że ma mi go kto przywieść jako mienie przesiedleńcze z USA, czyli bez podatku.
Więc nie wydał bym na niego fury pieniędzy i nawet powiedział bym, że to jest bardzo tanie auto
Znam ceny części i umiem zająć się własnoręcznie swoim autem, więc tym bardziej na takie auto mnie stać...

Shelby KR, które mi się marzy jest już trochę droższe i na takie mnie nie stać. I nie mam problemów, żeby to przyznać i nie muszę udawać, że "mam mustanga".

To jest pony car, nie muscle car.
no... V6 na pewno - jak to mówią amerykanie...

Po pierwsze, widzę że Ty żyjesz dla innych. Ja żyję dla siebie. .Kupiłem i jeżdżę Mustangiem dla własnego rogala. Dla własnej przyjemności, nie żeby się uważać za kogoś lepszego - z takim podjeściem do życia, nigdy nie będziesz szczęśliwy, bo zawsze będziesz widział ludzi lepszych od siebie, bo mają lepsze auta - chore.

Pytanie "W czym jesteś lepszy?" pozostawię do przemyślenia i może Ty na nie odpowiedz, w czym jesteś lepszy lub gorszy od innych? Bo nie bardzo je rozumiem.

Widzisz... ja żyję dla siebie również... dlatego mam to, co mam a nie V6 i do tego na LPG.
Bo ja dla własnej przyjemności chciałbym mieć Strzelbę a nie (zacytuję znowu amerykanów) podróbkę Stanga i do tego jeszcze na instalacji, żeby palił mniej...
Dla mnie nie jest hitem znaczek mustanga na masce... Nie robi to na mnie wrażenia...
Mam focusa i czuję się z tym lepiej, niż z namiastką auta "lepszego" ale jednak namiastką.
Nie muszę udawać kogoś, kim nie jestem - ja mam zdrowe poczucie własnej wartości.
Jestem szczęśliwy i nie zazdroszczę ludziom samochodów i nie staram się "wejść na salony przez kuchenne drzwi".
Nie znasz mnie Kolego i źle zrozumiałeś moje podejście do życia.
Ale każdy mierzy innych swoją miarą :fcp26

Ja tak wolę. Dobrze/grubo, albo wcale ;) :D
To jest i moja religia :fcp26

Mnie śmieszy lpg w Bmw 7, Jaguarze czy Lexusie ... To jest PROFANACJA
A mnie w mustangu albo RAMie 2500 z HEMI - jak widać, każdy ma inne poczucie humoru

Piro, jechałem kilka razy znaną w Krakowie, niebieską STI z instalacją. I na gazie jechała lepiej, niż na benzynie.
Ale to był demo-car zakładu instalującego gaz.
Wiem, że auto na gazie potrafi jechać i tego nie kwestionuję - po prostu dla mnie LPG w dużych silnikach jest żałosne.
Po to jest duży silnik, żeby auto miało siłę, dźwięk i dawało frajdę. Koszta są nie istotne.
Ale jako że mam jeszcze na benzynę to jeżdżę na niej.
Właśnie. I to popieram. Nie stać mnie na utrzymanie auta, to go nie mam.
A jak go mam, to mam i na paliwo.

Oczywiście inną sprawą jest gazowanie mniejszych aut. Za te same pieniądze można jeździć lepszym, większym i szybszym autem. I ja tego nie neguję - każdy chce mieć fajne auto.
Tylko ja widzę gdzieś granicę. Są auta, które należy mieć konsekwentnie. Z ich paliwożernością włącznie.
Po prostu one nie są dla każdego.
czy to wielki grzech oszaleć na punkcie pięknej kobiety która twoją żoną nie będzie ale kochanką może być całe życie ?
Kochanka kosztuje równie dużo jak żona albo i więcej, więc to nie jest do końca trafne porównanie :fcp26
Powinieneś raczej spytać, czy to wielki grzech oszaleć na punkcie pięknej kobiety i kazać innej się przefarbować i ubierać jak ta, na punkcie której oszalałeś. :fcp2
I ja myślę, że to nie grzech... ale zwykła wiocha :563:

.KotSylwester.
07-10-2008, 10:28
Schem, nie chcę się kłócić i spierać, bo jako świerzak na forum, szybko dostanę bana za robienie burdy, a chciałbym tu popisać :fcp13

Może źle odebrałem, że jest to Twoją filozofią że określasz się przez auto, natomiast jasno piszesz na forum że oceniasz ludzi po tym czym jeżdżą i na jakim paliwie. Dziwię się jak można tak kogoś oceniać. Uważasz mnie za szpanera z namiastką Mustanga - twoja sprawa, ja mam w poważaniu co sobie myślą inni kierowcy, jak widzą Mustanga bez dwóch wydechów. Nie sobie myślą co chcą, ja żyję dla siebie.

Za wszelką cenę widzę chcesz mi dogryźć jakie to mam słabe auto. Wiem co mam i takie auto chciałem i jestem z tego powodu szczęśliwy. A tego typu komentarze mnie troszkę śmieszą.

Dla Ciebie lepsze auto to focus w dieslu, dla mnie mustang V6. Rozumiem że jakbym kupił focusa 1.8 tddi, to byś mnie poklepał po ramieniu i pogratulował świetnego zakupu :fcp20 A tak jestem gorszy bo mam Mustanga i to V6 (czyli podróbkę i to na LPG)... Żenadka :fcp18


Schem:
Nie muszę udawać kogoś, kim nie jestem - ja mam zdrowe poczucie własnej wartości.
Jestem szczęśliwy i nie zazdroszczę ludziom samochodów i nie staram się "wejść na salony przez kuchenne drzwi".
Nie znasz mnie Kolego i źle zrozumiałeś moje podejście do życia.


Chyba jednak określasz życie przez posiadany samochód, skoro dla Ciebie świadczy o salonach i strasznie Cię boli że mam mustanga, skoro tyle nienawiści i agresji do mnie piszesz. :fcp18

.KotSylwester.
07-10-2008, 10:30
P.S. Piro, czy to znaczy że przy okazji wizyty w Kraku, jest szansa na jakąś dłubaninkę w moim kompie/kompach aby coś powalczyć w kwestii moc/spalanie/przyjemość?

Schem
07-10-2008, 11:14
jasno piszesz na forum że oceniasz ludzi po tym czym jeżdżą i na jakim paliwie. Dziwię się jak można tak kogoś oceniać.
W którym miejscu tak jasno to napisałem?
Też się dziwię... bo sobie takiego czegoś nie przypominam...
Napisałem tylko, że dla mnie zagazowany mustang, to, ogólnie rzecz biorąc, taki substytut auta sportowego.
A ja nie lubię substytutów...
Wolę coś zrobić na full, albo wcale...
To Ty wkładasz w moje usta słowa, których nie powiedziałem.
To Ty mnie szufladkujesz i oceniasz:
Ale oczywiście, Ty wiesz że ja naprawiam drutem i taśmą
widzę że Ty żyjesz dla innych
nigdy nie będziesz szczęśliwy, bo zawsze będziesz widział ludzi lepszych od siebie
Dla Ciebie lepsze auto to focus w dieslu
Rozumiem że jakbym kupił focusa 1.8 tddi, to byś mnie poklepał po ramieniu i pogratulował świetnego zakupu :fcp20 A tak jestem gorszy bo mam Mustanga
Chyba jednak określasz życie przez posiadany samochód, skoro dla Ciebie świadczy o salonach i strasznie Cię boli że mam mustanga

Naprawdę nie interesuje mnie czym jeździsz i nie zazdroszczę Ci niczego.
Nie napisałem, że TY naprawiasz drutem.
Nie napisałem, że focus w dieslu jest lepszym, czy też najlepszym autem.
Nie napisałem, że jesteś gorszy.
Nabijam się, z ludzi, którzy myślą, że są od kogoś lepsi, bo coś mają.

Samo to, że insynuujesz takie rzeczy świadczy o tym, że jednak mam rację i starasz się udowodnić, że jesteś lepszy, bo masz takie, czy inne coś.
Wystarczy napisać, że V6 to nie żadne aj waj i już atakujesz personalnie...

Ja po prostu cały czas jestem zdania, że są na tym świecie auta, które mają swój styl i jednym z jego elementów jest koszt paliwa.
I skoro kogoś nie stać na paliwo, nie powinien kupować takiego auta, tylko przyjąć z godnością, że jest za cienki w uszach na takie auto i już.
Żałosne dla mnie jest to, że ktoś kupuje najtańszą, najmniejszą wersję auta sportowego (które z założenia ma być mocne i szybkie a nie najtańsze) i do tego ładuje gaz, żeby wyszło taniej a potem mówi, że ma super auto i inni mu na pewno zazdroszczą.
Bo on MA.
A inni nie.
I ci inni pewnie są sfrustrowani a on jest szczęśliwy...
Jest KIMŚ...
I w tym sensie pisałem o salonach a nie w tym, że ja uważam, że ktoś jest lepszy bo MA :fcp26
To taka ironia była...
Zresztą cała moja wcześniejsza wypowiedź o tym świadczy :fcp26

Jestem zadowolony z tego co mam i szczęśliwy w życiu.
Nie muszę niczego nikomu udowadniać.

Natomiast miło mi jest, jak ktoś kupuje mocną wersję, dba o nią, jeździ i nie narzeka ile to paliwo kosztuje.
Wtedy szanuję takiego kogoś i cieszę się, że jest szczęśliwy i ma fun.
A jeszcze tym bardziej, jak ten ktoś nie obnosi się z tym, choć mógłby mieć ku temu powody.
Znam osobiście wielu ludzi bogatych, znam kilku sławnych, znam kilku z pierwszych stron gazet... i co z tego?
Jedni zasługują na szacunek, inni nie. A to, który co posiada i czym jeździ nie ma najmniejszego znaczenia...
Mało tego - odrazę budzi we mnie właśnie postawa "wyżej sra, niż d..ę ma".
Albo jestem kim jestem, albo i tak nigdy nim nie będę.
Dlatego nie zagazuję mustanga, tylko będę lał benzynę.
A jak nie będę w stanie tego unieść, to go po prostu nie kupię.
Bo nie sztuką jest kupić auto. Sztuką jest je utrzymać. I to utrzymać na właściwym poziomie.

Nie atakuję Ciebie, tylko pewną postawę życiową, która jest dla mnie żałosna.
A czy Ty tą postawę w życiu przyjmujesz, to nie mnie to oceniać - nie znam Cię...

pozdrawiam

.KotSylwester.
07-10-2008, 11:42
Nie atakuję Ciebie, tylko pewną postawę życiową, która jest dla mnie żałosna.
A czy Ty tą postawę w życiu przyjmujesz, to nie mnie to oceniać - nie znam Cię...

Nie? Więc przypadkiem jest że piszesz o posiadaczu Mustanga V6 LPG takie rzeczy zaraz po tym jak napisałem że mam takiego? :fcp18 :fcp18 :fcp18 Oszukujesz samego siebie? Czy czytającym chcesz coś wmówić?

I skoro kogoś nie stać na paliwo, nie powinien kupować takiego auta, tylko przyjąć z godnością, że jest za cienki w uszach na takie auto i już.

Przyjąć z godnością że go nie stać na Pb... a czy ja się wstydzę LPG? Czy ukrywam to? Nie potrafisz zrozumieć gazowania auta i dorabiasz do tego jakąś ideologię....


Żałosne dla mnie jest to, że ktoś kupuje najtańszą, najmniejszą wersję auta sportowego (które z założenia ma być mocne i szybkie a nie najtańsze) i do tego ładuje gaz, żeby wyszło taniej a potem mówi, że ma super auto i inni mu na pewno zazdroszczą.

Nie wiem jak to skomentować, ale chyba masz bardzo niską samoocenę. :fcp18 :fcp18 Skoro kupuję mustanga to nie mogę kupić najsłabszej wersi? Czy równie mocno jedziesz po tych co mają Mustanga w automacie? Zapomniałeś że mam konia w cabrio, a cabrio nie służą do ścigania się, pozatym jeżdżę głównie po mieście i 4.6 GT nie jest mi potrzebne, nie muszę nikomu udawadniać (wg. Twojej logiki) że mam niewiadomo co pod maską.


Bo nie sztuką jest kupić auto. Sztuką jest je utrzymać. I to utrzymać na właściwym poziomie.
Więc powinieneś raczej mnie pochwalić za to co opisałem wyżej o dbaniu auta a nie jechać po LPG? Czyż nie jest to Twój sposób myślenia?


Natomiast miło mi jest, jak ktoś kupuje mocną wersję, dba o nią, jeździ i nie narzeka ile to paliwo kosztuje.
Wtedy szanuję takiego kogoś i cieszę się, że jest szczęśliwy i ma fun.

Wniosek jest jasny - dla Ciebie liczą się pieniądze i one Ci imponują.

Równie dobrze możesz jechać po ludziach kupujących radio na CD i słuchających nagrywanych płyt - wyżej srają niż dupę mają, kupują radio na CD i nie stać ich na ori płyty...

Żenada kolego że stył życia do dla Ciebie pieniądze a posiadane auto (wizytówka pieniedzy) do dla Ciebie wyznacznik człowieka.

Współczuję.

Jestem zadowolony z tego co mam i szczęśliwy w życiu.
Nie muszę niczego nikomu udowadniać.

A jednak udowadniasz że stać Cię na Twoje auto lejąc do niego PB, zamiast być rozsądnym ekonomicznie i takie zwykłe auto zagazować. :fcp18 :fcp18

Czytających przepraszam za kłótnie, ale powalają mnie posty twardogłowych, do których niewiele dociera. :fcp29 Pamiętajcie: Kupując sportowe (a może w końcu pseudosportowe?) auto nie wolno go gazować bo wtedy wyżej sracie niż głowę macie... :fcp18 :fcp18

Schem
07-10-2008, 12:19
Więc przypadkiem jest że piszesz o posiadaczu Mustanga V6 LPG takie rzeczy zaraz po tym jak napisałem że mam takiego?
To, że masz takiego, to widać od początku w Twoim podpisie...
ale chyba masz bardzo niską samoocenę
Nie potrafisz zrozumieć gazowania auta i dorabiasz do tego jakąś ideologię....
dla Ciebie liczą się pieniądze i one Ci imponują.

Znowu atakujesz personalnie...
Żal mi Cię...
Jak długo mnie znasz Kolego, że tak świetnie mnie rozgryzłeś :fcp20

Żenada kolego że stył życia do dla Ciebie pieniądze a posiadane auto (wizytówka pieniedzy) do dla Ciebie wyznacznik człowieka.
Jasne...
I dlatego napisałem:
Jedni zasługują na szacunek, inni nie. A to, który co posiada i czym jeździ nie ma najmniejszego znaczenia...
Mało tego - odrazę budzi we mnie właśnie postawa "wyżej sra, niż d..ę ma".
Albo jestem kim jestem, albo i tak nigdy nim nie będę.
Jak tu prowadzić dyskusję, skoro nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz...
Coś o twardogłowych napisałeś... to z autopsji rozumiem...
Zagazowałeś Stanga i jesteś z tego dumny.
Fajnie. Bądź.
Zjedz wszystkich, którzy są przeciwni.
I żyj sobie długo i szczęśliwie w poczuciu własnego sprytu...
Kup sobie jeszcze maserati i porsche a potem zagazuj je, to w nocy spać nie będziesz mógł z zachwytu nad sobą.
Znasz słowo "Styl"?
Ale nie ten od łopaty...

.KotSylwester.
07-10-2008, 12:50
Kolego piszesz o mnie a myślisz o sobie.

Znasz słowo "Styl"?

Od instalacji LPG do stylu... no to wywód... :fcp18


Zastanawiam się skąd w ludziach tyle agresji?

Schem
07-10-2008, 13:11
Czyli nie znasz...

Bo widzisz, wywód nie jest od - do.
On od samego początku jest na temat "czy warto gazować TAKIE auto"
I ja od samego początku uważam, że nie.
Bo to auto ma styl (co prawda amerykański ale jednak). Jest czymś więcej, niż wozidłem.

No ale jak widać, takie czasy, ze można wszystko... nawet przekręcać fakty i czynić osobiste wycieczki...
A potem wmawiać adwersarzowi, że to jego wina :fcp26
Atak personalny to stary numer w erystyce... podobnie jak przenoszenie rozmowy na inny temat, kiedy już skończą się argumenty...
Tyle, że ja te numery znam :fcp26

Pozdrawiam Cię serdecznie

.KotSylwester.
07-10-2008, 13:32
"Tyle, że ja te numery znam "

i stosuję zapomniałeś dodać...

Jak ochłoniesz z agresji, przeczytaj swoje posty ponownie i wyciągnij wnioski... może refleksja się nasunie... chociaż wątpię.

Schem
07-10-2008, 13:39
i stosuję zapomniałeś dodać...

Ale mi się odgryzłeś... Rany... :fcp26
Proszę Cię...

Jak ochłoniesz z agresji
Nie no, coś Ty - agresja ze mnie wprost kipi, mam ją we krwi...

A coś merytorycznego masz jeszcze do powiedzenia, czy możemy już zakończyć to przedstawienie?

.KotSylwester.
07-10-2008, 13:49
Schem,

Merytorycznego raczej nic nie napisałeś... styl, kasa, wypada, profanacja - to nie argumenty merytoryczne a Twoje "odczucia".

Merytoryczne argumenty kolego byłlyby gdybyś opisał zgodnie z tematem: Dlaczego nie warto? A nie że Ci się to nie podoba...

To tak apropos "czytania ze zrozumieniem" i odwracania kota ogonem :fcp18 :fcp18

Schem
07-10-2008, 14:25
Kasa to właśnie Twój argument. Że taniej.
Jeśli tylko kasa była by rozpatrywana, to tak, masz rację, warto gazować nawet Silver Seraph.
Bo jazda mniej kosztuje.

Ale są jeszcze ludzie, dla których istnieje coś więcej, niż potrzeby fizjologiczne - najeść się, wyspać i wypić.
I dla takich ludzi "styl","wypada" i "profanacja" to równie merytoryczne argumenty jak "kasa".

pozdrawiam

.KotSylwester.
07-10-2008, 16:20
I dla takich ludzi "styl","wypada" i "profanacja" to równie merytoryczne argumenty jak "kasa".

pozdrawiam


Czyli wracamy do pozerstwa i do "pokazania się jakim to się nie jest" a nie do ekonomi... A ekonomia to nie porzeba fizjologiczna, to bardzo mądra "rzecz".

P.S., Z ciekawości: Jak się mają Twoje słowa o tym że mieć coś albo na maksa albo wcale, skoro masz w podpisie focusa w dieslu a nie ST i Escorta 1.4 a nie Cosworth-a? Ot tak z ciekawości pytam? Pewine ST nie ma w kombi.. ale escort 1.4?

Schem
07-10-2008, 17:03
Czyli wracamy do pozerstwa i do "pokazania się jakim to się nie jest" a nie do ekonomi...

Czyli dla Ciebie albo kasa albo pozerstwo?
Takie coś jak styl i poczucie estetyki, rzeczy, które pomimo, że nie są ekonomicznie uzasadnione, pozwalają niektórym żyć przyjemniej, nie są istotne?
Mustang V6 z gazem jest OK, bo ekonomiczny? A KR czy SS to pozerstwo - bo nie ekonomia przecież...
Starasz się fechtować słowem ale wpadasz we własne pułapki...

Jak się mają Twoje słowa o tym że mieć coś albo na maksa albo wcale

Sprawa bardzo prosta:

Focusa kupiłem dla jego zawieszenia i dlatego, że znam go od nowości i wiem, że nie był złamany na pół.
Latam nim dużo (jak coś robić to dobrze) i ma już przebieg 262 tys. km.
Mocny silnik to nie jedyny powód zakupu samochodu.
Ale nie narzekam na focusa. Radzi sobie bardzo dobrze.

Escort jest żony i kupiliśmy go, bo chciała coś z małym silnikiem (bała się większych silników) ale przestronnego.
Do tego auto ma Webasto i żona nie musi skrobać szyb w zimie, co jest dla niej bardo wygodne.
I również zostało kupione z pewnego źródła a nie na wysypisku śmieci, więc mamy do niego zaufanie.
Jest w idealnym stanie technicznym i nie jest zagazowane.

Poza tym nie mamy potrzeby jeździć pseudo sportowymi samochodami, żeby być szczęśliwymi.

Pewnie chciałeś usłyszeć, że kupiłem te auta, bo były tanie... I potem napisać coś o ekonomii...
To wyobraź sobie, że escort pali 10 litrów na 100 km ale żonie się podoba, więc jest.
Mnie nie przeszkadza - fajne auto.
A nawet gdyby było ekonomiczne, to przecież tylko escort i nikt nie zwraca na niego uwagi.
Nawet zagazować by go można - w końcu to nie mustang.
Ale wtedy nie miał by takiego fajnego bagażnika ;)

Masz jeszcze jakieś pytania? Chętnie odpowiem...
Tylko nie wiem, czy wszystkich to interesuje...

.KotSylwester.
07-10-2008, 17:32
.

.KotSylwester.
07-10-2008, 17:33
Takie coś jak styl i poczucie estetyki, rzeczy, które pomimo, że nie są ekonomicznie uzasadnione, pozwalają niektórym żyć przyjemniej, nie są istotne?
Mustang V6 z gazem jest OK, bo ekonomiczny?
Rozumiem że po instalacji LPG, zginęła mu estetyka, i styl, bo stał się ekonomiczny? Sam sobie zaprzeczasz. Mustang bez LPG i z V8 jest ok ale z V6 z LPG traci estetykę i styl bo jest również ekonomiczny? :fcp29 Pozatym czy ja napisałem że uznaję tylko rzeczy ekonomiczne?


Focusa kupiłem dla jego zawieszenia i dlatego, że znam go od nowości i wiem, że nie był złamany na pół.
Latam nim dużo (jak coś robić to dobrze) i ma już przebieg 262 tys. km.
Mocny silnik to nie jedyny powód zakupu samochodu.
Ale nie narzekam na focusa. Radzi sobie bardzo dobrze.

Acha, czyli jak Ty kupujesz auto to ważna jest ekonomia (pewna historia), bezpieczeństwo i wiele innych zalet i już mocny silnik nie jest wyznacznikiem. Ale ja kupując wozidło muszę brać pod uwagę silnik i ie brać pod uwagę ekonomii ? Twój focus 1.8 diesel sobie radzi a moje V6 to już podróbka mustanga? hmm ciekawe :)

Co do Focusa, miałem również ale 2.0 3d trend również na LPG. Pewnie powinienem kupić 5d jak na LPG przerabiam bo 3d ma sportowe zacięcie i nie wypada?

Poza tym nie mamy potrzeby jeździć pseudo sportowymi samochodami, żeby być szczęśliwymi.

Acha, czyli zrozumiałeś że ja byłbym nieszczęśłiwy jeżdżąć nie sportowym autem? A co do w ogóle jest sportowe auto? BO mustang cabrio sportowy chyba nie jest? Chyba że są jakieś sporty, w których się ścigają cabrio... Mustang z automatem też przecież sportowy nie jest... Ale Ciebie chyba ciągnie jednak do sportu sądząc po opisie....

Pewnie chciałeś usłyszeć, że kupiłem te auta, bo były tanie... I potem napisać coś o ekonomii...
To wyobraź sobie, że escort pali 10 litrów na 100 km ale żonie się podoba, więc jest.

Absolutnie nie, kupowanie najtańszego auta jest bezsensowne, bo poem się wkłada w niego kupe kasy na naprawy po poprzednikach.... Czemu miałbym chcieć abyś tak napisał? Kupiłeś auta zdroworozsądkowo jak ja mojego Mustanga (mały przebieg, nie za duży silnik, manula, kontrola trakcji) i chwała Ci za to. Szkoda tylko że mój zdroworozsądkowy zakup krytukujesz.... Mam nadzieję że kiedyś zrozumiesz mój zakup i moje intencje.

Mimo wszystko pozdrawiam.
Radek

Schem
07-10-2008, 18:14
Ale bełkoczesz :fcp26
Coraz to nowych i ciekawszych rzeczy się dowiaduję...
Kolorowy ten Twój świat :fcp29

Też Cię pozdrawiam :fcp29

.KotSylwester.
07-10-2008, 18:44
???

przemal00
07-10-2008, 21:07
Jak już temat gazu i sportowych aut to polecam piękne auto kolegi :

http://www.allegro.pl/item445417456_nis ... azowa.html (http://www.allegro.pl/item445417456_nissan_350_z_premium_pack_instalacja _gazowa.html)

pięknie chodzi, super stan i super tanie utrzymanie. Jak komuś instalka LPG przeszkadza to może
wymontować i jeździć drożej
Schem też mi escort dużo palił co prawda 1,6, ale zarzuciłem gazownię i wychodziło 12-13 Literów przy
jeździe gaz podłoga i śmigałem aż miło.

maciek911
07-10-2008, 22:40
Panowie, normalnie jak dzieci ...

Skoro wątek jest w dziale technicznym to odpowiedzcie krótko i na temat, a prywatne rozgrywki i OT na PW.

OK :fcp9 Możemy się tak umówić - to nie jest hyde park - pamiętajcie o tym ... :fcp7 :fcp27

Było zapytanie, powinna być odpowiedź i bajo ... :fcp12

Pozdrawiam serdecznie. 911

Pinki
07-10-2008, 22:52
rozpatrujmy czy warto założyć w takim aucie gdzie takim = tym a nie Takim jako ikony
jesli ktoś ma merytoryczne za i merytoryczne przeciw to proszę o wpisywanie wycieczki osobiste i zbędne emocje zostawmy "na zewnątrz"
każdy właściciel samochodu pozamerytoryczne kwestie niech dogra sam z sobą :)

Schem
08-10-2008, 06:55
Schem też mi escort dużo palił co prawda 1,6, ale zarzuciłem gazownię i wychodziło 12-13 Literów przy
jeździe gaz podłoga i śmigałem aż miło.

No bo one palą tyle samo, niezależnie od pojemności :fcp2
Nie opłaca mi się gazować tego essiego, bo żona dojrzewa do decyzji zamiany na coś o większej pojemności i szybszego.
Już nie boi się dużych aut a teraz jej pod nogą trochę brakuje.
Więc z tej perspektywy inwestycja w gaz zwróci się następnemu właścicielowi a ja będę w plecy.
A na razie nie boli mnie jego spalanie, to jest, jak jest...