Zobacz pełną wersję : [mk7]zamarznięta woda w chłodnicy
defender118 23-11-2008, 18:19 Witam.Niestety zapomniałem zmienic wodę(z lekkim dodatkiem płynu) na odpowiednią mieszankę do układu chłodzenia.Oczywiscie wszystko zamarzło a ja nie myśląc o tym odpaliłem auto i wyjechałem w trasę.Po pewnym czasie zauważyłem że auto sie grzeje i było słychać odgłos pękania lodu ze zbiorniczka wyrównawczego po czym woda sie zaczeła gotować.Silnik się nie zagotował gdyż był chłodzony przez wentylator chłodnicy ale po przejechaniu kilku km zaczął mieć anomalie.Otóż po przycisnięciu gazu wręcz zwalniał.Aż wkoncu zaczął się dławić więc porzuciłem auto na przystanku autobusowym.Po 2 h wróciłem do auta odpaliłem i wróciłem bez większego problemu.Do problemu dołożył się tez zsunięty pasek klinowy(dośc skomplikowanie tak że sam sobie z tym nie poradziłem) pasek klinowy a więc mam full zestaw.Zauważyłem po powrocie do domu że zbiorniczek wyrównawczy jest pusty.Czy to oznacz że chłodnicą lub jakieś węże poszły?.Czy możliwe jest uszkodzenie jeszcze czegoś?.POzdrawiam
ja bym na twoim miejscy sie bal czy nie poszla uszczelka pod glowica skoro go przegrzales. Ekspertem od tego nie jestem ale znajomemu poszla uszczelka z powodu niewlanczania sie wiatraka w chlodnicy i to wystarczylo.
defender118 23-11-2008, 18:27 ja bym na twoim miejscy sie bal czy nie poszla uszczelka pod glowica skoro go przegrzales. Ekspertem od tego nie jestem ale znajomemu poszla uszczelka z powodu niewlanczania sie wiatraka w chlodnicy i to wystarczylo.
własnie napisałem że nie przegrzałęm go gdyż mam w kabinie włącznik wentylatora chłodnicy + włączyłem ogrzewanie wnętrza i dodatkowo dołożyło się do tego podmuch zimnego wiatru przy prędkości ok 80km/h gdyż jechałem na trasie tak wiec temp z L spadła szybko na O.A woda mogła się gotować z powodu że nie było obiegu wody ponieważ chłodnica była zamarznięta.Stąd gotująca się woda w zbiorniczku.Takie mam przemyslenia
defender118 23-11-2008, 18:32 JEdnak zastanawia mnie dlaczego po kilku km silnik zaczął się dławić i stracil możliwośc przyspieszania.było to znaczne dławienie gdyż uniemożliwiało kontynuowanie jazdy.czy moze brak paska klinowego się do tego przyczynił bo o braku wspomagania i nie działającej pompie wody,ładowania akumulatora nie wspomniałem.
motorek26 23-11-2008, 18:34 defender118, a skąd wiesz że termostat ci sie otworzył chłodnica studzi dopiero jak otwoży sie termostat a jak ci zamarzło to pewnie chłodnica nie odpuściła tak jak sam napisałeś była jeszcze chłodzona pedem wiatru wiec możesz spodziewać sie wszystkiego od pękniecia węży aż do uszkodzenia głowicy lub bloku silnika
wiec nie miej pretensji do kolegi co ci napisał możesz mieć tylko do siebie za swoją bezmyślność :fcp1
defender118 23-11-2008, 18:42 Do nikogo nie mam pretensji tylko chciałem sprostować to bo silnik się nie przegrzał.A czy jeśli rozsadziło blok silnika/głowice to silnik będzie przez kilka km po odpaleniu chodził jak igła ?.
motorek26 23-11-2008, 19:08 dopóki bedzie zimny może nic sie nie dziać ale jak sie rozgrzeje to woda może polecieć do:
oleju
na cylindry
wstaw najlepiej auto gdzieś do ciepłego pomieszczenia spuść to co zostało i zalej świeżym płynem i módl sie żeby nic sie nie stało
Magik123 23-11-2008, 19:14 Skoro zaczynal Ci zwalniac, to go przegrzales. Chodzic bedzie skoro go nie zatarles, ale moga byc problemy z moca itd lub jak wyzej koledzy pisza uszczelka pod glowica mogla walnac.
Jak zaczęło Ci mulić sprzęt to mogłeś zatrzeć tłoki w cylindrach, wydmuchać uszczelkę spod głowicy. Narazie nie tragizujmy ale nic dobrego się nie zapowiada.
Wymiana płynu a później kombinuj co dalej.
A ramach anegdoty jako jedno z pierwszych aut miałem trabanta 601:D 2T oczywiście, wracając do Łodzi z trasy nagle tracił moc, było gorąco autko obciążone, więc jak ostygł jechałem dalej, zagrzał się i tak w kółko, 15km pokonałem w 1,5h. Tłoki i cylindry zatarte, jeden pierścień stopiony:P
Dodatek płynu musiał być wyjątkowo mały skoro zamarzł około 0 stopni.No grzanie możesz sobie włączać ale tyłka i to poduszką bo kostkami lodu za wiele nie nagrzejesz. Jak już pisano. Dogrzej, zlej co zostało i zalej choćby wodą destylowaną, aby móc normalnie wypróbować silnik. Źle wróżę. Zatarty silnik i złąpany tłok to tragedia, której może i uniknąłeś, ale uszczelka pewnie do wymiany i choć to już niemiła sprawa to módl się żeby na tym się skończyło. Niestety bezmyślność bywa droga w utrzymaniu. Tak czy siak masz nauczkę
Poza tym co sie tak bronisz tym wiatrakiem, jak nie było obiegu płynu bo był zamarzniety?
To mogles nawet 5 wiatrakow włączyć na chlodnice a silnik by to nie schodzilo.
właczenie ogrzewania pewnie tez niewiele dalo, chociaz jesli dmuchalo cieple powietrze to znaczy ze byl jakis tam obieg i silnik chlodziles.
ja bym na Twoim miejscu porzucił auto i wzial auto na hol, a potem do cieplego garazu.
jak już bedziesz wymieniał ten plyn chlodniczy to koniecznie po takiej przecierce wymien OLEJ i filtr oleju
edit: szczęscie w nieszczęsciu ze "nowy" używany silnik kosztuje tyle co wymiana amortyzatorów w calym aucie, wiec nie jest tak źle ;-) chociaż robota moze Cie troche wyniesc, ale tak jak koledzy mowią nie panikujmy.
moja mama przejechala sie pare kilometrów bez oleju (wywalilo prawie caly przez zle wlozony bagnet oleju) jechala poczciwym cieniasem z przebiegiem 250 000, od 100 000 na gazie
przyjechała, silnik klekotał jak diesel...
po dwóch wymianach oleju i przejechanych 1000 kilometrów wszystkie harkotania i klekoty ustały i auto bujało sie do 110 kmh na gazie wiecej jakos nie chcialo ale i tak bylo dobrze...
Tak wiec moze jeszcze troche pojezdzisz
ale taki benzyniak a diesel to dwie rozne bajki:)
defender118 30-11-2008, 10:02 Auto już na chodzie.Okazało się że pompa wody zamarzła i uniemożliwiła paskowi klinowemu normalną pracę doprowadzająca go spadnięcia.Pomógł też nieszczelny zbiornik płynu do wspomagania z którego olej kapał prosto na pasek.Natomiast silnik i układ chłodzenia po odmrożeniu i zalaniu prawdziwym płynem działa bez zarzutu.
to to masz takie samo szczescie jak ja. Z tym ze mi kamien w chlodnice uderzyl i ja uszkodzil i caly plyn sie wylal. Zauwazylem dopiero po jakims czasie ze sie zamula troche. I pozniej kontrolka oleju sie zapalila a ze moja kierownica jest troche przekrecona w lewo przy jezdzie na wprost to jej nie zauwazylem odrazu. Po zatrzymaniu silnik byl tak goracy ze po napluciu:P na niego gotowalo sie jak na rozgzanej patelni. ALe cale szczescie po zlutowaniu chlodnicy i zalaniu plynu jest wszystko git
Pomógł też nieszczelny zbiornik płynu do wspomagania z którego olej kapał prosto na pasek.
To raczej nie nieszczelny zbiornik, tylko węążyk powrotny. Tak z niego zacieka i po rancie rozlewa, że wygląda na to że cały zbiornik ma dziurę. Na wstępie obetnij kawałek wężyka i nałóż już obcięty, odświeżony. powinno pomóc
|