Zobacz pełną wersję : Silnik 90 KM rok 2001 - uszkodzona turbina


ford72
09-12-2008, 20:23
Witam wszystkich

Przejdę do rzeczy. Rok temu miałem remont silnika - kompletny remont ze szlifami....
Pare dni temu silnik padł. Okazało się, że przyczyniła się do tego turbina - wypompowała cały olej z silnika no i dalej to juz zapewne wiecie co się stało. Tak jest jak pracownicy jeżdżą autami.............................
Myślałem że już wszystko jasne, jednak okazało się, że turbina została uszkodzona mechanicznie, czyli coś wpadło do jej srodka. Wirnik turbiny od części dolotu powietrza został uszkodzony.
Moje pytanie jest następujące jak to jest możliwe ? Samochód co 15 tys km ma wymieniane wszystkie filtry i oleje.

motorek26
09-12-2008, 20:34
a czy turbina była wymieniana przy remoncie silnika :fcp9
Wirnik turbiny od części dolotu powietrza został uszkodzony.

uszkodzenie jej może zacząć sie od piasku nie był czasem gdzieś pękniety wąż od cześci ssącej turbiny lub nie spadł kiedyś może od tego sie zaczeło a później wiele nie trzeba jej było żeby wirnik zaczął sie obcierać o obudowe

Adi_
09-12-2008, 20:48
Przy wkladaniu silnika moze gdzies mechanikom zapodziala sie jakas podkladka. Wpadla do weza sacego i przy urchanianiu albo poczatkowej pracy zassalo ja i rozwalilo lopatki a nastepne 15 tys km zrobilo reszte.


PS jak silnik chodizl po remoncie i ile cie to mniej wiecej wyszlo ??

ford72
10-12-2008, 15:56
Witam

Silnik chodził dokładnie 1 rok. Bardzo ładnie, cicho, mało palił. Przy remoncie silnika była regenerowana turbina.
Nie sądzę aby układ dolotowy był niesprawny sam sprawdzałem - nie ma uszkodzeń. Może być tak że jakaś uszczelka została pominięta to fakt.
Samochód jeździł dużo po budowach więc był mocno obłocony a nie miał osłony silnika. Remont wyszedł około 7000 tys. zl. ze wszystkim ( turbo, szlify, wtryski, uszczelki, ... )
Turbina była w dwóch niezależnych firmach co regenerują turbiny i wszyscy stwierdzili ze coś musiało wpaść. Natomiast mechanik który naprawiał ten silnie potwierdza to lub mówi że turbina mogła się sama uszkodzić ( tzn. wyrobiło się łożysko w tej turbinie i wirnik zaczął się ocierać o tą obudowę )
Co wy na to ?

wojtekjanus
10-12-2008, 16:33
Sam sobie odpowiedziałeś: "tak to jest, jak pracownicy jeżdżą samochodami".
Znajomy, który w hurtowni warzywnej ma kilka dostawczaków, mówi, że na takie samochody pchają się tylko młode chłopaki, stary, doświadczony, odpowiedzialny kierowca w życiu nie przyjdzie na takie auto, bo pięć razy więcej zarobi na ciężkich przewozach w ruchu międzynarodowym. A ci młodzi to tylko rura, wszystko w d--pie bo nie jego, nie on płaci, i brak doświadczenia.
Efekt j.w.
Wątpię, żeby tam coś wpadło skoro dolot jest ok - bo skąd? Musiało powoli siadać łożyskowanie turbiny, objawy musiały być ale nikt nie reagował...

erbi
10-12-2008, 18:02
Jakby co miało wpaśc to by nie wpadło po roku tylko wczesniej. Ja bym stawiał na uszkodzenie turbiny. Przezyłem podobną rzecz. padła turbina i kawałek wirnika poleciał na zawory i rozwalilo zawór.

motorek26
10-12-2008, 21:44
polecam stronke dział "porady" http://www.turbojulita.pl/