Zobacz pełną wersję : Strzelanie ze sprzęgła???


SMUTNYINDYK
14-01-2009, 19:04
Wyczytałem tu gdzieś taki zwrot- co on faktycznie oznacza? Było to przy okazji tematów koła dwumasowego.

Daro26
14-01-2009, 19:20
To jakbyś chciał ruszyć z piskiem opon, czyli dajasz dużo gazu na wciśniętym sprzęgle i puszczasz szybko sprzegło.

SMUTNYINDYK
14-01-2009, 19:36
Czyli dobrze kojarzyłem-strzelanie sprzęgłem i ostre hamowanie silnikiem skraca żywot drogiej części czyli koła dwumasowego. Tak więc dojeżdżanie do świateł na luzie zwiększa zużycie paliwa, ale za to wydłuża życie koła dwumasowego-czyż nie tak?

Sławczes
14-01-2009, 19:44
W/g mnie tzw "strzelanie ze sprzęgła" oznacza wysoki budżet "strzelającego"...A jeśli chodzi o dojeżdżanie do świateł to nigdy tego nie robię na luzie..Zawsze i wszędzie hamuję silnikiem....

Piccolo_Jr
15-01-2009, 01:23
Ostre hamowanie silnikiem może nie tylko skrócić żywot koła dwumasowego ale tez i sprzęgła.
Ale jak się to robi delikatnie to tragedii być nie powinno.

lary8835
16-01-2009, 08:25
a benzyniaka tez sie to tyczy?

Piccolo_Jr
16-01-2009, 14:29
W silniku benzynowym tego typu jazda (strzelanie ze sprzęgła i mocne hamowanie silnikiem) skraca zywotność przęgła a koła zamachowego to tylko wtedy jeśli jest dwumasowe (szybciej padają sprężyny które się w nim znajdują).

SMUTNYINDYK
16-01-2009, 19:35
Ja jednak dojeżdżam do świateł na luzie i wiem że robię to wbrew zasadom. Ale wydaje mi się że lepiej oszczędzać sprzęgło i koło dwumasowe nawet kosztem ciut większego zużycia hamulców i paliwa[w skali roku to pewnie kilkadziesiąt złotych].

lary8835
17-01-2009, 07:17
to ladne jaja wszyscy tylko zachwalaja eco driving a nikt nie mowi juz o jego negatywnych stronach. i teraz sam juz nie wiem czy hamowac silnikiem czy wrzucac na luzik...

Piccolo_Jr
17-01-2009, 10:56
Ludzie ja tu mówię o naprawdę ostrym hamowaniu silnikiem (tak np jak w sporcie motorowym)....
Przy robieniu tego spokojnie co prawda zużycie tych elementów też będzie większe ale na tyle nieznacznie że nie warto się tym podniecać. Jakbyśmy cały czas o zużywaniu się pewnych elementów pojazdu myśleli (a zużywają się wszystkie w różnym stopniu w zależności od stylu i warunków jazdy) to najlepiej byłoby samochód postawić w klimatyzowanym garażu i nigdzie nim nie jeździć bo się nie daj boże popsuje (a pewnie i tak po paru latach by coś padło ze starości :fcp2 ) :568:

SMUTNYINDYK
17-01-2009, 19:00
Wiecie-eco driving lansuje się też ze względu na ochronę środowiska, a nie tylko kieszeń użytkownika. Ale oczywiście wypowiedź kol. Piccolo_Jr jest jak najbardziej logiczna-nie można żyć w obsesji oszczędzania. Ja się tak przyzwyczaiłem i nawet służbowym Citroenem, mało tego nawet furgonetką Kia Pregio tak jeżdżę.