Zobacz pełną wersję : Rozładowany akumulator - przeciek prądu?
Witam!
Mam od kilku dni potworny problem z moja Foką. Otóż w najmniej oczekiwanych momentach zastaje totalnie rozładowany akumulator. Np. ostatnio odpalam na dotyk po mroźnej nocy, przejeżdzam kilkanaście kilometrów, zostawiam autko na 5-6 godzin, wracam i kaplica - zero prądu. Dyskoteka na tablicy rodzielczej, komputer pokazuje SYSTEM ENGINE FAULT (albo jakoś podobnie). Odpalam przez kable (po jakiś 10 min ładowania).
Żadnego schematu - umiera losowo. Po pierwszej takiej akcji ponad tydzień nic. Teraz w ciągu 2-3 dni zdechł dwukrotnie.
Kilka tygodni temu wymieniałem alternator. Teraz odstawiłem auto do warsztatu. Akumulator i alternator sprawdzony - sprawne. Autko odpala normalnie. Magik mówi że póki nie ma objawów nie może stwierdzić co jest nie tak. Odbiorę auto i życie w strachu codzień rano/po pracy :566:
Mam pewien trop - od jakiegoś czasu szwankuje mi zamek klapy bagażnika - włącza się nie proszony co chwilę (także z losową częstotliwością). Także kazałem sprawdzić. Wg magika mikrostyk do wymiany. Czy ten defekt może mi rozładować akumulator i być przyczyną moich problemów. Może macie inne pomysły gdzie szukać przecieku prądu, huh?
Z góry dzięki za pomoc.
pozdr!
Beny
piotrek 74 17-02-2009, 15:58 lampka raczej nie może rozładować nowego akumulatorka ale :fcp9 , poszukaj na forum ktoś miał taki sam problem jadło mu prąd
lampka raczej nie może rozładować nowego akumulatorka ale :fcp9 , poszukaj na forum ktoś miał taki sam problem jadło mu prąd
Lampka pewnie nie, ale myślałem że załączający się zamek tak. Niestety nie. Odebrałem autko po wymianie mikrostyku i problem znów się pojawił.
Magik twierdzi że niewiele może zdziałać kiedy nie wystepują obiawy. 2 dnia rano mu zdechł, ale i tak nie był w stanie postawić diagnozy. Sprawdził ponownie Aku i alternator - OK. Pobór prądu w stanie spoczynku i pod obciążeniem OK. Liczyliśmy że pomoże wymiana mikrostyku. Nic z tego.
Dziś rano odpalił idealnie. Włączyłem MAX ogrzewanie (+ grzanie na przednią/tylną szybę) i zabrałem się za odśnieżanie. Po ~5 min zgasiłem silnik i wróciłem do domu na chwilę. Kiedy wróciłem do auta już miał małe problemy z odpaleniem. Kolejna próba znów z problemami, ale chodzi. Zrobiłem rundę po osiedlu, zgasiłem i totalny trup! Zero prądu.
Macie jakieś wskazówki? Gdzie szukać? TO prawda że takie przypadki "zjadania" prądku są trudne do zdiagnozowania?
Może namiary na sprawdzonego elektryka w Szczecinie?
piotrek 74 20-02-2009, 16:01 a rozrusznik nie ma za dużego poboru? i ktoś pisał(nie pamiętam ) że aso wymienia alternatory na większą moc właśnie przy takim wyposażeniu (podgrzewana przednia szyba ),wyłącz podgrzewanie szyb i wtedy sprawdź czy też Ci tak szybko siądzie
Ps wymieniałeś alternator (jaką ma moc ).Masz miernik, to podłącz go jak będziesz rozgrzewał furkę i sprawdź ładowanie bez szyb i z nimi :fcp29
Alternator wytwarza skończoną ilość prądu, akumulator może "przyjąć" skończoną ilość prądu.
Odpalasz samochód: rozrusznik pobiera znaczny prąd, świece żarowe tak samo. Dodatkowo włączasz ogrzewanie przedniej szyby (w Mk1 60A OIDP) i tylnej szyby (ze 30A). Silnik pracuje na wolnych obrotach - alternator nie pracuje z pełną wydajnością a jest silnie obciążony świecami i ogrzewaniem obu szyb. Czym ma naładować akumulator? Po 5 min wyłączasz silnik. Później włączasz - kolejny ogromny pobór prądu.
Popełniasz błąd w założeniach. Nie da się na dłuższą metę tak używać akumulatora. Masz sprawny samochód. To ty jesteś błędem.
Stare podręczniki dla kierowców zalecały zimą po uruchomieniu nie gasić silnika przez 30 minut. To chyba dobra rada.
Mnie prądu nie brakuje mimo, że grzeję szyby tak jak ty. Po drodze do pracy używam podgrzewanego fotela. 15 minut jazdy w zupełności wystarcza.
Po raz kolejny ten sam problem. Jak pisał kolega przede mną więcej pobierasz prądu niż podaje alternator. zrób test odpal samochód tak jak zawsze (możesz używać wszystkich odbiorkinók prądu). Lecz zanim go zgasisz powyłączaj ogrzewanie szyb, dmuchawe itd. i pozwól mu pochodzić jeszcze chociaż 5 min. Taka ilość powinna już wystarczyć na kolejne odpalenie w niedługim czasie.
Po raz kolejny ten sam problem. Jak pisał kolega przede mną więcej pobierasz prądu niż podaje alternator. zrób test odpal samochód tak jak zawsze (możesz używać wszystkich odbiorkinók prądu). Lecz zanim go zgasisz powyłączaj ogrzewanie szyb, dmuchawe itd. i pozwól mu pochodzić jeszcze chociaż 5 min. Taka ilość powinna już wystarczyć na kolejne odpalenie w niedługim czasie.
Dzięki za odzew Panowie! Rozumiem o co chodzi, ale ta wyjątkowa sytuacja zdarzyła się dziś.
Poprzednimi razy był martwy po nocy. Nie pamiętam jak długo użytkowałem go wieczorem, ale nie przypuszczam że było to tak krótko (przy nawet dużym obciążeniu) żeby rano był kompletnym trupem. Naładuje go i zastosuje się do waszych uwag, a potem zobaczymy co dalej. Chyba że macie jeszcze jakieś inne podpowiedzi.
Kolego a sprawdzałeś jak trzyma prąd??? Wyciągnij go po skończonej jeździe sprawdź poziom naładowania irano jeszcze raz sprawdź jeżeli znacznie spadnie to masz aku do wymiany. Zapewne któraś cela będzie trzaśnięta
sebapl01 21-02-2009, 11:34 Albo faktycznie tak już ktoś tam wcześniej wspomniał może kończyć się już rozrusznik i teraz pobiera znacznie więcej prądu przy rozruchu.
Taka obcja też może być ale chyba lepiej jest sprawdzić najpierw aku. ja kiedyś miałem pecha i dwa z rzędu nowe aku KAGER-a miały wadę fabryczną.
Witam. W takich wypadkach zawsze warto sprawdzić pobór prądu / silnik wyłączony /. Amperomierz między minisowy słupek aku, a minusową klemę. Teoretycznie nie może być więcej niż 0,02A. Jeśli więcej, to kolejne wyciąganie bezpieczników i kolejne pomiary, aż do skutku ( pobór prądu spada, więc sprawdzamy, co jest w obwodzie bezpiecznika ). Metoda żmudna, ale skuteczna. pozdrawiam
Kolego a sprawdzałeś jak trzyma prąd??? Wyciągnij go po skończonej jeździe sprawdź poziom naładowania irano jeszcze raz sprawdź jeżeli znacznie spadnie to masz aku do wymiany. Zapewne któraś cela będzie trzaśnięta
Zastosowałem się do waszych rad - nie obciążałem foki zbyt mocno na krótkich trasach (zwłaszcza przed nocnym postojem). Ładnych kilka tygodni nic się nie działo, aż do wczoraj.
W zasadzie odpalił po chwili zastanowienia. W nocy był mróz. Ruszyłem odpalając ogrzewanie przedniej szyby, nawiew i podgrzewanie fotela. W tle zagrała muzyczka. Standardzik. Po kilkudziesięciu metrach pojawia się komunikat SYSTEM ENGINE FAULT + kontrolka akumulatora, ABSu i ESP (tak jak za pierwszym razem). Jade dalej. Teraz wiem że jak zgaszę to już nie odpale bez kabli. Wyłączam wszystko co zjada prąd (oprócz świateł hehe) i po kilku sekundach wszystko wraca do normy. Przejechałem 50km i po 8h odpalił normalnie. Dziś już wszytsko OK, poza tym że po odpaleniu na chwilkę zapalają się i odrazu gasną kontrolki ABS i ESP (zdarzało się wcześniej).
Magik mierzył pobór prądu itp. Stwierdził że aku i alternator są OK.
Autko ma stosunkowo duży przebieg jak na ten rocznik - 165k. Co może wołać o pomoc spod maski?
Z góry dzięki za wszelkie wskazówki.
Pozdrawiam!
Beny
Stasiu47 28-03-2009, 07:20 Witam. W takich wypadkach zawsze warto sprawdzić pobór prądu / silnik wyłączony /. Amperomierz między minisowy słupek aku, a minusową klemę. Teoretycznie nie może być więcej niż 0,02A. Jeśli więcej, to kolejne wyciąganie bezpieczników i kolejne pomiary, aż do skutku ( pobór prądu spada, więc sprawdzamy, co jest w obwodzie bezpiecznika ). Metoda żmudna, ale skuteczna. pozdrawiam
To jest jedyny skuteczny sposób. Pracochłonny ale pewny.
Nie wiem co sprawdzano w twoim Focusie i jak to w ogól wygląda w tej marce, ale miałem kiedyś podobne objawy w innym aucie. Okazało się, że alternator wspaniale działał, dawał pełne napięcie, kontrolka gasła, a aku sie rozładował. Po sprawdzeniu, że nie ma "lewych" ubytków okazało się, że winny jest prostownik. Poszła jedna dioda i napięcie z prostownika spadło do ok. 11V. Starczyło żeby naładować aku przy niskim poborze, a np. przy włączonych światłach (wtedy nieobowiązkowych) następowało rozładowanie.
Pozdrawiam..
Jeszcze 2 pytania: 1. Czy magik zmierzył gęstość elektrolitu akumulatora? 2.( w związku z postem Stasia47) - czy sprawdził mostek prostowniczy alternatora, zdarza się, że zwarta dioda rozładowuje akumulator.
fantozzi 29-03-2009, 18:42 Również bym zaczął od akumulatora, często się zdarza że syrena alarmowa ma padniętą baterie i próbując się naładować w nieskończoność rozładowuje akumulator. Po zakończonej jeździe proponowałbym: 1. Wyłączyć tym malutkim kluczykiem syrenę .
2. odłączyć jedną klemę akumulatora.
3. wpiąć w obwód miernik z nastawą na ampery zakres 1Amper,
jeżeli wskazówka się nie wychyli to zmniejszyć zakres.
4. Włączyć syrenę i porównać wskazania.
Uprzedzam że przy odpiętym akumulatorze syrena będzie wyć ten mały kluczyk to wyłącznik.
Jeżeli nie ma poboru prądu to czepiłbym się akumulatora.
Sprawdzić jescze napięcie na klemach przy włączonym silniku powinno wynosic około 14.4 volta
|
|