Zobacz pełną wersję : Denerwująca wymiana żarówek!
Patrickkwidzio 17-02-2009, 16:36 Witam!
Mój problem polega na ciągłym przepalaniu się żarówek. Ostatnio kupiłem żarówkę OSRAM H7 barwioną na niebiesko. Firma dobra. I po miesiącu może dwóch już nie pamiętam padła żarówka. Ok myślę że to przypadek. Znowu kupiłem już innej firmy już droższa i problem ten sam. Jeżdżę co najmniej 2 h dziennie samochodem. Mam akumulator nieco mocniejszy Fordowski. Mechanik powiedział, że nawet lepiej jeśli jest mocniejszy. Co zrobić? Co to może być?
peterek39 17-02-2009, 18:22 Jeśli wymieniasz pojedyńczo żarówki to własnie to może być przyczyną przepalania się ich...zawsze wymieniaj komplet,a dobrą chowaj na ,,czarną godzinę"...Pozdrawiam!!!
baktrian123 17-02-2009, 18:31 witam, mogę podac Ci rękę, mam dokladnie to samo, tak co miesiąc idą mi żarówki H7 i nie ma znaczenia czy obie wymienie czy jedną, bo po pierwszej następnego dnia przepala się druga, próbowałem i lepszych i tańszych i podobnie, teraz kupuje komplet dwóch tanich i zawsze woże w zapasie przynajmniej dwie, za to wymiane żarówki robie już w moment na trasie :fcp4 wkurza, ale w Corsie C miałem podobnie..... pozdrawiam.
kolopeter 17-02-2009, 19:00 moze zarowki bosha? gdzies byl fajny test zarowek. ogolnie ja mam od 1,5 roku dwie nowe i nic sie nie dzieje.poprzednia sie spalila jak zjechalem z wyzszego kraweznika. teraz luz. przy przegladzie na innych zarowkach cos koles buczal,ze troszke jest niedoswietlona prawe pobocze. po wymianie zarowek na bosha nic sie nie zmienilo, no ale swieca :)
sterowiec68 17-02-2009, 19:18 Dziś przerabiałem temat. Żarówka mijania od strony kierowcy. Trzy miesiące wcześniej druga strona. Następną razą wymienie komplet od razu i zobaczymy. Nabrałem praktyki więc wymiana dwóch na raz zabierze mi 20 minut. 1szą przekląłem niemożebnie i drugą olałem.
Miałem kiedyś w poprzednim aucie też takie "przygody" z żarówkami H7. Z wielu przetestowanych polecam Philips Power2Night - u mnie wytrzymały bardzo długo a jeździłem dużo, i Philips X-treme Power - chociaż te świeciły krócej ale zauważalnie jaśniej.
Nadmieniam że nie mam nic wspólnego z firmą Philips i moja wypowiedź nie ma na celu reklamowania tej firmy. Po prostu jeżdżąc na Osram-ach GE i jeszcze jakiś innych śmiało polecam właśnie te. A jeżdżąc ostrożnie i za szybko po małych śląskich miastach z włączonymi światłami i tak robiąc 5000km miesięcznie to można się żarówek na wymieniać...
Gabrycha 18-02-2009, 06:32 panowie - z jakiejś winy i przyczyny - której niestety nie znam - na wszystkich żarówkach jest NAZNACZONE co by ich paluchami nie UTAPLAć - może to właśnie jest klucz do długowieczności żaróweczek - no cóż wymieniałem jedną i też metodę wykląłem ale jak do teraz mam luzik. A to że parami to się robi to bzdura - każda z nich ma swój własny obwód i nie zależy od drugiej - jedynie może biegać o to aby obie były tego samego typo-rodzaju - i tak sami świeciły.
MMarcin76 18-02-2009, 06:50 Jestem elektrykiem, szkła żarówki nie należy dotykać z powodu pokrycia naszych palców łojem co powoduje automatyczne osłabienie bańki szklanej w trakcie jej mocnego nagrzewania w trakcie pracy. Napewno nie ma to wpływu na żarnik żarówki. W tym problemie jest sprawa przepalających się żarówek, a nie pękających baniek.
Co do wymiany 2 żarówek jednocześnie to ma na celu wyrównanie strumienia świetlenego co ma wpływ na konfort jazdy nas wszystkich jak i na wyrównanie czasu pracy żarówek, gdyż powodem różnic w strumieniu świetlnym jest wypalenie wolframu w żarówce w takcie jej eksploatacji(wypalony osiada na wewnętrznej stronie bańki żarówki)
Powodem przepalania żarówek jest zbyt wysokie napięcie oraz drgania.
Gabrycha 18-02-2009, 07:20 O - i to mi pasuje - konkretnie i do rzeczy :fcp26
peterek39 18-02-2009, 09:44 Co do wymiany 2 żarówek jednocześnie to ma na celu wyrównanie strumienia świetlenego co ma wpływ na komfort jazdy nas wszystkich jak i na wyrównanie czasu pracy żarówek, gdyż powodem różnic w strumieniu świetlnym jest wypalenie wolframu w żarówce w trakcie jej eksploatacji(wypalony osiada na wewnętrznej stronie bańki żarówki).
Do Gabrycha...więc jednak nie do końca BZDURA z wymianą dwóch jednocześnie.
pawkrzem 18-02-2009, 13:11 Należy zwrócić uwagę na żarówki o podwyższonej jasności (różne superlight +20% itp.), one są przeważnie mniej trwałe. Aby uzyskać większą jasność przy narzuconej mocy należy rozgrzać żarnik do wyższej temperatury, a wtedy wystarczy trochę wyższe napięcie z uszkodzonego regulatora napięcia i wolframowy drucik topi się momentalnie. W takich żarówkach wolframowy drucik jest trochę cieńszy i aby miał ten sam opór trochę krótszy, ale jaśniej świeci.
pawkrzem 18-02-2009, 13:43 Jeszcze jedna sprawa. Należy "podziękować" idiotom zmuszającym nas do jazdy na światłach mijania w dzień. Nowe żarówki mają obliczoną trwałość na raptem kilkaset godzin pracy (300-400 h). Jeżeli dawniej ktoś mało jeździł w nocy to taka żarówka mogła tkwić w samochodzie ładnych parę lat. Teraz jeżdżąc 2-3 godz. dziennie, włączając i wyłączając światła kilkanaście razy zużywasz żarówkę w trzy miesiące. Należy dążyć do zmiany tego bezsensownego przepisu.
Gabrycha 18-02-2009, 13:48 przepis choć kontrowersyjny to wcale nie jest taki znowu głupi - jak ta wymiana parami
wymiana parami to tylko dla naszego komfortu i wcale nie jest konieczna.
a co do przepalania to mam samochod od 2004 i wymienialem moze ze 3 razy zaróki. zawsze tylko tę co sie przepalila.
podstawa to nei dotykac szkla.
wiem ze w FF1 byl problem z przepalajacymi sie zarowkami ale w c-maxie tego ja nie odczulem.
tak jak wposmnialem wymienialem przez 4 lata ze 3 razy przod. i to raz chyba od krotkich raz od dlugich wiec na dobrą sprawe te ktorą wymienilem zarówke drugi raz mi sie nie przepalila.
Ciekawostka z tym regulatorem napięcia a przepalaniem się żarówek. Ja co 1-2 miesiące też wymieniałem po jednej żarówce. Kilka dni temu padł mi alternator (niby diody, ale może z regulatorem napięcia też coś było nie tak....), zobaczymy jak teraz będzie.
Swoją drogą, pomimo palących się żarówek, uważam przepis jeżdżenia z zapalonymi światłami za potrzebny. Przekonałem się już wiele razy, że auto z włączonymi światłami o wiele lepiej widać.
Gabrycha 19-02-2009, 09:03 Z tymi lampkami to jakaś dziwna sprawa jest.
No bo skoro palą się od przesterowania napięcia (za wysokie) to dlaczego do jasnej cholery padają tylko te od mijania/długich a nic nie dzieje się z innymi (kierunki stop pozycyjne podświetlenie oświetlenie) no przecie to też żarówki. Poza\ tym ELEKTRONIKA jest o 100 tysięcy razy bardziej czuła na hocki zasilania niż żarówki.
Ja wiec sądzę że tu jest coś innego z tymi waszymi lampkami grane - coś sobie w kulki pogrywa i tak być nie powinno.
moim zdaniem przyczyny mogą być takie:
1 - żarówki super markowe albo taniocha ale do bani - raczej nie
2 - wada w elektryce pojazdu - bardzo możliwe
panowie Wy/My tego nie zobaczymy (z fotela kierowcy nie widać) ale może jest taka wada - mianowicie: gdzieś w zasilaniu żarówki macie "mikro" przerwę w obwodach. I niby wszystko jest OKi jak należy lamka świeci i jest fajnie - tyle że podczas jazdy kiedy wszystko w koło drga, ta mikro przerwa zaczyna "mrugać żarówkami" a te zanim zgasną to znowu się zapalają i nie widać tego że tak jest. ten ciągły procez zapal i zgaś szczególnie mocno negatywnie wpływa na żywotność żarnika i szlag go trafia zanim człowiek się nim nacieszy.
Miałem osobiście do czynienia z taką przypadłością z halogenem w suficie w domu - jeden i ten sam ciągle się wykańczał a pozostałe nic - no i kiedyś po ciemku przy remoncie podłaczyłem tylko tego jednego (jako pierwszy z kolei) a resztę jeszcze nie no i mnie się tak zaczęlo zdawać że świnia mruga, szybki przegląd na kablach no i jest niedokręcony w kostce - złącze trooszkę osmolone, dokręciłem i przeszło. od tamtej pory świeci się i nie chce się spalić a zapas żarówek leży i gnije.
Może to nie jest do końca tak jak ja sobie to wymyśliłem - ale coś w tym jest, jęsli komuś się żywotnośc żarówki dzięki temu poprwi będę wdzięczny za info o tym.
pozdro. Gabi.
kolopeter 19-02-2009, 10:25 elektronika to filtry , stabilizatory, regulatory. jakby elektronika miala dzialac bez zabezpieczen, to zmienialbys telewizor co kazde wlaczenie pralki. w samochodzie jest podobnie.
Oskar_FKP 19-02-2009, 10:26 Panowie nie wiem jak w cmaxie ale podobny problem występował kiedyś w jakiejs tam partii focusów.
Mnie osobiście to nie dotyczyło ale wiem że wielu kolegów poradziło sobie z problemem wgrywając nowego softa w ASO.
zgadza sie. pisalem juz o tym ze w FF1 byly problemy ale tam raczej chodzilo o skoki napiec.
a moze po prostu dzieje sie cos z mocowaniem zarowki i jesli drga to sie czesciej przepala.
Gabrycha 20-02-2009, 11:23 w samochodzie nie jest podobnie tylko właśnie tak jak piszesz - z zabezpieczeniami które wyminiłeś - a żarówki niestety nie są takimi bajerami obstawione i dlatego być może taka jest tego przyczyna jak napisałem - ale mogę się mylić.
pawkrzem 24-02-2009, 11:25 Żarówki halogenowe są wyjątkowo wrażliwe na zmiany napięcia, ponieważ są maksymalnie wysilone aby dawać białe światło. Zwykła żarówka przy 14 V będzie się jaśniej świecić, a halogen się przepali.A elektronika zabezpieczona jest przed przepięciem diodą zenera.
Mnie wlasnie dzis padla jedna zarowka H7 Philips X-Treme Power, raptem po ok 15 tys przejechanych km (niecale 6 m-cy). Faktycznie swieca sporo lepiej od standardowych ale jednak tak krotki okres dzialania wkurza - wymienie na standardowe.
witam. Oczywiście żarówki są różnej jakości, trzymanie ich "za szkło" też im nie służy, ale czasami warto wziąć do ręki miernik i sprawdzić napięcie ładowania. Alternator, który ładuje wyraźnie powyżej 14,5V powoduje częste przepalanie żarówek, niewspominając już o powolnym gotowaniu akumulatora. Pozdrawiam
------------------
www.rozrusznik.com.pl
Podobny problem miałem w poprzednim aucie - facie punto. przepalała się nagminnie lewa (ta trudniej dostepna) żrówka (H7). Czyściłem styki, sprawdzałem poprawność połączenia itp. i nic. Nie wiem czy to przypadek, czy nie ale zamontowałem żarówki Philips-a +30% i problem się skończył. Takie same mam teraz w c-maxsie i jest OK. Poza tym zwracam uwagę przy montowaniu żarówki, aby nie dotknąć klosza palcami i światła włączam dopiero po włączeniu silnika i odwrotnie - wyłączam przed zgaszeniem....
Mnie się raz w drodze do pracy (20km) po roku użytkowania przepaliły dwie naraz :D pamiętam że wracałem w nocy na halogenach bo kto by przypuszczał że padły obie ,myślałem że jakiś bezpiecznik albo co innego i będzie więcej grzebania
|