Zobacz pełną wersję : [Mondeo 1993-1996] "Dziura" przy nagłym dodaniu gazu
Witam.
Albo nie doczytalem, albo przeoczyłem jakiś temat......
Ale po kolei:
Do tej pory zero problemów z mondkiem...
Aż nagle, (w połowie trasy) po zatrzymaniu na czerwonym świetle "zdechł"...
Ponowne odpalenie--> zero problemów.
Zielone światło ruszam--> pierwszy bieg--> spoko --> drugi bieg --> "żabka" pełną gębą...
I tak po kolei--> 3,4 i 5 bieg to samo...
Stało sie to nagle...i było tylko coraz gorzej...moc silnika spadała w oczach, silnik coraz bardziej dławił się i dusil..:(
Spalanie wzrosło o 100% !!
Odpalanie i wolne obroty--> jak najbardziej w porządku...
Najpierw próba "wody" po ciemku--> żadnych przebić na przewodach do świec....
Ale żeby było OK --> wymieniłem świece na Platinum + przewody Motorcraft
Na poprzednich była przerwa już okolo 2,5 mm !!
Efekt--> średnia poprawa --> "żabek" jakby mniej
Następnie--> czyszczenie przepływki--> lekka poprawa
Następnie--> czyszczenie silnika krokowego --> brak efektu
Następnie--> wymiana sondy lamda--> Duża poprawa--> brak "żabek", spalanie spadło "drastycznie", ale pojawiła się dziura przy gwałtowniejszym dodawaniu gazu :(
Oczywiście po każdym czyszczeniu, jak i wymianie --> samoadaptacja!!
I tu już mi ręce opadają.....
Odpalanie --> zero problemów--> "na dotyk"
Wolne obroty --> marzenie
Wszystko, lub prawie wszystko po kolei przeczyszczone + samoadaptacja
Tankowanie non stop na tej samej stacji paliw :)
Dodam tylko, że pojawiła mi się okopcona końcówka rury wydechowej, ale na 100% nie jestem pewien, czy przed tą awarią też nie była....
No i mogę zapomnieć o zwianiu ze skrzyżowania (jak na to pozwala silnik 1.6) .....gaz do dechy, a tu zonk..-> ruszam, a po przejechaniu około metra przez ułamek sekundy auto zatrzymuje się, jakby ktoś wdepnął hamulec do oporu.... a potem już "idzie"...
Takie objawy mam także na każdym biegu (przetestowane)--> delikatne dodawanie gazu --> jest OK, natomiast szybka zmiana biegów i gaz--> to samo :(
Pozdrawiam i proszę o jakieś sugestie...
mr_yagooda 08-04-2009, 14:46 pewnie nie masz gazu. ale objaw jest podobny jak jedziesz na LPG i przelaczasz na beznyne... na sekunde nie ma reakcji na gaz i auto hamuje a potem po chwili dostaje kopa - ale do czego zmierzam - wtryskiwacze! moze ich zasilanie ci pada... tak mi sie wydaje ze na sekunde nie dostaja pradu nie podaja paliwa ale po chwili dostaja prad i zaczynaja dzialac stad ta dziura!
gabrysia1 08-04-2009, 15:02 Witam!! Jest jeden plus tej sytuacji mianowicie opon niezedrzesz nigdy.
A tak poważnie to u mnie podobnie. Objawy są najbardziej dokuczliwe na zimnym silniku poprostu przy dodaniu gazu robi kangura, jak się rozgrzeje jest lepiej, ale gwałtownie jak dodam gazu to jak by mu paliwa brakło , więc sądzę że pomysł z wtryskami może byc trafny(że na to nie wpadłem)- tylko jak to sprawdzic?
Pozdrawiam
pomysł z wtryskami może byc trafny(że na to nie wpadłem)- tylko jak to sprawdzic?Jak jest się posiadaczem stetoskopu(słuchawek lekarskich) to można przyłożyć kolejno do każdego wtrysku.Powinno być słyszalne stukanie powodowane otwieraniem i zamykaniem dyszy.Ewentualnie w stacji diagnostycznej mogą pomierzyć rezystancję wtrysków(niestety nie wiem jaka powinna być wartość).
zapowietrzony bak paliwa daje podobne objawy
zalanie auta benzyną na fulla rozwiąże problem zapowietrzenia
z innych rzeczy to...może coś z wydechem, zapchany katalizator itp.
zapchany katalizatorPrzy zapchanym katalizatorze w ogóle by się nie wkręcał na obroty.
pewnie nie masz gazu. ale objaw jest podobny jak jedziesz na LPG i przelaczasz na beznyne... na sekunde nie ma reakcji na gaz i auto hamuje a potem po chwili dostaje kopa - ale do czego zmierzam - wtryskiwacze! moze ich zasilanie ci pada... tak mi sie wydaje ze na sekunde nie dostaja pradu nie podaja paliwa ale po chwili dostaja prad i zaczynaja dzialac stad ta dziura!
Jeżdżę tylko na benzynie, a wtryskiwaczy rzeczywiście nie sprawdzałem, chociaż ( może źle myślę?) gdyby traciło się zasilanie, to czemu akurat tylko zawsze w tej samej sytuacji ?
Ten sam dylemat mam właśnie przy cewce zapłonowej....
Zapowietrzony bak też odpada --> bardzo często jest full, a ostatnio sprawdzałem, czy po przejechaniu jakiegoś odcinka i odkręceniu korka wlewu nie ma przypadkiem odgłosu zasysanego powietrza.
Dodatkowo jeszcze--> katalizator OK, a tłumiki wymienione 7 miesięcy temu, filtr paliwa też.
Pozostało mi jeszcze chyba sprawdzenie cewki i ewentualnie zasilania wtryskiwaczy...
Albo co gorsza--> komputer?:(
mr_yagooda 08-04-2009, 17:43 co do rezystancji wtryskiwaczy to mysle ze jak bedzie rowna na kazdym to jest ok :)
nie chcial bym sie wymadrzac, a moze komputer szwankuje? po wcisnieciu pedalu gazu do konca reaguje na taki ruch i moze mu sie cos pomylilo i zamiast dawac wiecej benzyny odcina doplyw pradu do wtryskow...
powtarzam: podobnie auto sie zachowuje jak sie wylacza LPG i przechodzi na benzyne, zwlaszcza jak sie dodaje gazu i przelacza. i ten moment szarpniecia spowodowany jest tym, ze wtryski jeszcze nie podaja paliwa...
No i właśnie jestem po trochę dłuższej trasie.
W miarę przybywania kilometrów na liczniku (już po około 20km) było odczuć, że silnik nie chodzi jak powinien w zakresie niższych obrotów--> tak do 3000.
Czyli oprócz "dziury" doszła "niemoc", chociaż mniej zauważalna, ale jednak.
Powyżej 3000 było OK (tak mi się wydaje).
Po wjechaniu do garażu odkręciłem korek wlewu paliwa...i....syk jak diabli:(
Wychodzi jednak na to, że zapowietrza się bak...
Poprzednio pisałem, że było OK, ale sprawdzałem to po króciutkich trasach i nie od razu po wyjściu z auta (różnica może 2-3 minut).
Pozostaje mi nie dokręcić korka wlewu i zrobić test:)
Ale to dopiero w piątek:) i oby to było to....
zapowietrzony bak paliwa daje podobne objawy
Dzięki hardwin za przypomnienie sprawdzenia odpowietrzania baku:)
Czasami niestety można coś przegapić.....
Wszystko okaże sie w piątek...
Pozdrawiam
Witam.
Ponieważ miałem jednak dzisiaj trochę czasu, to udało mi się zrobić test mondka z niedokręconym korkiem wlewu paliwa...
I.....BINGO.....Wszystko OK:)
A więc jednak to było powodem niedomagań silnika (pomijając świece, zepsutą sondę lamda itd.)
Nie wiem tylko, czy wywiercić w korku wlewu otwór, czy poświęcić się i oczyścić układ odpowietrzania (na forum różne opinie na ten temat).
HARDWIN--> masz u mnie piwo;)
Poza tym dziękuję Wszystkim za pomoc:)
Pozdrawiam...
dyda6joe 09-04-2009, 21:13 tak czytam i się zastanawiam. auto jeździ mi ok, a syk słyszę zawsze na stacji. niezależnie czy wyjechałem cały bak, pól, czy między tankowaniami ubyło paliwa 5l. jutro sprawdzę na ciut odkręconym wlewie co się będzie działo
mr_yagooda 10-04-2009, 08:54 ja tez tak mam. i to nie jest pst. tylko psssssssssssssssss.... myslisz ze bedzie lepiej szedl na benzynie z odkreconym wlewem paliwa :/ ?? :/ bylo by to conajmniej dziwne - ale tez to sprawdze :D
gabrysia1 13-04-2009, 17:51 Ja też sprawdzę z odkręconym!
dyda6joe 13-04-2009, 18:05 u mnie bez różnicy, zatem będę zakręcać i posyczę
Może u mnie powoli "siada" pompa paliwa, że nie daje sobie rady z większym podciśnieniem ??
W każdym razie kłopoty przy lekko odkręconum korku wlewu zniknęly :)
u mnie tez syk ale tylko wtedy gdy jestem na głebokiej rezerwie.
gabrysia1 14-04-2009, 13:10 Panowie u mnie było długie pssssss i tak z minutę, a wtrakcie jazdy nie wiem czy mi się zdaje ale chyba pomogło-byłoby super!! Muszę dla pewności sprawdzic na zimnym silniku, bo u mnie objawy były największe przed rozgrzaniem.
gabrysia1 14-04-2009, 16:49 No i niestety pudło, odstał dwie godziny i próba na zimnym silniku, pedał w podłogę a tu zero reakcji jakby ktoś trzymał go za tył, natomiast lekko odpuszczm pedał i jakby dostał kopa- to jest wkurzające, może macie inne pomysły?
gabrysia1 16-04-2009, 06:12 A może problem leży w świecach, jak kupiłem mondka to szarpał na każdym biegu i bez różnicy cz zimny czy ciepły, wymieniłem świeczki na NGK ale zwykłe nie platyny, problem dziury znikł na jakiś czas, ale pojawił się znowu po kilku miesiącach i występuje tylko na zimnym silniku.Co o tym sądzicie?
rafal.nycz 16-04-2009, 07:14 a może sprawdzić znów świece, wykręcenie jednej nie zajmie wiele czasu a przynajmniej jest pewnośc że warto szukac w innym miejscu,
witam Panowie. tak czytam wasze posty i przychodzi mi do głowy jescze jedna rzecz, mianowicie potencjometr przepustnicy. nie wiem dokładnie jak sie to fachowo nazywa.może to on zaczyna szwankować, zawiesza sie czy coś? pozdrawiam
No i po kilku dniach okazało się, że odkręcenie korka pomogło- owszem, ale tylko na chwilę...
Problem znów powrócił :(...
Czyli tak: korek odkręcony- nie ma "dziury w gazie"(przy zakręconym - jest), ale z dnia na dzień auto słabnie:(....tzn. nie ma mowy o "normalnej" jeżdzie do 3 tyś. obrotów.
Powyżej tych 3 tyś. obrotów jest OK...
Coś zaczyna "padać"..tylko co?
przychodzi mi do głowy jescze jedna rzecz, mianowicie potencjometr przepustnicy. nie wiem dokładnie jak sie to fachowo nazywa.może to on zaczyna szwankować, zawiesza sie czy coś? pozdrawiam
Tego akurat jeszcze nie sprawdzałem......
aniaioskar 19-04-2009, 21:28 spróbuj bez filtra powietrza jeżeli będzie lepiej to musisz wymienić tA metalową część na dolocie do gaznika miałam ten sam problem i wymiana pomogła pozdrawiam
dyda6joe 19-04-2009, 22:15 ?!?
gabrysia1 20-04-2009, 06:07 Ale tu nie ma gażnika!
Witam.
Sprawdziłem dzisiaj jeszcze wszystkie (lub prawie wszystkie) złączki zarówno z przewodami elektrycznymi jak i podciśnienia --Wszystko wydaje się OK.
Oprócz tego wykręciłem jeszcze raz świece i tu mi się coś nie podoba:
http://img228.imageshack.us/img228/1473/dsc00032j.th.jpg (http://img228.imageshack.us/my.php?image=dsc00032j.jpg)
http://img228.imageshack.us/img228/9599/dsc00031v.th.jpg (http://img228.imageshack.us/my.php?image=dsc00031v.jpg)
http://img228.imageshack.us/img228/1733/dsc00030n.th.jpg (http://img228.imageshack.us/my.php?image=dsc00030n.jpg)
Zdjęcia robione telefonem, ale chyba da się zauważyć.
Elektrody są jakby czyste, ale tylko w miejscu "odpalania" iskry.
Natomiast pozostała część świecy jest okopcona -- nawet na części ceramicznej zaczyna pojawiać się nalot.
Wszystkie cztery świece wyglądają jednakowo!!
Poza tym nie wiem, czy to prawidłowy objaw:
1. Na wolnych obrotach po odkręceniu korka wlewu OLEJU --> dmucha powietrzem.
2. Zauważyłem, a raczej usłyszałem, że przy gwałtownym dodaniu gazu (na postoju) najpierw rozlega się jakby syk powietrza w okolicach przepustnicy, a dopiero potem wchodzi na obroty. Przy spokojnym naciśnięciu pedału gazu nie ma tego "syku".
ten syk też mam, ale mnie wydaje się że to z samej przepustnicy kiedy powietrze przedostaje się do kolektora następuje "wyrównanie ciśnień".
Okopcenie świec też wydaje mi się prawidłowe. sprawdź jeszcze na elektrodzie tej od masy czy nie ma "leju" po iskrze. Ja u siebie takie "lejki" zauważyłem i po zmniejszeniu odległości pomogło (choć i tak muszę kupić nowe świece).
gabrysia1 20-04-2009, 21:05 mirobo a jakie masz świece - platyny czy zwykłe?
mirobo a jakie masz świece - platyny czy zwykłe?
Platyny.
Zakres obrotów, do których silnik pracuje kiepsko zwiekszył się do niecałych 4 tyś.--> po przekroczeniu magicznej wartości auto dostaje kopa.
I tak na zmianę --> chwilka normalnie a potem znowu to samo:(.
Wymieniłem jeszcze cewkę zapłonową --> bez zmian
mr_yagooda 21-04-2009, 15:42 dmuchanie z korka wlewu oleju moze swiadczyc o zatkanej odmie! ale nie sadze zeby to mialo wplyw na spadek mocy...
"metalową część na dolocie do gaznika" to mnie wciaz intryguje gdzie to jest o czym mowa :/ (podejrzewam ze "gaznik" to przepustnica, a ta metalowa czesc to moze obudowa przeplywomierza, ale sam juz nie wiem)
gabrysia1 21-04-2009, 17:27 A ja zrobiłem wczoraj coś takiego: przeczyściłem przepływomierz bardzo dokładnie tzn przepłukałem denaturatem, a potem wacikiem i benzyną ekstrakcyjną, a do baku dolałem setkę denaturatu, następnie samoadaptacja i nie chcę zapeszac, ale szarpanie i brak mocy znikło. Mam nadzieię że na zawsze, ale zobaczymy, jeszcze potestuję.
mr_yagooda, chyba trafiłeś w dziesiątkę z tym przepływomierzem bo innego metalowego elementu tam nie ma.
Przy odkręceniu korka na pracującym silniku to zdrowy objaw bo pracują tłoki i tworzy się na przemian podciśnienie i nadciśnienie.
Przy kolektorze wydechowym po prawej stronie jest zaworek zwrotny który sam "reguluje" przepływ powietrza: z odmy przy filtrze->skrzynia biegów->skrzynia korbowa->kolektor ssący. Czasem jak już ten zaworek się zużyje to na niskich obrotach potrafi szarpać i falować.
Nie pamiętam czy pisałeś już o EGR'ze, ale ja miałem przez niego "lewe powietrze" Po zaślepieniu go tymczasowo grubą skórą (z paska od spodni <lol>) obroty wróciły do idealnych (na benzynie bo gaz mam do wyregulowania).
Witam.
Po napisaniu poprzedniego posta poszedłem zaślepić zawór EGR.
W międzyczasie silnik ostygł i próba:
Nie to auto:shock::)
Mocy jakby mu przybyło....ale do czasu:(.
I tu zaczynam podejrzewać czujnik temeratury do kompa, bo już nic innego
do głowy mi nie przychodzi...
Po zagrzaniu do normalnej temperatury (wskazówka pionowo) znowu to samo...aczkolwiek trochę rzadziej...
Ale schemat ten sam:
Obojętnie który bieg, to do 4tyś. obrotów--> prawie, że tragedia, a potem "turbo"...:027:
Jedyna poprawa po zaślepieniu EGR, to (w momentach normalnego zachowania auta, jak i po przekroczeniu tych 4tyś. obrotów), zauważalny wzrost mocy...
Ps.Czy mozna w jakiś sposób (np.opornikiem) "wykiwać" odczyt z czujnika temperatury? Chodzi mi o zrobienie próby.....
Trochę kasy już poszło na przewody, świece, cewkę:( i powoli nie uśmiecha mi się już eksperymentować dokupując kolejnej części...
Poza tematem: Miałem ciekawy "start" spod świateł:wink:...Jedynka-ruszam-auto powoli z delikatnym szarpaniem wchodzi na obroty-popatrzyłem w lusterko wsteczne, jaka reakcja kierowców za mną-i wtedy przekroczyłem te 4tyś. ;).....heh - pewnie ten za mną pomyślał:debil:?
Pytanie czym zaślepiłeś ten EGR. Ja na początku użyłem kawałka blaszki ale za grubego i powyginały mi się trochę te blachy do których się ten EGR przykręca i łapało z czasem lewiznę. Potem użyłem tej grubej skóry ale to niebezpieczne bo może się przepalić (mnie już chyba się przepaliło). Jeśli po zaślepieniu pojawiła się poprawa to bym się przy tym skupił bo może źle skręcone albo też się wygięło, czy coś.
aniaioskar 21-04-2009, 22:02 gaznik to przepustnica, a ta metalowa czesc to obudowa przeplywomierza i co próbowałeś jezdzić bez filtra powietrza i jak się jezdzilo jesli lepiej to wystarczy wymienić przepływomierz pozdrawiam
mr_yagooda 21-04-2009, 22:18 przepraszam ale w tym zdaniu brak jest logiki: "próbowałeś jezdzić bez filtra powietrza i jak się jezdzilo jesli lepiej to wystarczy wymienić przepływomierz"
wyglada to tak jakby dalo sie sprawdzic czy przeplywomierz jest dobry albo zly poprzez wkladanie i wyjmowanie filtra powietrza...
Pytanie czym zaślepiłeś ten EGR. Ja na początku użyłem kawałka blaszki ale za grubego i powyginały mi się trochę te blachy do których się ten EGR przykręca i łapało z czasem lewiznę. Potem użyłem tej grubej skóry ale to niebezpieczne bo może się przepalić (mnie już chyba się przepaliło). Jeśli po zaślepieniu pojawiła się poprawa to bym się przy tym skupił bo może źle skręcone albo też się wygięło, czy coś.
Zawór zaślepiłem blaszką 1,5mm + silikon na wysokie temperatury.
Ogólnie po każdorazowej wymianie lub czyszczeniu kolejnych elementów
nastepowała poprawa (większa lub mniejsza)...
Wszystko to do kupy wpłynęło pozytywnie na zachowanie silnika i tak jak napisałem poprzednio daje się teraz zauważyć, że zaczyna się to dziać, gdy silnik osiaga normalną temperaturę pracy....
Zauważyłem jeszcze, że w czasie normalnej jazdy dzieje się to rzadziej, ale po każdorazowym zatrzymaniu i ponownym ruszeniu --> za każdym razem...
Nie pozostaje nic innego, jak sprawdzić ten czujnik temperatury do kompa i ewentualnie kupić nowy....a potem dalej kombinować.
dyda6joe 22-04-2009, 06:45 gaznik to przepustnica, a ta metalowa czesc to obudowa przeplywomierza i co próbowałeś jezdzić bez filtra powietrza i jak się jezdzilo jesli lepiej to wystarczy wymienić przepływomierz pozdrawiam
gaźnik to jest to http://pl.wikipedia.org/wiki/Ga%C5%BAnik
a obudowa przepustnicy to .... obudowa przepustnicy. w tych autach nie ma gaźnika tylko wtrysk
Zrobiłem jazdę próbną na wypiętym czujniku temperatury do kompa..
Auto słabsze, ale nic się nie działo:)
Pędzę po nowy czujnik..-będzie jeszcze okazja wypróbować po trasie do sklepu
Po wymianie i testach tam znać:)....no chyba, żeby:027:
Edit
Czujnik wymieniony-samoadaptacja-próba na odcinku około 5km-i :)
To było to --> autko bez problemu przyspiesza i żadnych kłopotów (żadnego szarpania i mulenia)
Dzięki Wszystkim za pomoc:)
Pozdrawiam
gabrysia1 22-04-2009, 13:40 Pozwolę sobie na podsumowanie: każdy z nas ma podobne objawy, ale pomogło co innego. Pozytywne to to że jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenia. Pozdrawiam
Pozwolę sobie na podsumowanie: każdy z nas ma podobne objawy, ale pomogło co innego. Pozytywne to to że jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenia. Pozdrawiam
Potwierdzam :)
Szkoda tylko, że przeważnie tę najważniejszą usterkę znajduje się na samym końcu poszukiwań :wink:
Ps.:Jestem znowu po 15km trasie i nadal OK, co mnie cieszy...
Korek wlewu paliwa -->dokręcony, tak jak to było przed usterką...
(pora na browarek:wink:)
gabrysia1 22-04-2009, 15:19 No to super i powodzonka!!!
No to super i powodzonka!!!
Dzięki i nawzajem :)
Nasuwa mi się jeszcze jeden pomysł (którego nie wykorzystałem do końca)..
Otóż chodzi o wykrywanie usterek--> chyba warto odłaczać po kolei wszystkie(:?:) czujniki - i jazda próbna....
W ten sposób wykryłem uszkodzoną sondę, jak i czujnik temperatury....
Gdybym to samo zrobił przed kupnem cewki zapłonowej zaoszczędziłbym trochę kasy :wink:
Ale cóż....cewka może się kiedyś przydać, wszak to już stare autko :wink:
Zaślepienie zaworu EGR--> teraz tej różnicy nie widać, ale przy tej głupiej usterce--> róznica widoczna, więc chyba warto....
Nowe przewody i świece--> to samo jak wyżej:wink:
No i od czasu do czasu wyczyszczenie przepływki, silnika krokowego itp. nie zaszkodzi, a może pomóc...
Ciekawi mnie jeszcze dlaczego pomagało niedokręcanie korka wlewu paliwa.....ale widocznie tego już i najstarsi górale nie wytłumaczą :wink:
a i ja będę się musiał zakręcić w swoim przy czujniku IAT (Intake Air Temperature). Podłączyłem się dziś pod ELM327 i pokazywało mi temperaturę zasysanego powietrza 27'C kiedy na dworze było 10-12'. to raczej niemożliwe żeby powietrze tak się ogrzewało od silnika, zwłaszcza że jest zasysane z nadkola a auto stało dłuższy czas w cieniu.
U mnie z wymianą jest problem bo mam czujnik w przepływce, ale może uda mi się zrobić jakieś obejście bo mam inną rurę dolotu i mam tam też czujnik (tyle że nie wykorzystywany). Ale muszę sprawdzić w autodacie wartości rezystancyjne czy będzie się dogadywać.
Edit:
No i kicha.. w autodacie jest opis do czujnika starszego typu ale nie ma szerszego opisu dla tego nowszego... pozostaje testować.
Hehe--> to się nazywa szczęście:027:
Po wymianie czujnika wszystko było w porządku, aż tu nagle powrót do smutnej rzeczywistości.....
Wracając do domu przed godziną--> awaria wróciła:!!:
Paranoja :!:
Ale zatrzymałem się --> rozłączyłem czujnik i podłączyłem z powrotem....
Po tej "operacji"--> znowu OK.
Zdaje się, że będzie to wina przewodów(przerwa, lub zwarcie) albo samej złączki....
Przy wymianie czujnika złaczka z przewodami trochę "wędrowała" i wtedy mógł się zrobić styk, lub zniknęło zwarcie...
Nie pozostaje mi nic innego, jak jutro to sprawdzić i ewentualnie podmienić przewody (złączkę)....
Podejrzewam, że dzieje się to na krótkim odcinku, bo dalsza część wiązki była nieruszana przy odłączaniu i podłączaniu
ja dziś sprawdziłem napięcie na czujniku temperatury w przepływce i wynosiło 2.26V (w/g autodaty przy 20'C powinno być 3.13V) a na czujniku w karbowanej rurze rezystancja była 13kOhm co ponoć ma odpowiadać ponad 40'C. Przyznam jednak że po 20-sto minutowej jeździe nawet obudowa filtra powietrza była mocno rozgrzana, więc nie dziwię się tym wskazaniom.
Teraz pytanko jak schłodzić powietrze w dolocie ?? Oszukać czujnik powietrza to nie problem wstawiając po prostu jakiś rezystorek/potencjometr w szereg z czujnikiem i odpowiednio dopasować.
Może jest jakiś sposób żeby zasysało powietrze bezpośrednio z zewnątrz... poszukam, może był już jakiś temat...
mr_yagooda 24-04-2009, 09:49 nasuwa mi sie tylko na mysl intercooler :) ale zobacz jakie jest rozwiazanie w escorcie 91r z silnikiem 1.8D tam powietrze jest zasysane przez atrape z przodu moze bedzie lekko chlodniejsze niz te z nadkola -ale... trzeba sprawdzic :)
Miałem to zrobić dziś ale brakło czasu... chcę pomalować puszkę filtra powietrza, obudowę przepływomierza, rurę karbowaną i może rezonator powietrza na srebrny kolor (mam jeszcze trochę w sprey'u). Może to trochę zabezpieczy przed nagrzewaniem od silnika. O poprowadzeniu rury dolotowej do grila też myślałem ale stojąc w korkach zasysało by rozgrzane powietrze z okolic chłodnicy.
dyda6joe 24-04-2009, 22:06 proponuję taką rurę przy słupku kabiny jak terenówki mają. przy okazji będzie można pokonywać wodę
proponuję taką rurę przy słupku kabiny jak terenówki mają. przy okazji będzie można pokonywać wodę
Wiesz że to było by najlepsze, nie tylko dla mojego ale dla każdego auta...
Wlot powietrza najlepiej powinien być na dachu, gdzie zasysało by jak najczystsze powietrze, wolne od większego kurzu znajdującego się na drodze i unoszonego przez koła. Zapewniło by to dłuższą żywotność filtra powietrza oraz przy większych prędkościach dodatkowo podwyższało by ciśnienie w cylindrach poprzez "wtłaczania" powietrza. Niestety nie wiem czy nasze silniki wytrzymały by takie "doładowanie" gdyż nie są to silniki sportowe.
Temat moim zdaniem jest do rozwinięcia ale raczej w dziale "tuning" więc chyba tam jakiś rozwinę.
A odnośnie tematu.... coś w końcu pomogło na stałe??
dyda6joe 25-04-2009, 09:02 ale by to wyglądało. zaraz wstawialiby fotki na "poboczem" w interii
Przewody przy czujniku, jak i sama złaczka w porządku:(
Poprawa była przez półtora dnia, jak wcześniej pisałem, bezpośrednio po wymianie czujnika temperatury do kompa.....
Wczoraj zrobiłem sobie czytnik błędów + program na laptopa.
Według tego tematu >>KLIK<< (http://www.mondeoklubpolska.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=49565&highlight=) - dosłownie 10 minut roboty:)
Po podłaczeniu następujące kody:
1.Test na wyłączonym silniku:
111-wszystkie odbwody sprawne
111-wszystkie obwody sprawne
...
157-przepływomierz, lub jego obwód
158-przepływomierz lub jego obwód
2.Test na włączonym silniku:
157-przepływomierz lub jego obwód
157-przepływomierz lub jego obwód
3.Test na wyłaczonym silniku i odłączonej przepływce:
...
...
159-przepływomierz lub jego obwód
Po odłaczeniu akumulatora (wykasowanie pamięci) znowu test
i teraz nie pamiętam numeru, ale dotyczył uszkodzenia pamięci dynamicznej-->logiczne, bo była wykasowana.....
Po uruchomieniu silnika znowu błąd 157 i 158....
Ale zrobiłem jeszcze test przy odłaczonej sondzie lamda i nie było żadnego błędu od sondy....:shock:
Nie wiem czy tester wywala wszystkie błędy od razu, czy tylko pojedyńczo...
Żeby było śmieszniej--> wyczyściłem kolejny raz przepływkę, reset kompa - auto chodzi rewelacyjnie.....
Po próbie znowu podłaczyłem tester i nadal wywala błąd przepływki i nic pozatym.....
Znowu przejechałem 5km i nadal wszystko OK....
No i już nie wiem, co o tym sądzić......
Ps.: Przepływka była czysta przed czyszczeniem....
157 Low voltage mass air flow sensor (MAF)
158 HIGH voltage mass air flow sensor (MAF)
159 Outside range mass air flow sensor (MAF)
wynika z tego że albo masz "lewiznę", albo uszkodzoną przepływkę.
A może trzeba zrobić solidną samoadaptację.
157 Low voltage mass air flow sensor (MAF)
158 HIGH voltage mass air flow sensor (MAF)
159 Outside range mass air flow sensor (MAF)
wynika z tego że albo masz "lewiznę", albo uszkodzoną przepływkę.
A może trzeba zrobić solidną samoadaptację.
No i tu mam problem, bo jak się okazało szarpanie i dziura znowu powróciła....(powyżej 4tyś. obrotów znowu bez problemu).....
Własnie jestem po dłuższej trasie i wystarczyło:
Zatrzymać się, odłaczyć wtyczke przepływomierza, podłączyć ją z powrotem i auto znowu zaczęło "gadać".....
Zrobiłem równiez próbę "poszarpania" przewodami--> nie pomogło.
To samo było po wymianie czujnika temperatury, a także wyjęciu i włożeniu wtyczki tegoż czujnika(moje poprzednie posty).............
Teraz poprawa była po czyszczeniu przepływki, jak i wyjęciu i włożeniu wtyczki.....masakra:?
Żadne szarpanie wiązkami przewodów nie pomaga :!:
Czyżby komputer szalał co jakiś czas:?:
Edit
Skojarzyły mi się jeszcze jedne fakty:
1.Dzieje się to przeważnie przy wyższych temperaturach otoczenia-->np.rano OK, a w południe już nie
2.Poprzednio zatrzymałem się, otwarcie klapy silnika, wyjęcie wtyczki czujnika temperatury itd. i znowu OK....
3.Teraz też--> zatrzymanie, otwarcie klapy silnika, wyjęcie wtyczki przepływomierza itd. i znowu OK...
4.Była próba...zatrzymanie, otwarcie klapy silnika, "poszarpanie" wiązkami przewodów...-->bez efektu
4.Czy w tym czasie "coś" moglo wystygnąć, aby pozwoliło na dalszą jazdę bez problemu? (raczej wątpliwe--kwestia 2-3 minut)
5.Jeżeli zasysa lewe powietrze, to po powyższych czynnościach nic by się nie powinno poprawić....
6.Jeżeli to wina samej przepływki, to chyba tak jak wyżej?
7. Wracałem dzisiaj po 21.oo było chłodniej i zero problemów...
8.Skoro to wina przepływomierza, to czemu pomogło wyjęcie wtyczki czujnika temperatury??(oczywiście od razu z powrotem podłaczony)...
9.Przy kodach błędów nie wykryło odłączonej sondy lambda....chociaż po wymianie uszkodzonej była poprawa....
No i teraz, to już chyba niczego więcej się nie dowiem, dopóki nie podmienię przepływki....(sprawdzałem woltomierzem-->napięcia w normie)
Ja wczoraj też spędziłem kilka godzin przy silniku. Zrobilem kilka modyfikacji przy gazie.
Dodatkowo pomalowałem srebrną farbą górną pokrywę filtra powietrza, obudowę przepustnicy i rurę dolotu. Zobaczymy czy będzie się nagrzewać. W poniedziałek mam trasę to wezmę z sobą lapka i będę "badał".
Zabawniejsze że u mnie "spadek mocy" jest zazwyczaj przy jeździe po mieście w znacznym stopniu w korkach, w trasie jest lepiej i np. na V biegu z 2000 nawet się rozpędza.
jsemeniuk 27-04-2009, 00:13 Kolego Mirobo... mam to samo :-/ Odwiedź proszę mój wątek - może się czegoś ciekawego dowiesz - http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=59285 - też robiłem wiele, i było cudownie po czym awaria powracała. U mnie efekty takie że jest kangur - masakryczny. Dopiero w pewnym momencie coś zaskakuje i silnik żwawo się wkręca.
Czyszczę przepływkę, samoadaptuję, robię różne rzeczy - na 20-30 km jest ok, po czym znowu wraca.
Kupiłem czytnik błędów w formie komputera diagnostycznego - wygodniejsze niż bawienie się z diodą, ponadto można przeprowadzić wygodniej test podczas jazdy - jak przyjdzie przesyłka przeprowadzę testy.
O efektach będę informował na bieżąco - mam problem już około 7 miesięcy - a auto pali jak głupie - czasem nawet 14 litrów w trasie :-( (co jest najdziwniejsze, niekiedy spala normalnie i problem nie występuje).
Mój wątejk, podany na początku tegoż postu ciut nieaktualny - awaria jednak powróciła :-(
Pozdrawiam
Kuba
(w razie jakichkolwiek pytań śmiało wal do mnie na PW, tudzież podaj swoje gadugadu, o ile korzystasz)
jsemeniuk --> czytałem niedawno ten temat:) (zresztą nie tylko ten)
Ale z tego co piszesz teraz, wynika, że awaria powróciła.....
U mnie rzeczywiście jest to samo--> jedynie nie mam problemów z wolnymi obrotami i powyżej 4tyś.
W niedzielę zauważyłem jednak zgodność z moimi obserwacjami:
Tak między 14.oo a 17.oo znowu problem z mocą i obrotami...
Powrót po godzinie 21.oo -> zero problemu.
Niczego w międzyczasie nie ruszałem, żeby to sprawdzić...
Dzisiaj rano krótka trasa--> 5km z jednym 10min. postojem i znowu OK...
Ponieważ mam trochę dzisiaj spraw do załatwienia (co wiąże się z jazdą),
będę miał okazję pojeździć w różnych godzinach (i temperaturach :) ).....
zobaczymy, czy ta reguła ma jakieś wyjątki....
Edit:
Godzina 10.oo --> wszystko jakby w normie, aczkolwiek momentami dało się odczuć, jakby spadek mocy..
Ale może to tylko złudzenie?
Edit:
Właśnie odczytałem kody błędów:
wyskakuje tylko 157-czyli za małe napięcie(przepływomierz)
Po odłączeniu akumulatora, ponownym podłączeniu....włączeniu zapłonu (bez uruchamiania silnika) i podłączeniu testera
nie wyskakuje żaden błąd...
Ale wystarczy uruchomić silnik i już jest 157
Poprzednio, przed wyczyszczeniem, wyskakiwał także 158.....a więc chyba jadnek przepływka...
Edit:
Zrobiłem kolejne pomiary napięcia na przepływomierzu:
Brak jakiejkolwiek reakcji...Napięcie 12V dochodzi do przepływki, natomiast na pozostałych zaciskach nie ma już
żadnego napięcia....
A więc potwierdziło się :) robiła mnie w jajo przepływka....
Popołudniowe jazdy niczego nie zmieniły-> żadnych problemów...
Dopiero późnym wieczorem (ok.23.30) wyjeżdzając z domu zaczęło się tragiczne falowanie obrotów i kangurki, a właściwie kangurzyska...nie dało się jechać....
Po odłączeniu wtyczki z przepływomierza (do tej pory była cały czas podłaczona) znowu wszystko wróciło do normy.
W strasznie głupi sposób przepływomierz zaczął się u mnie psuć...
A najgorsze, że po wymianie czujnika temperatury, czy cewki, filtra,czyszczeniu przepływomierza lub wyjęciu i włożeniu wtyczki -->była chwilowa poprawa....
I najwiekszy mój błąd:
Trzeba było zacząć od odczytu kodu błędów --> nie kłamały....
Jeżeli przez 2-3 dni nic się nie zmieni, wtedy kupię przepływkę i dam znać o efektach :)
Pozdrawiam.
jsemeniuk 28-04-2009, 22:13 A spróbuj takiego tricku - wczoraj naprawiłem autko - i nie żartuję - zrobiłem dziś ponad 460 km i ani jednego "przygaśnięcia".
Winowajcą był lewy przekaźnik od pompy paliwa i ECU oraz przekaźnik od klimy. Te usterki nawet powodowały że nie mogłem połaczyć się z komputerem pokładowym.
Przekaźnik R3 (wg książki "Sam naprawiam..." - ten niebieski - wyjmij całkowicie na próbę - chyba nie używasz klimatyzacji :-)
Przekaźnik R11 zamień miejscami z R8. Po tym zabiegu zresetuj kompa (klema minus od akumulatora - odłącz na 20 minut - dla pewności)
U mnie - niesamowita sprawa - na razie jest IDEALNIE!
Na dodatek pojawiło mi się brakujące podświetlenie pod nogami ;-)
(w załączniku schemacik bezpieczników)
Kupiłem czytnik błędów w formie komputera diagnostycznego - wygodniejsze niż bawienie się z diodą, ponadto można przeprowadzić wygodniej test podczas jazdy - jak przyjdzie przesyłka przeprowadzę testy.
co dokładnie kupiłeś?
allegro?
jsemeniuk 28-04-2009, 23:37 http://www.youtube.com/watch?v=b9mPI2aJsAs&fmt=18
Nagrałem dla Was :-) To ten tester...
Jak widać - zero błędów - usterka została wyeliminowana (przekaźnik w/w) ;-)
Poprzednio wyrzucało masę błędów- przepływomierz, czujnik wałka korbowego, lambda.
dyda6joe 29-04-2009, 15:30 fajowe nagranie. najlepsza jest 6:00 minuta.
Assasin_Ash 29-04-2009, 16:12 A jednak przekonałem się,że warto zainwestować w ten tester.Dzięki kolego.Już go zamawiam:)
A spróbuj takiego tricku - wczoraj naprawiłem autko - i nie żartuję - zrobiłem dziś ponad 460 km i ani jednego "przygaśnięcia".
Winowajcą był lewy przekaźnik od pompy paliwa i ECU oraz przekaźnik od klimy. Te usterki nawet powodowały że nie mogłem połaczyć się z komputerem pokładowym.
Przekaźnik R3 (wg książki "Sam naprawiam..." - ten niebieski - wyjmij całkowicie na próbę - chyba nie używasz klimatyzacji :-)
Przekaźnik R11 zamień miejscami z R8. Po tym zabiegu zresetuj kompa (klema minus od akumulatora - odłącz na 20 minut - dla pewności)
U mnie - niesamowita sprawa - na razie jest IDEALNIE!
Na dodatek pojawiło mi się brakujące podświetlenie pod nogami ;-)
Trzeba będzie wypróbować :wink:
A tak na poważnie, to fajno, że udało Ci się usunąć usterkę...
U mnie jak na razie bez zmian--> auto chodzi bez przepływomierza....zaczynam się rozglądać za nowym....ale te ceny:027:
http://www.youtube.com/watch?v=b9mPI2aJsAs&fmt=18
Nagrałem dla Was :-) To ten tester...
Jak widać - zero błędów - usterka została wyeliminowana (przekaźnik w/w) ;-)
Poprzednio wyrzucało masę błędów- przepływomierz, czujnik wałka korbowego, lambda.
Naprawdę warto mieć tester, obojętnie w jakiej postaci- dioda, laptop, czy TF-M8....
Witam.
No i właśnie jestem po wymianie przepływomierza.
Przy diagnostyce komputera --> zero błędów :)
Autko śmiga :)
Pozdrawiam
a powiedz jaki masz przebieg auta i ile dałeś za przepływkę (nówka czy używka?)
gabrysia1 09-05-2009, 12:21 Witam! Ja dziś zaślepiłem EGR-a, mam nadzieje że dobrze to zrobiłem: ściągnąłem wężyk z obudowy zaworu i wkręciłem śrubkę w wystający kruciec i naciągnąłem wężyk. Narazie zaobserwowałem że lepiej się wkręca na obroty, mam nadzieje że to nie moja fantazja tylko fakt.
a powiedz jaki masz przebieg auta i ile dałeś za przepływkę (nówka czy używka?)
Przebieg na liczniku to 186tyś. km ( hehe + ileś tam :wink: --> ale któż to wie...)
Przepływomierz to niestety nie oryginał(cena około 550zł) ale nowa podróba...(małe rączki chyba)....--> no cóż - nie było mnie stać.
Zaryzykowałem:
Nówka za 200zł.....
Różnica zauważalna w wykonaniu, to taka, że :
1. Oryginał-- > oporniki są wykonane jako "drutowe"
2.Podróba--> oporniki węglowe(wykorzystywane w elektronice)
No i nie wiem, czy są aż takie dokładne, bo pierwszy raz spotkałem się z kodem 7-paskowym na rezystorze:shock: (być może ściema)
Spostrzeżenia --> hmm....na razie działa jak należy...mierzyłem napięcie przepływki:
-- wolne obroty: 0.778 volt (miernik cyfrowy niestety)
-- w miarę zwiększania obrotów reakcja natychmiastowa :shock:
-- przy 3tyś obrotów napięcie 1.750 volt....
Z tego, co czytałem na forum, to powinno być OK, no i potwierdzam to normalną pracą silnika(auta)...
Witam! Ja dziś zaślepiłem EGR-a, mam nadzieje że dobrze to zrobiłem: ściągnąłem wężyk z obudowy zaworu i wkręciłem śrubkę w wystający kruciec i naciągnąłem wężyk. Narazie zaobserwowałem że lepiej się wkręca na obroty, mam nadzieje że to nie moja fantazja tylko fakt.
No z opisu zaślepiania EGR wynika, że powinno się zrobić tak:
Czarna strzałka, to śruby (akurat górna-- są dwie)
Czerwona strzałka, to miejsce wstawienia blachy o grubości okolo 1.5-2.0 mm...
Ja tak właśnie zaślepiłem EGR....
http://img26.imageshack.us/img26/2653/4a1.th.jpg (http://img26.imageshack.us/my.php?image=4a1.jpg)
Hmm... zdaje się, że tylko "wyłaczyłeś" sterowanie zaworem EGR....a to nie to...
pierwszy raz słyszę o opornikach węglowych w przepływomierzach...
Jak taki opornik ma się rozgrzać do tych 200'C?
...chińska magia...
pierwszy raz słyszę o opornikach węglowych w przepływomierzach...
Jak taki opornik ma się rozgrzać do tych 200'C?
...chińska magia...
A jednak - i co ciekawe działa :!:
...magia pełną gębą...:)
Edit:
Może jest wykorzystywana niższa temperatura oporu do pomiaru?
Trudno coś na ten temat powiedzieć....
Za 2-3 dni sprawdzę jak to wygląda po tych kilku dniach użytkowania...
Przyjżę się temu z bliższa...do tej pory nie odkręcałem samego czujnika ze względu na gwarancję i plombę
na śrubce....
gabrysia1 10-05-2009, 09:57 Mirobo chyba masz rację, a moje odczucie dynamiczniejszej jazdy to chyba to że bardzo chciałem w to wierzyc. Dziś jadę w trochę dalszą trasę i zobaczymy. Jutro spróbuję tak jak radzisz. Pozdrowionka i miłej niedzieli!
gabrysia1 10-05-2009, 10:08 Mirobo coś wpadło mi do głowy oczywiście to tylko założenie że gdy zaślepiałem wężyk zawór był zamknięty (zimny silnik) to jeśli wyłączyłem sterowanie zaworem, to może się udało. Co o tym myślisz?
gabrysia1
Nigdy nie wnikałem, jak działa ten zawór....
Ale zdaje się, że jest sterowany podciśnieniem i nie jestem pewien, czy odłączenie wężyka zamyka zawór:?
Z opisów fachowców na forum wynika jednoznacznie, że zaślepienie polega na włożeniu blaszki w to miejsce oznaczone czerwoną strzałką.....(zdjęcie kilka postów wcześniej)
Wtedy na 100% masz zaślepiony:wink:
gabrysia1 10-05-2009, 10:35 O.K dzięki tak poprostu wpadł mi taki pomysł i chciałem się nim podzielic.
gabrysia1 10-05-2009, 21:03 No i niestety w trasie wrócił kangur, przy gwałtowniejszym dodaniu gazu mondek się dławi-KOSZMAR. Chyba odślepię ten wężyk.
gabrysia1 11-05-2009, 19:21 Panowie dziś odłączyłem przepływkę, ale szarpało jeszcze gorzej, zajrzałem do czujnika temperatury tego na kompa a tam wtyczka osmolona i lekko podtopiona. Mirobo czy u Ciebie też tak wyglądała? Co o tym Panowie myślicie?
No ja tę wtyczkę miałem ok:wink:
Spróbuj przejechać parę km na odłaczonej wtyczce i sprawdź co się dzieje.
Przy odłączonej wtyczce powinien cały czas pracować wentylator chłodnicy...
gabrysia1 11-05-2009, 21:35 Pojezdziłem i dziwne wentylator się niezałącza( może przegapiłem test robiłem akurat z całą rodziną na pokładzie, napewno temperatura na wskazniku była niższa niż zwykle), ale trochę lepiej(szarpanie mniejsze, prawie niezauważalne), no i wykręca się spokojnie powyżej 4500 obr. a wcześniej nie. Nie resetowałem kompa( lenistwo i lało). Wieczorem popryskałem kable wodą tak na wszelki wypadek i nic- czyli O.K
gabrysia1 12-05-2009, 14:08 Jednak wentylator cały czas chodzi tak jak pisałeś. Dziś podmieniłem czujnik ten na kompa i lepiej nie szarpie na wyższych obrotach, ale poniżej 2000obr nadal lekko poszarpuje. Trochę pojeżdżę i zobaczymy.
Może akurat masz też "głupi" przypadek z przepływką, tak jak w moim przypadku:?:
Wypróbuj też jazdę z odłączoną przepływką.....lub jak Ci zacznie szarpać bardziej, to w tym momencie ją odłącz....
Widzisz --> ja miałem taki "super" zbieg okoliczności, że jak odłączałem (wymieniałem) jakiś czujnik, to akurat przepływka w tym czasie nie podawała żadnego napięcia i auto jakoś jeździło (chwilowo).
Natomiast, gdy coś w niej zaskoczyło, to zaczynało się szarpanie...-->bo podawała głupoty...
Od wymiany przepływki mam spokój.
A jeszcze lepszym rozwiązaniem, to tak jak już pisałem wcześniej:
10minut roboty z wtyczką do podłączenia do kompa + program na PC (jest PL) i wszystko masz jak na dłoni :)
gabrysia1 12-05-2009, 17:09 Próbowałem na odpiętej przepływce było jeszcze gorzej, zaraz ją włożyłem spowrotem i szarpało ale delikatniej. Komputer byłby idealnym rozwiązaniem, tylko nie wiem jak zrobic z tą wtyczką? Mam jeszcze opcje podmienic od kogoś sprawną przepływkę i wtedy zobaczyc.
pierwszy raz słyszę o opornikach węglowych w przepływomierzach...
Jak taki opornik ma się rozgrzać do tych 200'C?
...chińska magia...
No więc odkręciłem dziś sam czujnik i jeden z oporów jest na 100% węglowy (ten zamocowany bliżej filtra powietrza)
Natomiast drugi (bez oznaczeń i gabarytowo wielkości opornika 0.125W) jest czymś powlekany--> wygląda mi to na porcelanę, ale nie jestem pewien...
gabrysia1 12-05-2009, 18:40 Mirobo skąd wziąłeś wtyczkę do kompa?
No więc odkręciłem dziś sam czujnik i jeden z oporów jest na 100% węglowy (ten zamocowany bliżej filtra powietrza)
Natomiast drugi (bez oznaczeń i gabarytowo wielkości opornika 0.125W) jest czymś powlekany--> wygląda mi to na porcelanę, ale nie jestem pewien...
ten węglowy to raczej zwęglony :)) w przepływce są dwie sprężynki wolframowe!!!!! nie wprowadzaj w błąd innych
ten węglowy to raczej zwęglony :)) w przepływce są dwie sprężynki wolframowe!!!!! nie wprowadzaj w błąd innych
wtom--> bez obrazy, ale gdybyś wiedział, że piszę o podróbie, to może byś uwierzył (patrz kilka postów wcześniej)
Ale skoro tak myślisz....:?:
I nikogo w błąd nie wprowadzam....
W oryginalnej - wiadomo są (opory) sprężynki wolframowe -zgadza się.
A w podróbie, którą kupiłem są oporniki, które opisałem...(też się zdziwiłem)
Najważniejsze dla mnie, że działa toto normalnie...(przynajmniej na razie)
gabrysia1
O którą wtyczkę Ci chodzi? Tę do pe-ceta, czy tę od kompa samochodu??
gabrysia1 12-05-2009, 19:13 Chcę laptopa podłączyc do samochodu w celu zczytania błędów.
Chcę laptopa podłączyc do samochodu w celu zczytania błędów.
Potrzebujesz takiej wtyczki do laptopa:
http://img512.imageshack.us/img512/1189/beznazwyd.th.jpg (http://img512.imageshack.us/my.php?image=beznazwyd.jpg)
Druga wtyczka(do wpięcia się pod komp auta) to 2, lub trzy kawałki drutu 1,5mm.
Ja wykorzystałem dwa--> jeden od razu zgięty w połowie i przylutowana do niego masa, a do drugiego przewód sygnałowy.
Tu schemat połączeń:
http://img220.imageshack.us/img220/1708/37fb5af9a2ae91ee.th.jpg (http://img220.imageshack.us/my.php?image=37fb5af9a2ae91ee.jpg)
Wykorzystany stabilizator 5V to 7805
Wszystkie piny od 18 do 25 łaczysz razem.
Reszta jak na schemacie..
Program na laptopa do pobrania tutaj:
>>DiagEECIV<< (http://chomikuj.pl/mirobo/DiagEECIV/DiagEEC_IV.zip)-->transfer na moje konto:wink:
gabrysia1 12-05-2009, 21:07 Mistrzu jesteś Wielki!!!
gabrysia1 13-05-2009, 17:58 Panowie przeprowadziłem pewne doświadczenie, mianowicie mam świece NGK TR5A-10, książkowo odstęp elektrody powinien wynosic 1,3mm więc zwiększyłem do tego wymiaru-szarpało jeszcze bardziej, obroty przy odpaleniu 1500, następnie zmniejszyłem szczelinę do 0,9mm i próba, odpalam obr1200 i zeszło do 900- kultura pracy lepsza no to w trasę a tu ZERO poszarpywania, rozkręcił się do 5000obr - może to było to, co myślicie? Jutro pojeżdżę więcej to dam znac o efektach.
w mondeo mają być świece platynowe, które mają standardową przerwę 1,1mm. kupuj oryginalne motorcrafty (najlepiej się sprawują) i cena za komplet nie jest powalająca (ok 120zł)
gabrysia1 13-05-2009, 19:13 I tak chyba zrobię, dzięki!
gabrysia1 14-05-2009, 14:42 Witam! Zmieniłem na platynki NGK PTR5A-13, i to nie mój mondek, chodzi jak marzenie, można ruszac z piskiem, mam wielką nadzieję że tak już zostanie. Wniosek rzadnych półśrodków Fordziki chodzą tylko na platynach inne to kłopot. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za pomoc!
No to super :)
Zdaje się, że mając podobne (bardzo podobne) objawy niedomagań silnika, nie zawsze to samo jest przyczyną :wink:
Tobie pomogła wymiana świec, a mnie przepływki.....
gabrysia1 14-05-2009, 19:27 Dokładnie, ale dziwna sprawa z tymi świecami bo Motorcrafta mają odstęp na elektrodzie 1,1 a NGK 1,3mm oczywiście platynowe. Ciekawe dlaczego takie różnice? Miałem robiony szliw głowicy ok. roku temu czy mogły zmienic się parametry jeśli chodzi o świece i czemu te stare były okopcone?
okopcone mogły być przez źle palącą się mieszankę a to przez zły stan świec. 120,- zł za platynki motocrafta? ja będę kupować za 65,- zeta /kpl w Łodzi, oczywiście oryginały.
Dużo "dziwnych" rzeczy wyczytałem...nawet niektórzy zmniejszają przerwę do 0.9mm ....
Jak pisałem wcześniej, to autko chodziło super, a na świecach (przed wymianą i przed awarią) miałem przerwę około 2.5 mm:!:
Sprawdzane szczelinomierzem (2,5mm nie wchodził, a 2,4mm spokojnie)
Też nie wiem co na ten temat sądzić.....
Aż kusi mnie, żeby założyć teraz stare świece....(gdzieś się jeszcze poniewierają :wink: )...i zrobić próbę.
Ciekawość mnie zżera:)
Kimura
No ja też wywaliłem 30zł za sztukę...-oryginał :(
gabrysia1 14-05-2009, 20:47 Kupowałem w sklepie 28szt, a za motorcrafta chcieli 35pln, dziś znalazłem w necie sklep gdzie mają po 17pln http://autoford.istore.pl/pl/product/browse?category=116867&page=2
Mirobo ja też byłem w szoku i trochę poczytałem że najczęściej robią tak przy zagazowanych, ale u mnie nie ma instalacji.
gabrysia1 15-05-2009, 17:21 Nadal rewelacja, to było to!!!
gabrysia1 15-05-2009, 20:06 Panowie tak się zastanawiam że taka zmiana odstępu na elektrodzie ma jakąś przyczynę i nie jest to chyba normalne, więc nasuwa się pytanie co jest powodem. Po głębokim zastanowieniu się wpadłem na to że ( jeśli się mylę to napiszcie) uszkodzona cewka zapłonowa może dawac prąd niższej wartości i to skutkuje wypadaniem zapłonu.
uszkodzona cewka zapłonowa nie daje wcale napięcia.
Są przypadki że cewka może mieć wewnętrzne jakieś przebicia i przy złym stanie przewodów/świec zapłon "wypada".
Słabsza iskra na świecy może być spowodowana: słabą świecą, kiepskim przewodem, słabym sygnałem sterującym (EDIS). Chyba że była wymieniana cewka na jakiś chiński zamiennik to może dawać kiepskie napięcie.
Tak mnie się wydaje.
gabrysia1 15-05-2009, 22:34 Cewka orginał, świece nowe, więc zostają kable. Muszę sprawdzic jeszcze raz, może coś przeoczyłem.
A to jednak powróciły objawy?
Mnie wczoraj dopadły "czkawki".
Podejrzewałem świece, ale miałem nadzieję że dłużej pociągną. Miałem platynki Motocrafta. Przejechały ok 13.000. Niektórzy piszą że dają radę do 30.000 km. Dziś byłem w sklepie i niestety chyba źle zrozumiałem wcześniej sprzedawcę. Platynki 120,- więc wziąłem zwykłe oryginały. Dałem 52,-/4szt. Po wymianie znów jest moc.
Oglądałem te platynki i jedyne co u nich zauważyłem to to że elektroda (ta masowa) ma wypalony tak jakby "lej" w miejscu iskry. We wszystkich tak samo. Kolor brązowy, jasny.
gabrysia1 18-05-2009, 18:24 Nie, nie wróciły, ale zastanowiła mnie taka zmiana w odstępie elektrody, bo przyczyna musi byc bo tak samo się nie zrobiło. Podejrzewam kable ale muszę to sprawdzic któregoś wieczora czy czasem nie świecą przy dodawaniu gazu.
Oglądałem te platynki i jedyne co u nich zauważyłem to to że elektroda (ta masowa) ma wypalony tak jakby "lej" w miejscu iskry. We wszystkich tak samo. Kolor brązowy, jasny.
U mnie znowu odwrotnie -(stare świece)- lej w miejscu "środkowej" elektrody...
I co ciekawe-> zrobiłem w końcu próbę na starych świecach (przerwa ok.2,5 mm) i żadnych różnic w stosunku do nowych platynek :027:
Edit:
Oczywiście z powrotem założone nowe świece...
gabrysia1 20-05-2009, 20:53 A ja doczytałem w necie że do mondka stosowane są świece z odstępami: 1,3mm, 1,1mm, oraz 0,8mm. Wydaje mi się że to zależy od kodu silnika, może były inne parametry zapłonu- już sam nie wiem. Jak narazie jeżdzi bez problemu i to mnie cieszy. Tak z innej beczki, poszperałem i znalazłem że do innych autek np. opli można kupic gotową zaślepkę egr-a szkoda że do forda nie ma. Pozdrowionka!!
A ja doczytałem w necie że do mondka stosowane są świece z odstępami: 1,3mm, 1,1mm, oraz 0,8mm. Wydaje mi się że to zależy od kodu silnika, może były inne parametry zapłonu- już sam nie wiem. Jak narazie jeżdzi bez problemu i to mnie cieszy.
Czyżby główną rolę odgrywała "wartość cieplna" świecy?
Tak z innej beczki, poszperałem i znalazłem że do innych autek np. opli można kupic gotową zaślepkę egr-a szkoda że do forda nie ma. Pozdrowionka!!
Może mają jakieś wymyślne kształty :wink:
Ja wpakowałem blaszkę prostokątną bodajże o wymiarach 5x9 cm.....
gabrysia1 24-05-2009, 20:11 Zaślepki w kształcie podkładki do zaworu i zastanawiam się że jakby ten sam rozstaw na śruby to może do Forda by podeszło.
jak odbiorę autko z naprawy to podam dokładne rozmiary takiej podkładki. Mam w bagażniku starą podkładkę ze skóry i odcisnęły się na niej rozmiary.
dominik107 05-06-2009, 01:17 U mnie tez szarpie i dola ma przy dodawaniu gazu. Swieczki wymienione na zwykle motocrafta i kable nowiutkie i zadnych roznic. Gaz zamontowalem i na gazie takie same objawy co na benzynie.
U mnie tez szarpie i dola ma przy dodawaniu gazu. Swieczki wymienione na zwykle motocrafta i kable nowiutkie i zadnych roznic. Gaz zamontowalem i na gazie takie same objawy co na benzynie.
Witaj kolego. Ja tez mam takie objawy w swoim i obserwujac to forum, sporo osób ma ten sam problem a rowiązania okazuja sie inne. Jak tylko uda ci sie swoje autko naprawic, to napisz co wymieniales, dzieki temu pomozesz innym. Ja tak samo jak ty mialam wymienione swiece, kable oraz cewke zapł i sonde lambde. Zycze Tobie i sobie powodzenia.
przemoroxette 11-06-2009, 02:35 Witam! Niedawno kupłem mondka 1.6 zetec i z początku chodził silniczek jak marzenie. Lecz co dobre wszystko się kończy! Parę dni temu silnik zaczął szarpać tylko przy niskich obrotach w czasie jazdy i dokładnie przy tych samych obrotach (ok.1200, 1500, 1800 i 2300) ale tylko jak mocniej depnę, przy bardzo delikatnym wciskaniu nic nie szarpie! Podobnie jest z nagłym wciśnięciem na gaz nie ma ochoty wejść na obroty, przy delikatnym wciśnięciu wchodzi płnnie. Ja stawiałbym na padnięty komputer, może ma ktoś jakiś inny pomysł?
Witam! Niedawno kupłem mondka 1.6 zetec i z początku chodził silniczek jak marzenie. Lecz co dobre wszystko się kończy! Parę dni temu silnik zaczął szarpać tylko przy niskich obrotach w czasie jazdy i dokładnie przy tych samych obrotach (ok.1200, 1500, 1800 i 2300) ale tylko jak mocniej depnę, przy bardzo delikatnym wciskaniu nic nie szarpie! Podobnie jest z nagłym wciśnięciem na gaz nie ma ochoty wejść na obroty, przy delikatnym wciśnięciu wchodzi płnnie. Ja stawiałbym na padnięty komputer, może ma ktoś jakiś inny pomysł?
Witam.
Padnięty komputer, to chyba ostateczna wersja;)
Podstawa--> podpiąć się pod komputer i sprawdzić kody błędów :!:
A przyczyn może być dużo (nie wiem, czy czytałeś ten wątek w całości)
Tak jak było napisane--> podobne objawy--> różne przyczyny.....
Podpięcie się pod kompa rozwiązuje prawie 100% problemów bez zbytecznego stresu ;)
U mnie Przy takich objawach była padnięta cewka WN.
Podpiąłem się miernikiem do +12V cewki (zasilanie jej, czyli środkowy kabelek) i przy przygazowaniu napięcie potrafiło skoczyć do kilku kV (poza zakres miernika). Okazało się że ma wewnętrzne przebicie.
Komp tego nie wykazał.
U mnie Przy takich objawach była padnięta cewka WN.
Podpiąłem się miernikiem do +12V cewki (zasilanie jej, czyli środkowy kabelek) i przy przygazowaniu napięcie potrafiło skoczyć do kilku kV (poza zakres miernika). Okazało się że ma wewnętrzne przebicie.
Komp tego nie wykazał.
Dlatego napisałem, że prawie 100% ;)
Przynajmniej, jak nie wykaże, to można już niektóre elementy wykluczyć, a to już plus w poszukiwaniu....
Ale "padający" przepływomierz też nie wykaże błędu, chyba że padnie całkowicie.
Ale potwierdzam że pierwsze co trza zrobić to sprawdzić czy są jakieś błędy w kompie.
przemoroxette 12-06-2009, 23:10 Przydałoby się podpiąć pod komputer tylko że mam złącze pod kierownicą więc zostaje dobry warsztat (tak wogóle ile coś takiego kosztuje). Tak wogóle świece i kable są OK, filtr powietrza nowy, przepływomierz sprawdzałem działa. Może wie ktoś jak sprawdzić sondę lambda i czujnik połorzenia przepustnicy. Co do cewki jak będę mieć czas muszę ją sprawdzić, a tak wogóle doszedł jeszcze jeden objaw: czasami przy szarpnięciu obrotomierz spada do 0 , jak szarpnie ponownie obroty powracają do normy. Wielkie dzięki za info!
dominik107 13-06-2009, 08:26 Witam ponownie ostatnio wyczyscilem przeplywomierz bo strasznie zabrudzony byl i o dziwo pomoglo. Auto chodzilo jak marzenie niestety tylko 3 dni i wszytskie objawy wrocily tyle ze w duzo mniejszym natezeniu - przynajmniej narazie. Dodam jeszcze ze objawy wracaly stopniowo. ZAczelo sie od bardzo lekkiego poszarpywania a skonczylo na tym co bylo wczesniej, ale na zimnym silniku pracuje super do momentu az sie zagrzeje.
dominik107
a może spróbuj pojeździć na odłączonym przepływomierzu--> zobaczysz, co się dzieje...
przemoroxette 16-06-2009, 10:43 U mnie Przy takich objawach była padnięta cewka WN.
Podpiąłem się miernikiem do +12V cewki (zasilanie jej, czyli środkowy kabelek) i przy przygazowaniu napięcie potrafiło skoczyć do kilku kV (poza zakres miernika). Okazało się że ma wewnętrzne przebicie.
Komp tego nie wykazał.
Rzeczywiście u mnie też cewka miała przebicie teraz założyłem nową i wszystko gra i śpiewa! Dzięki Kimura masz u mnie duuuże piwo!!!
A ja mam taki problem że mmi pali świece(czarny wężyk na porcelanie) i drzwi same się ryglują po kilku sekundach od odpalenia. Z piskiem da się ryszyć tylko jak obrotomierz najpierw wejdzie na 4000 ale przy niższych obrotach szarpie strasznie. Ale czemu mi te świece pali(na pewno dobrze dobrane bo to już trzeci komplet a poprzedni był z takiego samego.
Rafko, ale przy takich "wężykach" należy wymienić kpl świece+kable WN.
Moim zdaniem u ciebie to kable powodują przebicia na świecach.
W garażu przy zgaszonym świetle nie było widać iskrzenia ani na przewodach ani na cewce ale za kilka dni sprawdzę przewody jak wyciągnę z drugiego(mam 2 takie same tylko ten drugi nie pali świec ale już przejechał swoje). No i coś grzechocze w okolicy kolektora ssącego ale to może wtryskiwacze albo te spalone świece taki ładny dźwięk wydają. Cewki w tych samochodach padają co 50000 jak jeździłem na gazie(poprzednim) i teraz nie wiem czy nie będzie tak samo, może to komputer ma już dość i atakuje świece i wtryskiwacze zbyt wysokim napięciem bo ma mnie już dość?
Komputer nie ma możliwości zmiany wartości wysokiego napięcia na świecach.
dominik107 19-06-2009, 00:45 Witam. Wlasnie stwierdzilem ze u mnie szarpanie prawie przestalo mi dokuczac tyle ze na benzynie tylko a na gazie dalej szarpie. Dodam ze kupilem go jakies 2 tyg temu i ja w nim gaz zalozylem bo kupilem bez gazu ale to szarpanie bylo od poczatku. Teraz na benzynie szarpie delikatnie ale tylko w momencie jak dluzej (ponad minute) jade z jedna predkoscia nie zmianiajac polozenia pedalu gazu np 70km/h
możliwe że oprócz EGR masz do sprawdzenia sondę L.
Witam. Wlasnie stwierdzilem ze u mnie szarpanie prawie przestalo mi dokuczac tyle ze na benzynie tylko a na gazie dalej szarpie. Dodam ze kupilem go jakies 2 tyg temu i ja w nim gaz zalozylem bo kupilem bez gazu ale to szarpanie bylo od poczatku. Teraz na benzynie szarpie delikatnie ale tylko w momencie jak dluzej (ponad minute) jade z jedna predkoscia nie zmianiajac polozenia pedalu gazu np 70km/h
Dominik107
Miałem kiedyś podobnie i wina były wężyki podciśnienia (były sparciałe i łapały obce powietrze) po wymianie na nowe wszytko OK
Witam
Mam identyczny problem, wszystko już zrobiłem co Wy a usterka jak była tak jest.
W załączniku przesyłam fotkę, proszę Was o odpowiedź jak się nazywa ten element i do czego służy ( ps. sprawdziłem cały brudny w oleju)- muszę go wyczyścić ??? jeśli tak to jak go wymontować ?
To jest puszka rezonująca (tłumiąca) drgania powietrza w komorze korbowej, a z prawej masz rurę odprowadzenia oparów oleju do kolektora dolotowego. Na połączeniu rury gumowej a tej puszki znajduje się zaworek który co ok 100 tys km wypadałoby wymienić bo siada i może to on powoduje u Ciebie te kłopoty. Koszt ok 100. A to że cieknie olej to pewnie uszczelki, sprawdź ich jakość przy tym zaworku.
|
|