Zobacz pełną wersję : Drgania przy 80km/h


Krzychu32
15-05-2009, 12:37
Witam

Pany mam problem od jakiegoś czasu z moim transolem ,mianowicie podczas jazdy do 70km/h nic się nie dzieje ,natomiast od 75-80 występują jakieś drgania tak jakby było coś z oponą (auto delikatnie podskakuje) i szczerze powiem że nie mam pojęcia co to jest ,nie przeszkadza mi to bardzo bo zazwyczaj jeżdżę szybko ,ale niekiedy się nie da i wtedy doprowadza mnie to do szału.
Niedawno wymieniłem podporę wału ,lecz się nic nie zmieniło ,opony w tamtym roku kupiłem nówki ,poduszki silnika ideał ,krzyżaki na wale super.
Może podpowiecie gdzie szukać przyczyny ?,bo ja już głupi jestem.

maciekd
15-05-2009, 12:49
Auto podskakuje i masz wyczuwalne drgania na kierownicy czy cała buda wpada w rezonans ?

Proponuję dokonać wyważenia wału "na samochodzie" :)

Krzychu32
15-05-2009, 12:56
Auto podskakuje i masz wyczuwalne drgania na kierownicy czy cała buda wpada w rezonans ?Nie nie mam żadnych drgań na kierownicy ,poprostu auto delikatnie podskakuje ,gdybym miał stare opony to powiedziałbym że opona ma bicie (tylna) ,a że mam nowe to trochę zgłupiałem.

Proponuję dokonać wyważenia wału "na samochodzie"a co się mogło niby z nim stać jak wcześniej nie było takich rzeczy ? wału nigdy nie dotykałem.

maciekd
15-05-2009, 13:01
Zawsze możesz wyważyć jeszcze raz koła, dla świętego spokoju, koszt nie jest wielki przecież.
Ja wału też niby nigdy nie dotykałem, ale po niedawnej wymianie łożyska podpory - po kilkuset kilometrach - zaczynał samochód wpadać w delikatne wibracje. Nic nie było czuć specjalnie, ale po chwili jechania ze stałą prędkością około 50-60km/h powietrze w środku zaczynało dudnić aż uszy bolały - jakieś drgania/fale się nakładać musiały. Wyważenie zlikwidowało i tą niedogodność i kilka innych szumów :)

Krzychu32
15-05-2009, 13:07
Co do wału to powiem szczerze że wątpię bo podporę wymieniłem podejrzewając że ona jest winna więc raczej wątpię żeby był to wał ,a co do kół to może masz rację ,chodź czy przy tak małych prędkościach bym to odczuwał ? i jak byłaby to wina złego wyważenia kół to chyba przy przyśpieszaniu wibracje by narastały ?

maciekd
15-05-2009, 15:05
Bicie na kierownicy z powodu kół pojawia się w okolicach 110-120 km/h zwykle. No ale bicia na kierownicy nie masz, więc może któreś z tyłu. Ja też kół nie obstawiam, ale dla świętego spokoju możesz to zrobić.
Ja to widzę tak:
- z Twojego opisu wynika, że drgania zależne są od prędkości, nie od obrotów silnika;
- jeżeli nie mają znaczenia obroty, to pozostają wał i koła;
- koła można łatwo i niemal "na każdym rogu" wyważyć, co wyeliminuje ten element układanki;
- to, że wymieniłeś podporę czy jej łożysko, nie oznacza, że wyeliminowałeś ewentualne niewyważenie wału.
Zawsze możesz tam gdzie koła będziesz wyważał podnieść tył samochodu (oba koła) i "rozpędzić się" do tych 70 czy 80 km/h. Wtedy jeśli nadal drganie będzie odczuwalne wyeliminujesz przednie koła i tak dalej i tak dalej.
Wyważenie wału z dwoma podporami, na samochodzie, w bardzo dobrym warsztacie w Warszawie kosztuje 150 czy 180PLN.

Krzychu32
15-05-2009, 15:17
drgania zależne są od prędkości, nie od obrotów silnika;zgadza się ,nawet wysprzęglałem żeby sprawdzić czy przestanie drgać ,ale niestety bądź stety nie przestał

koła można łatwo i niemal "na każdym rogu" wyważyć, co wyeliminuje ten element układanki;wiem że gumiarzy nie brakuje ,nawet w TBG ,ale masz rację sprawdzę wyważenie kół żeby wyeliminować je jako podejrzanego :)

Wyważenie wału z dwoma podporami, na samochodzie, w bardzo dobrym warsztacie w Warszawie kosztuje 150 czy 180PLN. W Wawie może to i nie problem ,natomiast w mojej mieścinie raz korzystałem z takiej usługi (ważyłem wał do poldka) i powiem tyle że kompletnie gość się nie znał i wywaliłem ponad 200zł w błoto i skończyło się na zakupie nowego wału.

Kurcze ale w ten wał to naprawdę nie wierzę ,lecz dla świętego spokoju ,gdy po wyważemniu kól, nic sie nie zmieni to jakos postaram sie go sprawdzic chodz jeszcze nie wiem jak :) chyba że ktoś ma inne pomysły :)

maciekd
15-05-2009, 15:48
No warto jeszcze poczekać, może ktoś miał podobny przypadek i powodem było np. łożysko koła, ale to by się raczej inaczej objawiało na moje czucie...

wojtekjanus
15-05-2009, 15:52
Dla mnie stwierdzenie, że auto "podskakuje" raczej sugeruje coś z kołami, bo wał przy szybkości rzędu 80 km ma takie obroty (3000 obr/min), że o podskakiwaniu nie może być mowy, raczej o wibracji i huczeniu.
Tym niemniej:wał trzeba sprawdzić w "przytomnym" warsztacie (jak pisze Maciek) i wyważyć. Ale skoro w twoim mieście posucha jeżeli chodzi o dobrych wyważaczy, to wiele w diagnozowaniu jego przypadłości można osiągnąć kładąc się pod auto i sprawdzając WŁASNORĘCZNIE i WŁASNOOCZNIE wszystkie możliwe jego luzy. A zwłaszcza luz na krzyżakach i na końcówce wałka atakującego dyfra oraz stan fartucha podpory.
Mając kogoś do pomocy i zachowując minimum bezpieczeństwa, można postawić most na koziołkach (klocki pod przód), rozpędzić maszynerię na 5-tce np do 100km/godz, następnie na luz i patrzeć z boku (nie pod autem i z daleka od kół - bezpieczeństwo!) czy zwalniający wał zaczyna wibrować i huczeć, a jeśli tak, to w którym miejscu (przy wibracji rozmazuje się ostry obraz wibrującej części). Jest to też dobra okazja do przyjrzenia się kołom przy ich wolnych obrotach, czy nie biją felgi lub opony.
Aby wyeliminować podczas "koziołkowej" próby ewentualny wpływ źle wyważonych opon lub krzywych felg, można zdjąć koła z bębnów - jeżeli wtedy buda wibruje, masz pewność, że to wał powoduje wibracje.

Krzychu32
15-05-2009, 16:10
luz na krzyżakachluzu brak
na końcówce wałka atakującego dyfratu luz jest ,ja twierdze że duży ,natomiast mój meches mówi że jest OK
stan fartucha podporypodporę wymieniłem kompletną (nie samo łożysko)jakieś 3 tyg temu

wojtekjanus hmmm rada ciekawa ,postaram się to jakoś sprawdzić aczkolwiek łatwo nie będzie bo skubaniec wiecznie jest załadowany ,ale jakoś spróbuje to zrobić.

wojtekjanus
15-05-2009, 16:42
Z tego co piszesz o luzie na dyfrze, to chyba mówisz o luzie obrotowym (zawsze tam taki jest, i to spory), a ja myślę o luzie poprzecznym (takiego na dyfrze nie może być WCALE).

Krzychu32
15-05-2009, 17:18
to chyba mówisz o luzie obrotowymdokładnie

(zawsze tam taki jest, i to spory)a to spoko ,czyli meches prawdę gada :)

a ja myślę o luzie poprzecznymaaaa to takiego nie ma

P.S. Ciekawy masz podpis :D

wojtekjanus
15-05-2009, 17:40
Bo urodziłem się 61 lat temu :525:.

Krzychu32
15-05-2009, 17:46
No to masz wiosenek ,ale wiek nieważny liczy się to co jest pod kopułą :)

erbi
15-05-2009, 19:03
A nie brałeś Krzychu pod uwagę tego że opona może być jajowata??

Krzychu32
15-05-2009, 19:10
Szczerze powiem że nie ,wiesz ja wychodzę z założenia że jak kupuję nówki opony wzmacniane to one nie są na rok czy dwa ,ale pojadę do gumiarzy i każę sprawdzić opony i ich wyważenie ,bo przyznam że zimówki mam na osobnych felach i letnie ,jak zmieniam to na podwórku bez wyważania ,wiec może tutaj jest coś nie tak.

erbi
15-05-2009, 19:31
Sprawdź czy nie sa jajowate. Mi po jednym sezonie nawet Michellina potrafiła zrobić sie jajowata przez zime.

grrk
16-05-2009, 11:21
"Krzychu32" ja również skłaniałbym się ku oponom. Miałem te same objawy gdy pękła mi osnowa wewnątrz. (oczywiście tego na oko nie da rady zobaczyć). Jak masz możliwość to na próbę załóż inne (sprawdzone) -pozdrawiam TRANSITOWCÓW

jvc
16-05-2009, 15:11
Jeżeli bije opona to raczej od prędkości 30/40km i im większa tym zanika, jeżeli pojawia się dopiero od 70km to niekoniecznie opony ,wyważyć najtaniej za 20 zł wyeliminujesz opony , oczywiście może to też być wina felgi a co to za nówki jeśli można wiedzieć ?

Krzychu32
16-05-2009, 15:16
a co to za nówki jeśli można wiedzieć ? FIRENSTONE VANHAWK zakupione 30.05.2008r.

erbi
16-05-2009, 17:55
To juz maja rok więc nie nówki :)

Krzychu32
16-05-2009, 18:02
...............opony w tamtym roku kupiłem nówki .........Przeca napisałem to w pierwszym poście :) bardzo proszę czytać posty dokładnie ,a nie po łebkach.:027:

Szopen
29-05-2009, 02:15
Witam
Na wstępie powiem, że nie posiadam Forda, tylko Opla Tigrę.
No ale google są wielkie, zatem identyczny przypadek jak kolega ma wyżej nastąpił w ostatnich dniach w moim samochodzie. A że samochód nie ważnej jakiej marki zbudowany jest prawie tak samo więc nie będziecie mieć problemów w doradzeniu mi co się stało. Ew w wyeliminowaniu błędów w myśleniu.

Zatem od początku.

Miałem w poprzednią sobote małe zdarzenie drogowe. Na śliskiej nawierzchni przywaliłem prawy tylnym kołem ( na alufeldze- opony letnie Continental 3 miesięczne) w bardzo duży krawężnik. Doszło do tego tak że wpadłem w poślizg ponieważ ktoś mi zajechał drogę. Samochód bez absu więc musiałem przestać hamować a zacząć go wyprowadzać. Udało się. Tylko felgę porysowałem i zbieżność straciłem. By jechać prosto musiałem mieć kierownice lekko przekręconą w prawo. Po kilku chwilach zorientowałem się, że huczy mi jeszcze z koła które rozwaliłem. ( nie złapałem gumy). Oznaczało to łożysko.
Dla świętego spokoju zmieniłem wszystkie koła na zimówki ( Fuldy 3 letnie) na stalowych felgach. By zlikwidować jakikolwiek problem z uszkodzoną alufelgą ( którą oddałem do prostowania). Samochód po wypadku, zachowywał się normalnie. Zero dgrań, zero rzutów. Gdyby nie te buczenie od koła i skręconej lekko kierownicy, było by spoko.

Pojechałem do mechanika we wtorek. Oddał mi samochód we środę.

Wymienił mi łożysko, ustawił zbieżność.

I wszystko jest super po odbiorze. Tyle tylko...

... wieczorem tego samego dnia już odczuwałem malutkie rzucanie dupy samochodu na nierównościach.
Ale dzisiejszy dzień, czyli powrót z pracy w deszczu był masakryczny.
Samochód wpadał w rezonans. Czyli przy idealnie prostej kierownicy złapanej dwoma rękami na prostej drodze wolnej od dziur i kolein. Samochód skręcał raz w lewo raz w prawo. A na studzienkach czułem jakby samochód odrywał się od asfaltu.

Przy 120km/h taki był rezonans, że myślałem że zaraz walnę w barierkę. Natychmiast zwolniłem do 80km/h i był mniejszy, ale dalej odczuwalny.
Po 10 przejechanych kilometrach. Przy 80km/h robiło się bardzo podobnie co przy 120.
Zwolniłem zatem do 50. Na ostatnim odcinku gdzie kolei się pojawiły. Czułem się jakbym jechał po idealnej szklance. Samochód przy 40km/h strasznie zarzucało.
Dojechałem do domu. Jutro ( tzn już dziś) rano oddaje go z powrotem do mechanika.
Zobaczymy co powie. Ale opieprze go jak nie wiem, bo przy 120km/h już czułem ciepło w nogach i na sercu.

Reasumując. Przed wizytą mechanika oprócz łożyska i skręconej kierownicy było wszystko w porządku. I to na Letnich nówkach oponach z uszkodzoną alufelgą i na zimowych na używanych z dobrymi stalowymi felgami. Przez 3 dni tak jeździłem ze średnią prędkością 80km/h.
Zrobiłem w tym czasie około 150km
Po wizycie u mechanika samochód po przejechaniu nie wiem, 20 km powoli wchodził w rezonans. Aż w skrajnym przypadku kilka godzin temu.

Zatem coś czuje że może to być niewyważony wał. Ale na bank nie jest to wina opon.

dab1978
29-05-2009, 08:05
Niewyważony wał???Szopen, jaki wał w Tigrze?

wojtekjanus
29-05-2009, 11:54
Jaki by to nie był samochód, jeżeli po uderzeniu (a musiało być niezłe, skoro padło łożysko) przestawiła się kierownica, to znaczy to JEDNOZNACZNIE, że zbieżność tyłu się zmieniła.
Jeżeli jednak poprzeczka kierownicy przekręciła się nieznacznie i dało się jeździć, a po regulacji mechanika nie daje się, to znaczy, że mechanik źle ustawił zbieżność kół i nie bardzo wiedział co robi.
Wydaje mi się, że potrzebujesz wizyty w warsztacie z dobrym, elektronicznym systemem kontroli ustawienia wszystkich kątów kół - nie wiadomo, co ten twój mechanik robił i przy czym kręcił.
Wiadomo na pewno, że do niczego sie nie przyzna.
Sprawdź jeszcze raz, czy uderzone koło prawidłowo się obraca (podnieś samochód), czy nie bije na boki, piasta może być skrzywiona.
Tak przy okazji, co to za samochód - Combo? Vivaro?

ziemek56
07-06-2009, 15:59
A ja sprawdziłbym stan mocowania resorów i osadzenie mocowania w podłużnicach. Autko po prostu może wpadać w rezonans skrętny płyty podłogowej - tak jak mosty linowe na dużym wietrze.
Nie wiem, czy dobrze prawię ale sprawdzić nie zawadzi. Pozdrawiam.

Krzychu32
18-07-2009, 15:08
No i wreszcie znalazłem czas i pojechałem na wulkanizację ,ponieważ stwierdziłem że to będzie jednak wina opon i nie myliłem się :)
Gość pościągał wszystkie koła i zaczął sprawdzać i okazało się że jedna opona źle ułożyła się na feldze i pracuje nierówno ,więc ją zdjął ,przekręcił o ileś tam stopni i założył i..... Pany wreszcie jest OK ,kurde taka pierdoła a tyle nerwów mi popsuła.

Dzięki wszystkim za pomoc:564:

Patt MelodyZ
18-07-2009, 15:18
No dobrze, że się wszystko wyjaśniło. Ale dopowiem swoje, bo może to być wskazówką na przyszłość. U mnie owe podskakiwanie auta występuje przy 95 km/h i nie jest to wina ani felg ani opon. U mnie po prostu są wytłuczone tuleje na wahaczach, więc komuś to może się kiedyś przydać. I dodatkowo zaczęło występować pływanie na lewo i prawo przy prędkości > 100 km/h :))

Pozdrawiam serdecznie

ziemek56
18-07-2009, 21:49
Po pierwsze - GRATULACJE. wreszcie spokój.
Po drugie - gratu ....
Po trzecie polecam wszystkim temat ku przemyśleniom: stan opon i mocowania mostu (ogólnie) podstawą stateczności czołgów:)