Zobacz pełną wersję : [Escort 1995-2001] Wyciek płynu hamulcowego


defender118
07-06-2009, 12:31
Witam.Wczoraj podczas gwałtownego hamowania pedał wpadł w podłogę po czym siła hamulców spadła praktycznie do minimum.Pedał cokolwiek łapie dopiero jak sie go dociśnie mocno do podłogi i to tez tak jakos dziwnie bo tak jakby jedno co najwyżej 2 koła cokolwiek hamowały.Wiec dziś zajrzałem do zbiorniczka płynu a tam poniżej minimum.Więc dolałem prawie 0,5 l naciskam pedał i ciśnienie się podniosło.Zajeżdżam na podjazd a tu leje mi się z tylnego koła ciurkiem.Najlepsze jest to że w piątek zabrałem auto od mechanika po wymianie cylinderków z tyłu i odpowietrzaniu.Czy mozliwe jest że cos samo się zepsuło czy poprostu mechanik nie zrobił tego odpowiednio.Pytam bo jak jutro przyjadę do niego chce miec argumenty bo jak znam życie będzie sie wypiera łże to nie jego wina.Pozdrawiam

Janek_skc
07-06-2009, 12:37
Albo padl przewod gumowy albo cylinderek. Ewentualnie gosc odpowietrznika nie przykrecil wystarczajaco mocno jesli odpowietrzal.

corneliusab
07-06-2009, 12:57
Jezeli pekl przewod albo leje sie na polaczeniu przewodu gumowego z metalowym to nie jego wina ale jesli leje sie z cylinderka to juz moim zdaniem wina mechaniora. Cos musial zle zlozyc, jesli do tego beda mokre okladziny z tylu to musi on je wymienic na nowe, oczywiscie na swoj koszt, zakup i montaz, dopilnuj tego. A tak w ogole to poloz sie przy tym kole i poszukaj gdzie wycieka, bedzie widac, czy z przewodu czy z bebna, jak nie bedzie widac to niech Ci ktos na hamulec nacisnie.

Pozdrawiam

Rafał A.(antek)
07-06-2009, 12:59
raczej wina mechanika, zalezy co padło. chyba ze pekl przewod hamulcowy naruszony przy wymianie.

brajdak
07-06-2009, 13:15
A masz pewnosc ze mechanik wogole wymienil cylinderki? Ja juz slyszalem o takim fachowcu co zamiast wymiany cylinderka i tloczkow bo cieklo to przetoczyl tloczki i zalozyl jakis wiekszy uszczelniacz na tloczki i w sumie nie cieklo i bylo ok przez jakis czas.

defender118
07-06-2009, 13:33
Podczas gdy byłem u niego w warsztacie pojechał do hurtowni i po zakupie mi je pokazywał.Potem zdejmował bęben i coś am grzebał czyli raczej wymienił.

Aha.naprawa tego wiąże się z ponownym odpowietrzaniem układu hamulcowego?

corneliusab
07-06-2009, 14:00
Oczywiscie, ze tak:)

Pozdrawiam

defender118
07-06-2009, 14:42
Sprawdziłem.Po wciśnięciu hamulca płyn leje się ciurkiem z bębna.Przewód hamulcowy jest suchy.Czyli wina mechanika?.

PapaSmerf82
07-06-2009, 17:57
Tak kolego wina mechanika.Widac ze kolejny monster garaz W moim przypadku wymienial mi mechanik tuleje itp niby oryginaly a co sie okazalo ze wsadzil jakies badziewie

brajdak
07-06-2009, 21:21
No czyli bedzie musial jeszcze i okladziny wymienic bo napewno sa juz dobrze zalane plynem. Moze wsadzil jakies badziewie. Sam jestem ciekawy co tam mozna tak spierdzielic zeby az cieklo. Jedyne chyba to moze cylinderek pekl albo jakims cudem tloczek wyszedl jezeli wszystko bylo nowe.

Magik123
07-06-2009, 21:30
Problem jest z blokadami okładzin, tam jest dość dziwnie zrobione, urwie sie badz spadnie zabezpieczenie, sczęke odciąga sprezyna w strone czoła bębna, zsuwa sie ona tym samym z tłoczka, wtedy tłoczek wyskakuje i juz nie mamy hamulcow.
Problem leży w tłoczkach rowniez, nie maja one zabezpieczenia w postaci klina na samym końcu tłoczka, ktory blokuje szczeke zeby ona nie zsunęła sie z tłoczka np w przypadku puszczenia zabezpieczenia.
Tak jest np w VW, klin ustawia sie do czoła bebna i juz nie ma mozliwosci zsunięcia się szczeki.

Wymien zabezpieczenia i bedzie dobrze.

Slawko
08-06-2009, 05:45
a ja trochę obronie mechanika. Mógł byc wadliwy cylinderek. Po założeniu było ok, ale później póścił i płyn sie leje. Bez rozebrania nie bedzie wiadomo.

defender118
08-06-2009, 17:03
Witam.Więc byłem u mechanika.Szczęki i okłądziny kompletnie były zalanie płynem a tłoczek wylazł z cylinderka.Upierałem się cały czas ze to jego wina.A gdy nadal nie przyjmował do wiadomości ze to jego wina użyłem mocniejszych słów co skonczyło się tym że ......dostałem z ''dyńki'' ale on dostał też ''strzała po twarzy''.Rozdzielił nas mój brat który tam mnie zawoził.O dziwo mechanik potem naprawił wszystko we własnym zakresie.Hmm.Dziwnie sie czuje.

corneliusab
08-06-2009, 17:07
Teraz to bym pojechal do szpitala na obdukcje, a potem na komisariat zglosic pobicie, brat za swiadka. Taka sprawa idzie automatycznie do sadu z urzedu.
Zeby przypadkiem nie bylo tak, ze tak wlasnie zrobi mechanik i nazbiera sobie Bog wie ilu swiadkow, potem bedziesz miec ciezko jesli on to pierwszy zglosi, wiem, ze to chore ale taka jest prawda.

Sorry za OT

Pozdrawiam

defender118
08-06-2009, 17:12
Nie przesadzajmy.Aż tak mocno to nie oberwalismy obydwaj.A pozatym to nie chce nic z tym robic bo typ mieszka i ma zakłąd ulice dalej od mojego domu.Miałbym lekki przypał.

Slawko
08-06-2009, 17:17
kup piwo i idź z nim pogadać. To wcale nie musiała być jego wina. Naprawił Ci abyś dał mu spokój i się nie czepiał. On nie zarobił, ale zamknął Ci "gębę".

corneliusab
08-06-2009, 17:28
W takich przypadkach ja wole dmuchac na zimne (znane z autopsji), jezeli juz to chociaz bym zrobil obdukcji i na policje zglosil bez robienia sprawy, bo tak jak mowie, jesli ten koles tak zrobi bedziesz miec lipe, chodzi o to, zeby jak cos miec podklad.

Pozdrawiam

defender118
08-06-2009, 18:38
Niech spróbuje zgłosić na policje cokolwiek.Mam takie haki na niego ze zamkną mu zakład w 2 dni.

brajdak
08-06-2009, 18:59
Ja bym jednak wolal nie robic sobie wrogow bo nigdy nie wiadomo czy cos sie nie stanie i kolega bedzie zmuszony na szybko do owego mechanika isc bo np samochod padl a jest bardzo szybko potrzebny.

defender118
08-06-2009, 19:54
i dlatego ja nie chce niczego nigdzie zgłaszać.a haki trzymam jako ewentualną odpowiedz.