Zobacz pełną wersję : Zatankowałem 30 litrów wody.
Poczytajcie, to się uśmiejecie :(
Podjeżdżam na stację LPG. Widzę, że stoi cysterna, więc chyba przed chwilą była dostawa gazu. Chwilę poczekałem, cysterna odjechała i zatankowałem sobie 35 litrów gazu.
Zapłaciłem i jadę do garażu odstawić auto na noc. Ujechałem jakieś 200 m i samochód zdechł. Zapaliłem go ponownie jeszcze kilka razy, ale zawsze po przełączeniu na gaz zdychał. Jako, że już byłem pod garażem więc zostawiłem go w spokoju i poszedłem do domu. Na drugi dzień umówiłem się z gazolami, bo myślałem, że coś mi się zapchało i dlatego nie chodzi na gazie. I tak dzisiaj dostaję telefon z warsztatu "Panie Marku, ma Pan całą butlę wody, a na wodzie auto nie jeździ." :shock:
I co wy na to. Mnie szlak jasny trafił. Zadzwoniłem do właściciela stacji, ale gostek się śmieje i mówi, żebym mu udowodnił, że tankowałem u niego. Paragonu oczywiście nie mam, bo chyba nikt nie bierze. :evil: Żeby było śmieszniej zgłosiłem ten fakt w PIH. A gość mi na to, że oni nic nie mogą zrobić bo nie mają przepisów wykonawczych i Rzeczpospolita Polska nie dorobiła się jeszcze norm określających skład chemiczny LPG. :shock: No jaja na całego. Jak w tym kraju ma być normalnie, jak w około sami oszuści i idioci.
A teraz mam same problemy. Jeżdżę oczywiście na benzynie. Aby wylać wodę z zatankowanej do pełna butli, to nie taka prosta sprawa. Trzeba wymontować butlę z samochodu, wywieść ją w pole i na odludziu wypuścić gaz. Dopiero wtedy można odkręcić wielozawór i wylać wodę. Zadanie ryzykowne i pewnie będzie mnie sporo kosztowało, nie mówiąc już o "gazie", który zatankowałem.
A oszuści się śmieją i liczą kasę. :bluzgi:
EC Tuning 02-09-2005, 20:04 współczucia nauczka żeby gaz lać na marokwych stacjach i brać paragony mam nadzieje że bardzo Ci to nie bedzie kosztowało
Sluchaj, napisz maila do dzialu motoryzacja na interia.pl, opisz to wszystko wlacznie z danymi tej stacji, oni to moze zamieszcza w postaci artykułu. Bedzie mial Skur***** jeden! szybciej skonczy niz zaczal...
troche smieszna sprawa ale ja uwazam ze niemasz tam wody tylko gaz, moze ten twoj gazownik jest niezadobry.
Jak by niepatrzec to jak sprawdzil ze jest tam woda, jak by to zrobil to juz by ją mogl wylac i nie musial bys jechać na pole.
A gaz i tak jest w postaci płynnej cieczy, wiec moze począsł butlą i wywnioskował ze to woda.
Wez zam dostan sie do takiego niebieskiego lub bedzie on czarny, elektro magnes i podlącz do niego plus i minus i zobacz czy tyka jak tyka to jedz do innego mechanika a jak nie tyka to elektrozawor sie zaciął \, ten przy butli. to sie często zdarza po zatankowaniu tandetnego gazu, ale nie odrazu wody.
Więc sprawdz najpierw to, a pozniej oskarzaj.
Oczywiscie jestem za tobą, ale upewnij sie najpierw zebys nie wyszedl na ....
Znajomemu do diesla zalali na stacji pb i silnik do remontu :roll:
To był dopiero pech.
A właściciel stacji wyparł się tak samo
Kazda stacja ma kamery, niech dadzą kasete z tego dnia to im udowodnisz :)
Kazda stacja ma kamery, niech dadzą kasete z tego dnia to im udowodnisz :)
Zapomniałeś dodać cywilizowana- w wiele stacji z gazem nie ma nawet kibelka,a gdzie tu wspomnieć o kamerach.
hmm. To zbadać ich stacje z jakims nakazem po znajomosci.
ej ludzie nie rozpisujcie plotek do puki nie bedzie pewny ze ma tam wode..
Bo nie ma napewno w butli ani grama wody, nie jest to realne! zastanowcie sie
NIech najpierw to sprawdzi. a nie ze zwykly mechanik takie cos powiedzial niech zrobi to co napisalem we wczesniejszym poscie.
Biernik, że jest woda to już zostało sprawdzone. Nie wiem co masz na myśli pisząc o zwykłym mechaniku z kpiną, ale mój zwykły mechanik od 12 lat zakłada instalacje gazowe i jest jednym z lepszych fachowców w mieście. Jak byś jeździł na gazie, to wiedziałbyś jak jest zbudowana instalacja. Po odkręceniu przewodu zasilającego przy filtrze gazu leci z niego woda, a nie gaz. A do butli nie można się dostać ot tak, nie spuszczając z niej gazu w celu redukcji ciśnienia. To, że gaz jest w postaci płynnej to nie musisz nikomu tłumaczyć, ale chyba wiesz, że gaz po zetknięciu z powietrzem odparowuje błyskawicznie, a woda niestety nie. Nie było by problemu, gdyby była to stara instalacja, nie posiadająca elektrozaworu przy butli, wtedy można wypuścić gaz bez ryzyka, ale w moim przypadku sprawa jest naprawdę poważna. Mam tylko nadzieję, że nie uszkodziło mi reduktora, bo podobno i takie przypadki się zdażały.
A tak na marginesie, wczoraj trochę podpytałem gościa który tam nalewa gaz i przyznał mi się, że w ubiegłym miesiącu już mieli taką sytuację i gość też się awanturował że ma wodę.
(...) !!! podaj dokladny adres i jak znasz wlasciciela stacji zawsze to jakas anty reklama , a zapracowali na nia w 100%
ps tak sie zastanawiam czy nie mozna by bylo gdzies tego zglosic zeby ich sprawdzili ??
Czemu tak ostro , Edycja-Assan
nie pisalem z kpiną tylko bardzo dziwne to jest, wiec lepiej byc pewnym, ale skoro sprawdzone to ok.
A co do instalacji to wiem jak jest zbudowana bo mialem duzo do czynienia z gazem. i nigdy nie slyszalem o takim wypadku, wiec jak urazilem to sorry.
Po prostu jestem taki ze najpierw się konkretnie upewniam zanim wykonam jakiś ruch.
ale skoro tak to bierz sie za to i to ostro. Nie mozesz tego tak odpuscic.
posluchaj gorala, napsiz do interii. Oni wyciagaj takie rzeczy na publike.
Jak nie zarejestrowali twojej transakcji na kasie to naslij im urząd skarbowy. Możesz zrobić prowokację. Nagraj na taśmie tylko analogowej jak zajeżdżasz do tej stacji, tankujesz i płacisz kasjerowi a on ci nie daje paragonu. Facet ma przegwizdane.
Powodzenia. Takich fajansiarzy co mają lewe paliwa na stacjach - do piachu!!!!
Po dłuższej nieobecności witam ponownie. (robiłem remont w mieszkaniu i byłem odcięty od netu). Auto już jeździ :))) Gazole wypuścili ze zbiornika ok. 20 litrów wody, tak więc już został mi tylko gaz. Za całą operację zapłaciłem po znajomości 100 zł., nie licząc kosztów zatankowanej wody i taksówek, bo dwa dni byłem bez auta. Cieszę się że tak to się skończyło i nie uszkodziłem reduktora.
Nauczka na przyszłość :D - tankować tylko na markowych stacjach i brać paragony.
Kilka uwag:
- nie tankujcie zaraz po dostawie gazu - jeśli kierowca cysterny oleje sprawę i nie odpowietrzy przewodów, to jest możliwość wlania syfu do zbiornika na stacji, a potem do waszego auta. W czasie tankowania z cysterny gaz w zbiorniku zostaje wymieszany i jeśli są w nim zanieczyszczenia to potrzeba chwili czasu aby znowu opadły na dno. Dotyczy to również wody w zbiorniku.
- w zakładzie gdzie wylewali mi wodę, jakiś czas temu mieli podobny przypadek. Gość miał jednak paragon i tankował na Jet-ie. Pojechał tam z fakturą za naprawę auta. Oddali mu całą kasę za naprawę, przeprosili za kłopoty i dostał 3 tankowania gratis.
Ja usłyszałem tylko bezczelny śmiech cwaniaczka ze stacji i tyle. Ale cóż na błędach się człowiek uczy.
no ale w sumie najwazniejsze ze wszystko juz w porządku :)
Ech Marku, sprzedaj ta swoja foke w koncu bo jakas pechowa jest :)...a co do takich spraw skoro nie ma przepisow i normalnego prawado walki z podobnymi przypadkami to proponuje utworzyć jakieś oficjalne forumowe lotne komando ;) , karające nieuczciwych sprzedawców na stacjach i wymierzajace sprawiedliwosc ;).
ps. zatankowalem raz na stacji typu NO_NAME, weszlo mi 40 litrow gazu, wszystko byloby ok gdyby nie to ze moj zbiornik jest w stanie pomiescic tylko 33 l :D, na moje zdziwienie sprzedawca zareagowal szyderczym usmiechem i glupia wymowka.
Pzdro
ciekaw jestem co w takim przypadku gdybys np wezwał policje itp ( zajeli by sie tym wogule :?: ) albo on sam wezwał by policje bo odmowil bys zaplacenia za reszte ....
ps od przyszlego tygodnia bede tankował gaz i tak sobie mysle jak w takiej sytuacji sie zachowac ...
ps od przyszlego tygodnia bede tankował gaz i tak sobie mysle jak w takiej sytuacji sie zachowac ...
a mi sie jeszcze taka nie zdarzyla, az taka. Raz po przejechaniu granicy w Olszynie zatankowalem w polsce, myslalem ze do Wroclawia nie dojade :shock: , auto sie dusilo, czkalo itp itd. Jednak jakos sie udalo doczlapac i dotankowac na BP. Nie wglowie mi bylo wracanie i awanturowanie sie. Dobrze ze sie nic nie zepsulo i dojechalem do domu. Od tamtej pory tam ja, ani nikt z mojej rodziny nie tankuje. To stacja tu z lewej strony przed sama granica. Zeby zatankowac na niej wyjezdzajac z Polski, trzeba przejechac wiaduktem nad droga dojazdowa do przejscia granicznego.
Hej chłopaki jak macie taki lub podobny przykład i chcecie dokopać tym co Was tak urządzili to polecam zadzwonić do TVNu. Oni z pewnością będą zainteresowani :)))
guri-pirat 07-10-2005, 16:38 Pecha to masz stary...
Proponuję do Interwencji, czy czegoś takiego zgłosić...
A nóż się uda.
|
|