Zobacz pełną wersję : BIUROKRATYCZNY BIEG PRZEŁAJOWY


Milenka
06-09-2005, 19:55
Właśnież niedawno zarejestrowałam mojego Explorera w Polsce. Dokładniej sprawa przedstawia się w następujący sposób: ponieważ koszta utrzymania tej maszyny w Niemczech są nieporównywalnie wyższe niż w Polsce, postanowiliśmy wraz z mężem zarejestrować auto na mnie. Odbyło się to następująco, wpierw mąż oficjalnie sprzedał mi samochód (umowa). Ja musiałam oczywiście opłacić w UC akcyzę itd..., załatwić sprawy skarbowe w US - co poszło bardzo sprawnie, schody zaczeły się przy rejestracji w wydziale komunikacji. Nie będę wypisywała tu jakich to miliony opłat dokonałam (koszmar), o wiele bardziej intesującym okazała się sprawa totalnej ignorancji urzędniczo-technicznej, związanej z faktem nie posiadania przez naszą maszynę numerów silnika. Dla wszystkich prócz polaków i austriaków, silnik jest częscią wymienną stąd jak wszyscy wiecie nigdzie nie wymaga się przy rejestracji auta podawania tychże numerów, kolejne dni, kolejne wizyty w urzędzie związane było z uzyskaniem pozwoleń na nabicie numerów, co jak się okazało z przyczyn technicznych nie jest wykonalne, zatem pozstało znakowanie poprzez przyklejenie tabliczki itd..... Wszystkich , którzy mają w przyszłości chęć posiadać maszynkę mówię : REJESTRACJA TO NIESTETY DUŻO CZASU NA WSZELKIEJ MAŚCI TECHNICZNE WYJAŚNIANIA W SERWISACH (bowiem niewielu mechaników wie o tym, że niewszystkie modele FEXP posiadaja numery silnika - i tu dzieją się przezabawne sytuacje:
" jak to niby nie ma, to niemożliwe, co mi pani tu opowiada" -, moja uwaga: nie dyskutować - zostawić pana a niech sobie szuka, może to być nawet zabawne ). Kolejne to wybór rzeczoznawcy który musi nam potwierdzić fakt nie posiadania wybitego numeru, tu podobnie, nam się udało za drugim razem znaleźć bardzo fajnego Pana, o pierwszym nie wspomnę bo podobny był do tegoż mechanika co szukał i szukał....
W każdym bąć razie maszyna jest już zarejestrowana a koszmar mamy za sobą :lol:

Adam_2000
06-09-2005, 20:12
Pogratulować cierpliwości i wytrwałości Milenko ! :)

Pawel
06-09-2005, 21:13
No,tylko podziwiać za wytrwałość :)

Milenka
08-09-2005, 02:05
" znakowanie poprzez przyklejenie tabliczki "

A to też niezły wynalazek, po małej jeździe w terenie trzeba tej tabliczki szukać :lol: i bądź tu mądrą - szukaj babo wiatru w polu heheheheeeeeee :wink:

michu-6
08-09-2005, 20:42
Ten wynalazek polega na tym że jak odpadnie rzeczona tabliczka zapraszamy powtórnie na wyżej opisany tor przeszkód

Pozdrawiam

Grzesiek13
09-09-2005, 20:59
Witam
Ja przy rejestracji swojego explo miałem pisemko od ministra które zwalnia mnie od obowiązku posiadania numerów silnika (czy coś podobnego), tak że nie było kłopotów z rejestracją. Oczywiście w serwisie forda w Kraku powiedziano mi że ostatnie 6 cyfr numerów vin to numer silnika, którego przecież nie mam?! Wariata do głowy można dostać. Pozdrawiam

jash
11-09-2005, 20:26
Milenka, Grześ i wszyscy!
Miałem taki sam problem jak Wy - podczas płacenia akcyzy okazało się, że mogę wpisać po prostu - nie dotyczy - numerów brak. Musiałem jednak przed rejestracją wysłać pismo do ministerstwa transportu. Chciałem tak jak Milenka zrobić po prostu nalepkę na silniku, bo tak mi poradzili diagności, ale urząd rejestracji w Poznaniu stwierdził, że tabliczkę nalepia się wtedy, gdy są numery zniszczone a na nabicie nowych nei ma miejsca. OK. przyjąłem to do wiadomości. Jednkaże mój diagnosta zapytał mnie, siedząc pod autem, czy tenm wózek dla mnie czy na sprzedaż. Wielkie oczy moje powiedziały mu, ze dla mnie. Eee! westchnął mechanik - tak to bym nabił i było by po krzyku. No, ale aby uzyskać papier od ministra potrzebowałem po pierwsze orzeczenia diagnosty, że nie ma takowych numerów a po drugie trzech tygodni na łaskawą odpowiedź ministra. Oczywiście dopuścił auto do ruchu - właśnie, jest to prośba o dopuszczenie auta do ruchu. Z tym to udalem się jeszcze raz do diagnosty, ten podłączył pismo od ministra (musiał sobie kopię wziąć), dopisał do papierów dioagnostycznych pierwszej rejestracji w Polsce numer zezwolenia i wydał na tej podstawie orzeczenie. No i już wtedy bez problemów auto zostało zarejestrowane. Z tabliczką naklejaną jest problem, ponieważ w explo nie ma miejsca na korpusie silnika na które to-to można nakleić.
Chulam moim explo. Jest ubezpieczone oc i ac i nie ma z tym żadnych problemów. Policja tez się nie dziwi. Ciekawostką jest natomiast uzbezpieczenie. Mam go uzbezpieczonego w największym polskim towarzystwie, i wyniknął problem czyu explo to amerykanin, czy też europa. Wkręciłem panu że explo to przeciez montowany był w Kolonii :) choć w papierach niemieckich było wyraźnie napisane FORD USA. Dlaczego o tym piszę? Dlatego że są inne stawki ubezpieczenia - za Europę płacimy mniej.


Przy okazji - dzwoniłem do poznańskich dealerów forda w sprawie: gdzi esię znajduje numer silnika? Wiecie co mi powiedzieli? A gdzi epan go kupował? W Niemczech. A to Panie, nie wiem. U nas ich nie było. Nikt tego nie sprzedawał. Zlali mnie zupełnie. Wkurzyłem się i po rejestracji pojechałem do baranów i powiedziałem co i jak. Po prostu zbaranieli. Jak to nie ma? Coś pan, zeszlifował? Tak! fałdy na mózgu! :573:

Pozdrawiam wszystkich