Miras.
19-11-2009, 20:41
Nie znalazłem nic obszernego na temat Connecta więc sam się pofatyguję.
Auto zakupiłem nowe, ale w promocji z przed liftingu (marzec2009) ponieważ ten odświerzony przypomina jakiegoś francuza. Wybrałem model blaszak z długim rozstawem osi.
Zaczynam więc od nadwozia. Sprawa gustu, jeśli ktoś lubi klasyczne linie i solidny wygląd napewno pokocha tego kanciaka. Zabezpieczone plastikowymi nadkolami błotniki to trafiony pomysł. Nagroda inżynierom Forda należy się także za klamki - super rozwiązanie (nareszcie). Otwierając drzwi od zewnątrz trzeba się dobrze zamachnąć, to samo boczne suwane, za to tylne są jak skrzydełka motyla.
Wnętrze jest bardzo obszerne, za wyjątkiem miejsca w okolicach prawego kolana gdzie środkowa konsola jest nieco nachalna.
Lusterka są duże i w zupełności zastępują tylne szyby. Fotele wygodne, a ergonomia wzorowa. Nieco gorzej jest z widocznością,
przednie słupki są na tyle szerokie i tak ustytuowane, że można niezauważyć np pieszego co się bokiem skrada. Duża przednia szyba ma zalety bo kierowca czuje się jak w kinie, ale za to każdy kamień nasz. Wykończenie solidne. Jeśli chodzi o wyposażenie... co ?
Odpalamy. Cóż, cicho nie jest, w końcu to transit, ale da się znieść-od czego jest radio. Jaździ się dość topornie, jak małą ciężarówką. Mimo ograniczonej widoczności autem manewruje się łatwo i przyjemnie, a kanciata bryła pozwala nam poznać wymiary auta w kilkanaście minut. Wybrałem najsłabszy silnik 75km, wystarczająco elastyczny i bardzo ekonomiczny. Skrzynia haczy i dość długa czwórka - po za tym ok.
Zawieszenie. Może jest trwałe i bezpieczne, ale komfort został zepchnięty gdzieś na bok przy projektowaniu. Poprzeczne nierówności to jak jazda tramwajem po podkładach bez szyn, wszelkie usterki na jezdni czuć pod nogami, a hałas przy tym nie do opisania. Nieco lepiej jest np na koleinach i na zakrętach, prowadzenie jest płynne i pewne zwłaszcza z ładunkiem.
To tyle po 10tyś km
Auto zakupiłem nowe, ale w promocji z przed liftingu (marzec2009) ponieważ ten odświerzony przypomina jakiegoś francuza. Wybrałem model blaszak z długim rozstawem osi.
Zaczynam więc od nadwozia. Sprawa gustu, jeśli ktoś lubi klasyczne linie i solidny wygląd napewno pokocha tego kanciaka. Zabezpieczone plastikowymi nadkolami błotniki to trafiony pomysł. Nagroda inżynierom Forda należy się także za klamki - super rozwiązanie (nareszcie). Otwierając drzwi od zewnątrz trzeba się dobrze zamachnąć, to samo boczne suwane, za to tylne są jak skrzydełka motyla.
Wnętrze jest bardzo obszerne, za wyjątkiem miejsca w okolicach prawego kolana gdzie środkowa konsola jest nieco nachalna.
Lusterka są duże i w zupełności zastępują tylne szyby. Fotele wygodne, a ergonomia wzorowa. Nieco gorzej jest z widocznością,
przednie słupki są na tyle szerokie i tak ustytuowane, że można niezauważyć np pieszego co się bokiem skrada. Duża przednia szyba ma zalety bo kierowca czuje się jak w kinie, ale za to każdy kamień nasz. Wykończenie solidne. Jeśli chodzi o wyposażenie... co ?
Odpalamy. Cóż, cicho nie jest, w końcu to transit, ale da się znieść-od czego jest radio. Jaździ się dość topornie, jak małą ciężarówką. Mimo ograniczonej widoczności autem manewruje się łatwo i przyjemnie, a kanciata bryła pozwala nam poznać wymiary auta w kilkanaście minut. Wybrałem najsłabszy silnik 75km, wystarczająco elastyczny i bardzo ekonomiczny. Skrzynia haczy i dość długa czwórka - po za tym ok.
Zawieszenie. Może jest trwałe i bezpieczne, ale komfort został zepchnięty gdzieś na bok przy projektowaniu. Poprzeczne nierówności to jak jazda tramwajem po podkładach bez szyn, wszelkie usterki na jezdni czuć pod nogami, a hałas przy tym nie do opisania. Nieco lepiej jest np na koleinach i na zakrętach, prowadzenie jest płynne i pewne zwłaszcza z ładunkiem.
To tyle po 10tyś km