Zobacz pełną wersję : Ile czasu auto może stać w garażu?
albinguma 14-01-2010, 20:39 Panowie zakupiłem Galaktykę i zachowuję się (ja :) ) jak stary dziadek, bo szkoda mi ją wyciągać na tą breję, sól, mrozy itp. więc stoi sobie spokojnie w garażu. Nadmieniam, że mam jeszcze starego opla astrę do jeżdżenia do pracy i po mieście, więc nie mam sytuacji, że "bez samochodu jak bez ręki".
moje pytanie ile moja Galasia może stać w garażu, ewentualnie co ile ją odpalać, czy może przelecieć nią od czasu do czasu aż warunki meteorologiczne się polepszą.
subratri 14-01-2010, 20:58 nie no, przenoszę do HP, tam jest miejsce na żarty. :)
albinguma 14-01-2010, 21:46 Proszę więc o usunięcie tego postu w całości z forum.
Może i mój problem wydaje się głupi, ale niektórzy czasami muszą zostawiać swoje auta na dłużej w garażu (wyjazd, niemożliwość jeżdżenia z powodu uszczerbku na zdrowiu itp.).
Teraz na parkingu przed blokiem, czy przed garażem zwały śniegu, samochodem z rana wyjechać makabra, silnik zimny, koła kręcą sie na lodzie i w śniegu, chmura dymu za mną, więc dlaczego nie mam oszczędzać nowo zakupionego auta, skoro mam starsze, czy to takie śmieszne? :oops:
subratri 14-01-2010, 21:49 tu i tak jest lepsze miejsce, bez nerwów:) a żartem wydaje się temat postu, mam auto które czasami i rok stoi w garażu nieruszane, nawet aku nie wypinam.
Wcale nie śmieszne. Ojciec kupił miesiąc temu Aveo a w większości śmiga escortem (jeśli ja go akurat nie potrzebuję) Nie żeby jakoś specjalnie chuchał-ale jak ejdzie do roboty ma przejazd przez budowe autostrady, parking nieciekawy pod pracą - sporo obtarć itp więc essi jak znalazł:))
Hetfield 15-01-2010, 07:54 Przeczytałem ten post i to chyba żart jakiś jest? Samochód może stać w garażu tak długo jak sobie tego życzy właściciel. To nie jest pies ,że trzeba go wyprowadzić bo ma potrzeby fizjologiczne.Nadmieniam tylko, iż w biologii istnieje takie pojęcie, że organ nieużywany zanika (:D), może odnosić się to też do auta- przychodzisz do garażu i auta nie ma.pozdro.
tomiscorpio 16-01-2010, 12:51 auto ktore stoi niszczy sie bardziej niz takie jezdzone.
Jak juz go odpalac to tak zeby sobie porpacowal.
A nie jak moj znajomy odpalil 30 s pochodzil potem gasil , i bym zdziwiony ze akumulator ducha wyzional , w dieslu akurat.
Dziwi mnie po co Ci to auto jak ono na zimno nie , sol , nie , morzy nie , latem robaczki , promienie sloneczne.
Nie chcesz mi jej oddac??
albinguma 16-01-2010, 21:10 Oczekiwałem Panowie pomocy nie drwin. Może i temat postu głupi, albo źle zformułowany (prosiłem też o usunięcie go z forum).
Ale właśnie w oplu po tygodniu stania (skecona noga u mnie) padł aku, tutaj nie chciałbym zaznać tego samego problemu, bo wiem, że dużoooo więcej w Galsi elektroniki, a aku w niej nie wiem jaki stan, napewno nowy nie jest.
tomiscorpio kupiłem sobie to auto, żeby cieszyć się jazdą, a nie martwić katowaniem na zimnym silniku wyjeżdżając z zaśniezonego parkingu lub drogi pod garażem (zresztą nieogrzewanym). Starego opla oddaję już niedługo, jak tylko zrobię w nim co trzeba ojcu, więc Galaxy będzie codziennie eksploatowany, czy robaczki czy promienie słoneczne.
tomiscorpio 16-01-2010, 23:40 katowanie zimnego silnika to jest odpalenie i trzymanie na odcieciu.
Albo wyjazd i jechac 30 km/h na 4 biegu , to jest katowanie silnika.
Akumulator jak szajs to padnie , to samochod nic wspolnego z tym nie ma .
czesioczesio1 17-01-2010, 16:00 nie jest głupi jako mechanik powiem Ci tak ze dla silnika będzie lepiej jak go przepalisz przynajmniej raz na tydzień jak nie chcesz wyjeżdżać z garażu to odpal silnik i niech pracuje aż osiągnie temp pracy długi postój bez odpalania nie służy silnikowi wbrew pozorom taki silnik niszczeje od środka po dłuższym czasie olej spłynie i zacznie powstawać korozja na niektórych elementach
wrredusek 19-01-2010, 06:35 to odpal silnik i niech pracuje aż osiągnie temp pracy I jak się to ma do tego czym nas straszą, żeby zaraz po odpaleniu samochodem jechać a nie rozgrzewać silnika na postoju? Co osoba to teoria. Zgodzę się trochę z tomiscorpio samochód jest do jeżdżenia, no chyba, że to zabytek, to do oglądania. Naszej masówki nie ochronisz przed wszystkimi niesprzyjającymi warunkami. Jak stoi w garażu to niech stoi. Gdybyś miał go zostawić na rok, to mógłbyś się martwić czy coś mu nie zaszkodzi. Myślę, że zima maksymalnie za miesiąc odpuści więc będziesz mógł się cieszyć z galaktyki.
subratri 19-01-2010, 08:46 I jak się to ma do tego czym nas straszą, żeby zaraz po odpaleniu samochodem jechać a nie rozgrzewać silnika na postoju? ano ma się podobnie,jeśli już masz jechać to jedź, jeśli już odpalasz a nie jedziesz to pozwól mu popracować żeby się zagrzał. Jest tylko jeden taki mały myk w tej teorii o odpalaniu co tydzień. Zbyt mały silnik, zbyt ciasne łożyska itd żeby przez tydzień stało się coś niepokojącego. Pewnie że najlepiej jest raz na jakiś czas pojeździć samochodem ale w warunkach jakie teraz panują też nie do końca, bo wyjechać autem, nałapać błota z solą i postawić go później w nieogrzewanym garażu, to tak jak by go zamarynować w soli. Moim zdaniem więc, jeśli auto już stoi to niech stoi gdy mówimy o postóju do ciepłych dni. Jeśli był by to planowany postój na dwa lata to warto by robić jakieś ryzykowne ruchy ale przez miesiąc czy dwa?? nowoczesne oleje tak przylegają do powierzchni, że tuleje na pewno w tym okresie nie skoroduje, pierścienie się nie zapieką... co najwyżej bateria może oberwać.
wrredusek 19-01-2010, 09:41 ano ma się podobnie,jeśli już masz jechać to jedź, jeśli już odpalasz a nie jedziesz to pozwól mu popracować żeby się zagrzał.
No właśnie o to chodzi, że według tej teorii rozgrzewanie silnika na postoju może doprowadzić do zatarcia, bo przez pewien okres czasu, olej jest zbyt gęsty żeby smarowanie było prawidłowe. (garaż nieogrzewany, więc przy sporych mrozach temperatura też spada poniżej zera) Oczywiście mówię o skrajnych przypadkach ale tu a takie chodzi, czy nie odpalanie przez miesiąc, dwa, bardziej szkodzi niż rozgrzewanie na postoju. Po prostu widzę 2 różne teorie, które wzajemnie się wykluczają.
subratri 19-01-2010, 10:54 olej jest zbyt gęsty żeby smarowanie było prawidłowe
nigdy tak nie jest, Widzisz to okazuje się, że układ smarowania silnika jest w pewnym stopniu samoreglowalny, to znaczy im gęściejszy olej tym większe Ciśnienie na łożyskach i smarowanie wciąż jest płynne nie półsuche. dlatego właśnie wciąż mamy do czynienia z pompami zębatymi. A czemu jeśli mamy jechać to od razu?
silnik szybciej osiąga stan równowagi cieplnej a poza tym żaden silnik nie lubi wolnych obrotów - problemy z odpowiednim wyważeniem przy małej prędkości obrotowej.
czy nie odpalanie przez miesiąc, dwa, bardziej szkodzi niż rozgrzewanie na postoju.
ja bym go czasami odpalił ale po to, żeby się ruszyły klapy od ogrzewania, żeby aku wzruszyć, żeby kółka prowadzące paski się nie zastały... ale jeśli wyjeżdżamy na wczasy na miesiąc to nie prosimy sąsiada zeby nam samochód odpalił :D prawda??
wedłóg mnie jeśli samochód jest nie używany bo jeździmy innym to jeździjmy, jeśli go nie używamy bo stoi pod prześcieradłem i czeka na gorsze czasy które nastąpią z a5 lat to tak, wtedy trzeba go regularnie ruszać, rozgrzewać, przestawiać, żeby łożyska się ruszyły...
czesioczesio1 19-01-2010, 12:16 co do grzania na postoju to jest wymysł ekologów żebyś nie stal w miejscu i nie "smrodzil" za dużo w czasie jazdy silnik porostu szybciej się grzeje mam takiego kolegę ma vectre auto ma 8 lat i 30 tys przebiegu więcej stoi w garażu jak jeździ juz kilka razy wyjazd z garażu zakończył sie wizyta w serwisie tam mu tez powiedzieli żeby chociaż go zapalił raz na tydzień jak juz wyjeżdżać nim nie chce i zostawić do momentu az silnik uzyska normalna temp pracy
albinguma 20-01-2010, 21:57 O widzicie Panowie, temat brany za żart, a jednak dyskusja rozgorzała ;)
Dziękuję za zainteresowanie, a propo Galsi, teraz mrozy, wszystko zbite i jeżdżę sobię nią od czasu do czasu i cieszę się jak dziecko, choć nie powiem, czy to szczęście czy tylko fart, ale jak jeździłem starym oplem w ciągu ostatnich 2 tygodni to miałem 2 dotknięcia (małe obtarcie lusterka i listwy bocznej) oczywiście nie z mojej winy. I jakby tak na Galaxy padło to bym chyba... wrrrrrr aż strach pomyśleć. Ale to napewno tylko dlatego, że to nowy nabytek :)
Pozdrawiam :)
Oczekiwałem Panowie pomocy nie drwin.
trzeba szukać forum, gdzie użytkownicy są w krawatach. Forumowicze w krawatach są mniej czepiający się.
Ja myślę, że może stać latami.
Kolega kupił od Niemca mercedesa. Auto stało 6 lat w garażu. Zapalił, kupił, jeździ.
GrzegorzD 23-01-2010, 16:39 w nie jezdzonym aucie licz sie:
z problemami z hamulcami
zbierajaca wszedzie wilgocia
starzeniem sie paliwa, zbieraniem w nim wody
"zastaniem" zawieszenia
trzymanie auta w garazu bo zima jest bardziej szkodliwe niz jazda
Witam,
To ja też się wtrącę, może nie do końca na temat postoju zimowego (chyba że gdzieś za kołem podbiegunowym), a mianowicie jeśli mamy zaplanowany bardzo długi postój w garażu to warto zalać zbiornik paliwa po korek (jeśli jest mało paliwa to zrobi sie rdza powpadają jej kawałki do paliwa i jak ktoś odpali silnik to cały ten brud "zainstaluje" się w silniku i pewnie czeka nas wymiana ) i podeprzeć samochód żeby nie "wisiał " na samych oponach,i jeszcze uchylamy szybę aby nie zbierać wilgoci, ale te porady są czegoś warte jeśli parkujemy auto na kilka/kilkanaście lat 8)
wrredusek 23-01-2010, 17:49 No to ja z innej beczki uderzę. Ile czasu na parkingach producentów a później dealerów stoją nowe samochody? Czy ktoś je odpala regularnie? No właśnie nie. Po wyjechaniu na parking stoją i czekają na swoją kolej, a może to trwać długo, później sprzedawane są z gwarancją, więc w czym problem? Kilka tygodni postoju w garażu na pewno nie uszkodzi naszych samochodów.
A ja powiem tak. Mam domek i mam ogródek i mam kosiarkę do trawy i pewnie bardzo dużo forumowiczów ma podobnie. Kto odpala zimą kosiarkę? Silnik ten sam tyko mniejszy, paliwo z tej samej stacji co do auta, oleje takie same. W aucie jedynie akumulator może paść. No i trochę przewiewu by się przydało.
subratri 24-01-2010, 10:22 Kto odpala zimą kosiarkę?
a tu taj to akurat błąd, chociaż ja też nie odpalam :)
a to urządzenie powinno się kopnąć ze dwa razy przez zimę ale ze względu na bardzo lichą konstrukcję tego silnika. Sprężarki powietrza też należy "obrócić" co jakiś czas.
Ale znowu wracamy do kwestii czasu. Zima dla kosiarki trwa czasami 5 miesięcy a kolega mówi o postoju samochodu gdzieś do wielkanocy jak dobrze rozumiem.
|
|