Zobacz pełną wersję : [Mondeo 2000-2007] Alarm załączony pomimo wyłączenia z pilota. Brak możliwości odpalenia auta.


maciej
22-02-2004, 16:45
A było to tak :
Gdy podszedłem do auta , wyłączyłem alarm i złapałem za klamkę zaczął wyć. Ponieważ nie dał się rozłączyć więc odłączyłem syrenę i wezwałem serwis. Serwiś też nic nie pomógł i auto trafiło na lawetę, gdyż nie mogłem odpalić samochodu.

Czy mieliście już w MkIII kłopoty z alarmem-immobilaiserem ?

Autofan
22-02-2004, 20:33
Witam,

Czy akumulator był rozładowany? Jeżeli tak, to jest to typowe i prawidłowe działanie alarmu, który broni samochodu przed odcięciem napięcia akumulatora. Alarm ma własne niezależne zasilanie w postaci własnego akumulatora. System alarmowy nie potrafi odróżnić rozładowania od odcięcia napięcia przez złodzieja.
Rozładowanie akumulatora może być spowodowane jego uszkodzeniem lub niewłaściwym postępowaniem użytkownika.
Użytkownicy samochodów, szczególnie zimą, często sami rozładowują nieświadomie akumulator włączając nadmierną ilość odbiorników energii: ogrzewanie przedniej i tylnej szyby, wentylator nagrzewnicy szczególnie na wyższych biegach pobiera naprawdę dużo prądu. Zimą, po uruchomieniu silnika, użytkownicy często włączają te wszystkie obciążenia i zabierają się do skrobania szyb, co może trwać nawet kilkanaście minut. Alternator nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania na wszystkie te obciążenia podczas wolnych obrotów silnika i energia jest czerpana z akumulatora. Wbrew powszechnemu mniemaniu po wyłaczeniu samochodu, prąd przez cały czas jest pobierany z akumulatora. Wynika to z konieczności zasilania alarmu oraz niektórych odbiorników radiowych, które poberają niewielką ilość prądu również podczas wyłaczenia, upływnością izolacji przewodów itd.
Jeżeli wykonujemy tylko krótkie jazdy po mieście, wtedy dzień po dniu następuje stopniowe rozładowanie akumulatora. Podczas jazdy napięcie pokładowe nie może przekroczyć wartości znamionowej (około 14,4V), stąd czas ładowania akumulatora w samochodzie jest stosunkowo długi. Forsowane (szybkie) ładowanie (nie zalecane) może być wykonane tylko poza samochodem, prostownikiem o odpowiednio dużej mocy.
Niestety, samochody nie są wyposażone w układy informujące o stanie bliskim rozładowania akumulatora (poza wskaźnikiem na akumulatorze, którego nie widać z za kierownicy). Stan taki można zauważyć po przygasaniu świateł na wolnych obrotach.
W sytuacjach wątpliwych, warto spróbować poprosić serwis o sprawdzenie poboru prądu przez samochód, ale nie wiem czy trafimy na obsługę, która będzie wiedziała o czym piszę.

W przypadku wyżej opisanym, wystarczyłoby "pożyczyć" trochę prądu od innego kierowcy, uruchomić samochód, a poźniej, jak najszybciej naładować akumulator.

maciej
25-02-2004, 18:58
Jestem już po naprawie w serwisie.
Podobno alarm ,,tylko się zawiesił", innych szczegółów się nie dowiedziałem, ale i tak jestem szczęśliwy, że mogę dalej jeździć i jak na razie mimo wzmożonego używania alarm jest sprawny.

A.S.
25-02-2004, 20:28
Witam!!
Alarm to poprostu taki mały "komputer" badający wejścia, wyjścia i "reagujący" na zmiany na nich. Tak czy inaczej alarm mimo podobieństw do komputera i tego że opatry jest na czymś w rodzaju prostego algorytmu, nie jest w stanie się zawiesić! To takie potoczne powiedzenie ale jak podejżewam powodem awarii był błędny kod "otwarcia" wysłany przez pilota i przejście alarmu w stan "odcięcia przyjmowania komend" czyli uruchomiwnie tzw. "anty skaningu". Co lepsze alarmy mają taką opcję że jeśli na paśmie na którym pracują odbiorą dwa błędne lub nieczytelne kody, jeden po drugim to poprostu działaja tak jak kolega opisał! Problem w tym że jeśli stało się to raz to i może drugi!! A jeśli się stanie to upierać sie na wymianę alarmu bo albo któryś z kwarców odpowiedzialny za częstotliwość komunikacji jest ogólnie mówiąc zły, albo algorytmy kodów są źle zapisane i co któreś z kolei (a kody są zmienne) generowanie kodu "sypią błąd".

Pzy
26-02-2004, 11:51
Witam!!
Alarm to poprostu taki mały "komputer" badający wejścia, wyjścia i "reagujący" na zmiany na nich. Tak czy inaczej alarm mimo podobieństw do komputera i tego że opatry jest na czymś w rodzaju prostego algorytmu, nie jest w stanie się zawiesić! To takie potoczne powiedzenie ale jak podejżewam powodem awarii był błędny kod "otwarcia" wysłany przez pilota i przejście alarmu w stan "odcięcia przyjmowania komend" czyli uruchomiwnie tzw. "anty skaningu". Co lepsze alarmy mają taką opcję że jeśli na paśmie na którym pracują odbiorą dwa błędne lub nieczytelne kody, jeden po drugim to poprostu działaja tak jak kolega opisał! Problem w tym że jeśli stało się to raz to i może drugi!! A jeśli się stanie to upierać sie na wymianę alarmu bo albo któryś z kwarców odpowiedzialny za częstotliwość komunikacji jest ogólnie mówiąc zły, albo algorytmy kodów są źle zapisane i co któreś z kolei (a kody są zmienne) generowanie kodu "sypią błąd".
Hmm... Gwoli ścisłości - KAŻDY program (czy to do procesorów klasy i86, czy programowalnych '51, czy jakichkolwiek innych) może zawierać taką (błędną) instrukcję, która może powodować jego "wieszanie się" (w rzeczywistości jest to najczęściej zapętlenie się którejś z instrukcji) :wink:
Czy tak było w tym przypadku trudno powiedzieć. Standardowe alarmy mają bowiem na tyle krótki kod (z małą liczbą zmiennych), że zaistnienie "wieszającej" kombinacji jest mało prawdopodobne, choć technicznie jednak jak najbardziej możliwe... :wink:

A.S.
26-02-2004, 14:11
Witam!!
Jak najbardziej się zgadzam!! Moja wiedza nie sięga aż tak strasznie głęboko, tyle tylko że od czasu do czasu oprócz głośników założę komuś centralny, czy właśnie alarm ;) ! To co napisałem jest wynikiem przypadku który mi się kiedyś przydażył. Założyłem nowy alarm i działo się właśnie to co pisął kolega na początku wątku. Alarm wymieniłem po 3 z kolei "zawieszeniu" i od "gościa" na giełdzie usłyszalem właśnie takie mniej więcej tłumaczenie. Możliwość takiej przyczyny awarii potwierdził mi później kolega który dość dobrze siedzi w elektronice, programatorach i temu podobnych "rzeczach" więc napisałem o tym. A w sumie prawda jest taka że tylko "alarm" wie co tak naprawdę padło. :grin:

Pzy
26-02-2004, 14:48
A w sumie prawda jest taka że tylko "alarm" wie co tak naprawdę padło. :grin:
Ano właśnie, to prawda :wink:

maciej - spróbuj na przyszłość dowiedzieć się, gdzie masz ukryty tzw. włącznik awaryjny (serwisowy). Obecnie praktycznie każdy alarm (immobiliser) ma takowy - a przydatny jest właśnie w takich sytuacjach jak Twoja. Gdy alarm odmówi posłuszeństwa należy załączyć ów włącznik, co powoduje deaktywację alarmu :)

P.S.
Czasem włącznik awaryjny ma postać pojedynczego "kabelka", który w sytuacjach awaryjnych należy po prostu zewrzeć do masy. Problem polega na tym, że serwisy często nie mówią klientom, gdzie podczas montażu alarmu został ów włącznik schowany...

Autofan
26-02-2004, 19:35
Witam,

Czy możesz powiedzieć nam jaki typ alarmu (producent, model) masz zainstalowany?

Pozdrawiam

CrystalEye
07-11-2007, 20:10
Witam, ciekawych rzeczy można sie dowiedzieć na forum :)

Jestem szczęśliwym posiadaczem forda mondeo 2.0 TDCI z rocznika 2003 ale mam taki problem z:

alarmem, jak go uzbroje to zaczyna krzyczeć, nie zawsze ale potrafi, nie ma tez określonego czasu po jakim sie może uruchomić, nie ma jakiegoś bliżej okreslonego powodu (a dodam ze jest to prawdopodobnie alarm fordowski, gdyż uruchamia sie jedynie z kluczyka)) dowiedziałem sie w FORDzie ze ford instaluje nie tylko alarmy czysto fordowskie, instalują również niejaki alarm COBRA. Starałem sie jakoś dostrzec może pewnego typu przyczyny ale nie udało mi sie.,byłem juz u kilku elektromechaników i kazdy rozkłada ręce, gdyż ten problem mozna rozwiązać jedynie podłączając sie do komputera, a jesli mają juz jakiś tester-komputer to mają wgląd jedynie do silnika, abs i poduszek.


prosze pomóżcie

aga24t
26-08-2010, 07:23
witam mam taki problem,mianowicie auto zgasło nie da sie ponownie uruchomić,po przekręceniu kluczyka kontrolki działają i miga kontrolka przy zegarze,próbowałem już odłaczać bezpiecznik 25 i kostkę koło siedzenia pasażera i dalej nic,co to może być?