Zobacz pełną wersję : PRZEGUB - PORADA "prawna" :(


ekoelo
09-04-2010, 19:34
NA POCZĄTKU PROSZĘ ADMINÓW ŻEBY NIE PRZENOSILI TEMATU POTRZEBNA MI JEST OPINIA JAK NAJWIĘCEJ ILOŚCI UŻYTKOWNIÓW. Z GÓRY DZIĘKUJE


Witam
MK3, 2003, TDCi 2.0


Otóż dzisiaj byłem na ustawieniu zbieżności w samochodzie...
Wszystko poszło ok... Zbieżność robiłem u mechanika w zespole szkół samochodowych w Szczecinie.

Zapytałem ów pana że mam małe i delikatne trzaski w przegubie, zasugerowałem że może być z nim nie tak i poprosiłem go żeby się przejechał samochodem, w celu sprawdzenia czy dojadę do Wrocławia, bo dziś się wybieram w nocy. Ciężko o części, nic nie mieli na miejscu nawet w ASO.
Tak więc mechanik wsiadł do auto powoli jechał i ruszał delikatnie kierownicą w lewa i w prawo... Trzasków nie było...
Po czym mechanik przyspieszył do prędkości około 50km/h skręcił mocno kierownicą do końca w lewo i urwał przeguby - było słychać tłuczenie na kole. Po zdjęciu koła i osłony przegubu wyleciało łożysko od przegubu wew przegub do wymiany. Po czym wyszło również że muszę wymienić przegub zew, który też musiał dostać podczas tego manewru. Moje pytanie brzmi czy mam prawo domagać się odszkodowania za naprawę. Czyli koszty części oraz za "robocizną".

Chodzi dokładnie o to czy wszystkie koszty naprawy i części może ponieść winowajca??
Raz że to z jego winy, wjechałem sprawnym samochodem i wyjechać już nie mogłem. Samochód został na miejscu, pan zaproponował że naprawi mi auto i zamówił części sugerując że muszę za nie zapłacić... A dwa chyba muszą być ubezpieczeni na takie rzeczy skoro są tam praktykanci.

Nie wiem co mam robić.

Proszę o poradę. Wyjeżdżam jutro innym autem, i w wt wracam i muszę wiedzieć co robić dalej.


Pozdrawiam

Karlito
09-04-2010, 19:44
Moim zdaniem nic nie zrobisz skoro dałes mu samochod celem sprawdzenia usterki ktora juz była to ze podczas sprawdzania strzeliło to tylko fart ze nie na drodze przy 100km/h.

ekoelo
09-04-2010, 19:48
Ale przy 100 km/h nie wpadam w zakręt kręcąc kierownicą ostro w lewo...

Skolmi
09-04-2010, 19:53
poprosiłem go żeby się przejechał samochodem, w celu sprawdzenia czy dojadę do Wrocławia

to z jego winy(...)mechanik przyspieszył do prędkości około 50km/h skręcił mocno kierownicą do końca w lewo i urwał przeguby

Dlaczego z jego winy?

Szeryf455
09-04-2010, 19:54
Spróbuj iść z nimi na kompromis; zapłać za części, wymiana gratis. Sądami raczej nic nie wskórasz, poza tym szkoda czasu i nerwów. Ale to tylko moje zdanie, prawnikiem nie jestem:)
Powodzenia.

Jakub
09-04-2010, 19:55
Sam się prosiłeś. Swoją drogą ładnie mu dał w pędzel skoro urwał przegub :)

Piotr K
09-04-2010, 20:14
Przegub musiał być już "na ostatnich nogach"....
Nie chce mi się wierzyć, że oprócz "delikatnych trzasków" nie było innych objawów ....
Jeśli znasz budowę przegubu równobieżnego to zapewne wiesz, że możesz depnąć na skręconych kołach i przy sprawnym przegubie nic się nie powinno stać. Owszem, regularne tak brutalne traktowanie doprowadzi do szybkiego zużycia.
Wypadnięcie kulki świadczy o rozerwaniu korpusu przegubu lub "krzyżaka".
Sam poprosiłeś o sprawdzenie - a w ten sposób sprawdza się stan przegubu bez jego demontażu ....
Popieram kolegów. Lepiej, że to sie stało przed warsztatem i pod kontrolą - niż np. na drodze podczas redukcji biegu do wyprzedzania. Lub innego gwałtownego koniecznego do wykonania na drodze manewru.

KojoT6510
09-04-2010, 21:10
Tak jak wiekszosc zadnej darmochy na czesciach ani na robociznie nie należa Ci sie poniewaz dobrze wiedziales co jest z autem i kazales sprawdzic wiec gosc sprawdzil a ze było na wykonczeniu to padło do konca ciesz sie raczej z tego ze na miejscu nie w trasie policz koszta lawetowania nerwow i straconego czasu itp itd.

Wojtek
10-04-2010, 01:08
Temat pomimo , że nie ma nic wspólnego z tym działem zostanie kilka dni , a pózniej przeniosę go Hyde Parku.

Pozdrawiam.

Kubulsen
10-04-2010, 02:42
Hehe, chyba się przede mną same mechaniki wypowiadały, bo tak bronicie chłopaki tego faceta :))))
Moim skromnym zdaniem pełne odszkodowanie należy ci się jak psu buda.
Po pierwsze to nie ty prowadziłeś, a on i to on spowodował usterkę.
Po drugie fakt, iż powierzyłeś mu auto do sprawdzenia nie oznacza, iż godziłeś się na tak znaczącą usterkę.
Po trzecie jesteś "tylko" zwykłym klientem, a mechanik jest profesjonalistą, który w stosunkach z konsumentem usługi posiada przewagę chociażby wiedzy i doświadczenia, a zatem jako profesjonalista powinien cię poinformować o grożącym w takim teście uszkodzeniu i powinien uzyskać twoją wyraźną zgodę na jego przeprowadzenie z zaznaczeniem, iż wszelkie konsekwencje poniesiesz ty.
po czwarte fakt, że wystąpił z propozycją darmowej wymiany oznacza, iż jednak poczuwa się do odpowiedzialności, a skoro tak to jest świadomym, iż jest to jego wyłączna wina, jeśli byłoby odwrotnie, to z żadną taką propozycją by nie wyskakiwał, gdyż jakoś trudno mi uwierzyć w jego filantropizm.
Moim zdaniem jeśli mechanik chciałby uwolnić się od odpowiedzialności za szkodę, to musiałby wykazać, że specjalnie do niego przyjechałeś, chcąc żeby on ci ten przegub uszkodził, i w ten sposób chcąc go naciągnąć na naprawę, a ty przecież tego nie chciałeś.

Jeśli zaś chodzi o samo dochodzenie roszczenia odszkodowawczego, to o ile nie chcesz z nim już mieć więcej do czynienia, to możesz "pobawić" się w prywatną windykację, następnie proces cywilny i ostatecznie egzekucję komorniczą, ale to tylko jeśli kwota o której mowa jest znacząca. jeśli zaś chcesz z nim dalej żyć w zgodzie i przyjaźni to idź na ugodę, ewentulanie zaproponuj mu dodatkowo partycypację w kosztach zakupu części, powinien się zgodzić, choć wiadomo - naprawa formalnie go nic nie kosztuje poza stratą czasu, zaś zakup części to już konkretnie wydane pieniądze, ale spórbować z surową miną warto :)
Pozdrawiam.

ekoelo
10-04-2010, 04:10
DZIĘKUJE ADMINOM ZA WYROZUMIAŁOŚĆ I PROSZĘ ABY TEMAT POZOSTAŁ DO PIĄTKU DNIA 16.04. DZIĘKUJE

Właśnie kolego Kubulsen masz rację... ponieważ nie byłem poinformowany co może być po takim "teście" tzn jakie mogą być tego skutki - gdybym wiedział na pewno bym się na to nie zgodził, po 2 chciałem tylko zdiagnozować co to jest być pewnym, a nie doprowadzić do pełnego uszkodzenia części... Po 3 pojechałem tam tylko ustawić zbieżność, pytanie o przegub było tylko o informacyjne, prośba czy dojadę do Wrocławia czy nie.. a nie uszkodzenie go na tyle, że w ogóle nie mogę się tym autem poruszać...


Czekam na dalsze opinie...


Pozdrawiam

dbdrag
10-04-2010, 05:37
według mnie to ty ciesz się że zyjesz że to stało się przy 50km na godz a nie jak ty jechałes w nocy100km lub więcej,podziękuj mu że zyjesz,przy sprawnym aucie nic takiego sie nie powinno wydarzyc,miałes przeguby na wykonczeniu już on tylko to przyspieszył

Szeryf455
10-04-2010, 06:21
chcąc żeby on ci ten przegub uszkodziłAle on już był uszkodzony. Poza tym, tak jak koledzy piszą; miałeś wielkie szczęście, że trafiłeś na tego mechanika. Moim zdaniem, sprawa nie do wygrania, szczególnie jeżeli warsztat ma zaprzyjaźnionego rzeczoznawcę lub prawnika.

Rijndael
10-04-2010, 06:39
Po pierwsze to nie ty prowadziłeś, a on i to on spowodował usterkę.
Nie spowodował bo ona już była. Sprawdził auto tak jak chciał ekoelo, w dodatku zrobił to ostrożnie bo najpierw sprawdził przy małej prędkości, a dopiero potem przy nieco większej, ale też niewielkiej. Wkład mechanika w tą usterkę jest żaden.

po czwarte fakt, że wystąpił z propozycją darmowej wymiany oznacza, iż jednak poczuwa się do odpowiedzialności (...)
Może to rodzaj gestu handlowego? A może miał już dosyć ekoelo i zaproponował to dla świętego spokoju? Dobre warsztaty często partycypują w kosztach "pechowych" usterek i nie ma to nic wspólnego z przyznaniem się do winy, tylko raczej z chęcią zatrzymania tego klienta.

Moim zdaniem jeśli mechanik chciałby uwolnić się od odpowiedzialności za szkodę
Do warsztatu klienci zazwyczaj przyjeżdżają z mniej lub bardziej niesprawnymi autami, więc naturalne jest, że od czasu do czasu któreś z nich padnie zupełnie akurat podczas jazdy testowej, co nie oznacza absolutnie winy warsztatu. Żeby taką winę stwierdzić należałoby dowieść, że mechanik sprawdzał auto w sposób nieprawidłowy i w ten sposób doprowadził do uszkodzenia jakichś dodatkowych elementów, co nie wydaje mi się w tym przypadku możliwe.

to musiałby wykazać, że specjalnie do niego przyjechałeś, chcąc żeby on ci ten przegub uszkodził, i w ten sposób chcąc go naciągnąć na naprawę, a ty przecież tego nie chciałeś.
W takim wypadku byłaby to ewidentna próba wyłudzenia i sprawa karna.

mario13
10-04-2010, 06:57
Ciesz sie kolego,ze stalo sie to na w "kontrolowanych"warunkach bo podczas normalnego urzytkowania,typu wyprzedzanie,szybkie wlaczenie sie do ruchu,moglo by sie skonczyc tym,ze nie mial bys szansy na napisanie tego tematu.I nie pisz,ze auto bylo sprawne,bo jak widac nie bylo.nic nie dziej sie bez przyczyny.A przyczyna byl uszkodzony przgub a nie jazda testowa mechanika.Ciekawe co bys napisal jak bys rozwalil auto w takim przypadku : "powiedzialem mechanikowi,ze z przegubem jest cos nie tak bo terkocze a mechanik powiedzial,ze jak padnie to sie wymieni".
Przed wczoraj urwala mi sie lewa poloska w Primerce(rocznik `95 ,autko nie ma lekko)na skrzyzowaniu i ja moge miec pretensje do mechanika.Prawa urwala sie w listopadzie.Chcialem wymienic obie ale kolega stwierdzil,ze to bez sensu bo lewe sie nie ukrecaja a tania polos nie jest.Moze i sie nie ukrecaja ale mi sie ukrecila.
Jeden z kolegow dodadzil Ci sprawe cywilna.Zakladaj a zobaczysz ile zepsuty wczesniej przegub(wkonczony przez mechanika) bedzie Cie kosztowal.
Pozdro

Wojtek
10-04-2010, 07:08
Niezły cwaniak z Ciebie. Domagać się możesz oczywiście wszystkiego, ale ten mechanik, o ile ma choć trochę oleju w głowie, wyśle Cię na drzewo z takimi roszczeniami.

Zachowaj merytoryczny poziom dyskusji. Proszę nie obrażać innych użytkowników.

cwaniak pot. «człowiek przebiegły, radzący sobie w każdej sytuacji, często czyimś kosztem»

W potocznym znaczeniu to określenie jest obrazliwe.
Język polski jest obfity w inne " wyrazy " , które nie rażą w oczy.
Proszę o zastosowanie się do mojej sugestii.
Ja nie rozstrzygam , kto ma racje. Warsztat czy autor tematu.

puniu
10-04-2010, 08:40
rece opadaja

kolego kim jestes z zawodu? jaka prace wykonujesz?

trzeba sie cieszyc ze mechanik nie wyrzucil ci badz nie zabral dowodu za niesprawne auto tylko "uratowal" ci zycie

Slawko
10-04-2010, 09:43
A ja powiem tak:
Powinieneś kupić zgrzewkę piwa, z litr wódki i biegiem polecieć do tego mechanika z podziekowaniem za uratowanie życia Twojego jak i być moze inych uczestników ruchu.
Powinieneś przystać na propozycje darmowej naprawy i ponieść koszt części.

TOMAS
10-04-2010, 09:55
I Ty sposobem Sławko powiedział wszystko co jest do powiedzenia w temacie. Powinieneś jeszcze zanieść na tace, ze sie nie zabiłeś podczas podróży do Wrocławia tym samochodem.

mario13
10-04-2010, 10:18
W zwiasku z dzisiejsza katastrofo pod Smolenskiem nasuwa sie konkluzja,uzytkowanie zlomu albo niesprawnego urzadzenia a takim tez jest auto prowadzi do katastrofy.Wiekszej lub mniejszej katastrofy.
Zeby nie bylo.
Jestem ateista,poglady PiS i Prezydenta RP byly inne niz moje.W tej chwili liczy sie to,ze zgineli ludzie.Co by nie wykazaly przyczyny katastrofy to te samoloty mialy juz awarie wskazujace na wyekspoloatowanie maszyny
Ale fakty sa nie ublagalne.Oszczedzanie na bezpieczenstwie(jakimkolwiek)jest skrajna nieodpowiedzialnoscia.
Napisze po raz kolejny,ciesz sie,ze stalo sie jak sie stalo.

Piotr K
10-04-2010, 10:39
Wprawdzie jestem inżynierem z zawodu, ale nie mechanikiem samochodowym.
Piszę to z doświadczenia , bo lubię od czasu do czasu pogrzebać w aucie.
Nie mam interesu w tym, aby narazić Ciebie na stratę , którą mógłbyś uniknąć......
Przegub wewnętrzny odchyla się o bardzo mały kąt - nawet przy max skręconych kołach - bo on "koryguję" głównie ugięcie sprężyn zawieszenia.
Nawet gdybyś jeździł w kółko ze skręconymi kołami to większość obciążenia i tak przenosi przegub zewnętrzny , czyli ten przy kole.
Zużyty/uszkodzony przegub wewnętrzny daje wczesniej wyraźne objawy m. in. wibracje .

marianheweltowy
10-04-2010, 14:55
Witam, na moje powinienes poniesc koszty zwiazane z zakupem czesci i po naprawie dac mechanikowi pol litra za to ze za darmo chce ci go naprawiac, rownie dobrze mogl sie wypiac i nic bys nie zdzialal! PS daj jeszcze na msze ze nie urwales go na trasie przy 100km/h

darmodziej
10-04-2010, 15:28
Uważam, że grubo przesadzacie z zagrożeniem związanym z urwaniem przegubu podczas jazdy. Po urwaniu przegubu nastąpi rozłączenie napędu, a nie np. odpadnięcie koła, wystarczy się zatrzymać i to wszystko. Oczywiście, jeżeli stałoby się to np. podczas wyprzedzania, gdy z przeciwka nadjeżdża inny samochód, to wówczas zagrożenie jest duże, ale w większości przypadków, niewielkie.

mario13
10-04-2010, 15:43
Uważam, że grubo przesadzacie z zagrożeniem związanym z urwaniem przegubu podczas jazdy. Po urwaniu przegubu nastąpi rozłączenie napędu
Czesciowo sie zgadam.Ale jest wiele sytuacji na drodze ktore wymagaja "buta".A przy tym stanie przegubu mogly by sie zakonczyc tragicznie.Wiem,ze to jest rozwazanie co by byla jak by bylo.Ale fakt pozostaje faktem,ze mechanior "zrobil"max kilkaset metrow i przegub padl(o ile nie kilkadziesiat metrow) ale nie powiesz,ze sprawna czesc auta nawet przy mocnym "katowaniu" w tak krotkim czasie moze pasc.

Slawko
10-04-2010, 15:54
Uważam, że grubo przesadzacie z zagrożeniem związanym z urwaniem przegubu podczas jazdy. Po urwaniu przegubu nastąpi rozłączenie napędu, a nie np. odpadnięcie kołatez sie zgadzam, nie mniej jednak zagrożenie jakieś tam jest, choćby wyrwana półos i lecąca za samochodem(np. spężyna z zawieszenia uderzająca w Masę). Wiem, że nie ta prędkość, ale zawsze ryzyko istnieje.
Następna sprawa to taka, że mechanik nic nie jest winny.

Assan
10-04-2010, 17:30
Zagrożenie jakies tam jest z tym nie ma co duskutowac. Co do samej awarii,kierowcy którzy zaczynają przygode z rajdami startuja autami praktycznie seryjnymi,przeguby sa zwykle standardowe a jednak wytrzymuja i to nie malo butowania w pelnym skrecie.Urwany przegub? nie jest to wina mechanika a zużycie czesci,to ze padla to tylko zbieg okolicznosci

benny86
11-04-2010, 15:54
Zastanawiałeś się co by było gdybyś musiał np szybko ominąć dziecko które wybiegnie na drogę? Ja bym się cieszył że nic się nikomu nie stało a nie obwiniał kogoś za to, że samemu się czekało do ostatniej chwili z wymianą

luckmar
11-04-2010, 20:31
DZIĘKUJE ADMINOM ZA WYROZUMIAŁOŚĆ I PROSZĘ ABY TEMAT POZOSTAŁ DO PIĄTKU DNIA 16.04. DZIĘKUJE

... pytanie o przegub było tylko o informacyjne, prośba czy dojadę do Wrocławia czy nie...


Czekam na dalsze opinie...


Pozdrawiam

To właśnie mechanik Ci odpowiedział na temat dojechania do Wrocławia :)

Karol2
12-04-2010, 09:10
Witam,
Nie powiem, że powinieneś iść z ''browarem'' do mechanika i dziękować za uratowanie życia, ale jazd mu też nie powinieneś robić.
Moim zdaniem zachował się OK w związku z tym, że zaproponował naprawę gratis. Ja też miałem podobną sytuację. U mnie w warsztacie pękła rurka przez, którą płynie gorąca woda od chłodnicy. Dodatkowo nachylał się nad nią mechanik, któremu woda ochlapała twarz... Poparzyło chłopaka, ale uznał, że tak bywa, a zgodnie z opiniami niektórych forumowiczów mógł to uznać za zamach...
Tak się zdarza. Teraz przynajmniej jesteś pewny, że twoje podejrzenia były słuszne.
Pociesz się tym, że nie stało się to w drodze i nie skończyło się to tragicznie...

kamilwolski
12-04-2010, 09:32
Moment, moment.

Piszesz że pojechałeś autem sprawnym a nie wyjechałeś. To jeśli było ono sprawne, to czemu mechanikowi kazałeś sprawdzić czy wszystko jest ok? W jaki sposób inaczej miał sprawdzić czy te przeguby strzelają? Rzecz jasna nie będą one hałasowały przy delikatnej jeździe na wprost. Druga sprawa, sprawne auto moze wykonywać takie manewry więc nic nie powinno się stać. Kolejna sprawa - ciesz się że stało się to tam a nie na drodze. Owszem, przecież na drodze przy 100km/h się nie kręci tak kierownicą... gorzej jak pojawia się jakaś niebezpieczna sytuacja i coś zrobić trzeba, a wtedy strzela przegub... Moim zdaniem nie rób wioski tylko zapłać, zrób swoje auto. Skoro jechałeś i miałeś w głowie by zapytać o ten przegub, to znaczy że liczyłeś się z tym że może on być uszkodzony. Tyle.

tomiscorpio
12-04-2010, 09:47
"przyspieszył do prędkości około 50km/h skręcił mocno kierownicą do końca w lewo i urwał przeguby"

piszesz ze 50 km/h potem ze niby 100 ....

Wedlug mnie smieszni jestescie z tym odszkodowaniem .... to jest tak jakby miec zajechany silnik ktory powyzej 3000rpm pali wiecej oleju niz benzyny gazu razem wzietej.

Pojechac do mechanika i powiedziec ze szarpie na wysokich obrotach tak powyzej 4000 rpm czy moze sie pan przejechac i sprawdzic. Gosc wsiada cisnie powyzej 3000 zaczyna dymic , a Ty mowisz ze zepsul Ci silnik..... chcesz wymiany na nowy.


Gosc przy 50 km/h skrecil kierownica i sie posypalo wszystko to swiadczy tylko o tym w jakim agonalnym stanie jest ten samochod a napewno przegub

Jedynie ze masz auto krzywe i przegub sam wyskakuje.

Hetfield
12-04-2010, 09:51
Przestańcie się znęcać nad autorem tematu.Miał zmęczony przegub i tyle, nic moim zdaniem nie zwojuje.pozdrawiam

dyda6joe
12-04-2010, 10:11
eksploatacja auta kosztuje. paliwko, płyny, części ale i warsztat. jak przegub się rozsypał przy takiej delikatnej próbie, żeby sprawdzić co mu dolega, na życzenie klienta, to trochę nietaktem jest się brąchać. raz że to nie jego wina żeś na padace jeździł, dwa że inaczej sprawdzić się nie da i zrobił to na twoją prośbę, a trzy że jeśli nawet nie uratował ci zycia to na pewno uratował od kosztów lawety itd. wszędzie wyszarpnąć kasy się nie da a tymbardziej wszędzie szarpać wstyd