blos w Fordzie Sierra
 

Sprawa wygląda tak. Gaz został założony w Fordzie Sierra 2.0 OHC EFI w warsztacie tym samym co u Fatso, po początkowych problemach został wymieniony reduktor na BRC ECO 100 KW (nie mozna było okiełznac spalania).
Blos został zamontowany w taki sposób:

http://img338.imageshack.us/img338/6...sc03597vr1.jpg

Reduktor jest pod nim.
Wszystko było pieknie i ładnie, spalanie na miescie wychodziło ok 12L, w trasie ok 11 :fcp20 ale bryka jeździła i problemów raczej nie było. Niespodziewanie pojawiły się strzały w wydechu podczas hamowania silnikiem i to takie że leciał ogień z rury, po takim strzale (serii strzałów) silnik nie radzi sobie z wolnymi obrotami i najczęściej gaśnie. Oczywiscie wtedy strasznie śmierdzi gazem - krótko mówiac pewnie się zalewa.
Oczywiscie gazownicy (warsztat montujacy) nie potrafia sobie poradzić z problemem, wysłali mnie na diagnostyke silnika (całkowicie zbędną jak się okazało bo świece i kable są ok (motorcraft) kopułka i palec nowe (bosch)) zapłon ustawiony prawidłowo itd. Na benzynie auto pracuje prawidłowo ( a 100 zł poszło w ...).
Podobno jest cały czas bogato i nie widać efektów regulowania na analizatorze, auto wciąga na miescie 14L nosem i strzela ochoczo płomieniem z rury... Pomóżcie ludkowie zanim wezmę siekierę i cały ten gaz...

Na mój gust to ci się blos zacina i podaje za dużo paliwa. Ile już na nim zrobiłeś kilosów? Może czas na lekką higienę :-) Sprawdziłbym też ten dolot, czy ci go nie rozszczelniło od wybuchów. Ale wtedy by było raczej ubogo.
Sprawdź filtr powietrza.

Na poczatek proponuję sprawdzić, czy podpora przegrody w blosie jest całkowicie wykręcona, blosa wyprać i przesmarować, sprawdzić bardzo dokładnie szczelnosć dolotu na odcinku kolektor ssący====blos.

Od załozenia zrobiłem jakieś 12 tyś km, nie strzela w dolot tylko w wydech, za to bardzo spektakularnie. Postaram sie jutro rozebrać blosika i wyczyścić. No co szczególnie powinienem zwrócić uwagę?

Według najnowszych zaleceń BRC (w naszej instrukcji jeszcze nie uwzględnionych) Blosa pierzesz zdejmujac kopułkę (tą z króćcem do podłączenia LPG od parownika), wtedy jest szansa, że nie rozregulujesz ale ja sugeruję jednak zabranie go do domku, porządne czyszczenie, smarowanie i potem regulację. Smarowanie nie żadnym towotem tylko jakimś delikatnym smarkiem, Struna proponuje dwusiarczek molibdenu, w ostateczności może być WD40.
Jak się jeszcze przed czyszczeniem dobierzesz do blosa to poruszaj przegrodą i zwróć uwagę, czy chodzi lekko i gdzieś się nie przycina.
Po założeniu sprawdź dolot czy się gdzieś delikatnie nie rozbeszczelnił i na analizator.

ja zanim rozkręcę to zaznaczam pisaczkiem położenie śruby regulacyjnej i liczę obroty wykręcając - po czyszczeniu wkręcam o tyle samo obrotów do narysowanej kreski - zazwyczaj nie trzeba wtedy ponownie regulować.

no jo, ale ja tu podejrzewam, że oprócz zagnojenia to coś się jeszcze rozjechało regulacyjnie :(

może być od zacinania się przepustnicy blosa takie cosik, ale tak czy owak warto by odczytać błędy z ECU, może się coś ciekawego pojawiło.

O nie, tylko nie WuDa40, to przereklamowane badziewie jest dobre do wypierania wody z mechanizmów, ale nie do smarowania. Efekt smarujący znika po maks kilku dniach.
Ja daję swemu Blosowi odrobinkę Militeca.

Z tymi obrotami może być różnie zależy jak gwint chyci. Lepiej jest zaznaczyć jak pisałeś i liczyć dokręcając na maxa. Następnie po czyszczeniu analogicznie dokręcić na max i luzować obliczoną wcześniej ilość obrotów :)
Ja swój posmarowałem śladową ilością smaru do przegubów ( taki w tubce ) i wszystko działa bez problemów