Szarpie przy 1800-2400 obrotow lub gdy mocniej depne gaz
 

Dla jasnosci Kuga 1 rok 2011
140KM, wgrana mapa od 163KM 1.5 roku temu
2.0 TDCI, wtryskiwacze Delphi
Przebieg potwierdzony 201tys km.

Wczoraj: jedna trasa 60 km. predkosc ok 120-140km/h wszystko ok.
Trasa powrotna przy ok 130km, zapala sie kontrolka Silnik Usterka. Po zatrzymaniu auta i odpaleniu ponownym komunikat zniknal.

W serwisie uszczelniaja 2 wtryskiwacze (bo mysleli ze to to ze wzgledu na peknieta pokrywe wtryskow). Tak wygladalo jakny cos tam wybuchlo.

Nie pomaga. Mam wrazenie ze auto stracilo troche mocy, slabiej sie zbiera oraz co najgorsze przy obrotach 1800-2500 telepie autem, jak na muldach, dociskanie pedalu nie pomaga, jakby cos zapchane, jakby turbina nie dzialala.
Auto powinno rozpedzac sie do 200km/h a leci jakos tak slabo 160km/h

Nie wierze ze wtryski, bo od tak w 5 minut nie powinno sie to stac. W tym serwisie bez weryfikacji sugeruja zaczynac od wtryskow. koszt regeneracji ok 3.5tys.

Dymu z rur nie ma, ani czarnego ani bialego, Na jalowym nie szarpie.

Nie sadze ze to dwumasa bo ruszanie czy drgania na jalowym jest ok.

Szukalem sporo po forum i bylo sporo podpowiedzi od pompy paliwa poprzez rozjechana mape wtryskow i wspornik intercolera czy reset EGR.

Ja chcialbym zaczac od mozliwych i mniej kosztownych napraw niz wtryski, dwumacy, turbiny, pompa wtryskowa i EGR.

Moze ktos mial cos podobnego w takim samochodzie i wie co moglo sie stac ze ni stad ni zowad error i taki stan ?

Wdzieczny za pomoc

Odp: Szarpie przy 1800-2400 obrotow lub gdy mocniej depne gaz
 

no opis obszerny, zakres napraw też spory a odczytu bledow powodujacych "silnik usterka" brak ;)

nie padlo tez ani razu magiczne "DPF" a to na niego wyglada...

Odp: Szarpie przy 1800-2400 obrotow lub gdy mocniej depne gaz
 

Kiedyś mój kolega w S maksie miał podobnie. Jechaliśmy i nagle szarpie, brak mocy a po chwili wszystko ok i tak w kółko. Komunikat "awaria silnika ". Szukaliśmy dziury w całym przez dwa tygodnie . Teorii było pełno . Każdy mechanik miał swoją . Dopiero jak jeden ze starszych mechaników w jednym z serwisów ASO wypowiedział magiczne słowa "trzeba zajrzeć do filtra paliwa " olśniło nas ,ze od tego mogliśmy zacząć . Jak wyjęli wkład filtra to sie okazało ,ze jest jeden "plaster miodu" po zimie :) Poszedł nowy filtr +czyszczenie przewodów paliwowych i auto jak nowe wyjechało . Czasem to co wygląda poważnie okazuje się bzdurą .