Może zacznę od opisania problemu: po porannym odpaleniu (tylko gdy zimny) silnik rechocze jak porąbany
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. trwa to zawsze ten sam czas (ok. 6-8s) nie pomaga przegazowanie ani żadne inne zabiegi... jest jeszcze jeden decydujący o przyczynie problemu fakt: w trakcie tego rechotania silnik jest niemiłosiernie słaby - nie idzie ruszyć samochodem! po chwili rechot ustaje, silniczek pracuje cicho - można jechać.
Dodam, że rozrząd jest ustawiony tak jak należy, a luz zaworowy wynosi: 0,3 - 0,4
Dużo przesiedziałem na forach dieslowskich i bardzo prawdopodobną przyczyną tego rechotu może być po prostu za wczesny wtrysk paliwa, którego prowokatorem może być popsuty korektor wyprzedzenia wtrysku przy pompie. Ponadto dowiedziałem się w necie, że w pierwszych endurach (takich jak moja z 96r) montowano wadliwe korektory - sam Ford się do tego oficjalnie przyznał!
chciałbym sprawdzić ten trop i spytać tym samym, czy jest w moim samochodzie (Fiesta MKIV) bezpiecznik/przekaźnik którym mógłbym ten korektor na chwilę wyłączyć?? żeby sprawdzić, czy rechot ucichnie, widzę, że dochodzą do niego dwa kabelki od dołu, może je po prostu wykręcę? czart tylko wie, co się wtedy stanie... xd
patrzałem do instrukcji Fiesty 4 i w schematach bezpieczników jest takie cuś:
nr 28 / 15A - układ sterowania pracy silnika
nr 35 / 10A - moduł PATS - co to jest?? podejrzewam, że to jest od korektora...
nr 36 / 60A - układ sterowania pracy silnika, świec żarowych
i ostatnie pytanie: przyjmując hipotezę, że korektor powoduje zbyt wczesny wtrysk paliwa, czy wtedy auto powinno odpalać od strzała? czy nie koniecznie? bo mi nie odpala od strzała... parę razy musi obrócić wałkiem