Wiesz, nie byłem przy tym i nie wiem jak się cała sprawa odbywała, ale wydaje mi się, że niesprawiedliwie jedziesz po V-techu i wszystkich tunerach w Polsce.
Już samo to, że wrzucasz ich do jednego wora, świadczy o pewnej nerwowości w Twoich poczynaniach.
Druga sprawa, to owo wyciąganie komputera. U mnie w focusie też wyciągali, a nie czuję się przez to gorszy... ważny jest efekt.
Skoro jest im tak wygodniej i minimalizują ryzyko uwalenia czegoś, to ich sprawa.
Nie rozumiem, dlaczego tak Ci zależy na tym, żeby chipować przez gniazdo...
Dla mnie jak ktoś umie wyciągnąć komputer, a z niego kość, ma sprzęt, żeby tę kość przeprogramować i potem to poskłada do kupy, jest bardziej godny zaufania, niż facet, który ma lapka z softem za xxxxx dolców i wciska enter
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Poza tym, są auta, które przyjeżdżają często i auta, które przyjadą raz na jakiś czas.
Ja byłem u nich z trzema autami i też raz wizytę odwołali, bo grzebali w jakimś ferrari podobno cały dzień.
Ale ferrari nie przyjeżdża co dzień i ja rozumiem, że można coś robić długo i próbować.
Jedno z tych aut, z którymi byłem, też robili pierwszy raz (nigdy nie było takiego u nich) i nie ukrywali tego faktu.
Ale dali radę, efekt jest więcej, niż zadawalający i sami się ucieszyli.
Aż Piro osobiście przyjechał zobaczyć na żywo, jak to powiedział "czy nie wyszedł na idiotę".
Mieli na swojej stronie powiesić nawet informację, że jest nowe auto, do którego robią chipa... i nie wisi do tej pory...
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Co do limitera... gdyby umieli znaleźć, to by umieli zrobić bezbłędnego chipa.
A jak mówię, sprawa jest nowa i muszą to rozgryźć... za rok będą chipować 2.5T w pięć minut przez OBDII.
Może jesteś klientem, dla którego ważniejsze jest, żeby się w poczekalni napić darmowej kawy, którą poda nienagannie ubrana recepcjonistka, niż to co dzieje się za drzwiami z Twoim samochodem.
Są tacy ludzie i nie mówię, że to źle - ja osobiście wolę fachowca w dżinsach, niż łajzę w garniturze od Bossa.
Trzeba zrozumieć człowieka i nie wymagać jak Rokita, żeby personel pokładowy Lufthansy kłaniał się w pas i spijał słowa z ust...
Bo cały czas mam wrażenie, że bardzo łatwo wydajesz negatywne opinie, głównie dlatego, że nie usatysfakcjonowała Cię rozmowa telefoniczna...
Sądzę, że jeśli byś chwilę poczekał i nie wymagał kurtuazji, byłbyś zadowolony z chipa...
Ale skoro się zdecydowałeś na Bluefina, to bardzo chciałbym zobaczyć efekty - jeśli kiedyś miałbyś okazję podjechać na hamownię i pokazać wykres.