Witam. W piątek miałem taką sytuację, że hamulec ręczny trzymał mi jedno koło (objawy: bicie na kierownicy przy prędkościach od 80 km/h wzwyż, "zamulanie" powyżej 130 km/h, gorąca felga). Niestety, przejechałem tak blisko 60-70 kilometrów. Potem się jakoś "samo z siebie" odblokowało (po postoju) i dojechałem już pozostałe 100 kilometrów do domu, jeszcze tego samego dnia odstawiłem samochód do warsztatu (nie ASO, aczkolwiek serwis zaprzyjaźniony). Jak się okazało, do wymiany był praktycznie kompletny układ hamulcowy z tyłu (nie z powodu mojej jazdy, po prostu był już zużyty), a więc: tarcze, klocki, a także obydwie linki hamulca ręcznego.
No i tu się zaczyna "jazda", bo cena za to wyszła na poziomie 1000 zł, i to ze zniżką (normalnie byłoby chyba coś koło 1200 zł). Realne to? Ile Wy płaciliście za takie czynności? Jakie są zwykle koszty robocizny za coś takiego? Dodam, że faktury nie braliśmy, kosztorysu też nie (wiem, nie było to zbyt mądre - ale postaram się ten kosztorys załatwić), bo mimo wszystko po prostu nie wierzę, żeby zaprzyjaźniony warsztat zrobił nas w jajo. Co jeszcze by musiało być wymienione, żeby dojść do takiego pułapu cenowego? Z przodu hamulce są OK z tego co nam powiedzieli. Aha, i bardzo proszę się nie śmiać ;>
P.S.
Jeśli to ma znaczenie, samochód lada chwila będzie mieć przebieg 130 tys. kilometrów - może od razu wymienili "z tej okazji" coś jeszcze, kto ich tam wie...
EDIT:
Zdaję sobie sprawę, że temat może być trochę nie na miejscu i od razu powinienem się dowiadywać "u źródła", ale zależy mi na informacjach, ile Wy płaciliście za takie wymiany/naprawy. Z góry dzięki
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.