Odp: Dogrzewacz - kompendium wiedzy
Kilkanaście (może -dziesiąt) pisałem o moich problemach z D5ZF. Padł sterownik, głupiała temperatura płomienia (trzymał ok 200 stC) i nie odpalał pieca. Próbowałem naprawić sterownik. Kaszana, zalany masą elastyczną wyciągnąć go z tego to udręka. Później przelutowałem wszystkie elementy z SMD włącznie. No i chodził jak ta lala, ale tylko miesiąc, później wywalił zwarcie świecy do masy. Zwarcia oczywiście nie było. Sterownik jest robiony na płytce czterowarstwowej i wieloma przejściami pomiędzy warstwowymi. Gdzieś w tych mostkach, coś się zwarł i klops. Reanimacja sterownika w sumie zajęła mi wiele godzi (wyciąganie z zalewy, poprawa lutowań, szukanie zwarcia itp) i guzik z tego wyszedł. Musiałem kupić nowy za prawie 900 PLN. W międzyczasie myślałem o wymianie D5Z na D5W ale szkoda mi było, ponieważ mojego D5Z przejrzałem, wymieniłem uszczelki, wyczyściłem wszystko. Myślę, że główną przyczyną tak wysokiej awaryjności sterowników jest umiejscowienie 4-warstwowej płytki na piecu i naprzemienne grzanie jej i chłodzenie. Dlatego przełożyłem sterownik do środka samochodu. Przedłużyłem przewody z samochodu do sterownika i ze sterownika do pieca. Sterownik znalazł swoje miejsce w lewym nadkolu obok tylnej nagrzewnicy. Będzie tam miał sucho i w miarę stabilną temperaturę (a już na pewno bez nagłych zmian z -20 do +80) i chłodzenie powietrzem do nagrzewnicy. Przy okazji rozbudowałem podgrzewanie do ogrzewania postojowego. Musiałem rozwiązać sprawę włączania (wykorzystałem radiowe) i podtrzymywania pracy pompki po wyłączeniu ogrzewania (przekaźnik opóźniający). Została jeszcze sprawa sygnalizacji kierunkowskazami załączania ogrzewania, czasami zbyt dużych spadków napięcia na piecyku (co powoduje jego wyłączanie).
|