Cytat:
Nikt nie ma takich objawów ?
|
Wszystkie diesle potrzebują do dobrego rozruchu zimnego (zmrożonego) silnika specjalnych ustawień wtrysku - generalnie jego dawka jest o wiele większa i zwiększany jest kąt wyprzedzenia wtrysku. W tdci realizowane jest to kilkustopniowo - są nie tylko różne mapy pracy silnika na zimno i ciepło, ale jeszcze sam rozruch (te kilka - kilkanaście sekund) ma dodatkowo zmienione nastawy i u mnie sprzężone jest to z wyraźnym pyknięciem przekaźnika - po którym wyraźnie stabilizuje się praca i nieco rosną obroty. A od zarania dziejów diesla wiadomo - im bardziej przyspieszony i zwiększony jest wtrysk, tym bardziej twarda i głośna jest jego praca.
Nie oczekuj więc od silnika, który jest odpalany po całej nocy na dużym mrozie - idealnie stabilnej pracy. Najważniejsze, ze pali natychmiast - świadczy to dobrej mechanicznej kondycji silnika (ciśnienie sprężania) i o sprawności układu wtryskowego. Zimny rozruch po nocy na mrozie to test prawdy dla diesla.
----------------------------------
Niezależnie od tego co napisałem możesz mieć objawy klekotania samoregulatorów luzu zaworowego - powinny błyskawicznie dostać olej i prawidłowo się ustawić (maks. pół - jedna sekunda). Ale w zapieczonych i wypracowanych po dużym przebiegu na marnym oleju (za rzadkie wymiany) trwa to czasami o wiele dłużej. Ale nie wydaje mi się, że o tym piszesz...