Przez trzy lata jeździłem Mondeo Mk3, następne trzy lata Mondeo Mk4 robiąc każdym ponad 150 tys. km, a obecnie od roku jeżdżę Insignią i już mam 55 tys. km przebiegu.
Wszystkie trzy samochody były dieslami z automatyczną skrzynią biegów. Na Insignię musiałem przejść, ponieważ w grupie firm, w której pracuję pojawił się salon Opla i nie miałem już możliwości wyboru marki.
Jako miłośnik marki Ford mogę przyznać, że Insignią można jeździć. Ma o wiele mniej miejsca w środku niż Mondeo, jest słabiej wyciszona i ma bardzo "mocne" (zupełnie mi nie opowiada) wspomaganie kierownicy, ale to są wszystkie wady o jakich ja mogę napisać.
Żaden z moich samochodów nie był awaryjny, jedynie Mondeo Mk4 z powodu awarii sterownika skrzyni biegów tydzień spędziło w serwisie, ale ani Fordy, ani na razie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Opel nie były i nie są przedmiotem zmartwień - może po prostu miałem szczęście do poszczególnych egzemplarzy.
Z plusów Insigni można wskazać, że w silniku 2.0 CDTI 160 KM można bardzo łatwo podnieść moc o 30 KM, dzięki boxowi od "naszego" kolegi heko, poza dla mnie niewygodnym wspomaganiem prowadzi się bardzo pewnie, ma sztywniejsze zawieszenie od Mondeo, ale mnie to akurat odpowiada, ponieważ jeżdżę w miarę szybko.
Porównując ceny zakupów, zaznaczę nowych samochodów jest korzystniejsza w zakupie.
Moje Mondeo Mk4 w wersji Titanium + kilka dodatków w 2008 roku kosztowało 127 tys. zł
Insignia w wersji Cosmo w roku 2011 kosztowała 132 tys. zł. Różnica 5 tys. zł na niekorzyść Insigni - tylko, że w Insigni mam napęd 4x4, zawieszenie flexride, navi, skórę, nagłośnienie Infinity i jeszcze kilka innych drobiazgów, których nie było w Mondeo. Tak więc obecnie, gdynym miał jeszcze raz wybierać samochód i mógł po raz trzeci wybrać Mondeo, to pewnie zdecydowałbym się jednak na Insignię.