Podzielę się moimi spostrzeżeniami....od kilku dni jestem nieszczęśliwym posiadaczem FF II z silnikiem TI-VCT. Poza ogromnym hałasem od silnika jak i układu jezdnego mam też problem powolnego rozgrzewania....
Auto stoi na dworze i przy obecnych temepraturach rano w granicach plus 5 stopni rozgrzewa się "na zegarach" dopiero po przejechaniu około 6 kilometrów (gdzie w Octavii mojej żony na odcinku półtora kilometra wskazówka już "stoi").
Dzisiaj odpaliłem tryb serwisowy zegarów (swoja drogą specyficzny jest ten tryb). Tak więc rano zimne auto pokazuje około 50 "jednostek" (bo przecież nie stopni celsjusza). W czasie drogi rozgrzewa się nawet szybko do około 100 "jednostek", a potem już bardziej powoli do 120. Granicznie osiąga stabilizację przy około 135-140 jednostkach (zależy czy stoję w korku, czy jadę, jakie obroty, obciążenie silnika itp). W sumie wzrost temperatury to około 90 jednostek (140-50)....więc tak jakby od 5 stopni Celsjusza do 95 stopni, tylko z "przesunięciem skali".
Włączenie ogrzewania kabiny nie obniża temperatury silnika, więc może termostat nie jest ewidentnie uszkodzony (tylko zaprojektowany i wykonany przed FORD-a, więc działa raczej żałośnie). Czekam na jakiś większy mróz, żeby zweryfikować tempo rozgrzewania wtedy.
Prośba do Was. Sprawdźcie, jak u Was działa tryb serwisowy. Też wyświetlają się wartości począwszy od około 50 a stabilizację temperaturową silnik osiąga przy 135-140 jednostkach, czy to może u mnie coś jest nie tak (np. czujnik przekłamuje?).
Oczywiście termostat FORD-a kosztuje około 600 złotych oryginał, zamiennik około 300, czasami 200 z kawałkiem, więc tani nie jest. Jak to u FORD-a
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.